Hejka wszystkim z tej strony Maxymilian Alexander Victor Black(heart) I "ostatni władca Błyskawic" w skrócie MaxyBlack a tak naprawdze Marek Dawid Karol Lis. Jestem z Tarnowskich Gór, mam 20 lat (a wyglądam na 14-15 co czasem jest irytujące bo jestem brany za dziecko).
Jestem dość dziwną osobą przejawiającą zachowanie aspołeczne oraz słyne z zabawnej samokrytyki i wielu sprzeczności.
Ludziom czasem trudno mnie rozgryźć bo mam różne stany osobowości które są uzależnione od otaczającego mnie świata.. po ludzku raz chodzę z bananem na twarzy a innym razem zobaczysz mnie całego na czarno z wściekłym spojrzeniem.
Mam wiele zainteresowań
Anime
Manga
Rysowanie
Pisanie Wierszy piosenek .. Kontynuacja mojej Książki
Nauka gry na gitarze
Strzelanie z wiatrówki (najlepszy snajper w okolicy.. strzelam od 3 lat i nigdy nie chybiam )
no i MLP oczywiście bo inaczej by mnie tu nie było.
Jestem miłośnikiem przyrody (cciągle żałuje iż nie zdaje biologi bo poszedłbym na studia zoologiczne. ale mdleje na widok krwi, więc innego wyjścia nie ma )
Uwielbiam koty, cała rodzina nazywa mnie kociarzem... nie interesuje się tylko domowymi, moja pasją są wielkie koty którym grozi wyginięcie :(
Pasją do natury zaraził mnie ojciec który był leśniczym... uwielbiałem zimą jeździć z nim po lesie na skuterach śnieżnych i dokarmiać sarny w pasiekach.
Co prawda miłe chwile mineły gdy go straciłem jednak podtrzymuje tradycje obcowania z natura i co roku wybieram się z kumplem do lasu na survival na kilka dni... Zaliczyłem już szarże jelenia i osaczenie przez dzika (kumpel inteligentny rozlał jedzenie obok namiotu i dzik łaził wokół niego przez 2 godziny, normalnie świetnie się dzień zaczął o 4 w nocy).
Jestem miłośnikiem RPG, fantasy i ogólnie klimatów magicznych. przez 3 miesiące byłem członkiem bractwa rycerskiego ale się rozpadło. grunt to to iż dalej znam się na fechtunku i mam moją kolczugę która zabieram na wypady do lasu gdzie z kumplem podtrzymujemy naszą formę licząc na to iż wystartujemy w turnieju rycerskim. Znajomy zaraził mnie sesjami RPG na których spędziliśmy całe gimnazjum i tak do teraz. Zazwyczaj gram kapłanem (kocham czar sanktuarium) albo Druidem z względu na moją miłość do natury.
Moje początki z My litle Ponys nie były zbyt..em ..no.. miłe. Byłem hejterem co może poświadczyć Vermiiik bez którego bym nigdy nie przeszedł na waszą stronę mocy. Zaczęło się od piosenki Pony swag, potem z ciekawości pierwsze dwa odcinki , poraszka (pomyślałem) normalnie końska wersja Witch ale wyżej wymieniona osoba zachęciła mnie do oglądania dalej no i widać tego rezultat. Jednak dalej jestem hejterem, walczę z hejterami kucyków licząc iż uda mi się w ten sposób zmazać plamę z mego rycerskiego honoru.
To by było na tyle