Nie spodziewałem się cudów i w sumie takowych nie było, choć przyznam, że miałem cichą nadzieję na coś epickiego, jako że miał to być film z kucami a nie z ich ludzkimi wersjami. Ogólnie film wypadł średnio. Niemniej jednak przyjemnie się oglądało i na pewno bardziej mi się podobał niż którykolwiek film Equestria Girls. Na plus przede wszystkim nowe postacie - Tempest Shadow (na czele), Capper, urocza Skystar i śmieszkowy villain Storm King Celaeno i jej załoga niezbyt mi przypadli do gustu. Animacja, choć z początku mi się nie podobała, bo jest inna niż w serialu, też fajnie wyszła. Piosenki - ogólnie na plus, choć niektóre takie sobie. Najbardziej mi się podobają "Open Up Your Eyes" i "Rainbow". "I'm The Friend You Need" i "One Small Thing" też całkiem spoko. Generalnie film mógłby być dłuższy i pewne wątki mogłyby zostać bardziej rozwinięte lub w ogóle przedstawione jak np. przeszłość Cappera. Wiem, że powstały komiksy, które to przedstawiają, ale ja bym to chciał w filmie zobaczyć.
Tak, więc daję 6/10.
Jeszcze pozwolę sobie na trochę słów krytyki odnośnie tłumaczenia. Oczywiście jestem wdzięczny osobom, które to tłumaczenie zrobiły, bo choć generalnie angielski w miarę ogarniam, to ze słuchu i tak bym wszystkiego nie zrozumiał.
Co mi się w tłumaczeniu nie podoba, to to, że jest momentami zbyt "luźne", w szczególności w piosenkach. Zdaje sobie sprawę, że w przypadku piosenek jest to celowe działanie, po to, żeby tekst się rymował tak jak w oryginale, ale to mi się właśnie nie podoba. Wolałbym żeby tekst się w ogóle nie rymował, a był przetłumaczony dokładnie, niż na odwrót.