Moim zdaniem Twillght zbliża się wielkimi krokami do perfekcji. Stałoby się to już dawno temu, obstawiam, że pod koniec czwartego sezonu, gdyby nie to, że autorzy chcą pozostawić ją na piedestale głównej postaci kosztem jakości fabuły. W końcu błędy popełniane przez Twillight w sezonach 5-6 są identyczne jak te z sezonów 1-3. Nie powinno ich być, przecież Twillight już się nauczyła co i jak. To samo tyczy się reszty mane6, ale to nie o tym.
Załóżmy, że reżyserowie w końcu dają Twillight spokój i przestaną robić z niej sklerotyczkę, która w kółko i w kółko czyni te same błędy. Gdy to się stanie Twillight rzeczywiście będzie skończoną postacią i jedyne co będzie mogła zdobyć to większą moc, więcej uczniów, większą władzę.
Ale nie widzę problemu.
Liczę, że tak się właśnie stanie. Że reżyserowie odstawią ją trochę na bok i skupią się na dokończeniu rozwoju reszty mane6 oraz wprowadzą więcej wątków postaci, które dotychczas stały z boku: głównie chciałabym więcej wątków postaci złych oraz lepiej poznać przyjaciół Starlight Glimmer.