Z życia naboju .
Pan Życia i Śmierci - jeden z nielicznych filmów, w którym lubię Cage'a (tak, to tylko jeszcze w Zostawić Las Vegas, Miasto Aniołów, Kick-Ass, no niech będzie jeszcze 60 sekund). Myślę, że warto zapoznać się z historią Witkora Buta, o którym właściwie ten film jest (bardzo dobry, zresztą). For What It's Worth jest genialnym utworem - tego się nie da zaprzeczyć, choć bardziej mi się kojarzy z Forrest Gump'em. Również mocne 8/10.
Scena początkowa? Ode mnie creditsy . Również Polska, również PRL, ale tym razem MO. Fillies and Gentlecolts - Sławomir Borewicz, czyli 07 zgłoś się i to, co słyszymy w napisach końcowych (saksofon ) :