-
Zawartość
160 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Herudin
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Raz została odrzucona i to wystarczyło do przejścia na ciemną stronę? Dalej to marny powód. Przez tyle lat nie próbowała znaleźć sobie nowe przyjaciela? Ciekawe czy w ogóle próbowała się skontaktować z Sunburstem czy jak mu tam było. Sombra... Jeśli wziąć komiksy za canon to nawet w nim była część, która dawała szansę na jego zreformowanie.
-
Mnie jeszcze jedno rzeczy denerwuje w tym odcinku. Przyczyna tego czemu Starlight jest taka a nie inna. Kolega z dzieciństwa ją olał bo dostał znaczek i już zrobiła się wielką skrzywdzoną przez świat? Taki trochę marny powód by próbować szerzyć komunizm i później bawić się magią czasu. Inni antagoniści mieli znacznie bardziej sensowne powody
-
Zgadzam się. Nie rozwinąłem swojej myśli Antagoniści właśnie w tym celu zdradzają swoje plany, by bardziej zabolało. By przeciwnik wiedział kto go tak załatwił, by żył z tą świadomością, że dał się wykiwać komuś kogo myślał, że pokonał.
-
1.Oryginalne zaklęcie tak działało, ale Starlight je zmodyfikowała. 2. Coś takiego jak Rainbow Boom z pewnością musiało zostać gdzie zanotowane. W końcu było to osiągnięcie uważane za niemożliwe. 3. Ale ona nie chciała zostać królową tylko się zemścić na Twilight. Poza tym raczej nikt nie wie kiedy one dostały swoje znaczki. Plus to było ponad 1000 lat temu. Starlight raczej wolałaby nie zmieniać historii sprzed 1000 lat. Kto wie co było się stało przez tyle czasu bez Celestii i Luny? 4. Bo.... Twilight to Twilight niby ekspert od magii i przyjaźni ale kiepsko jej to idzie czasami. 5. Cóż, Twilight to nie Rainbow Dash, ona chyba wpierw woli się dowiedzieć co i jak. 6. Popularna cecha antagonistów. Źli uwielbiają zdradzać swoje plany swoim przeciwnikom
-
Jak dla mnie to samo zakończenie było aż przesadnie cukierkowe. Nawet jak na MLP. A ogółem to tak: motyw podróży w czasie jak najbardziej mi się spodobał. Wersje Equestrii, gdzie poszczególnie antagoniści odnieśli zwycięstwo było dość ciekawe. Choć szkoda, że tak krótko Twilight w nich była. Chciałbym więcej świata, gdzie Sombra prowadzi swoją kampanię wojenną. Jednak za Chiny nie mogę kupić postaci Starlight Jak to możliwe, że w magii jest potężniejsza od Twilight? Przecież księżniczka jest niby specem od magii, jej specjalnością jest magia, jej elementem jest magia w dodatku jest alicornem, które są potężniejsze od zwykłych kucyków. Tak samo przemiana Starlight.... Parę słowek Twi i już się zreformowała? Ludzie się czepiają Sunset, a ona chociaż dostała łupnia by zrozumieć, że przyjaźń jest potężniejsza od niej. No i to nagłe zaakceptowanie Starlight na dobrą przyjaciółkę... Nie i nie.... Mam nadzieję, że w 6 sezonie Starlight będzie jak Discord czy Luna, czasem się pokaże i tyle.
-
Co do tego, że została Elementem Harmonii to nie ma się dziwić. Gdyby nie jej pogoń za mocą to pewnie byłaby dalej uczennicą Celestii i odegrałaby rolę Twilight. Twilight będąca również aspołeczna poznała magię przyjaźni po 1 odcinki (jeśli dobrze pamiętam) więc Sunset po całym sezonie stająca się dobrą przyjaciółką nie powinna dziwić. A co do M7.... Wątpię by Starlight stałą się częścią paczki, raczej coś jak Discord czy Luna. Czasem się pojawi. W końcu M6 łączy przeznaczenie, wszystkie zdobyły znaczki przy sytuacjach wywołanych tym samym wydarzeniem.
-
Nie do końca masz rację. Sunset w zwykłej postaci nie była takim złem jak Discord, Sombra czy Nightmare Moon. Była bardziej jak podrasowana Diamond Tiara. Pragnęła mocy i bycia podziwianą. A, że była aspołeczna w dodatku to gardziła innymi. Tak samo aspołeczna była Twilight tylko, że ona była typu "zamknę się w bibliotece i będę tam siedzieć dniami". Z kolei Sunset po przemianie to już nie ona. Tak jak Nightmare Moon to nie Luna. Sunset została opętania przez moc, którą próbowała wykorzystać inaczej niż powinna. Widać to chociażby po tym, że przy przemianie płakała. To nie była dobrowolna przemiana. Nie powiedziałbym, że stało się ideałem dobroci i przyjaźni w jednej chwili. Rainbow Rocks nie dzieje się dzień po walce Twilight z demonicą. Jakiś dłuższy czas minął i podczas niego Sunset pewnie powoli się zmieniała. W Rainbow Rocks widzimy już ją jak jest już przywyczajona do tego, że ludzie nie chcą jej pomocy a M6 nazywają ją z przeszłości wściekłym demon czy jak tam. Raczej musiała wielokrotnie przechodzić przez takie sytuacje by tak się do nich przyzwyczaić. Dodatkowo, Sunset nie stało się całkiem wcieleniem dobroci, łagodności itp. Widać to chociażby w tym jak wybuchła gniewem na Twilight (ludzką) w Friendship Games. A z Twilight to taki spec od przyjaźni, że również i Discord mógłby za niego robić.
-
To by była przesada Nie mogliby zrobić jakiegoś antagonisty, który jest całkiem nowy? W sensie nie znany nawet Celestii. Jakiś przybysz z dalekiej krainy, zza morza czy coś ?
-
Hym... Mnie tylko ciekawi ile w Equestrii jest jeszcze takich "Złych" co zostali dawno temu uwięzieni i się uwalniają, zaś Celestia zaczyna o nich gadać jakby to byli Niszczyciele Światów i w ogóle apokalipsa. Była Nightmare Moon uwięziona na Księżycu, był Sombra uwięziony gdzieś na północy, był Discord uwięziony w kamiennej postaci i teraz Tirek uwięziony w Tartarosie Może Celestia powinna zrobić listę innych kandydatów i przygotować plan obrony przed każdym z nich ? A nie później budzić się w ręką w nocniku ?
-
Jeśli uznać komiksy MLP za kanon (ja je uznaje) to Luna faktycznie została opętana przez jakąś mroczną siłę. Ta sama siła w komiksach opętuje Rarity. A jeśli chodzi o odcinek to bardzo spodobało mi się pojawienie Luny. Po mimo tego, że Luna wydaje się być tą "mroczniejszą" siostrą to mam wrażenie, że jest bardziej ludzka niż Celestia. Może i Celestia dba o dobro całej Equestrii ale wydaje mi się, że Luna troszczy się o każdego z osobna. Nie pierwszy raz widzimy jak pomaga poprzez sny, może też innym mieszkańcom Equestrii pomaga walczyć z ich problemami.
-
[Dyskusja] Discord, pradawna esencja chaosu czy cielesny wytwór?
temat napisał nowy post w Latająca Wyspa Discorda
Harmonia jako drzewo, ma ciało Jest drzewem, Taka postać bardziej m pasuje do Harmonii, która według mnie jest pasywna. Nie stara się zbytnio ingerować. Hym... może też być tak, że Chaos i Harmonia mają kilka takich awatarów, każdy odpowiedzialny za jakiś region. Jeśli chodzi o Cienia. To on według mnie nie jest w stanie przybrać cielesnej postaci. Jednak może opętywać innych. Według mnie Cień z Luny zrobił Nightmare Moon oraz z pewnego kucyka postać którą znajmy jako króla Sombrę. Cień według tej teorii jest faktycznie zły, podczas gdy Harmonia dobra a Chaos nooo cóz..... Chaos ani taki ani taki -
Czekałem na kolejny odcinek CMC, ale niestety ten mnie nie urzekł. Jest to chyba jedyny odcinek do którego mam całkowicie neutralną ocenę. Plus - CMC, minus - nagle wszyscy (przynajmniej dzieciaki) zauważyli, że Twilight jest księżniczką
-
Faktycznie jest 6 otworów Umknęło mi to .
-
Może faktycznie skrzynka ma tylko 3 otwory, w sumie było gdzieś pokazane, że jest ich 6? Na kartce z papirusu są 3 kombinacje tych trzech kluczy. Trzy wersje kolejności otwierania?
-
[Dyskusja] Discord, pradawna esencja chaosu czy cielesny wytwór?
temat napisał nowy post w Latająca Wyspa Discorda
Ja to widzę tak: w świecie kucyków istnieją trzy Wielkie Siły, które pochodzą z Pierwotnego Źródła. Harmonia, Chaos oraz Cień. Po powstaniu świata Harmonia oraz Chaos stworzyli istoty mające być ich awatarami. Harmonia reprezentuje Drzewo Harmonii, zaś Chaos Discord. Także Discord dla mnie cielesnym odbiciem Chaosu. -
Jak dla mnie to Discord nie był tak wyraźnie zły. Złym to bym nazwał Sombrę czy Nightmare Moon, zaś Discord, no cóż on nie chciał zniewolić świata, on chciał by panował chaos, który pewnie według niego jest lepszy niż nudny, przewidywalny ład. Trochę Discord przypomina dziecko, nie rozróżnia dobra i zła, chce tylko żeby było zabawnie.
-
Ja spotkałem teorie, że gdy Celestia była młoda to była nieco zbyt dumna, zaś Discord ubiegał o jej względy, jednak ona odrzuciła go widząc w nim jedynie potwora. Z tego powodu Discord miał stwierdzić, że skoro jest dla niej potworem to potworem będzie. No i skierował się bardzie ku złu. Dodając jeszcze do mojej poprzedniej wypowiedzi, dla mnie Discord to koleś który w jednej chwili może Ci podać pomocną dłoń, a w drugiej podłożyć nogę. Może czynić dobro by za chwilę czynić zło i tak ciągle.
-
Jak dla mnie to na Discorda nie można patrzeć w kategoriach dobry-zły. Discord jest duchem CHAOSU, a chaos nie jest dobry ani zły. On jest Tricksterem, cwaniakiem który balansuje na granicy dobra i zła.
-
Zmienić trochę tu trochę tam, a później będzie płacz, że to już nie jest to, że zniszczyli MLP i już nie jest tą bajką która nas urzekła. Juz i tak dużo pod bronies zrobili, MLP bez tego intra byłoby jak Godzilla bez swego ryku.
-
Brak jednolitości całej serii, tak jak pisał Khornel, w jednym odcinku Rarity robi karierę, w następnym nikt jej nie kojarzy. Podobnie w najnowszym odcinku, nagle wszyscy odkrywają jak FS potrafi śpiewać, chociaż śpiewała już nie raz. Tak samo motyw jej tremy przed występowaniem na scenie, jakoś w czasie Hearths Warming Eve występowała bez problemu Widzę, że niektórych denerwuje CMC. Ja akurat ich wątek lubię, mam nadzieję, że wkrótce będzie jakiś odcinek z nimi bo już dawno ich nie widziałem. Jakby jeszcze odcinek o CMC skupiał się na Sweetie Bell to byłoby dobrze
-
Zapomniałem o jeszcze jednym plusie: rozpłakany Angel. Po prostu był uroczy.
-
Lekki, przyjemy odcinek. Cieszę się, że FS nie została znowu w coś zamieniona (pomijam Flutterguya), tylko była sobą. Plusy: Fluttershy. Widać, że się nieco zmieniła jeśli chodzi o charakter. Potrafi powiedzieć "nie", chociaż wciąż się boi występować publicznie. Śpiew FS na początku. Faktycznie kojarzyć się może z piosenkami z Disneya. Piosenka przyjemna, spokojna, przywodząca mi na myśl wiosnę Tańce FS i jej miny (to jak wygląda gdy Big Mac się zgodził by ostatni raz go zastąpiła, słodkie) FS wśród swoich zwierzęcych przyjaciół ma jackalope! (Królik z porożem) Bardzo mi się ten element spodobał. Pinekie Pie. Czy na nią maja wpływ jakiekolwiek prawa przyrody? Chodząca po ścianie trochę mnie przeraziła Ale spodobało mi się. Zecora, cieszę się, że znów ją widzimy. Śpiewający Big Mac, ale oczywiście musiał stracić głos Co chłopak spróbuje coś więcej powiedzieć (czy zaśpiewać) to jest uciszany. Applejack i jej rozmowa z Big Mac'iem. Czyta w myślach albo jest strasznie dobra w zgadywaniu co do tego co się stało. Minusy: Brak.
-
Ja chcę zhumanizowanego Discorda
-
Póki co pod Dworcem Głównym w czasie 10:30 - 11:00 będę ja oraz Artiem i Nishi. Także możesz dołączyć.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9