Skocz do zawartości

Fifok

Brony
  • Zawartość

    21
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Fifok

  1. Miło przeczytać jakąkolwiek opinię, a jeszcze milej, jak jest ona pozytywna, tym bardziej na "dzień dobry", gdyż od kilku miesięcy strasznie sporadycznie zaglądałem na forum. "Sweet Apple Aceres Cider" uznałem za nazwę własną jednego, danego trunku, której, według mnie, nie powinno się spolszczać. Dla mnie nie psuje to tego zdania. Czcionkę już poprawiłem. Kiedy pisałem fanfic uznałem, że tak może się lepiej go czytać (i też będzie przy tym wincej stron :E), lecz teraz zauważałem, że bardzo się myliłem.
  2. [Oneshot] [slice of life] Fifok Opis: Kartka z dziennika pewnego woźnicy. Od autor (Ah! Jak pięknie to brzmi!): Jest to króciutkie, jak można się domyślić, me pierwsze opublikowane opowiadanie (Jeszcze jakby były jakieś nieopublikowane...), które zostało stworzone z początku na MMF III na FGE, ale jednak nie pojawiło się... Życzę miłej lektury.
  3. Trzeba w końcu coś napisać... Temat na pierwszy rzut oka wydaje się dość trudny, ale można z niego coś fajnego napisać. Jestem tylko ciekaw, ile z niego wycisnę. Czas rozgrzać paluszki, wytężyć umysł. Tylko jeszcze trzeba siebie zmotywować, a z tym jest u mnie ciężko... Aktualnie piszę (Ha! Jeszcze jakby to robił...) jednego fica... I jest z nim trochę krucho (3 strony w 3 miesiące... Z takim tempem strzelam, że pierwszy rozdział pojawi się za 3 lata...). Ale do konkursu to się zmuszę!
  4. Kolejny fanfic do listy przeczytanych. I kolejny, który warty był lektury. Z opowiadań Draquesa przeczytałem tylko jedno. Było nim “Save Me”. Tam, jak i w “Przyjacielu”, autor pokazał, że umie utrzymać czytelnika pomysłem, który jest bardzo ciekawy i w równie ciekawy sposób przedstawiony. + Właśnie! Pomysł! Opisy są wystarczającej długości i zawierają tyle informacji, by łatwo wyobrazić sobie scenerię wokół bohaterów. + Co do dialogów, fanfic się na nich opiera, więc gdyby były beznadziejne, to nie zamieściłbym pierwszej linijki tekstu. + Jedyną, nanometrową skazą jest widoczny w niektórych częściach tekstu pośpiech autora, przez co zdarzają się drobne literówki. - A teraz czas na moją teorię o “przyjacielu”. Czy jest prawdziwa ( o ile nawet może być ona prawdopodobna) pozostawiam ocenie autora. Dobrze, czas na podsumowanie! Widać po tym opowiadaniu, że autor ma doświadczenie w pisaniu. Przyjemnie się przy nim spędziło czas, a nawet doprowadził mnie do przemyśleń, które wyżej zapisałem. Ocena końcowa 5/6.
  5. Jestem podobnym typem osoby, jak Dayan czy Geralt of Poland siebie opisali powyżej. Znaczna większość mego życia to siedzenie na obrotowy krześle przy biurku z postawionym monitorem, grając w gry czy oglądając multum filmów na YouTube lub livestreamy. Może dla niektórych to smutne życie, ale co z tego? Jakoś mi nie przeszkadza takie egzystowanie. Od małego preferowałem samotne oglądanie kreskówek, niż bawienie się z innymi dziećmi na podwórku. Teraz to się trochę zmieniło, pewnie dlatego, że mam więcej znajomych. Jeśliby spojrzeć na to, co głosi Wikipedia, to jestem flegmatykiem. Najmocniejszą cechą z listy tam zawartej to z całą pewnością jest to, że wolę obserwować ludzi wokół mnie, niż z nimi wchodzić w interakcje. Jeśli ktoś podejdzie do mnie i zacznie rozmowę to z łatwością mogę zacząć gadać i gadać, w przeciwnym razie czuję w sobie mechanizm, który blokuje mnie. Dlatego na ponymeetach (a raczej konwentowych ponymeetach), w których było mi zaszczyt uczestniczyć (a było ich na razie kilka), byłem "samotnym jeźdźcem bez kucyka do towarzystwa" i chadzałem od prelekcji do prelekcji, czasem robiąc przerwę na oglądanie stoisk i wałęsanie się po korytarzach. Przez tą wewnętrzną blokadę często wychodzę na dziwaka, no ale co poradzić... Jakoś tak mam... Ten "mechanizm obronnych" powoduje, że nie udzielam się za często w Internecie, co można wywnioskować po ilości postów na forum, które napisałem przez prawie rok istnienia konta. Nigdy nie przepadałem za tego typu komunikowaniem się. Jestem istotą, która preferuje porozumiewanie się w grupie ok. sześciu osób naraz, gdyż łatwiej wtedy skupić się na samych osobach. Samotnikiem nie jestem. A na pewno nie w 100%-ach, o ile takim można być. Lubię samotność, ale zawsze jestem chętny do wspólnych wyjść ze znajomymi, rozmów z rodziną czy wypadów na spacery lub wycieczki w góry. Bez ludzi myślę, że mógłbym żyć, jeżeli tak wyglądałoby me przeznaczenie. Ale na dłuższą metę takie życie jest kompletnie dla mnie niemożliwe. Przyznam szczerze ( w ogóle stwierdzenie "przyznam szczerze" czy "szczerze" jest takie śmieszne/dziwne, jakby to, co wcześniej się mówiło bądź pisało było kłamstwem), że od roku czuję w sobie jakąś potrzebę integracji z innymi, co wychodzi em... słabo. Jeśli chodzi o postać, z którą się indentyfikuję: Trudno wybrać. Dni, tak jak u Twilight, na samotne czytanie nonstop przez kilka godzin czy po prostu filozofowanie to u mnie chleb powszedni. Nie ograniczam słów w mych wypowiedziach kiedy z kimś rozmawiam. Ba! Często gadam za dużo, na szczęście nie z prędkością Pinkie. Jednak to się tylko tyczy bliższych znajomych lub rodziny. Jeśli mam rozmawiać z poznaną dopiero co osobą, wtedy usta wypowiadają zdania z bigmacową częstotliwością. Do Big Maca zatem jest mi blisko, jak i daleko. *zakłada maskę radykalnego wyznawcy Słoneczka Celestii* Jeśli chodzi o, tfu, Lunę *zdejmuje maskę*: wolę, tak jak ona, obserwować otoczenie, co sprawia, że jestem na swój sposób "tajemniczy". Zecorcia pasuje do mojej chęci mieszkania samemu. A raczej niechęci do osób, które wchodzą do mojego azylu a.k.a. pokoju. Od kilku lat wyewoluowała we mnie złość, która ujawnia się wtedy, kiedy jakaś osoba przebywa w mych kilku metrach kwadratowych dłużej niż kilka minut. Irytuje mnie to, iż ta osoba może spojrzeć za moich pleców na to, co robię, nawet, jeśli jest metr za mną, odwrócona do mnie plecami i robiąca coś, co ją pochłania całkowicie. To powoduje u mnie niechęć do robienia czegoś kreatywnego, co także mnie wnerwia... Zazwyczaj wtedy zaczynam robić to, co u mnie "normalne", czyli gram lub oglądam YT... No i to tyle mojego długie wywodu.
  6. Scootaczaczki! Lub po ludzkiemu, kurczaczki! Kolejne The Last of Us?! Widząc po prawej stronie temat z nowym fanfikiem Pillstera musiałem się nim zainteresować. Mam bardzo dobre wspomnienia z poprzednimi częściami serii "Ostatnich z nasz", więc od razu wziąłem się za czytanie tego, co na razie jest. Świat "Biur Adaptacyjnych" z perspektywy człowieka, który ma trochę, ale tak ociupinkę odmienne zdanie na ich temat — zachowany. Dialogi, przy których od czasu do czasu nie możesz się powstrzymać od parskania śmiechem z niewiadomych mi przyczyn — zachowane. Dialogi, które powodują, że zastanawiasz się po której stronie byś stanął — zachowane. No i oczywiście zindoktrynowane kucyki, które chcą, żeby wszędzie było dobro i pokojowo, naruszając tym podstawową prawo do wolności, a raczej do własnej woli i wyboru! — zachowane. Nie tylko u Ciebie. Przy tym dialogu sam zacząłem wymyślać argumenty przeciw niemu. Eh... I pomyśleć, że taki upierdliwy kucyś-pucyś może mieć możliwość zniszczenia takiego pięknego interesu... Mam nadzieje, drogi Pillsterze, że... A co ja kurcze wypisuję! Ja wiem, że ten prequel serii będzie tak samo dobry, jak i nie lepszy od poprzednich części. Ten post możesz także zaliczyć do postów oceniających poprzednie fiki "The Last of Us". Powodzenia przy dalszym pisaniu. Pozdrawiam i kłaniam się do mych stópecz..., znaczy do połowy ciała, gdyż nie dałbym rady się tak mocno zgiąć.
  7. Opowiadanie, które miło przeczytać po dość sporym czasie nieinteresowania się sztuką pisaną. 1. Tekst: ładnie skomponowany, przez co przyjemnie i płynnie się go czytać. 2. Historia: 3. Postacie: Według mnie każdy bohater "Mrozu" jest bardzo dobrze stworzony i odzwierciedla klimat, jak panuje w otaczającym ich świecie. Dla mnie wszystkie postacie wypadły podobnie, czyli bardzo dobrze. Kolejny fanfic, który mogę dodać do listy "Dobry Ficów", czekam na kolejne utwory i życzę powodzenia w dalszym pisaniu.
  8. Przepraszać nie musisz, ważne, że będzie można rozkwasić wspólnie kilka złych mordek.
  9. To kiedy będzie można z tobą pograć?
  10. Fifok

    [Zabawa] Zgadnij cytat!

    Yup, zapodawaj cytata.
  11. Fanfic według mnie jest bardzo dobry. Choć może pamiętam początki opowieści tylko pojedyńczymi, charakterystycznymi scenami (moja pamięć jest stety lub niestety długotrwała, a ona ma swoje wady i zalety) i nie pamiętam co w niektórych wątkach było, to jednak pamiętam aż za dobrze, że śmiechłem kilkadziesiąt razy. Fabuła i "życie świata w opowiadaniu" są cudownie stworzone. Czytałem dosyć sporo fanficów, ale nigdzie Equestria i to co się w krainie ogierów i klaczy szatana dzieje nie była przedstawiona w sposób "realistyczny". Opowiadanie przedstawia w kilku wątkach trudy i problemy, jakie my na Ziemi też przeżywamy, co moim zdaniem dodaje realizmu. Przejdę do tego, co jest według moje osóbki najważniejsze, czyli humor. Jak wcześniej pisałem, śmiechłem z co najmniej kilkadziesiąt razy. Nie będę przytaczał przykładów, bo po pierwsze musiałbym bym je sobie przypomnieć, po drugie jest ich multum, ale humor to wielki plus tej opowieści. Przedstawienie postaci czy to kanonicznych, czy wymyślonych przez główkę twórcy, jest ciekawe. W tych pierwszych autor od siebie dodał kilka ciekawy rozwiązań, np. Applejack posługująca się gwarą. W drugich stworzył krótko mówiąc na prawdę ciekawe osobowości. Mógłbym jeszcze długo, długo pisać o tym co mi się podoba lub nie i rozpisać to, co już zacząłem, ale mi się po prostu nie chcę. I tak wystarczająco się rozpisałem, chyba... Możliwe, że kiedyś rozwinę tą moją "ocenę". Podsumowując, fanfic nie jest idealny, bo nie ma rzeczy idealnych. Jednym z minusów dla mnie jest zbyt "nerdowskie" wstawianie wszelkiej maści informacji o pojazdach kolejowych, co prowadziło do wyłączenia mojej mózgownicy. Pewnie dla tego, że większości ich nie ogarniam. Psoras jednak stworzył kolejne, bardzo dobre dzieło, które może rozśmieszyć, przekazać różne wiadomości, a przed wszystkim zaciekawić czytelnika, by chciał wincej, wincej, wincej. Życzę powodzenia w dalszym tworzeniu. Ocena: 2/10 9/10.
  12. Fifok

    [Zabawa] Zgadnij cytat!

    Jak jakimś cudem zgadłem, to dla was moje misiaki ma ten cytat: " Nie wiem, co było gorsze – śnieg, czy korporacje. Jedno odmrozi ci jaja, a drugie odkupi je w cenie rodzynek."
  13. Fifok

    [Zabawa] Zgadnij cytat!

    Nie wiem, czy to to, ale po przeczytaniu tego myślę, iż to możliwe jest Prince of Persia: Piaski Czasu.
  14. Witom! Nie wiem, czy oferta wspólnego ratowania galaktyki przed wszelakim plugastwem typu Cerberus czy Żniwiarze nadal jest aktualna, ale informuję, że gra jest zainstalowana na moim Omni-Kluczyku i gotowa do odpalenia, a chęci by troszeczkę się pobrudzić we krwi wrogów też się znajdzie. Mój Origin ID to: Fifoczynski. Na pohybel zły istotom.
  15. Fifok

    Origin - Promocja!

    Nie sądzę, zbyt tanio jak na nich, chociaż "ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka". A w sumie kto ich tam wie.
  16. Witam! Chciałbym poinformować was, iż na platformie Żydzgin Origin stworzonej przez ukochane EA jest 70% rabatu na 51 gier trwająca do 16 czerwca . W tej promocji można tanio, jak to mówi EA, "uzupełnić luki w kolekcji", nabywając między innymi Mass Effect 2 lub 3, Dragon Age: Origins/2, The Sims 3, Dead Space 2/3, itd. Dokładna lista oraz możliwość zakupu jest o tutaj. Mam nadzieję, że komuś się ta informacja przyda. Pozdrawiam.
  17. Użył jej. Co byś zrobił, gdyby koło Ciebie znajdowała się jedynie plastikowa łyżeczka?
  18. I jedno pytanko: -Ulubiony kucyk tła ? Hm... Kucyk z tła... Po głębszym zastanowieniu się moją ulubienicą jest: Derpy, za swój sposób bycia/zachowania się.
×
×
  • Utwórz nowe...