Skocz do zawartości

Metka04

Brony
  • Zawartość

    256
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Posty napisane przez Metka04

  1. Wychowałam się na 1 gen. To była moja wielka miłość połączona z gumisiami i księżniczką Sisi. W trakcie zdobywania kolejnych roczków kolejne pozycje przestały się liczyć, natomiast z kucykami bawiłam się baaardzo długo.
    Należy zaznaczyć, że mała dziewczynka której największym marzeniem jest zostać księżniczką i mieć brokatowe włosy nie patrzy na bajkę tak jak dorosły człowiek, bo to nie on był głównym odbiorcą bajki. Obecnie mamy wyższe standardy dotyczące zarówno animacji jak i przekazu bajeczek, tak aby osoba dorosła wyszukała tam jakieś "smaczki". Polecam porównać sobie bajki z lat osiemdziesiątych i na ich tle pierwsze mlp wcale nie wychodzi blado.
    Dorastając miałam zawsze duży sentyment do tej bajeczki, podobnie jak do zestawu pierwszych klocków i z przyjemnością wracam do nich bardzo sentymentalnie, co oczywiście nie oznacza, że po przyjściu z pracy rozkładam sobie klocki i oglądam bajeczkę.

    • +1 2
  2. Uwielbiam Fizzy, albo jak to spolszczano na bajkach- Fizię :)
    Należy pamiętać, że Fizia ma super moc, polegającą na umiejętności robienia bąbelków w cieczy na odległość. W ten sposób w jednym z odcinków aby się wystać z pomieszczenia umieszczono starą zupę w szczelinie ściany budynku, czy tam dachu. Fizia z odległości tam mocno zabąbelkowała zupą, że ściana pękła i wszystkie kucyki zostały uratowane ;) Tak więc porządne ciśnienie posiadają te bąbelki :D

  3. 5 godzin temu Po prostu Tomek napisał:

    Fizycznie. Najpierw nie do końca legalnie pomoc przy budowach/remontach, takie tam dźwiganie, proste prace jak ścieranie, skuwanie tynku, gruntowanie, różne mało ważne pierdoły. Tesco na magazynie, teraz pełna szacunku i perspektyw praca w McCapitalism. Jak zdam prawko spróbuję pójść do zakładu pogrzebowego. A moim największym marzeniem jest mieć własne gospodarstwo.

    Takie z krowkami i swinkami?

  4. Kiedy ja Cię nie pytam jakie środowisko polecasz...  Niestety piszesz od rzeczy zbaczajac od przewodniego tematu... Przestaje widzieć sens jakiejkolwiek dyskusji   , która kuleje ponownie od Twojego zaplecza merytorycznego.

  5. Na znaczną część środowisk która nas otacza nie mamy wpływu. Subkultura nie jest środowiskiem naturalnym i wybieramy ją dobrowolnie, świadomie, co należy rozpatrywać w kontekście kultury, w każdym momencie mogąc ją opuścić. Tak więc przynależność do grupy i ewentualne poświęcenia dla niej nie niosą za sobą pewniaka, że członkowie ulegną jakiejkolwiek przemianie. Tak więc nie możemy mówić aby fandom kształtował jednostkę w taki sam sposób jak środowisko które polecasz za przykład. W razie chęci zglebienia tematów o subkulturach i wewnętrznych oddziaływaniach na członków polecam lekturę w postaci książki Maria Fudali „Grupy nieformalne młodzieży”, Wyd. Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego 2009

  6. Gdybym hipotetycznie chciała zlecić np wykonanie obrazka, albo też kupić jakiś gotowy gadżet o tematyce mlp, to gdzie mogłabym znaleźć oferty sprzedających? Widziałam, że tutaj w dziale rysunków niektóre osoby się wystawiają, ale czy jest jeszcze jakieś takie miejsce "zrzeszające stoiska" w jeden zbiór? Interesują mnie szczególnie oferty zagraniczne z szeroką ofertą.
    Z góry dziękuję za odpowiedzi

  7. Myślę, że fandom w żaden sposób nie wpływa na to jakim się jest człowiekiem. Jeśli ktoś jest debilem niewyżytym seksualnie, to to, że ulokuje swoje popędy w stronę anthro zwierzątek czy też kucyków to tylko o nim świadczy... Tak samo nie można generalizować, że wszyscy którzy są w danym fandomie posiadają takowe spaczenia albo problemy z czymś tam. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, dlatego z niektórymi się lubimy z innymi nie. Kwestia zainteresowań/preferencji jest bardzo indywidualna i subiektywna. To tak samo jakby stwierdzić, że "nie lubię osób które nie jedzą ogórkowej, a te które przepadają za grochówką to od razu debile".

    • +1 4
  8. 4 minuty temu White Hood napisał:

    Praca na kuchni, czyli to co kocham. Zaczynasz o 11 przedpołudniem, kończysz po północy. Stres, słabe wynagrodzenie, umowa o zlecenie, ale kocham taką pracę. Na kuchnie idzie się tylko jeśli się to kocha lub nie ma się wyjścia. Taki plus, że te 12 czy 13 godzin zlatują błyskawicznie.

     

     

    @Metka04 to ja modelem dłoni nie zostanę. Całe w bliznach od poparzeń.

    Ponoć mężczyznom blizny dodają animuszu więc nie wszystko stracone ;P

  9. Nikt nie zaczyna od razu od sportu. Trzeba wyjeździć swoje aby nabrać jakiegoś podstawowego poziomu który dopiero umożliwi pójście w konkretnie sportowym kierunku. Nie będę Ci w kieszeń zagląd w kwestii opłat absolutnie natomiast jazda bez instruktora kiedy nie ma się jeszcze umiejętności jest po prostu nieodpowiedzialna i niosąca za sobą bardzo dużo krzywdy. To, że Ty się połamiesz to pół biedy, bardziej się martwię o biedne zaszarpane zwierzę.

    • +1 1
  10. Pytanie do tych osób które podejmują jakieś formy zatrudnienia, czyli zarówno tych którzy pracują w pełnym wymiarze godzin na własne utrzymanie, jak i młodszych którzy łapią dorywcze fuchy bo jeszcze się uczą. Jestem ciekawa jakiej pracy podejmują się forumowicze. A może dorośli ludzie cały czas ciągną kieszonkowe od mamy na emeryturze nie zajmując się w życiu pracą? Jak to u Was wygląda? :)

    Jeśli chodzi o mnie to właśnie przygotowuję się do obrony na studiach. W między czasie pracuję w lokalnym ośrodku sztuki oraz klubie osiedlowym prowadząc warsztaty plastyczne dla dzieci i młodzieży oraz kursy dla dorosłych. Czasem wpadają jednostkowe zlecenia artterapeutyczne, albo takie które wiążą się z animacją dla dzieciaków, sezonową pracą wychowawcy kolonijnego/zmowisk. Dodatkowo jestem "emerytowaną" fotomodelką, co kiedyś stanowiło główne źródło utrzymania, jednakowoż posiadanie blizny było koniecznością pożegnania się z tym zawodem. W wolnych chwilach przyjmuję zlecenia plastyczne. z zakresu szeroko rozumianego rękodzieła :)

  11. Polecam to natychmiast naprawić bo nie panując nad sobą i nie posiadając umiejętności możesz zrobić sobie krzywdę, ale przede wszystkim nieświadomie cały czas psujesz zwierzę, uczysz je złych zachowań, bardzo często sprawiasz ból nie mając takich intencji ani wpływu na początkowej drodze tego sportu.

  12. Jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia. Każdy tworzy to co czuje, ze do niego pasuje. No a kwestia dobrego gustu i smaku to już drugoplanowa sprawa... nie każdy niestety posiada i powstają komiczne pokractwa których posiadanie wpływa na negatywny odbiór autora i potęguje odbiór jego kompleksów. No ale co kto lubi.

  13. Z pewnością mają więcej wspólnego niż z np grupą wypalania w drewnie lub kajakarstwem. Tu i tu podstawą są zwierzaki posiadające ludzkie cechy, stąd podobieństwo. Jak ktoś jest przewrażliwiony to każde napomknięcie lub porównanie będzie dla niego obrazą. Rozumiem, że stawianie znaku równości byłoby krzywdzące, natomiast dostrzeganie cech wspólnych wydaje się być naturalne i z pewnością nie stanowi żadnego ataku.

    • +1 1
  14. Miałam sposobność być na woodstocku gdzie funkcjonowało ze sobą furry i mlp. Niestety o ile u furry były właśnie dość dojrzałe osoby, tak brony stwarzało wrażenie bardzo infantylnych osób, bez możliwości porozmawiania na poważne tematy... Właśnie takie podejście typu "oglądam bajeczki, jestem jak dziecko, głaszcz mnie bo nie mam sobą nic innego do zaoferowania" napawa wrogo spora część futrzaków. Oczywiście nie chcę uogólniać, ale w momencie kiedy wrzuca się mlp i furry do jednego worka bo i tu i tu są zwierzątka to powstaje ostry przeciw, bo furry nie bazuje na bajeczce tylko na tak jakby "żywych" organizmach.

  15. e tam kiepski ;) Znakiem tego trening był przygotowany tak abyś uczył się czegoś nowego a nie tylko bezpieczne wożenie zadka ;) Mój trener się śmieje, że sam jak spadł powyżej 30 razy to przestał liczyć a i tak zdarza u się to do tej pory pomimo umiejętności jakie posiada :) Więc spadanie nie jest żadnym wyznacznikiem kiepskości. 

×
×
  • Utwórz nowe...