Skocz do zawartości

Raddeo

Brony
  • Zawartość

    41
  • Rejestracja

  • Ostatnio

O Raddeo

  • Urodziny 12/21/1994

Informacje profilowe

  • Płeć
    Ogier
  • Miasto
    Poznań
  • Zainteresowania
    Historia, grafika 3D, fantastyka, no i kuce
  • Ulubiona postać
    Fluttershy, Applejack i Discord

Ostatnio na profilu byli

1422 wyświetleń profilu

Raddeo's Achievements

Źrebaczek

Źrebaczek (1/17)

8

Reputacja

  1. Oczywiście na jego drzewie rozmyślań, czyli tam, gdzie przeprowadza większość swoich głębokich rozmyślań
  2. Dzięki! I oczywiście gratuluję Arkane Whisper. Jeszcze prośba do Nightmare. Mogłabyś opublikować wszystkie prace? Fajnie byłoby zobaczyć co inni wymyślili. Odnośnie mojej pracy. Nie rozumiem o co chodzi z nazwami. Chcesz regulaminowo zabronić porównywać Changelingi do owadów? Cóż, taka jest moja wizja Changei, może być niezgodna z Twoją, ale konkurs miał polegać na przedstawieniu swojej wizji, a nie próbie odtworzenia Twojej. Co do porażek Changelingów. Nie uwzględniłaś kategorii Historia, nigdzie też nie wspomniałaś, że można odejść od Twojego podziału pracy, więc nie było w mojej pracy miejsca na dywagacje o dziejach Podmieńców na kilka tysięcy lat wstecz. W mojej wizji Changea to państwo chylące się ku upadkowi. Niegdyś potężne, teraz rozdzierane wewnętrznymi konfliktami i sporami z sąsiednimi krajami, a do tego przytłoczone potęgą Księżniczek Equestrii. A taka jest natura świata, że państwa upadające mają więcej porażek niż zwycięstw. Być może nie udało mi się tego obrazu skutecznie przedstawić, stąd Twoje odczucie nadmiaru porażek, ale jak już wspomniałem, zaproponowany przez Ciebie podział na kategorie nie pozwolił wcisnąć nigdzie tych informacji. To tyle dla wyjaśnienia wątpliwości A teraz trochę ponarzekam, bo czuję się do tego zobowiązany skoro publicznie przywołałaś naszą prywatną rozmowę i odpowiadasz mi tutaj, a na PW. Nazwy, nazwy, nazwy. Nie wiem dlaczego się do nich przyczepiłaś. Odnoszę dziwne wrażenie, że "dobra praca" to taka, która zgadza się z Twoim wyobrażeniem. Wyobrażeniem, które, nawiasem mówiąc, odbiega zarówno od oficjalnej wersji, jak i od wizji większości fanów. Z tego co się orientuję, to nawet w oficjalnych komiksach (nie czytałem, więc mogę się mylić), Changelingi przedstawiane są jako istoty owadopodobne. Twój argument z przekręcaniem imienia Chrysalis jest... dziwny. Więc osoby które przekręcają imię robią dobrze, a ci którzy zostawiają je tak jak chcieli twórcy robią to na siłę żeby móc tym usprawiedliwić swoje dziwne wymysły? Co to za dziwaczna teza? No i dochodzimy do kwestii pracy wtórnej. Nikt nie tworzy w próżni. Każde dzieło (hahaha, dzieło, hahah!) powstaje w pewnym środowisku z którego twórca czerpie inspiracje i pomysły. Z tego co piszesz, wynika, że wszyscy staraliśmy się raczej uzupełnić luki które zostawił fandom, a nie na siłę wymyślać od podstaw. Stąd też np. w mojej pracy możesz znaleźć cztery roje (jak to swego czasu przedstawił to któryś z fandomowych artystów). Ale każdy z autorów dodaje do tej "ogólnie przyjętej" wizji tworząc unikatowy obraz.
  3. Raddeo

    Ulubiona broń

    Ooo... ciekawy temat. Osobiście powiedziałbym, że moją ulubiona broń to jakikolwiek skałkowy karabin gładkolufowy używany na przełomie XVIII i XIX wieku. Np. śliczny francuski model 1777 AN IX, będący prawdopodobnie najlepszym modelem broni palnej stosowanym w tym okresie. Dane techniczne: Dł. całkowita: 1515 mm Dł. z bagnetem: 1920 mm Kaliber lufy: 17,48 mm Kaliber kuli: 16,54 mm Waga kuli: 27 g Waga broni: 4,37 kg Zasięg skuteczny: 300 m Karabin wz. 1777 był jedną z broni używanych przez pułki Księstwa Warszawskiego. Przed kampanią 1812 był w posiadaniu dwóch pułków piechoty - drugiego i ósmego. Pozostałe stosowały broń pruską lub austriacką, np. austriacki model 1798, oparty właśnie na francuskim 1777. Karabin 1777 to broń gładkolufowa, ładowana odprzodowo - proch i pocisk wrzucało się bezpośrednio do lufy, a następni przybijano stemplem. Ze względu na taką budowę częstym zjawiskiem były niewypały (około 6% strzałów), a samo używanie broni wymagało opanowania skomplikowanego schematu nabijania broni składającego się z 12 wykonywanych po sobie czynności. Broń zużywała 12 gram prochu by miotać 27 gramowy pocisk nawet na odległość 1000 metrów (przy celowaniu pod kątem 45 stopni). Zasięg skuteczny miał wynosić około 300 m, chociaż salwa z takiej odległości miała skuteczność na poziomie około 25%, natomiast w warunkach pola bitwy spadała ona do około 8%. Żeby faktycznie osiągnąć 25% skuteczności, trzeba było podejść do przeciwnika mniej więcej na odległość 130m.
  4. Nie ma leku, Blue Flu to sztuczka Discorda, taka choroba sama w sobie nie istnieje.
  5. Nightmare, jaki przewidujesz termin zakończenia konkursu? Tak na oko. Bo dopiero niedawno wziąłem się do roboty i nie wiem czy przy aktualnym tempie pracy zdążę przed końcem konkursu Drugie pytanie: każda kategoria będzie miała osobnego zwycięzcę? Czy wygrywa jeden kompletny projekt? I ostatnie - forma jest dowolna? Można spokojnie mieszać ilustracje z tekstem i wszelkimi innymi formami ekspresji? Czy narzucasz z góry jak co ma być przedstawione?
  6. Pierwsza część Bronies: tEUAFoMLP (wspaniały tytuł, nagroda dla tego kto go wymyślił) osobiście mnie nie nie zachwyciła, ale pewnie dla zasady wszystkie odcinki drugiej części też będę oglądał. A A Brony Tale faktycznie jest dość udane. Przede wszystkim uniknęli pokazywania jakichś nieszczęśliwych ludzi którym kuce rzekomo zmieniły życie (jak to było w tEUAFoMLP). No i Ashleigh naprawdę miło się prezentuje na ekranie Poza tym odpowiedzieli w filmie na część pytań o których wspomniał Tristie - co to jest fandom, skąd nazwa, pokazali jakiś randomowy meet na plaży w Ameryce, pokazali kilku artystów, itp. Jeśli ktoś jeszcze nie widział, to polecam, miły sposób zapełnienia przerwy przed piątym sezonem.
  7. Raddeo

    Sytuacja na Ukrainie

    O ile mi wiadomo, niebo nad całą Ukrainą było otwarte w momencie przelotu samolotu. Cywilne samoloty latały tak przez cały czas trwania konfliktu. Dopiero po tej katastrofie zamknięto niebo nad Donieckiem i Ługańskiem. A przynajmniej tak twierdzą nasze media
  8. Bodajże strzałkę wskazującą kucom Zecorę.
  9. Pisałem ogólnie, nie w odniesieniu do piosenki Osobiście z góry odrzucam opcję, że Discord mógłby być potężniejszy od swojego stwórcy. Dla mnie, jak to mówi mój profesor, to jest fizykalnie niemożliwe. Dlatego też, wg mnie, jeśli Discord miałby być tworem Starswirla to musiałby być od niego słabszy. I stąd nieścisłość o której pisałem w poprzednim poście.
  10. Hmm, pomysł wydaje się dość dobry. Wiemy, że Starswirl żył jeszcze przed założeniem Equestrii, więc teoretycznie mógłby stworzyć Discorda (który jak wiadomo rządził przed Księżniczkami). Ale pojawia się problem. W czasach w których dzieje się akcja serialu Starswirl jest odbierany jako postać raczej pozytywna. Jest przyjacielem Scorpana po jego nawróceniu, ma własny dział w Bibliotece Canterlot, poświęcona mu wystawa to okazja do zabawy z przyjaciółką, a paradowanie w jego kostiumie na wiejskiej zabawie nie jest niczym niewłaściwym. Nie mówiąc już o pokazywaniu się w nim księżniczce która walczyła z Discordem. Więc albo musiałby dostrzec swój błąd po stworzeniu Discorda, albo, jak jego twór, nawrócić się dopiero gdy ten został pokonany. W obu przypadkach mógł zniszczyć Discorda. Jako jego twórca na pewno był od niego potężniejszy, a nawet po jego zamianie w kamień musiał zdawać sobie sprawę z tego, jak niebezpieczne jest jego dzieło.
  11. Osobiście wydaje mi się, że Discord uległ Tirekowi właśnie przez to że był zreformowany. Stał się naiwny, uwierzył w obietnice Tireka, bo przyzwyczaił się do przyjacielskich standardów kucyków i nie wziął pod uwagę że Tirek może go zwyczajnie wykorzystać. Stary Discord prawdopodobnie nie dałby się nabrać na takie sztuczki i nawet gdyby dołączył do Tireka, to pewnie przez cały czas kombinowałby podobnie jak Tirek. A dlaczego w ogóle zrezygnował z kucyków na rzecz załatwiania własnych interesów? W pełni wyjaśnił to kiedy złapał Mane6. Discord to wciąż Discord, nie do końca rozumie na czym polega przyjaźń, robi to na co ma ochotę i jest lepsze dla niego.
  12. Raddeo

    Sytuacja na Ukrainie

    Alder, nie rozumiem, dlaczego uznałeś, że to co napisałem w jakikolwiek sposób przedstawia moją opinię na to, co powinno się dziać. Pisałem jedynie, jak według mnie wygląda sytuacja, nie jak powinna według mnie wyglądać. Stąd bezpodstawne jest twierdzenie, że uważam, że "mamy pozwolić paradować Putinowi gdzie mu się podoba, bo jak nie to stracimy kilka euro". Rozumiem, że to wyjaśniliśmy, więc teraz już po kolei. Czy Putin gra o rolę cara? Jeszcze rok temu rosyjska strefa wpływów niewzruszenie sięgała aż do Bugu, teraz ledwo utrzymuje się na wschodniej Ukrainie. Coś słabo jak na cara i jego imperialistyczne zapędy. Za to dla porównania strefa wpływów UE i USA powiększyła się dokładnie o ten obszar. Jakieś wnioski? Putin po prostu stara się utrzymać wpływy na ważnych dla Rosji obszarach. Gdyby nie działania Zachodu, sytuacja na Ukrainie cały czas byłaby normalna. Wyzwiska od szmat i idiotów pomińmy. Chociaż ciekawe, że taką niechęcią pałasz do Putina za jego działania na Ukrainie, ale dokładnie te same działania wykonane przez EU i USA już Ci nie przeszkadzają. Obie strony zrobiły to samo. Przy pomocy propagandy, nielegalnie dostarczanych funduszy i sprzętu doprowadziły do niepokojów społecznych, wystąpienia ludności przeciwko rządzącym i przejęcia władzy w wyniku nielegalnego przewrotu. Z tym, że Putin działa tuż przy swojej granicy, na ziemiach które cały czas są i były silnie związane z Rosją, więc generalnie jest na pozycji obronnej, natomiast Zachód dąży do ekspansji i powiększenia swojej strefy wpływów. Dalej, odnośnie kunsztu Władimira Władimirowicza - przecież zajęcie Krymu było doskonałym przykładem działania sprawnego polityka. W perfekcyjny sposób wykorzystał działania przeciwnika oddając mu zachodnią Ukrainę, a w zamian zyskując kluczowe dla siebie terenów. Jednocześnie, umiejętnie wykorzystując stosunki gospodarcze z Zachodem uniemożliwił mu jakąkolwiek reakcje na swoje działania. A całości dopełnił fakt, że Krym przejęty został w pełni pokojowy sposób, przy poparciu ludności cywilnej i władz Krymu. Nigdzie nie było "prymitywnej siły" i "działań na poziomie małpy". Niemcy i Francja. Czy Ci się to podoba czy nie, prawda jest taka, że palcem nie ruszą. Moje sympatie i antypatie nie mają tutaj nic do rzeczy, po prostu ich rządy doszły do prostego wniosku, że potencjalne pieniądze które można wywieźć z Ukrainy nie są warte burzenia stosunków z kluczowym partnerem gospodarczym. Teraz kwestia naszego odcięcia od Rosji. Nawet jeśli my bylibyśmy chętni na zakup gazu ze Stanów (o czym zresztą już pisałem), to nie będzie to miało żadnego znaczenia na ogólny rozkład sił. Polska obecnie jest tak słabym i biednym krajem, że choćbyśmy i cały potrzebny gaz importowali z USA ani wzruszy to ani Rosjan, ani Ameryki. No i zostaje pytanie - po co? A czym będzie różniło się uzależnienie od Stanów od uzależnienia od Rosji? Może po prostu zamiast machać szabelką trzeba tak jak reszta Europy oprzeć stosunki z Rosją na praktycznych kwestiach gospodarczych i politycznych, a nie pseudo-moralnej obronie uciśnionych Ukraińców? Tym bardziej, że z Rosją łączy nas wspólne pochodzenie, kultura, styl życia, itd. No ale teraz wcisnąłem tutaj swoje własne poglądy, a nie chciałem tego robić. Gandzia, bardzo fajny i mądry cytat. W ogóle zauważyłem, że Rosjanie mają ciekawe podejście do swojej historii. Był car - super, zabili cara - też dobrze. Był komunizm - wspaniale, upadł komunizm - jeszcze lepiej. Czy oni mają jakikolwiek okres z którego nie są zadowoleni?
  13. Raddeo

    Sytuacja na Ukrainie

    Pozwolę sobie wtrącić się do rozmowy. Alder, chyba trochę przesadzasz ze swoim postrzeganiem sytuacji Primo, jak to ktoś mądrze zauważył w komentarzu pod zalinkowanymi zdjęciami, z tysięcy zdjęć dostępnych w agencjach bez problemu można wybrać kilka dla poparcia dowolnej tezy. A w trakcie rozmowy wykonuje się tyle różnych min i gestów, że zrobienie zdjęcia gdzie polityk będzie wyglądał tak jak chce tego fotograf nie jest żadnym problemem. Secundo, gra w żadnym stopniu nie toczy się o Rosję. Rosja jest całkowicie bezpieczna i nawet przegrana Putina nie może w żaden sposób zachwiać federacją. Powiedziałbym raczej, że gra toczy się w małej skali o Ukrainę, a w dużej, o ustalenie nowego porządku sił w Europie. Przy czym należy pamiętać, że grę rozpoczęła UE i USA próbując oderwać Ukrainę z rosyjskiej części Europy. Wszystko co dzieje się teraz to jedynie następstwa tej akcji. Tertio, gaz z USA to mrzonka. O ile się orientuję, prawo w USA nie pozwala na eksport tego surowca, żeby zapewnić niskie ceny gazu na rynku krajowym. Otworzenie się na eksport do Europy byłoby ryzykownym zagraniem - w przypadku skoku cen w Stanach drastycznie mogłoby zmaleć poparcie dla rządzących. Poza tym, nie ma w Europie wielu chętnych na import z Ameryki. Niemcy doskonale dogadują się z Rosją, mają przecież Nordstream, tani gaz i doskonałe stosunki gospodarcze, niektórzy mówią wręcz, że to obecnie jeden z najlepszych sojuszników Rosji. Podobnie np. Francja, która otwarcie mówi, że interesy gospodarcze (patrz. okręty desantowe Mistral) są dla niej ważniejsze niż polityczne konflikty do wschód Europy. Nikt tak naprawdę nie potrzebuje gazu ze Stanów i nikt też, nie będzie podejmował żadnych drastycznych akcji przeciwko Rosji. Nie mówiąc już o kosztach i czasie budowy infrastruktury niezbędnej do handlu gazem między USA a Europą. Co do reputacji Putina. Może i media starają się pokazywać go jako tego złego, nowe wcielenie Stalina, itp. ale w rzeczywistości członkowie europejskich rządów nie śpią po nocach próbując przewidzieć kolejny ruch Władimira Władimirowicza. Do tej pory w iście mistrzowskim stylu realizuje interesy Rosji, od zajęcia Krymu, przez rozbicie wewnętrzne Ukrainy, aż po podpisanie niezwykle ważnej (szczególnie z politycznego punktu widzenia) umowy z Chinami. Nie powiedziałbym więc, by stracił reputację. Wydaje mi się wręcz, że na chwilę obecną jest graczem którego, ze względu na jego umiejętności polityczne, należy darzyć wielkim szacunkiem.
  14. Kiedy chciała zastosować? Udał że jest przerażony, próbował zasłonić się rękami, ronił łzy prosząc by nie używała Spojrzenia, "wszystko tylko nie potępiające (dissaproving) gałki oczne". Potem nagle zaczął się otwarcie śmiać przekręcając się w powietrzu na plecy. Natomiast kiedy już faktycznie użyła na nim Spojrzenia Discord najpierw wytrzeszczył oczy, zaczął się wyginać, na przemian zasłaniać rękami i łapać nimi za szyję, Na końcu udał kompletnie pokonanego, oznajmił że zrobi cokolwiek Fluttershy będzie chciała. I w tym momencie znowu wybuchnął śmiechem. Się rozpisałem, już się głupio czuję jak ciągle takie wywody strzelam
  15. Fakt, trochę tor dyskusji ucieka od tematu Może ktoś z administracji/moderacji wyciąłby z tego osobny temat, żeby zachować porządek i zrobić osobne miejsce dla ogólnej dyskusji o tej animacji? To taka mała sugestia z mojej strony Racja, kopyt nie mam Rolę opisanych przez Ciebie mieczy z rękojeścią prostopadłą do klingi pełnią chyba w fandomie wszelkiego rodzaju rogate hełmy które teoretycznie mają umożliwić walkę głową. Chociaż faktem jest, że używanie w walce broni w jakikolwiek sposób połączonej z głową nie jest najmądrzejszym rozwiązaniem. Nawet parując cios mieczem trzymanym w ręce po kilku uderzeniach czuć ostre zmęczenie mięśni w wyniku przyjmowania na rękę całej energii broni przeciwnika. Walcząc bronią trzymaną w zębach czy przyczepioną go hełmu każde odbicie uderzenia przeciwnika odczuwałoby się jak oberwanie mieczem po hełmie. A to nie jest najprzyjemniejsze uczucie i po chwili pewnie kończyłoby się wstrząśnieniem mózgu i wyniesieniem delikwenta raczej na tarczy niż z tarczą A do tego dochodzi stosunkowo niewielka możliwość manipulacji bronią. Ale oczywiście masz sporo racji, kuce nie miałyby porównania ich sposobu walki z naszym, więc nie mogłyby stwierdzić, że trzymanie miecza w zębach jest bardziej niebezpiecznie niż inne metody walki. A zatem bardzo możliwe, że u nich właśnie taki rodzaj broni by się rozwinął. Chociaż ja zawsze będę zwolennikiem wizji lancy lub włóczni przewieszonej przez grzbiet na jakimś rzemieniu i używaniu jej jak europejska kawaleria do szarży, lub niczym hoplici albo tercio do walki w zwartym szyku. Wydaje mi się, że takie metody walki są najodpowiedniejsze dla koniowatych. Szarża pozwala wykorzystać masę i prędkość, natomiast używanie statycznych formacji eliminuję niewątpliwą wadę jaką jest stosunkowo mała możliwość wykonywania wszelkich zwrotów i uników (które po prostu ciężko zrobić mając cztery nogi i głowę wysuniętą do przodu przed resztę ciała).
×
×
  • Utwórz nowe...