Przyznam szczerze,że na początku chciałam napisać o tym,jaka to ja jestem wytrzymała,doświadczona,wspaniała,stworzona do czegoś takiego,zafascynowana Luną,cierpliwa,wyrozumiała etc.Potem uznałam,że to bez sensu,przecież (prawie) każdy pisze,iż jest najlepszy.Przypomina mi to trochę reklamę proszków do prania.Największy dylemat ma konsument (w tym przypadku Big Sistah) ...który z nich jest rzeczywiście dobry,a kto tylko stwarza pozory?Postanowiłam nie utrudniać Big Sistah zadania i napisać to podanie z pryzmatu obiektywności (jeśli w ogóle coś takiego istnieje),bez kolorowania rzeczywistości,bo to mi (chyba)wychodzi najlepiej.
Jestem Czytoholiczka,mam (prawie) 16 lat i pochodzę z miejscowości znajdującej się pomiędzy Śląskiem a Małopolską.Na forum jestem od ok.3 tygodni ,ale z mlp spotkałam się trochę wcześniej.
Dlaczego chcę wziąć udział?Nagroda jest fajna-zgadzam się z tym;wygrana sprawi że na forum ktoś cię wreszcie zauważy-to też...jednak jest czynnik,który zachęca mnie o wiele bardziej-ZABAWA.Możliwość robienia czegoś oprócz błądzenia i nic nie robienia to bodziec zachęcający mnie, a tak konkretnie zmuszający mnie do pisania tego podania.
Czy się nadaję?Nawet ja tego nie wiem.Nigdy nie brałam udziału w czymś takim i mogę być nieobliczalna!Z jednej strony jestem bardzo wrażliwa. Z drugiej zaś-jeśli czegoś chcę i się zmobilizuję to nie odpuszczę,póki tego nie osiągnę.Ile mi kłód mi pod kopytka podłożycie,tyle postaram się znieść.
Przegrana?Nie da się wygrać nie przegrywając i nie ponosząc strat.Nie przejmuję się zbytnio porażkami.Zostanę wyśmiana,odrzucona...mówi się trudno i kłusuje się dalej.Najważniejsze jest to że spróbowałam i świetnie się bawiłam.Uważam że każdy złośliwy żart i dopisek nad moim avatarem nie zhańbi mnie,a wręcz przeciwnie.Każdą klęskę da się obrócić w żart na korzyść ofiary.
Czy mam jakiekolwiek szanse?Nie jestem zupełnie bezbronna ("dramatyczny śmiech").Posiadam ogromne poczucie humoru("mniej dramatyczny śmiech") i potrafię śmiać się sama z siebie("klasyczny śmiech"). Kiedy się z kimś pokłócę albo ktoś mnie obrazi to nie potrafię zbyt długo chować urazy ( a czasami chciałabym się fochnąć na dłużej żeby mu pokazać,że mnie zranił ) i pierwsza wyciągam rękę na zgodę.
Czy to ja powinnam zostać przyjęta ? Gdybym to ja mogła być Big Sistah ( którą w tym miejscu serdecznie pozdrawiam) przyjęłam się od razu nie czytając tego podania . Strasznie,strasznie,strasznie chcę się dostać, nie umiem tego pragnienia wyrazić słowami !!! Byłabym wtedy w siódmej Equestrii albo i dalej. Niestety, jestem bardzo nowicjuszowym nowicjuszem a sam ten tekst jest tak bardzo nowicjuszowski że po przeczytaniu go Wielka Siostra nie powinna nawet o mnie pamiętać. Mam nadzieję że mój zerowy poziom zaawansowania Cię nie zraził. Dziękuję że poświęciłaś czas na przeczytanie mojego dzieła. Życzę udanej sesji Big Sistah.
Proszę o pomyślne rozpatrzenie mojej gorącej prośby
Jak zawsze zaczytana
Czytoholiczka .
PS; Branie udziału w tym programie to szansa że się w końcu zintegruję i wyjdę ze świata książek. Proszę,weź to pod uwagę.