Imesh już wyjaśnił wszystko co ważne ale i tak podsumuje to ze swojej strony xD
Swoją przygodę rozpocząłem o godzinie 7:20, kiedy to pociągiem relacji Warszawa wschodnia-Piotrków Trybunalski wyruszyłem w podróż po nieznane. Cała droga do pewnego czasu mijała przyjemnie, chociaż było trochę ciasno w przedziale, lecz raczej nie można było narzekać, aż do pewnego momentu w którym dwu wagonowy pociąg się zepsuł, a dokładniej jego lokomotywa. Na początku postój (na jakimś odludziu) miał trwać dziesięć minut, potem 30, a w końcu skończyło się na godzinie, a do tego lokomotywa odjechała zostawiając nas tam i wtedy zaczęło się czekanie na następną, która nas "uratuje". Wiedząc iż się spóźnię, postanowiłem poinformować organizatorów o tym, ale co się później dowiedziałem, osoba ta nie wzięła ze sobą komórki. Kiedy w końcu dotarła do nas zapasowa lokomotywa to finnaly mogłem ruszyć dalej. Miałem być o 9:36, a byłem o 12, także, okazuje się, że jadąc polskimi kolejami wszystko jest możliwe.
Jak przybyłem, mogłem wejść na neta i sprawdzić numery do pozostałych organizatorów, co zrobiłem, lecz myślałem, że znowu nikt mi nie odpiszę, tak więc poszedłem was szukać na własną rękę i będą już gdzieś koło Ody, dostałem sms'a od kolejnego z organizatorów, że wyruszyła po mnie druga tego dnia ekipa , więc musiałem wracać znowu na dworzec, ale w końcu, po wielu godzinach, znaleźliśmy się. Zostałem bardzo miło na start przywitany, czego nie spodziewałem się, ale szczerze się ucieszyłem.
Razem z grupką ludzi, ruszyliśmy w stronę Mac'a do reszty grupy, którą pozostawiono jak to nazwała monti, z bardzo "nieogarniętym" człowiekiem pod opieką.
Spotkaliśmy się gdzieś przy rondzie, albo skrzyżowaniu, sam już nie pamiętam, i po przywitaniu się ze wszystkimi (dokładniej z prawie 30 osobami) poszliśmy na trawkę koło fontanny.
Tam na miejscu mogliśmy trochę lepiej się poznać oraz miałem szanse podziwiać umiejętności aktorskie okolicznych Bronies. Później po paru wywiadach przeprowadzonych przez "pana reżysera", który zasługuje za olbrzymie uznanie za kręcenie całego meet'a, rozpoczęliśmy konkurs, który jak się okazało był nieco hardcorowy, ponieważ wątpię iż ktokolwiek polizał by kogoś po twarzy. Sam zdecydowałem się wsiąść w nim udział, lecz poległem na wyzwaniu w którym miałem przepłynąć się w fontanie.
Po tym jak skończyliśmy część spotkania w tamtym miejscu, to przenieśliśmy się do Oda, a właściwie gromadka osób, bo reszta zdecydowała się wstąpić do biedronki na małe co nie co.
W Odzie okazało się, że osoba która miała być odpowiedzialna za jakieś urządzenie przenośne, aby odtworzyć filmy, zapomniała je zabrać....ale na całe szczęście zdecydowałem się wziąść ze sobą laptopa, więc wychodzi na to iż uratowałem was. Po obejrzeniu paru filmików, i przybyciu biedronkowej grupy, organizatorzy zrobili małe poznanko między osobami. Każdy dostawał kogoś z kim mógł porozmawiać i się lepiej poznać, a później opowiedzieć pozostałym o tej osobie. Moją "drugą połówką" okazała się Monti, z którą bardzo miło mi się gadało i, która obiecała mi narysować oc, mam nadzieje, że moje marzenie się spełni.
Niestety nic co dobre nie trwa wiecznie i około 17 musiałem się zmyć na pks do łodzi kaliskiej. Fajnie, że zostałem odprowadzony na stacje co poprawiło trochę moje samopoczucie opuszczania was.
Pks dotarłem na dworzec w łodzi, idealnie na mój pociąg, lecz mój umysł splatał mi figla, myśląc, że pociąg do Białystoku nie jedzie przez warszawę, a tak naprawdę jechał i przez to minąłem się z nim, co znaczyło iż musiałem czekać godzinę na następny, a to znaczy, że mogłem posiedzieć z wami jeszcze chwile.
Do domu dotarłem cały i zdrowy, gdzieś około północy, i byłem tak zmęczony, że jak upadłem na kanapę tak zasnąłem.
Reasumując. I Piotrkowski meet uważam za naprawdę udany, i daje mu ocenę 11/10, poznałem wiele ciekawych i interesujących osób i nie mówię tego tylko dlatego, że grają również w lol'a, ale mówiąc szczerze wcale nie jestem nim rozczarowany i to były najlepiej wydane pieniądze w moim życiu. Także poznałem, że ola jest podobno bardzo dobrym supportem i zamierzam to nie długo sprawdzić
Bardzo wam dziękuje za wszystko i któż to wiem, być może zobaczymy się w sierpniu