Skocz do zawartości

Verlax

Brony
  • Zawartość

    714
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    14

Wszystko napisane przez Verlax

  1. Zwykłem li stać z boku i obserwować dyskretnie i cichutko tylko notować różne reakcje rozmaitych person, ale w swym i tak krótkawym żywocie nie spotkałem się z czymś takim. Imć bobulu, to jest nie tylko karygodne, ale i również nielogiczne. Tak się złożyło, że opatrznością Losu bądź Boską masz możliwość otrzymania reakcji oraz opinii na temat waszych dzieł, opinii niezbędnych bo świadczących o jakości waćpana dzieła. Komentarze te zdarzają się i lepsze i gorsze, jednak pewien rodzaj szacunku winien być zachowany, albowiem trzeba również zwrócić uwagę, że panowie komentujący wykazali się znajomością dobrej dyplomatycznej ironii oraz przede wszystkim - dobrego smaku. Jakże mi więc szkoda, że w tej chwili zadumy, gdy możnaby się zastanowić co w tym numerze Brohoofa nie gra, komentarze racjonalne i pełne imperatywu zostają odrzucone przez jakże mroczną ignorację oraz zacietrzewienie. Nie ma li niebezpieczniejszej cechy niż nad wyraz wielka duma i egoizm nie poparte faktami mocium panie. Szkoda widzieć więc, że choć jakość Brohoofa w kwestii techniczno-składniowo-korektorskiej leci na łeb, na szyję, to imć bobule widać nie zamierza wyciągać żadnych konsekwencji czy postanowień wobec siebie, swoich idei oraz swoich pomysłów na temat tworzenia tego jakże ważnego dla fandomu tworu. To również i hańba, zaniedbanie okropne czytelników, którzy liczyliby na jakość, a jeśli już nie na jakość, to szczerość ze sobą, stanem faktycznym oraz obietnicę starania się. Staranie się, mocium bobulu. Ważna sprawa. Doprawdy, tragedia. Wielka duma, egoizm, zapatrzenie w siebie, ignorancja, ciemnota i głupota, wszystko zamknięte w ciele jednego DTP'owca, który li nie może się pogodzić, że zwyczajnie, jak to w życiu coś mu nie wyszło. A przecież to dopiero pierwszy etap! Można zawsze zawrócić, można przecież zawrócić do analizy dokładnej tego dzieła. Można tak odkryć słabe punkty i je wyeliminować, z lub bez wsparciem z zewnątrz. Ale skoro już to wsparcie z zewnątrz jest, to jakiż to demon każe krzyczeć by to odrzucić? Doprawdy, nielogiczne i straszne. Szkoda mi dwóch grup. Tych którzy dla Brohoofa tworzą i muszą pracować w takiej li atmosferze, oraz czytelników, którym chyba nie do końca podoba się fakt, że z tą jakością jest tak źle, ale i co gorsza, że nie będzie lepiej.
  2. A ja wygrałem zakład sam ze sobą i nie zostałem nominowany w niczym, przez co z kompletnej porażki zrobiłem pyrrusowe zwycięstwo. Gratuluję wszystkim którzy zostali nominowani, życzę wam sukcesu, przychylnej opinii jury, nawału nowych komentarzy do fanfików i generalnie sukcesu.
  3. Dobra. Postanowiłem zaryzykować. Oryginalnie opowiadanie miało pójść znacznie później na rocznicę, ale postanowiłem, że dobrze też podpasuję pod ten konkurs. Mam pewne wątpliwości czy to wygra, ale no cóż, warto próbować : Szkło Tagi : [Dark] [Tragedy] [sad] [Romance] [symbolizm] Przy okazji, ciekawi mnie jak szybko czytelnicy się domyślą o jaki konkretnie utwór tu chodzi. Podpowiadać nie będę, zdaję się i tak, że symbole dałem nieco zbyt oczywiste.
  4. Od twórcy "Downfall", "Końca","Mrocznej Wieży", "Judgment of Carrion", "2986 Steps" oraz "Gold Wins Wars" Skorektowane przez Gandzię Golden Armours Win Wars Opis Opowiadania : Złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złoto! Dedykacja : Wszystkim marudzącym o nowy rozdział Gold Wins Wars (Kredke). Oraz wszystkim pisarzom, którzy umieszczają w swych dziełach złote zbroje. Link : Golden Armours Win Wars
  5. @Fistach8. Bardzo mi miło, że waćpanowi się opowiadanie spodobało, a przede wszystkim, chwała na wysokościach, że angielski którego użyłem nie był zbyt skomplikowany. Przy okazji, gwarantuję również innym czytelnikom, że tekst nie jest trudny. Naprawdę. Myślicie, że ktoś kto nie ukończył liceum ma szansę pisać fanfiki takim językiem, którego by się nie powstydził dżeltelmen z Oxfordu? To naprawdę jest łatwy i prosty do zrozumienia tekst. Pozwolę sobie nawiązać tylko do kronik. W moim osobistym odczuciu, ja właśnie uważam te fragmenty za bardzo istotne. Ciekawe również na ile byłeś w stanie rozpoznać nawiązania, ale "Wealth of Equestrian Tribes" autorstwa Tough Smith'a jest oczywistym nawiązaniem do magnum opus waćpana Adama Smitha o nazwie "Bogactwo Narodów" (Wealth of Nations). Takich nawiązań będzie znacznie więcej. Niestety, z tego co wiem FimFiction nie udostępnia formatu PDF. Mógłbym spróbować pokombinować, ale generalnie raczej nic z tym nie da się zrobić. W każdym razie, bardzo dziękuję za komentarz. --- Przy okazji, chciałbym zameldować, że dwa kolejne rozdziały Gold Wins Wars zostały opublikowane. Zachęcam gorąco do czytania.
  6. Część uniwersum Price of Loyalty Gdy trzy plemiona zjednoczyły się i uformowały Equestrię oraz jej rząd, zdawało się, że kucyki będą w stanie utworzyć naród na tyle potężny, by oparł się próbie czasu. Jednak jak większość kupców prawi: wszystko ma swoją cenę. Przez brak zdecydowania jej przywódców, system gospodarczy zaczął się rozpadać, zaś sama Equestria pogrążyła się w głębokim kryzysie. W czasie gdy inflacja niekontrolowanie wzrastała, a braki żywności zaczęły zagrażać populacji, groźba ubóstwa i masowego głodu rosła coraz bardziej. Nastroje się radykalizowały, bunty wybuchały w całej Equestrii, zamieniając się w pełne rewolucje, niszcząc szansę Equestrii na stanie się krajem pokoju i dobrobytu. Podczas gdy sama egzystencja Equestrii była poddawana wątpliwości, kupcy i handlarze zebrani w mieście Lubuck próbowali znaleźć sposób na ocalenie ich zagrożonych majątków i pozycji, jednocześnie ratując Equestrię jaką znali. Ich rozwiązanie: konfederacja. W roku 4 A.o.E narodziła się Liga Horseatycka. Klasa rządząca Equestrią musiała się zmierzyć z drastycznym przesunięciem siły, na którą nikt nie był gotowy. Nowa potęga rodziła się na granicach państwa, obwieszczając nadejście nowej ery, z którą słabnąca korona musiała się zmierzyć. I choć daleko w tleknute były intrygi, trucizny nawarzane, a naród był topiony w rzekach krwi, rok 4 A.o.E, w którym narodziła się Hanza, stał się symbolem zmiany, która miała przeobrazić świat. W końcu stal może i wygrywa bitwy, ale to Złoto Wygrywa Wojny. Gold Wins Wars Prolog Rozdział I Rozdział II Interlude Rozdział IV Rozdział V Rozdział VI Rozdział VII ----------------------------------------------- Soundtrack opcjonalny Side-Story do “A Song of Storms: Summer Lands” Pisane wraz Skrybą Spikiem. Korekta dokonana przez LoyalLiar’a, 24th Pegasus i Ruirik Cover-Art autorstwa Ruirika.
  7. Verlax

    #4 04/2014 "MANEzette"

    Hmm. Zacznijmy może od czegoś innego, czyli co właściwie spowodowało, że takie dzieło napisałem. Otóż pewnego dnia byłem na dziwnym ni to wykładzie, ni to spotkaniu w którym brała udział Pewien Ważny Urząd Zajmujący Się Wyborami. Dodam również, że poszło na ten wykład, uwaga - kilka szkół licealnych (wykład obowiązkowy). Na przybyłych czekała już kiełbasa wyborcza, to jest dla każdego była torba wypełniona zeszytami, notesikami, przypinkami ulotkami z wielką akcją o nazwie "Wybory? Lubię to!" oraz jeden batonik na przekąskę. Przez pierwszą połowę wykładu były puszczane spoty reklamowe, w której pokazywano jak ważne jest głosowanie do PE, dalej były wypowiedzi Panów Prezesów Ważnego Urzędu, a potem pytania od słuchających. Otóż zastanawia mnie właśnie ta "obowiązkowa" obecność tych młodych (nauczyciele robiący listy obecności) na wykładzie. Nie uważasz, że to demokratyzacja ewidentnie na siłę? A teraz, finalnie przechodząc do wypowiedzi waćpana Hoffmana. Przede wszystkim, nie rozumiem po co na siłę interesowanie się tutaj kwestią polityczną, gdyż w tym artykule podłożyłem przede wszystkim kwestię społeczną. Pozwolę sobie najpierw zacytować Twoją wypowiedź : Gdyby waćpan czytał tekst uważniej to byś wiedział, że nie uważam osób o nikłej wiedzy, a mimo tego głosujących za idiotów. Ba, ten fragment jest przecież wręcz pogrubiony, więc tym bardziej nie rozumiem twojej reakcji. Jedynym idiotą, jest osoba, która zagłosowała, choć nie miała zamiaru. To właśnie jest główna myśl artykułu, robienie czegoś co jest wbrew twojej woli, poddanie się społecznemu nacisku. To jak zrobienie tatuażu, choć nie miało się zamiaru, tylko kumple cię namawiali. Przy okazji, nie wie również Waćpan co znaczy prawo Godwina. Prawo Godwina tyczy się dyskusji, a nie publicystyki, ergo cała ta kwestia i ten akapit jest kompletnie nie na miejscu. Proszę zacytować odpowiedni ustęp prawny, świadczący iż jest to obowiązek. Tak, Polska należy do krajów, w których głosowanie nie jest obowiązkowe. Natomiast przyznaję, są takie państwa gdzie głosowanie jest przymusowe i wręcz są kary pieniężne za brak uczestnictwa. Tylko czy to ma sens? Hmm? Czy to nie jest ograniczenie tej wolności, którą demokracja wynosi na sztandary? Sprzeczności... ach, te sprzeczności. O ile większość Twojej wypowiedzi naprawdę mi się podobała (niezłe argumenty), to przy tej wysiadłem. Przepraszam, co? Oczywiście, że jeśli matematyka cię nie interesuje to się jej nie uczysz. Możesz i iść na wagary. Czemu nie? Chcesz być bezrobotnym? Proszę bardzo! Twoja wola. Nie chcesz płacić rachunków? W sumie też możesz! Prawdziwa wolność zaczyna się wtedy, gdy możemy podejmować wolne i suwerenne decyzje za które bierzemy odpowiedzialność. Jeśli więc zdajesz sobie z faktu, że matematyki możesz nie zdać na maturze i jesteś na to gotowy by zaakceptować taki los, śmiało, idź na kebaba! Jeśli bierzesz odpowiedzialność za fakt, że twoi rodzice będą mieli ci za złe, że cię żywią a sam prowadzisz nędzną egzystencję, proszę bardzo, bądź i bezrobotnym! A możesz i nie płacić rachunków, o ile zdasz sobie sprawę, co to oznacza ze strony prawnej. Myślałem na ten temat. I nie zdecydowałem się. Dlaczego? Bo cokolwiek byś nie prawił waćpanie Hoffman, ten felieton jest przede wszystkim społeczny i rozprawiający o tym, że człowiek powinien sam podejmować suwerenne decyzje. Właśnie taki felieton jak twój mógłby być właśnie stronniczy. Nie zmienia to faktu, że z wielką chęcią bym go przeczytał, chociażby po to by popatrzeć gdzie waćpan widzi te możliwości. Dodatkowo, to właśnie kampania "Nie Głosuj!" ma znacznie mniejsze zasoby i potencjał niż kampania "Głosuj!". W internecie jest tona materiałów "Jak głosować poprawnie". Ja w tym felietonie opowiadam się za tym, żeby ludzie zastanowili się, czy w ogóle chcą głosować. To pytanie znacznie ważniejsze. A ja przypominam, że proces demokratyzacji Polski wciąż trwa. Cały czas przyjmujemy kulturę Zachodu i bierzemy wzorce z naszych sąsiadów. Podpatrujemy ich zwyczaje, widzimy ich zaangażowanie, czerpiemy z tego nawyki. Nie wszystkie z nich są dobre, dlatego właśnie o nich piszę. A ja jestem zniesmaczony, że tak wspaniałą wartość - patriotyzm, chęć poświęcenia części lub wręcz całości swego życia ku służbie Ojczyźnie jest zrównane z czymś tak żałośnie miałkim jak głosowanie. Udział w wyborach nie jest i nie będzie aktem patriotyzmu, można go uznać co najwyżej za akt obywatelskości co nie jest równoznaczne z patriotyzmem. Właśnie z taką postawą jaką tutaj przedstawiasz należy walczyć. Nie, nie i jeszcze raz nie! Właśnie wmawianie ludziom jak ważne jest głosowanie, że to jest ich obowiązek jest czymś absolutnie straszliwym i należy z tym walczyć! A teraz finalnie, dlaczego artykuł o kwestiach społecznych w takim czasopiśmie? Pytanie na które łatwo odpowiedzieć, bo to jest ważne. Ludzie winni zdać sobie sprawę, że jeśli będą bez przerwy polegać na innych przy kreowaniu opinii, jeśli będą czynili rzeczy wbrew sobie, jeśli dają się łapać manipulacji medialnej to nie będą ci ludzie tworzyć społeczeństwa prawdziwie elokwentnego i wolnego. Zygmunt August swego czasu powiedział takie słowa : "Nie jestem panem waszych sumień". Miał tu na myśli religię, ale prawda jest taka, że władza nie powinna ingerować bezpośrednio w kwestię światopoglądową obywateli. Ktoś nie chce głosować? Zostaw go w spokoju! Być może, jest znacznie większym erudytą od ciebie. A tak kompletnie na marginesie, felieton do numeru drugiego również był apolityczny, chyba, że jednak uważasz pogrzeby za związane z politologią.
  8. Może trochę się nieprecyzyjnie wyraziłem. Mi chodzi o jakiś dziwnie popularny w USA trend, jakoby Polska dobrowolnie przyjęła rząd komunistyczny. To w ogóle bardzo ciekawe, że generalnie jeśli zapytasz się kogoś z zagranicy z poza krajów dawnej kurtyny, to w większości ci powiedzą, że państwa w obszarze Układu Warszawskiego nie miały nic przeciwko okupacji sowieckiej.
  9. Obywatele? Wybaczy waćpan, więcej mi się szukać nie chce. Mogę jeszcze zamieścić taki link : *Click!* Podsumowując, naprawdę zastanów się co piszesz. Nie miałbym żadnych zastrzeżeń do treści tego artykułu, jest technicznie nieźle napisany, podejmuje w sumie ciekawą tematykę, ale to jaki wniosek wychodzi z tego tekstu to jakaś kpina. Jestem patriotą i to nie z "nowoczesnego" i "postępowego" drzewa, lecz jeszcze z tego, w którym uważam że bycie Polakiem to coś więcej. Zdarzyło mi się z wieloma waćpanami z zagranicy podejmować polemikę na różne tematy. Oczywiście z tego powodu, wiele razy zdarzyło mi się tłumaczyć że w Polsce wcale nie nosi się internetu w wiadrze, mamy bieżącą wodę i wcale do cholery nie koloborowaliśmy z komunistami. Ale wiesz co? Ja jeszcze Amerykanów rozumiem. Po prostu, ich wiedza jest nikła więc mają prawo robić takie tragiczne błędy. I w takim wypadku mogę walczyć, mogę tłumaczyć i wyjaśniać. Ale jeśli Polak wbija mi nóż w plecy i tako rzecze żeśmy wszyscy złodzieje, tępaki, egoiści i pijoki, to mnie krew zalewa. Widać potrzebuję ochrony przed rodakami, bo z osobami z zagranicy mogę dać sobie radę sam...
  10. Poza typowym wytknięciem, że nadal macie problemy z przecinkami, macie błąd w tytule (!) przy recenzji "Smoczych Łez", oraz generalnie, po raz kolejny korektorzy się nie popisali, odwołam się do artykułu Lindsa, o pewnym młodym waćpanu co na życie się targnął... Żałosne. Żałosne kompletnie jest myślenie autora. Ale podejrzewam, że wiem z czego wynika. Wynika ono z faktu, że Autor połknął wszystkie umysły, że poznał Polskę wzdłuż i wszerz, że zna ten fandom lepiej niż własną kieszeń, poznał aspekty psychologii, ale przede wszystkim, widzi całą zgniliznę siąknącą w Polsce i daje wyraz frustracji i miałkości pisząc coś takiego. Waćpanie Linds. Przez półtora roku należałem do fandomu Amerykańskiego, tego słynnego od którego to się zaczęło, na długo zanim w ogóle pomyślałem o rejestracji tutaj. Pisałem tam opowiadania, publikował posty na blogu FimFiction oraz rozmawiałem przez Skype "in persona" z Knighty'm oraz elitą amerykańskiego fandomu. Myślisz naprawdę, że my się tak różnimy? Nie. Rok temu pewien dorosły (niestety dorosły, lepsze są samobójstwa dzieci bo medialne) waćpan popełnił, a nie spróbował popełnić samobójstwo. Myślisz, że reakcja była wielka? Bzdura. Powiedziałbym, że w gruncie rzeczy to olano. Nawet na EQD nic się nie pojawiło. Informacja pojawiła się na jednym z forum FimFiction (konkretnie - Authors Helping Authors) i potem zniknęła. I tak, żeby nie było - znajdowały się tam osoby, które mówiły od początku, że ich to nie obchodzi i to jest tylko jego wina. Ten artykuł to niestety, kolejny przykład jak bardzo wpojono pewnym niereformowalnym waćpanom antypolonizm do głowy. Że nasz Naród to złodzieje, egoiści, idioci, pijacy i oszołomy. Doktryna ta jest pięknie wprowadzona i wpajana, jak widać wielu osobom już zlasowało mózgi. Za przeproszeniem, srać potrafisz tylko do własnego gniazda? Porównanie do Ukrainy również jest kompletnie nie na miejscu, bo wbrew temu jak próbuje przedstawić to Linds, jest DOKŁADNIE na odwrót. To Polska, kompletnie nieracjonalnie próbuje zrobić wszystko by pomóc "rządowi" Ukrainy, wysyłając tonę żywności, zaopatrzenia, pomocy medialnej, Radek "Czarodziej" walczy z Putinem jak mąż z mężem. A co pozostałe kraje Europy? Francja - sprzedaje krążowniki Rosji. Niemcy - strategicznie lokują gazociągi odcinając Ukrainę i Polskę. Wielka Brytania? Nie chce niszczyć interesów z rosyjskimi oligarchami w London City. To właśnie Polska jest tutaj szaleńcem, który kompletnie się nie martwi o swój interes narodowy. Nie dziwota, że ludzie mają już tego dość. Ciekawy był również podział na grupki. Zapomniałeś o czwartej - osoby, które o tym w ogóle nie wiedziały. I podejrzewam, że taka była większość. Dodam jeszcze na zakończenie, że gdybym miał się martwić każdą wojną, samobójstwem, ludobójstwem, masakrą, rzeźnią, upadkiem, kryzysem to bym strzelił sobie w łeb już lata wcześniej. Gdyby dla każdego kaleki robiono by organizację charytatywną, wszyscy by splajtowali.
  11. Verlax

    #3 03/2014 "MANEzette"

    Osobiście uważam "Invincible" za dobry, ale bardzo monotonny album. W sumie nie ma tam jakiegoś utworu, który się "mocno" różni od typowego patosu i ogromu orkiestry. W "Archangel", bardzo podobały mi się właśnie te utwory, które były znacznie bardziej specyficzne, szczególnie "Caradhas" oraz "Friendship to Last". Przy "Invincible" miałem wrażenie, że większość utworów brzmi tak samo. No i nie wspomnę, o niesamowicie przereklamowanym "Heart of Courage". Zgodzę się również z twoją oceną "SkyWorld", Winterspell to rzeczywiście cudowne dzieło.
  12. Verlax

    #3 03/2014 "MANEzette"

    Dobra, najpierw dla waćpanów nie kojarzących Two Steps From Hell : Tak więc wstyd i hańba, że nie znacie! Polecam głęboko, szczególnie albumy "Archangel" i "SkyWorld". Ehm... dziękuję uprzejmie (niezręczny uśmiech). Co do felietonu z L&T, osobiście też się z nim kompletnie nie zgadzam. To jednak jest opinia jednego z redaktorów, którą osobiście uważam za bzdurną, ale cóż, kto zabroni? Chciałbym również podziękować bardzo za przychylne komentarze cd. artykuły o Systemie Politycznym. Naprawdę miło mi się robi na duszy (uśmiech).
  13. Link przez ePub - *Click!* Witam! Żałuję, iż muszę zaczynać od czegoś takiego, ale redakcja MANEzette nie popisała się punktualnością. Ten numer powstawał w dosyć dziwaczny i naprawdę bolesny sposób, w dużym stopniu wynikającym również z naszego wewnętrznego braku zorganizowania. Za to, redakcja MANEzette przeprasza i liczy, że takie zdarzenie nie będą miały miejsca w przyszłości. A co w tym numerze? Recenzje fanfików wszelakich, z których najbardziej wyróżnia się “Pszczoły” (rzadko kiedy Dolar miał taką ekscytację po przeczytaniu), które potem przechodzą w publicystykę. Tematyka różna, a to dogłębna analiza (albo nadinterpretacja, z pozdrowieniami dla Spidiego) w artykule “System Polityczny Equestrii”, a to kolejny epizod “Historii TCB” autorstwa Ghatorra, a to powrót Albericha z jego “Sekretami Wieży Zegarowej”. Jest w czym wybierać - każdy znajdzie się coś odpowiedniego dla siebie. A to nie wszystko, bo jeszcze przecież zostają rzeczy pozafandomowe! Tutaj mamy recenzje albumu “SkyWorld” legendarnego i sławnego Two Steps From Hell, oraz kolejną część “Zgryźliwy tetryk poleca…”, w której nasz redakcyjny staruszek wraca do czasów gdy jeszcze nie miał siwych włosów na karku. No i jeszcze warto wspomnieć o komiksach, felietonach i wielu innych artykułach o których nie wspomniałem. Podsumowując, życzę Wam przyjemnej i pełnej radości lektury. - Verlax Zastępca Redaktora Naczelnego MANEzette
  14. Zarówno w MANEzette jak i w Brohoofie jest osobny dział z felietonami. Nie widzę powodu by zmieniać takowy stan rzeczy. Tym bardziej, że obydwa magazyny przyjmują artykuły gościnne... Tak więc osobiście uważam wątek za, nie jako zamknięty.
  15. Miło wiedzieć, że będziesz to kontynuował. Generalnie, felietony to moja ulubiona forma publicystyki, tak więc jeśli masz zamiar pisać tego więcej, czekam z niecierpliwością. W końcu chyba może być tylko lepiej, czyż nie?
  16. Dobra, miałem wreszcie dać moje opinie co do samych artykułów. Zaczynając : - Spidi wciąż trzyma formę. Do żadnego artykułu nie miałem większych zastrzeżeń, z felietonem się kompletnie nie zgadzam (fandom WH40k chociażby, jest gigantyczny, a tylko garstka aktualnie zajmuje się planszowym bitewniakiem), ale to jest kwestia czysto subiektywna. - Bardzo mi się spodobał artykuł Triste Cordis o epilepsji. Nawet nie ze względu na sam wybór tematu i personalne problemy autora, ten artykuł jest po prostu bardzo dobrze napisany z warsztatowego punktu widzenia. Dobre przechodzenie z wątku do wątku, szeroki zakres podejścia, trzymający w napięciu do samego końca. Brawo! - Ale za to kompletnie mi nie podeszła recenzja Forza Motorsport. Z kilku prostych powodów. Po pierwsze, jest przekombinowana i chaotyczna, w jednym akapicie pojawia się kilka wątków na raz, czasem wręcz w jednym zdaniu. Dodatkowo, jest zwyczajnie za długa i zbyt pochłonięta szczególikami. Po trzecie, brak konkretnego porównania do innych gier z tego gatunku. Największy problem tego artykułu jest taki, że choć jest to recenzja pozytywna, to stopień skomplikowania oraz głębokość jaką nakreśliłeś w tym artykule kompletnie mnie zniechęciły do chociażby zainteresowania się tym tytułem. To jest, podsumowując : recenzja dla ludzi, którzy już w to grali, albo są obeznani w wyścigówkach. Zupełnie inaczej wygląda to w artykule o LARPach, gdzie jest na odwrót. Ten artykuł akurat bardzo mnie zachęcił do zapoznania się z tą formą spędzania wolnego czasu, a recenzja Motorsport zrobiła na odwrót. - Recenzja bobula - "Ostatni Bohater", byłby naprawdę niezłym artykułem, gdyby się nie pojawił kardynalny, powtarzam, kardynalny błąd : A teraz szok. Dysk nie jest planetą! Po pierwsze, Planeta musi mieć kształt bliski Kuli, a po drugie, Planeta MUSI okrążać gwiazdę. Cały ten akapit jest do kompletnej wymiany. Nie bez powodu to jest "Świat Dysku", a nie "Planeta Dysku". - Felieton Matyasa... cóż. Tak trochę schodząc z tematu, znalazłem niezłego orta który was ominął : W sumie to jeszcze tu coś widzę : Skąd ta kropka? Wracając... Naprawdę, nie rozumiem tego artykułu. Jest napisany w sposób kompletnie chaotyczny, z brakiem konkretnego podziału na akapity (dałbym co najmniej trzy więcej), nie ma żadnej prawdziwej puenty. Jest tylko i wyłącznie prostą, jeśli nie powiedzieć prostacką, próbą oceny "używek". Szkoda, bo ten felieton miał potencjał i można było go rozwinąć w lepszy sposób.
  17. Absolutnie się z tym zgodzę! Ehem... Tak więc prosto, krótko i na temat. - Tona błędów z przecinkami. - Kilka obrazków się rozjeżdza z marginesem. - Linki w newsach (szczególnie te z facebooka), nie prowadzą do odpowiednich stron, błąd techniczny. - Nie ma to jak napisać SS w cudzysłowie... - Tutaj będę szczególnie brutalny. Nawalone obrazkami, nie wiadomo po co, jak i dlaczego. W tym numerze nie tylko wyglądają okropnie, część z nich średnio pasuje i psują całą kompozycję. Najlepsze przykłady : Strona 11, 16, 18, 34 (Co to niby jest?), strona 40 i 41 (nie ma to jak więcej obrazków niż tekstu). Jak zacznę to analizować głębiej to może i doszukam się czegoś więcej. A poza tym, gratuluję sprężenia się i wydania tak szybko nowego numeru. Rzeczywiście tego się nie spodziewałem. Czy spodziewałem się jakiejkolwiek jednak poprawy po ostatnim? Nie. Czyli 1:1. Do dogłębnych komentarzy do samych artykułów przejdę później.
  18. Widzisz waści Matyas, ja ufam swoim korektorom. Więc jeśli jakiś poważny błąd się pojawi to z wielką chęcią dołączę do ciebie w krytyce korektora odpowiedzialnego za tą herezję (wstaw uśmiech w tym miejscu). Rzeczywiście, ciężko wymagać od redaktorów by znali wszystkie zasady gramatyki i interpunkcji, ale jeśli najpierw sam redaktor nie wyłapie błędu (co się często zdarza), jednak potem korektor nie wyłapie błędu (co już jest bardzo martwiące), a potem przy składzie również się ich nie wyłapie... no cóż, wtedy to bardzo źle świadczy. Zresztą trzeba przyznać, to twoje "I" to rzeczywiście mały pikuś. Ja chcę wiedzieć jak wam się udało przemycić Rarrity do publikacji (wstaw uśmiech). Nie powiem, że jak to przeczytałem to wyglądało nawet zabawnie. Edit. O, nawet Gandzia teraz zwrócił mi uwagę, że ciągle piszą "tą" zamiast "tę", nawet w tej wypowiedzi.
  19. Proszę bardzo. Generalnie, najwięcej batów należy się za oceny odcinków, jednak zdarzają się również cyrki w innych artykułach : ARGH. Pisanie odcinków małą literą. Matyas nie umie angielskiego ("I" pisze się zawsze z dużej litery), Fudi zaczyna zdanie z małej litery, Bobule ma problemy z odmieniem słowa "hardcore", Spidi zapomina używać spacji, Matyas też zaczyna zdania z małej litery, notoryczne gubienie przecinków. W ogóle Matyas, wtrącanie angielskich wyrażeń do gwary ma sens tylko wtedy gdy to się umie robić. Tak wygląda to jak jakiś ściek. Dodatkowo : Felieton Bobla : Unwersalne wartości? Poza tym, jeśli Bobule chciał nawiązać przez "I have dream" do znanej nam wszystkim przemowy Martina L. Kinga to zaliczył krytyczną porażkę, poprawnie winno być "I Have a Dream". Ludzie, jeśli używacie angielskich zwrotów i nawiązań to chociaż róbcie to poprawnie! Poza tym, w bardzo dużej ilości artykułów są problemy z przecinkami. Nie chce mi się ich wypisywać, może jak Gandzii będzie się chciało to będzie chciał zrobić listę.
  20. + Dobra formuła by wrzucać długawe artykuły o wszystkim i o niczym. Zarówno Spidiego jak i Cahan czytało się z przyjemnością. + Właściwie, to zasługuje to na osobnego plusa. Spidi naprawdę pisze dobre artykuły, a sposób w jaki zamieściłeś "hint hint" reklamę własnego fanfika jest doskonały i pełen niezłej ironii. Sam również jestem fanem "nadinterpretacji" wszystkiego w serialu, więc kolejny punkt za to. + Ambitną osobę do wywiadu wzięliście, nie ma co. + Generalnie, macie niezły wybór. Są wywiady, są artykuł o fanfikcji, czysto o fandomie, o kultowej serii... - ... ale brak newsów? - Recenzje odcinka "przez całą redakcję" są po prostu biedne. Jeśli chce przeczytać jakiekolwiek opinię o odcinku pisane łamaną ortografią bądź też o wielkiej ambicji jak "DERPY!?" to wchodzę na Equestria Daily w pierwszy lepszy news. - Wasza Korekta Nie Istnieje. Tona brakujących przecinków, nazwy odcinków pisane małą literą, błędy ortograficzne (niektóre naprawdę bezczelne), błędy w odmianie anglojęzycznych słów, nicki pisane błędnie. Wygląda to okropnie i nie mam pojęcia jak z 6 korektorami nadal jesteście w stanie doprowadzić do czegoś takiego. - Skład ma liczne problemy. Marginesy w licznych artykułach są źle rozstawione, linki prowadzą do złych stron, niektóre obrazki wyglądają co najmniej dziwnie. Ocena Ogólna : Progresu nie ma, regresu jednak chyba też. Szczęśliwie macie relatywnie dobre artykuły dotyczące fanfików, chwała za to, bo reszta mnie jakoś niewiele zainteresowała. Dodam jeszcze od siebie, że jeśli mnie pamięć nie myli wcześniej nie było takich problemów z marginesami, a to wypadałoby naprawdę naprawić. Poziom korekty woła o pomstę do nieba. Innymi słowy, jest to kiepski numer, ale nie nazwę go jeszcze tragicznym.
  21. Verlax

    #2 01/2014 "MANEzette"

    Lepszym pytaniem byłoby czy ja nie zamierzam pisać takich tekstów więcej. A oczywiście, podobnego stylu felietony będę pisał cały czas. W sumie to się nawet zastanawiam czy może w przyszłości nie zrezygnować ze stronicowego ograniczenia na felietony, ale to na późniejszą, wewnątrz-redakcyjną dyskusję. Dlatego ta jest, takie dzieła będę jeszcze pisał.
  22. Verlax

    #2 01/2014 "MANEzette"

    Hmm. W pewnym sensie masz rację, jednak rozdrabniając na poszczególne elementy oraz używając do ich analizy logiki i zdrowego rozumu szybko można dojść do wniosku, że naprawdę nie ma to ni grama sensu. Bo znaczyłoby to, że tłumaczenie największego zbrodniarza tłumaczeń, to jest Łozińskiego - Diuny czy Władcy Pierścieni są bardzo dobre i nie ma najmniejszej różnicy pomiędzy jego tłumaczeniem a innymi. Włości? Łazik? Wolanie!? Sprawca!? Laserobin!? Oż... ARGH. To aż wypala oczy! Owszem, tłumaczenia Mystherii... w tym sensie są okej. Ale nic poza tym. Nawiąże jeszcze do argumentu że artykuł jest niepotrzebny... no ale dlaczego? Jeśli coś miałoby być niepotrzebne, to raczej kolejne niesamowicie odkrywcze felietono-artykuły o tym że Fandom to już nie jest Friendship is Magic. A właściwie to po co my robimy recenzje angielskich fanfików jak prawie nikt tego nie czyta? Właściwie to po co my robimy to czasopismo? Po co ja żyję, dlaczego ja oddycham? Nie, dokładna analiza tłumaczeń zdanie po zdaniu nie jest bardziej wartościowym artykułem. Porada na przyszłość, nihilizm jest zły. Po pierwsze (pozwolisz że zacznę od końca, jest mi wygodniej), nikt nie musi z nikim uzgadniać czegokolwiek. Myślisz, że Sapkowski musi przyjmować dziesiątki listów i e-maili w stylu "O jaśnie oświecony Geniuszu, pozwól mi zrecenzować Wiedźmina?". Myślisz że dziennikarze piszą do skorumpowanych polityków "Ehm ehm, przepraszamy bardzo ale czy możemy opublikować wasze skandale finansowe? Z góry dziękujemy". No doprawdy logika cię zawiodła. A tak btw. Mystheria jeśli mnie pamięć nie myli już pisała na ten temat w swoim statusie na MLPPolska (można się zapoznać). Po drugie, jeśli mnie ponownie pamięć nie myli Solaris publikuje zaledwie dwa do jednego dnia później od Mystherii więc argument z odstępem czasu odpada. Summa summarum, ni kij nie rozumiem co waćpan chce rzec, jakaż szalona i nie mająca ni grama sensu logika kieruje tymi słowami. Uczepiłeś się tego artykułu jak psu buta i nie jesteś w stanie w gruncie rzeczy niczego udowodnić, ani tego że artykuł jest niepotrzebny (co jest bzdurne z samego założenia, gdyż jako czasopismo internetowe mamy potencjalnie nieskończoną ilość miejsca przy publikacji), ani faktu że tłumaczenia Mystherii nie zasługują na krytykę. Dodam jeszcze coś od siebie co do w ogóle tego że "mocno krytykujemy" pewne persony kiedy winniśmy zostawić je w spokoju. Przypominam że jeśli ktokolwiek, powtarzam, ktokolwiek publikuje swoje rzeczy w internecie, nieważne czy to czasopismo internetowe, tłumaczenie odcinków, fanfik, art, muzyka, blog, zwyczajny komentarz czy cokolwiek, powinien się spodziewać że prędzej czy później ktoś go skrytykuje i niezależnie od tego czy to słuszne czy nie, mamy prawo móc krytykować. Edit do Zegara : Musisz sprecyzować o jaki artykuł chodzi, inaczej ci nie odpowiem.
  23. Melduję że po długim okresie przerwy skończyłem wreszcie kolejny rozdział Pierwszego i Jedynego który właśnie tutaj prezentuję : Rozdział III Lexicanum również dostało odpowiedni suplement. Życzę miłego czytania.
  24. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  25. Verlax

    gra o tron (game of thrones)

    Podbijam temat ponieważ zauważyłem że jest martwy powyżej 3 miesięcy co groziło usunięciem wątku. A teraz, Pieśń Lodu i Ognia... Powiem tak, o ile z początku i byłem naprawdę zauroczony serią i bardzo sprytnie zaimplementowanymi wątkami oraz zwrotami akcji, o tyle coś później zaczęło mnie ostro przynudzać i zniechęcać. Być może poczucie pewnego chaosu fabularnego, braku określenia gdzie tak naprawdę leży przyszłość tej serii, a być może po prostu dziwne i nie wiele mówiąca śmierci różnych postaci. Czasem miewałem wrażenie, że niektóre postacie umierają nie dlatego że ma jakieś to specjalne znaczenie dla fabuły, lecz ponieważ autor chce samemu sobie udowodnić, że może taką postać z łatwością wyeliminować. No i oczywiście kwestia telenoweli, to jest czy w ogóle ten cykl ma szansę być skończonym, i to jeszcze w sensowny sposób? Ja na razie tego nie widzę, wątków jest więcej niż wcześniej, pretendentów jeszcze więcej niż wcześniej, fabuła zaczyna się miotać jak szatan. Generalnie lubię ten cykl, bez zbytniego fanbojstwa. Ot, relatywnie niezła literatura.
×
×
  • Utwórz nowe...