Skocz do zawartości

Szeregowa WW

Brony
  • Zawartość

    6029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Szeregowa WW

  1. - Noooo toooo idziemy~ - powiedziała Emily z uśmiechem, zamknęła drzwi domu na klucz i ruszyła przed siebie ciągnąc za sobą Law'a za rękę. Lorence na chwilę przestała się ruszać i spojrzała w głąb szuflady. - Jak ja mogłam jej tak nie pilnować... Gh... - mruknęła pod nosem i wyciągnęła kilka opatrunków, bandaży i innych takich. Poszła do salonu i uklęknęła obok kanapy. Podciągnęła Jonathanowi koszulkę i zaczęła przemywać mu rany.
  2. Dipper uścisnął rękę obu chłopakom. - Serio? I co skarżyła się na to jak bardzo ją denerwuję? - zapytał ze śmiechem po czym zwrócił się do Mabel. - Nie zrobiłaś niczego głupiego podczas czasu jak mnie nie było, prawda? - Co masz na myśli? Że niby ja? Głupiego? A pff~ - powiedziała krzyżując ręce na piersiach. - Może i jestem głupia i robię głupie rzeczy, ale już tyle razy ci powtarzałam że... - Kto głupi ten fajny. - dokończył za nią i zaśmiał się.
  3. Mabel w końcu puściła brata i popatrzyła na Vergil'a i Judas'a. - To jest mój brat Dipper. - powiedziała z uśmiechem. - A to są Vergil i Judas. Moi koledzy hue~ - Ej no sister (( czyt. śister [czyli tak o po polsku normalnie xD], on tak na nią mówi i koniec i nie wtrącać się xD)), przecież sam mogłem się przedstawić. - powiedział Dipper. - Poza tym znalazłabyś sobie jakieś koleżanki a nie za chłopakami latasz. - Bla bla bla nic nie słyszeeee~ - powiedziała zakrywając sobie uszy. Chłopak westchnął. - W każdym bądź razie miło mi was poznać. - powiedział uśmiechając się.
  4. Mabel po chwili doszła do centrum. Kątem oka dojrzała w tłumie kogoś jej znajomego. Zaczęła się rozglądać. Meh, meh... Kto to był... - pomyślała przepychając się pomiędzy napotkanymi osobami. Nagle ujrzała chłopaka w biało-niebieskiej czapce z choinką na przodzie (która zakrywała uszy) i lisim ogonkiem czytającego książkę. Trzeba było przyznać że był do niej niesamowicie podobny. Podbiegła do niego niemalże od razu i przytuliła go wytrącając wszystkie rzeczy które chłopak miał w rękach. - Dipper! - zawołała. Widać było że jest naprawdę szczęśliwa. - Znalazłeś mnie! W końcu! Tak bardzo za tobą tęskniłam!
  5. Mabel wyszła ze swojego domku. Dziś przyszła kolejna "dostawa" co bardzo ją zaciekawiło. - Ciekawe co u mojego braciszka~ - mruknęła pod nosem i poszła w stronę centrum. Dipper wyszedł z pojazdu i przeciągnął się. Zaczął się rozglądać w około i wyciągnął książkę którą cały czas trzymał pod kurtką.
  6. A co z wielką i wszechpotężną Trixie?
  7. Silver Spoon ma łyżki~ Na kto by się spodziewał xD A co dostanie Snips?
  8. - No to się połóż, już, już. - powiedziała Lorence szukając czegoś w szufladzie. Emily wzdrygnęła się. - Ejejej nie strasz mnie tak~ - zaśmiała się.
  9. Mephisto serdeczne gratulacje dostajesz Werbelek c: Aż mi się przypomniało ćwiczenie z chóru~ Wróbelek Walelek miał mały werbelek, w werbelku wróbelka był mały felelek, wróbelek Walelek naprawił felelek i na...~ Szeregowa! Co?! ;-; Cicho z tym, masz prowadzić zabawę a nie nucić sobie... Normalnie żyć mi nie dajo no ;-; ... Następnym instrumentem jest... Duuuuummmmm duuuummmm dummmmmmmm Fujarka!
  10. - Co nie zmienia faktu że te rany znikną od razu. - powiedziała Lorence i uśmiechnęła się lekko. - Tak czy tak trzeba cię opatrzyć, prawda? Emily zaśmiała się. - Poczekam na zewnątrz~ - powiedziała, wzięła wcześniej spakowaną torebkę, ubrała buty i wybiegła przed dom.
  11. Lorence spojrzała na Jonathana. - O... Och, naprawdę? - zapytała. Emily pocałowała Law'a w policzek, zerwała się z miejsca i wybiegła z pokoju.
  12. - A... Ale przecież... - mruknęła Lorence idąc za nim. - Nie boli cię nic? Emily pogłaskała Law'a po policzku i podniosła się do siadu. Przeciągnęła się. - Idzieeemyy~ - powiedziała.
  13. Lorence przetarła oczy. - Jasne... - powiedziała wstając. - Zaraz znajdę jakieś bandaże i ci coś przyniosę do picia. I połóż się proszę kochanie... Emily otworzyła oczy i uśmiechnęła się. - Laww~ - powiedziała ziewając i przytuliła się do niego. - Kooocham cię~
  14. - Dz... Dziękuję. I jeszcze raz przepraszam, za to co zrobiłam... - powiedziała tuląc się do niego. Na chwilę się jednak odsunęła, zobaczyła w swojej ręce nóż i wyrzuciła go w kąt. - A... Czekaj... Trzeba cię opatrzyć...
  15. - N... Nie? Naprawdę? - zapytała i spojrzała na niego.
  16. - Nie... Ja powinnam ją kontrolować. Przepraszam... Wybacz mi proszę. - powiedziała przez łzy.
  17. Nagle aura Lorence całkowicie się zmieniła, dziewczyna odsunęła się od Jonathana i zaczęła płakać. - Prze... Przepraszam... Ja nie chciałam zrobić ci krzywdy... - powiedziała.
  18. - Może dla ciebie... - powiedziała. - A teraz zdychaj... - warknęła, ścisnęła jego gardło z całych sił i wbiła mu nóż w serce.
  19. - Pff... Może i tak, ale to nic nie zmienia. - powiedziała i ścisnęła jego gardło jeszcze mocniej.
  20. - Nie jestem... Jestem kimś zupełnie innym... - powiedziała oschle. - Twojej Lorence teraz tu nie ma.
  21. Lorence przez chwilę milczała i zwolniła uścisk. Jakby coś ją tknęło. - Nigdy tego nie zrozumiem... Nigdy nikt mnie nie pokocha, ja nikogo też nie. Więc to nic nie zmieni. - powiedziała po chwili i ścisnęła jego gardło mocniej.
  22. O nie. Zapomniałam ;_;. Mogę jeszcze dosłać nagrania? ;-;
  23. - Mimo wszystko to i tak nie jest potrzebne. - powiedziała oschle. - A przynajmniej nie mi. - mruknęła i chwyciła go za gardło i ścisnęła.
  24. - Niby co ta wasza miłość daje. To jest nic. Ani trochę... to nie jest nic nie warte... - mruknęła, wyciągnęła nóż z jego pleców i przejechała mu nim po całej długości klatki piersiowej.
  25. - Nie wiem jak ta cała wasza "miłość" wygląda.. - mruknęła przewracając oczami i wbiła mu nóż w plecy. - Nigdy nie doznałam miłości więc nie wiem z czym to się wiąże i chyba nie chcę wiedzieć. - mruknęła.
×
×
  • Utwórz nowe...