-
Zawartość
52 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MCcrater11
-
No to mamy trzy opcje: 1. Twilight nie jest uczennicą Celesti tylko jej królikiem doświadczalnym na którym testuje swoje nowe czary mające zamienić kuce w super żołnierzy. 2. To nie Twilight tylko wadliwy podmieniec ale reszta nie jest tego w stanie zauważyć bo niedawno wszyscy mięli nieudany przeszczep rogówki. 3. To Fotomontaż który ma wywołać zamieszki i doprowadzić do upadku Hasbro.
-
Poprzedni rok nie był dla mnie bardzo wyjątkowy, podobnież był obfity w animacje i mniej obfity w muzykę, ale dopiero od tego roku zacząłem więcej tych rzeczy oglądać więc nie mam jak go porównać z poprzednimi latami(ale to co dotychczas widziałem było naprawdę dobrze wykonane). Chociaż mimo wszystko w tamtym roku poznałem osoby które oglądają serial i nie poznały go przeze mnie(część z nich to najbardziej irytujące istoty jakie w życiu poznałem). Mimo wszystko tamten rok będę kojarzył kucykami bo dopiero w tym roku bardziej wszedłem w fandom, i oby ten rok był lepszy od poprzedniego.
-
Ja rozumiem że serial ma grupę docelową i muszą dostosowywać go pod nią, niestety próbując złapać dwie sroki za ogon niszczą to co dotychczas stworzyli. Nie mówię że dodawanie czegoś dla tej grupy nie docelowej jest złe, scena w kręgielni z postaciami z filmu "The Big Lebowski" w tle mi się podobała. Ale po co umieszczają żeczy które chcemy zobaczyć w serialu na pierwszym planie skoro oglądaliśmy go nawet przed tym(wiem że niektórym się to spodoba czy to z sentmentu do postaci czy świata przedstawionego), jak powiedziałeś: Wilk już jest syty a owiec jest dwie. Chociaż, jak wcześniej wspomniałem, te pomysły Hasbro na nowe episody są ciekawe, ale pośpieszane. Nie widzę nic złego w podzieleniu episodów na dwie, w skrajnych przypadkach trzy części, wyszło by to nawet dla nich marketingowo lepiej, z Hobbitem działa.
-
Nie dzieje się dobrze, jak na razie jest gorzej niż w moich najgorszych koszmarach. Hasbro robi sezon pod fanów, były pardoie znanych postaci i sytuacje mające wzbudzić śmiech tylko w tych kręgach... ale nie wychodzi to dla nich dobrze. Nie potrafią utrzymać tępa akcji i ten odcinek pokazał to chyba najlepiej, zaczęło się fajnie, potem kiedy Twilight rzuciła zaklęcie, myślałem że nastąpił koniec i czekałem na wymuszony morał... DUN DUN DUNNNNNN, jeszcze nie koniec, teraz zamienimy flutershy w... WAMPIRA, będzie jeść jabłka, latać przed księżycem, zwisać z gałęzi i od czasu do czasu zapuszczać uszy! I tu jest problem, Hasbro ma nawet ciekawe pomysły, chce je wprowadzić do serialu ale czas antenowy nie pozwala ich w pełni realizować, przydał by się drógi film pełnometrzażowy(tym razem z kucykami). A teraz coś co idealnie oddaje sens tego odcinka moimi oczami:
-
Mi się osobiście pomysł podoba, ale zasady wymagają żebym zaprzeczył więc przeczę.
-
Jako duży fan Indiany Jonesa muszę powiedzieć że to tak naprawdę pierwszy odcinek 4 sezonu który mi się naprawdę podobał. Wszystko działo się szybko i niektóre momenty były naciągane, ale ta genialna satyra wyśmiewająca filmy i powieści tego typu sprawiła że wiłem się na podłodze ze śmiechu. "Wszystko zaczęło się na przyjęciu(bo barów w Ponyvile nie ma)", wszyscy źli mówią z naciąganym i sztucznym akcentem i zawsze pojawiają się w odpowiednich momentach, tubylcy którzy z jakiegoś powodu mieszkają w zrujnowanej świątyni z dziwnym ustrojstwem w centrum(oczywiście żeby je uruchomić potrzeba nie pozornie wyglądającego przedmiotu), i oczywiście sceny walki. Nie będę wypowiadał się bardziej o zachowaniu Rainbow bo jak mówiłem, jest to rzecz bardzo naciągana, ale mimo wszystko nawet zabawna. Reszta bochaterek jest trochę zignorowana ale jak już coś mówią to w dużej mierze jest to śmieszne. Ogółem odcinek fajny, według mnie dotychczas jest najlepszym z 4 sezonu.
-
Jakoś tak mi się avatar ze Stalkerem kojarzy. http://www.youtube.com/watch?v=5HdSrjP8hUA
-
NIE, NIE, NIE! To jest najgorsza rzecz jaką możesz zrobić, będą chore roboty, głupie roboty, staniesz się NIEMA, nie dadzą ci ciasta, zrzucą cię na fałszywy żel repulsyjny( )... Wsadzą w ziemniak, oświetlą skok, nie zrobią lemoniady, otrują cię skałami z księżyca, dadzą neurotoksyne w powietrze, nie pokażą jelenia, wystrzelą w kosmos i wiele gorsze rzeczy. To urządzenie jest złe, najźlejsze z najźlejszych użądzeni jakie zostały stworzone, nie rób tego Pinkie, wiem co mówię.
-
To jest złe, najzwyczajniej w świecie złe. Cięcia tną cięcia w połowie cięcia, pewnie nie zmieścili się w czasie antenowym(o zrobieniu trzyczęściowego odcinka nie pomyśleli). Dialogi są sztywne, i czy tylko mi się wydaje że Mane 6 straciła między sezonami na inteligencji? Nie żeby coś, ale odesłać księżniczkę bo "Eqestria nie może zaryzykować straty kolejnej księżniczki" jest poprostu głupie, to ta księżniczka która z nimi używając elementów harmonii pokonała CAŁE(pokazane nam) zło w ich krainie. I mówiąc o elementach harmonii, od kiedy to one trzymają je razem? W tytule mamy "przyjaźń to magia", nie "przyjaźń to elementy harmonii". Humor jest w dużej mierze suchy, momentami miałem poczucie że jest on tam wpleciony na siłę. Jedyne co ratuje ten odcinek to retrospekcje, dali popis animacji i miło było zobaczyć jak to wszystko tak naprawdę wyglądało. Ogółem całość jest tak chaotyczna jak ten post, wszystko się dzieje za szybko i na koniec dali nam to zrobione z magicznego kwiatka pudełko o którym pewnie będzie cały sezon, ja jestem zawiedziony i niestety daję 3/10.
-
Z ciebie to widzę wielbiciel Silent Hill. http://www.youtube.com/watch?v=3-ZMU5AgKSM
-
Słuchaj, jestem całkowicie za twoim pomysłem ze zdobywaniem przyjaciół i normalnie bym nie próbował cię zatrzymać, ale muszę cię ostrzec. Słyszałem że te latające kapelusze nie mówią, a jak ty będziesz się chciała z nimi dogadać to ich obrazisz. Wyobraź sobie że nie możesz mówić przez całe życie i nagle ktoś chce się dogadać a ty nie możesz odpowiedzieć, byłabyś smutna a nawet urażona więc lepiej zostaw ich w spokoju.
-
Świetne, w pierwszych 2 minutach czuć "Kraj Kwitnącej Wiśni" i klimat gry skradankowej. A w drógiej zmieszli to z agentem 007 w latach 70 ameryki, zachęciłęś mnie do zagrania w tą grę, 9/10. Jako iż poprzednim razem się z żadną oceną nie spotkałem, wstawiam znowu mój ulubiony ThemeSong. Ten z kolei ma aż 4 części, zobaczymy ile znajdziecie.
-
Piękne, esencja Obliviona. W tej grze nawet nie chciałem używać szybkiego podróżowania, środowiski jest piękne tak samo jak muzyka. Ale nie jest to najlepszy z soundtracków TES'a 4, dam 7/10. Dam Theme Song z mojej ulubionej gry niezależnej, dzięki tej muzyce nigdy nie chce przewijać intra. Szkoda że nie zrobili takiego soundtracku do samej gry.
-
Ścieżki dźwiękowe, których nigdy nie zapomnimy
temat napisał nowy post w Kącik muzyczny Vinyl i Octavii
Tak świetny twór, a tak mało znany. Znalazłem tą gre przez przypadek, zaciekawiła mnie i kupiłem, po uruchomieniu wiedziałem że dobrze wydałem pieniądze. -
Ścieżki dźwiękowe, których nigdy nie zapomnimy
temat napisał nowy post w Kącik muzyczny Vinyl i Octavii
Ja do dziśaj pamiętam momęt w którym Bastion włączył mi to: Bardzo klimatyczna, tak bardzo że w momęcie w którym doszedłęm do Ziy nie chciałem kończyć misji i poprostu stałem tam do końca utworu. No i jeszcze to: Jeden z dwóch momentów w grze w który mi twarz spowarzniała. -
Masz coś na wzór dinozaura w nicku, lubię dinozaury:
-
Ach, TES, mimo iż ostatnia część jest przesadnie ukrucona z zawartością względem budrzetu... Zawsze mi się w nie przyjemie grało, a najbardziej mi się z tej gry podobał właśnie soundtrack. W Skyrimie z takim budżetem mogli nie tylko zachować poziom, ale i całą grę udoskonalić i wyprzedzić konkurencje o kilka lat. Rozgrywka jest dużo ciekawsza od Obliviona, co dużym osiągnięciem nie jest ale z soundtrackiem się według mnie bardzo zacofali. Z trzech wersji Morrowind wypadł najlepiej, a utwór w całości to tak 8/10, gdyby nie ostatnia część serii to byłoby 10/10, dwa poprzednie są idealne pod każdym względem. Wszystkie utwory zachowują klimat gry w której je umieszczono, ale Skyrim zrobił to jednak najgorzej... Albo poprostu nie lubię atmosfery tej gry. Ten utwór zapadł mi w pamięć na zawsze, nie mogę się go pozbyć z głowy, ale to dobrze bo piosenka jest piękna.
-
Bonus powiadasz.... Też ci dam bonus, nie zapomnisz tego bonusu do końca swych dni, a kiedy będziesz myśleć że zapomniałem, ja będe pamiętał, i wyprowadzę cios z najmniej spodziewanej strony. A tak w ogóle, to jakoś tak mi się z tobą kojarzy... Czemu tak wielu ludzi kojarzy mi się z muzyką z gier?
-
Pamiętam, jakiego banana miałem na twarzy kiedy to odkryłem. Potem był tylko śmiech spowodowany wykorzystaniem tych zabójczych i utalentowanych muzycznie owali na trzech kijach. Nie wiem co ci podarować szczerze mówiąć, więc dam ci pierwszą żecz która mi przyszła do bro... głowy.(mam tego jeszcze duuużo więcej)
-
Ja z początku źle twój nick czytałem(chodzi o imie bochatera dishonored które też źle czytałem, slabjack mianowicie, a nie slawjack jak być powinno... ) i mi się z tą piosenką kojażyłeś:
-
Nie chcesz pewnie abym wstawiał więcej pieśni o brodach(ale jeżeli ktoś chce to jeszcze coś znajdę), więc po zgarnianiu kurzu łopatami znalazłem coś takiego w rodzinnym archiwóm muzycznym:
-
Będzie Mike Pondsmith ! Na pewno jakiś dzień tam zawitam.
-
Świetnie zajmuje się wątkiem pod nie obecność Triste.
-
Kobieta pracuje w spożywczym, przychodzi do niej facet i mówi: -Poproszę 4kg twarogu. Kobieta zaskoczona sprzedaje mu twaróg myśląc po co mu, ale dobra, zapłacił jest dobrze. Następnego dnia ten sam człowiek przychodzi i zadaje to samo pytanie, kobiata myśli "Po co mu ten twaróg?", myśli o tym i nic jej do głowy nie przyszło. Sytuacja się powtarza, myśli sobie: "Dobra, może ma jakąś impreze czy coś". I wieczorem kiedy ma zamkąć sklep Ten facet biegnie i krzyczy: -Niech Panie nie zamyka! -Nie sprzedam ci więcej twarogu! -Wszystko Pani wyjaśnię, tylko niech mi pani tu wrzuci 8kg. Więc kobieta zaciekawiona sprzedaje mu twaróg, idą razem poza miasto, jest już ciemno, są sami. Facet podchodzi do jakieś dziury i wrzuca tam twaróg, kobieta przerarzona pyta: -C..Co to jest? -Nie wiem, ale to coś naprawdę lubi twaróg.