[bardzo przepraszam, iż nie napisałem tego wcześniej, lecz nie miałem czasu, ponieważ:
Po 1. Było tak gorąco, że aż myśleć mi się nie chciało.
Po 2. W World of Tanks był XP x3(dodatkowo miałem konto premium za free na 3 dni, więc trzeba było korzystać xD)
Po 3. Nie miałem weny na pisanie :/
Mam nadzieje, że przyjmiecie moją wypowiedź ]
Blazing wystartował. Początek niesprawiał mu wielu problemów. Przeleciał przez obręcze, które były całkiem spore i wszedł w pierwszy ostry zakręt, po czym spojrzał na swoją partnerkę i uznał, że idzie jej doskonale. Następnie był slalom przez chmury, który był chyba najprostrzym zadaniem na tej trasie. Blazing, bez większych problemów przeleciał przez slalom, po czym skręcił ostro w prawo i wleciał do ciemnej rury, w której nic nie było widać. W rurze tej obił się killa razy o ściane, lecz udało mu się wylecieć wraz ze swoją partnerką. Następnie był wiatr wiejący prosto w twarz. Było to bardzo denerwujące uczucie. Blazing zaczął machać mocno skrzydłami, by przełamać opór wiatru. Po paru chwiach, udało im się przelecieć przez wiatr i zorientowali się, że są już na mecie.
[Jeszcze raz przepraszam, za to że tak późno A i jescze z góry przepraszam za błędy, ponieważ piszę z telefonu.]
Spoko, spoko. Miałeś prawo, tym bardziej, że zadanie są nawet częste. ~ Aretra