Skocz do zawartości

Vertigo

Brony
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Vertigo

  1. 9 godzin temu Zodiak napisał:

    Eeee.... nie. Sugeruje, że zarzucasz brak merytoryki, przy jednoczesnym nie udzielaniu się, co jest absurdalne. 

    Brak udziału w dyskusji, nie dyskwalifikuje z bycia jej uczestnikiem. I jako ktoś, kto chciał ujrzeć jak wygląda, oraz czegoś się dowiedzieć, mam prawo do przedstawienia swojego punktu widzenia, jak i wspomnianych sugestii, co do jej przebiegu.

    Po drugie. Sugeruje raz jeszcze przyjrzeć się wypowiedzi:

    10 godzin temu Vertigo napisał:

    Przepraszma bardzo, nie widziałem, żebyś się udzielał i wprowadzał tę merytoryczność, której Ci brakuje.

    Podczas gdy 3/4 zdania spełnia po części swoją funkcję - informuje o fakcie braku mego udziału w pisaniu na czacie, nie w samej dyskusji - to jednak ostatnie trzy słowa zmieniają formę oraz przekaz zdania, z oznajmującego z akcentem grzecznościowym, na oskarżycielskie, uzasadnione posiadaną całkowitą wiedzą - "której Ci brakuje".

    Parę przykładów w miarę poprawnej konstrukcji:

    "Przepraszam bardzo, ale nie widziałem, abyś się udzielał i wprowadzał tę merytoryczność"

    "Nie widziałem, żebyś się udzielał i wprowadzał tę merytoryczność. Przeoczyłem coś?"

    9 godzin temu Zodiak napisał:

    I nie, Twoja argumentacja nie ma uzasadnienia, gdyż to, jaki fanfik będzie omawiany było wiadomo już od jakiegoś czasu, więc każdy zainteresowany mógł go spokojnie przeczytać i wziąć udział w dyskusji. Ponadto celem tgo klubu jest promowanie mniej znanych fanfików i poświęcenie uwagi ich autorom.

    Wytłumacz mi więc, bo tego nie pojmuję...

    Jak pragniecie promować mniej znane opowiadania i poświęcać uwagę ich autorom, jeśli jedynym akcentem są słowa "przeczytajcie to, bo będziemy o tym mówić"? Proste słowa mają siłę, lecz nie zachęcą one w żaden sposób postronnej osoby. Ta dyskusja miała ukazać, miedzy innymi mi, iż warto zasiąść do lektury. Nie spełniła tego, przynajmniej w moim odczuciu, co uzasadniłem w paru miejscach.

    Czym dla was jest "omawianie" fanfika? Gdyż dla mnie, jest to przypatrzenie się, po kolei, każdemu zagadnieniu. Nie przeskakiwanie z jednego na drugie, bez ładu i składu, gdzie człowiek musi nadążyć nad pisanymi pośpiesznie, krótkimi wypowiedziami, nie mając możliwości do ich zrozumienia, ze względu na okrojoną formę.

    Czym dla was jest "dyskusja"? Dla mnie, jest wymianą poglądów na określony temat, gdzie każda ma czas, czy to na przedstawienie swoich racji, czy też na polemikę z argumentami drugiej strony. Gdzie, w tym przypadku ja, jestem przysłowiowym uczniem, pragnącym, poprzez wsłuchanie się w mowy obecnych, poznać i nauczyć się czegoś nowego. Być przekonanym do zagadnienia.

    9 godzin temu Zodiak napisał:

    Mógłbym się rozpisać o tym, że to było pierwsze spotkanie, że klub dopiero zacyzna, że forma spotkań z czasem może ulegać zmianie etc. Ale byłoby to zbędne tłumaczenie, które powinno być oczywiste.

    Stąd też moja sugestia w pierwszym poście, którą, ponownie, pomijasz.

    9 godzin temu Zodiak napisał:

    Innymi słowy narzekasz, że osoba nie obeznana z tekstem, który mogła spokojnie przeczytać, nie mogła nic wynieść z dyskusji i na to, że dyskusja odbywała się w luźnej formie jako forma pogadanki, gdzie każdy mógł się swobodnie wypowiedzieć.

    I ponownie - Jaki sens ma dyskusja pomiędzy osobami obeznanymi z tekstem, jeśli nie jest nią zachęcenie do jego przeczytania przez osoby uczestniczące jako słuchacze / widzowie?

     

    Ps - W powyższych postach jest przykład mojego podejścia do rozmowy, jak i wielokrotnie powtarzanej "merytoryczności", przy braku jakiekolwiek awersji, bądź ataku na rozmówce. Wszystko ukazane w prosty sposób, używając, mam nadzieję, prostego języka. Poparte wiedzą zdobytą oraz cytatami.

    Tak winno wyglądać prowadzenie dyskusji. I temu dałem sugestię, by była ona na czacie głosowym.

    • +1 2
  2. 39 minut temu Zodiak napisał:

    Przepraszma bardzo, nie widziałem, żebyś się udzielał i wprowadzał tę merytoryczność, której Ci brakuje.

    Raz. Byłem "słuchaczem", więc kimś, kto pragnie się czegoś dowiedzieć, za sprawa osób obeznanych w temacie (mających za sobą lekturę opowiadania). I ze względu na formę, a raczej jej brak, miałem to mocno utrudnione. Wręcz, uniemożliwione.
    Dwa. Sformułowanie - "wprowadzał tę merytoryczność, której Ci brakuje." - sugeruje twoją znaczną wiedzę o mnie, którą powątpiewam byś posiadał. Oraz, pomija fakt udzielenia przeze mnie treściwej uwagi / sugestii co do wyglądu takowej dyskusji.

     

    37 minut temu Coldwind napisał:

    My tu mamy luźno rozmawiać o fanfikach i zaznaczałem to od dawna.

    Zaznaczyłeś też, iż zapraszasz każdego, kto pragnie się czegoś dowiedzieć / wysłuchać zdania osób. Chciałem zapoznać się z opinią, wysłuchać autora, jak i przekonać się do przeczytania tego opowiadania. I jak już wspomniałem, było to utrudnione.

    38 minut temu Coldwind napisał:

    Poza tym rozmawiamy tu o nieścisłościach i chwalimy dobre elementy, więc jakby to powiedzieć, twój argument to inwalida i są osoby, które to potwierdzą.

    Fakt. Rozmawialiście. Jednak forma tej rozmowy - maksymalnie okrojone zdania, posługiwanie się zdawkowymi wypowiedziami bezpośrednio z tekstu, czy też przeskakiwanie z tematu na temat poprzez wielość osób piszących - uniemożliwiała mi, osobie nieobeznanej w tekście, jakiekolwiek zainteresowanie się tematem. Powiem więcej. Ta rozmowa na czacie nie była przewidziana dla kogoś, kto nie przeczytał wspomnianego tekstu. Wyglądało to bardziej jak rozmowa w gronie przyjaciół. Innymi słowy, wasz cel - propagowanie polskiej twórczości - został całkowicie pomięty. Stąd też, moja argumentacja, nadal jest uzasadniona.

    godzinę temu Coldwind napisał:

    My nie mamy mieć kijów w tyłku, tylko luźno dzielić się naszymi opiniami.

    Jest różnica pomiędzy "kijem w tyłku", a podchodzeniem do tematu z odrobiną powagi. Oraz, jest różnica pomiędzy "dzieleniem się opiniami" w prywatnym gronie, do czego nie potrzeba tworzyć Klubu Konesera, a publiczną dyskusją, w której należy pamiętać, iż część, jak nie większość, musi zostać jakoś wtajemniczona w temat.

    • +1 3
  3. Gdy powstała ta inicjatywa, przyznam, byłem nią szczerze zainteresowany, jak i liczyłem na ciekawe, długie, merytoryczne dyskusje.

    Obecnie, widząc "to coś" co się dzieje na kanale Klubu Konesera, żałuję, iż opuściłem Live'a z Conana, na którym głownie zbierano kamienie...

     

    Spodziewałem się, iż będzie to głosowa dyskusja, gdzie główny prowadzący, zaraz po przedstawieniu ogólnego zarysu (tytuł, autor, kto jest z ekipy oraz ewentualnie vipów, pokrótce fabuła może itp), rozpocznie wszystko na prostej zasadzie.

    Pytania (luźne o proces twórczy, jak i o elementy fabuły oraz nieścisłości) - sformułowane przez ekipę / vipów, bądź też pisane przez widzów na czacie, czytane przez wybranego prowadzącego (główny prowadzący - jeden na dyskusję)

    Odpowiedź - wypowiedziana przez twórcę bądź, jeśli nie wyraził chęci udziału, sformułowana na bazie logicznych przemyśleń przez główne grono / vipów.

    Ponowienie - zadanie pytania o odpowiedź jeśli nasuwała takowe, tudzież przejście do następnej kwestii / pytania

    Finał - podziękowanie za uczestnictwo, oraz ewentualna informacja o następny temacie i terminie spotkania

     

    Co zastałem zamiast tego? Zlepek pisanych zdań, bez ładu i składu, jakby prowadzono parę rozmów na raz, i to w jednym temacie. Gdzie poziom retoryki przypominał mi licealne pogadanki Ogame'owego sojuszu na konferencji GG. Podczas gdy dowartościowanie autora polegało na ...

    "Kto chce dostać nowy rozdział Ścieżek? ROBIMY HAŁAAAAS"

    "JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEAAAAAAAAAAHHHHHHHHHHHHHHHHH!!"

    ":scream::scream::scream:"

    itp

    ... Zamiast na ukazaniu mu realnej wartości tego co stworzył, przytaczając oryginalne pomysły, zapamiętane elementy, ciekawych bohaterów / zdarzenia, ale i wskazując nieścisłości, błędy, czy też paradoksy w tekście.
    To był dla mnie koszmar.

    • +1 1
  4. 18 godzin temu Flashlight napisał:

    @Coldwind, @Dayan, @Ylthin Maruda jeśli miałbym wam coś poradzić, to znajdźcie kogoś (na forum bądź w prawdziwym świecie) komu ufacie. Kogoś kto was będzie wspierał, motywował, dodawał sił, przyjacielsko oceniał pracę, chwalił za dobre i pokazywał co jest źle.

    Tak, i nie.

    Znajdź kogoś w prawdziwym świecie, kto jest pisarzem / poetą ... słowem, ktoś z dorobkiem, doświadczeniem i stażem w pisarstwie, kto zostanie mentorem. Kogoś, kto nie będzie cię wspierał, motywował, dodawał sił czy też przyjacielsko oceniał pracę, a zrobi to, co powinien zrobić. Wskaże w przeczytanym tekście to, co zwróciło jego uwagę ukazując, słowami oraz przykładami, czemu ten a ten element jest w dobrym miejscu, użyty należycie, nie należy go stosować, bądź jest ewidentnym błędem. Kto przekaże swoją wiedzę, nie poprzez suchy wykład, nakaz przeczytania sterty ksiąg, czy wymagając zaakceptowania jego światopoglądu, a przez zmuszenie do myślenia nad konkretnymi elementami w tekście, używając do tego prostych, logicznych przykładów.

    12 godziny temu Coldwind napisał:

    Proponuję powrót do dyskusji o piórkach (więcej informacji na stronie 75). Trzeba jakoś dać znać cztytelnikom, które opowiadania są dobre, a które nie.

    Znaczy się, za sugestią Dolara to mogą być Zwoje. Niech będzie np. 12 użytkowników zwanych Bibliotekarzami, którzy będą mogli te decydować o przyznaniu zwojów fanfikom ... Samych Bibliotekarzy można by zrekrutować spośród znanych i szanowanych pisarzy oraz recenzentów.

    Pomysł, nawet najlepszy, często rozbija się o szczegóły. Nie wspominając o wykonaniu...

    Każdy z ww. zrekrutowanych osób, poza aktywnością w dziale, będzie obarczona koniecznością ukazania, i to szczegółowego, każdej przyznanej oceny. I to nie w formie prywatnej tabeli, widzimisię, czy też luźnym "to mi się nie/podobało", a na przytoczeniu na spokojnie, czasem wręcz podręcznikowemu, złych / dobrych elementów, ale i pokazaniu możliwych rozwinięć, zadawaniu pytań o nieścisłości, rzeczy wydające się zbędne, jak i analizą całości, itp. Innym słowem - to ciężkie przedsięwzięcie.

    8 godzin temu Accurate Accu Memory napisał:

    to fakt, że Discord jest jedynie anarchista, a nie prawdziwym panem chaosu. Gdyż chaos to czyste zniszczenie, a nie tylko wywrócenie do góry nogami... Owszem, anarchia na ulicach miasta może zmienić się w chaos, gdy zacznie się palić i wysadzać samochody, budynki czy sklepy.

    Definicja - <stan całkowitego bezładu>

    Chaos, to zmiana, będąca chwilą. Niewynikła z logicznego, uporządkowanego ciągu zdarzeń, a z nieprzewidywalnej, niemożliwej niewiadomej, której nie da się inaczej zaklasyfikować niż - "bo tak". W przytoczonym przez ciebie przykładzie - gdy zacznie się palić i wysadzać samochody, budynki czy sklepy - chaosu nie ma. Każda z tych reakcji jest wynikiem konkretnego działania, przewidywalnych wzorców zachowań zaobserwowanych przez lata, uwarunkowań społecznych, jak i mentalności grupy.

    Gdyby wspominane zgrupowanie dokonało jakiegoś aktu, przeczącemu wszystkiemu co reprezentowali, bądź zaprzeczyli jakiemukolwiek prawu fizyki, czy też dokonali nagłej zmiany w krótkim czasie, chwila w której to robią, a jej efekt jest odbierany - wszelkie poznane wzorce ulegają nagłemu zderzeniu z nową, nieznaną rzeczywistością, wypaczając dotychczasowe postrzeganie - wtedy mówimy o chaosie. Lecz w chwilę potem, gdy już efekt został odebrany, chaosu już nie ma, gdyż nowy wzorzec został zaakceptowany, następuje jego analiza, i przez to, utworzenie nowego schematu, odmiennego od poprzedniego, ale będącego jego kontynuacją.

    Innymi słowy, każdy dzień to mieszanka wzorców zachowań, planów oraz celów, ze zdrową dozą nagłych, nieprzewidywalnych zmian.

    Jeśli chodzi o Discorda, to o ile te zmiany wynikają z jego własnego widzimisię, to jednak było ukazane iż on sam, nie jeden raz, sam się zmienia pod wpływem "chwili", przyjmując nowy wzorzec zachowań. I nawet będąc w jego obrębie (konkretne emocja, przewidywalne akcje), zmienia jego elementy, bądź wprowadza w konsternację dokonywanymi przez siebie zmianami. Więc tak. Discord jest jakąś formą chaosu, którą sam manifestuje.

    • +1 1
  5. Odkryta przez ciebie nieścisłość:

    Za kulisami - Gdyż musiałbym napisać jeszcze co najmniej 2 części, a powątpiewam, aby ktokolwiek to zniósł, sądząc po ww. wpisach.

     

    W pierwotnym założeniu, pieczęć wiążąca była oparta na "czystych ideach, stanowiących zaprzeczenie jego istnienia, jednak pustych i pozbawionych swego blasku." Podobnie jak kryształowe serce, które nie miało tej "iskry" w sobie, przez co umierało.

    Kryształy pieczęci zostały przekute i uzupełnione o brakujące elementy - mroczne aspekty każdego z nich. Same z siebie nie były jednak pełnymi ideami, a jedynie stanowiły fragmenty większej całości - idei poznania/zrozumienia - która powoli zaczęła się kształtować w pewien czas później. Strażnik Mroku był świadom znaczenia każdej z nich, jednak nie procesu, który rozpoczął się wraz z ich pierwszym użyciem przez Celestię i Lunę - momentu, gdy na parę drobnych chwil, połączyły się.

    Księżniczki były w stanie używać ich mocy, gdyż nikt na świecie nie miał predyspozycji, aby przyjąć na siebie tą budzącą się iskrę - podobnie jak Imperium używało Kryształowego Serca.

    Tysiąc lat później, Celestia zauważyła, że Elementy Harmonii nie są już jej podległe. Mając doświadczenie z podobnym przypadkiem (gdy idea miłości znalazła swe ujście, nie odczuwała już aż takiej więzi z kryształowym sercem, a raczej z konkretnym kucem), zaczęła szukać pośród oblicza świata - świetlista sfera, całkowicie oddzielona od wieczności - tego szczególnego kuca. A gdy w końcu ją znalazła, przygarnęła pod swe skrzydła ucząc i przygotowując do tej wielkiej chwili.

    Ostatecznie, korzystając z niedokończonych zapisków Starswirl'a (chociaż trafniejsze byłoby powiedzieć - sabotowanych przez jego samego) udało się połączyć świetliste fragmenty nowej idei w osobie (kucu) który dzierży serce pieczęci - "ogniskujące wszystko w sobie." A gdy to w końcu się stało, Celestia czekała pośród oblicza świata, aby powitać Twilight, jak i spoglądać z dumą, kiedy jednoczy się z iskrą swej idei. Podczas gdy Luna (kosztem własnego bólu), używając jednego z przekutych reliktów ojca, robiła co tylko w jej mocy, aby nawet najdrobniejszy obraz leku czy strachu (zwłaszcza z momentu gdy Twilight wkroczyła do oblicza świata), nie trafił do wieczności.

     

    Lumine, od czasu uwolnienia Imperium, leżał w łóżku, niezdolny do jakiegokolwiek działania. Płynne oddychanie sprawiało mu problem, a powiadomienie o tym, że Light zmierza do Sanktuarium, wiązało się z użyciem połączonych sił większości jednorożców w Zakonie - nie miał więc jak przekazać mu wieści o "nowym alikornie."

     

    Stąd też zdziwienie, gdy pierwszy raz Strażnik Mroku zobaczył Twilight.

    Idąc dalej. Wykorzystał więź pozostałej piątki, przebudzając je na mroczne oblicza ich własnych cech (nie może bezpośrednio wpływać na Twilight - Sanktuarium), aby przy następnym użyciu Klejnotów Harmonii, przelać na nią te doświadczenia - aby nie zapomniała, jak i mogła zrozumieć, tą "osobliwą" lekcję.

     

    Z powyższego, mam nadzieję, ukazałem w mniejszym lub większym stopniu, że jednak to jego córka.

  6. Dziękuję za konstruktywne uwagi.

     

    Pozwól teraz, że udzielę paru informacji o sobie, które mam nadzieję wniosą odrobinę światła na ten utwór.

     

    - Mam jedenastoletni staż, jako MG / gracz w różnych systemach RPG, to też proszę mi uwierzyć, to nie jest "okrucieństwa dla okrucieństwa." Jedynie preludium przed właściwym "dziełem."

    - Od trzech lat uczęszczam na warsztaty literackie i tam właśnie nauczyłem się, że w zależności od sytuacji, zdania muszą być niezwykle złożone albo krótkie. W głównej mierze jest to zależne od okoliczności jakie się opisuje oraz emocji opisywanej osoby / podmiotu. Jednak nadal jest to kwestią gustu.

    - Ten tekst, jako całość, poprawiałem ostatnie cztery miesiące, gdyż obawiałem się, że jego pierwotna forma (Symfonia i Opus Magnum głównie) może okazać się zbyt brutalna. Czy to obrazowo, czy też psychologicznie. Stąd też moja prośba o wyrozumiałość z tagami głównie, jak i podejściem.

    - Wstępnie dałem takie a nie inne tagi, gdyż moja przyjaciółka, o znacznie wrażliwszej duszy od mojej, zasugerowała takowe.

    - Jestem beztalenciem jeśli chodzi o ortografię i interpunkcję. Jeśli zostanie coś zauważone, tak jak wyżej, proszę mi to ukazać.

    - Pierwszy raz zamieszczam coś w internecie, dlatego też nie wiedziałem, że istnieje jakakolwiek blokada komentarzy. Prosiłbym o wysłanie PW z informacją, jak ją znieść.

    PS. Z racji marnej wiedzy / umiejętności w zakresie obsługi wszelakich programów, męczyłem się całą niedzielę, aby ww. tekst trafił na MLP Fiction. Proszę o wyrozumiałość.

     

    A teraz parę pytań:

    Czy muzyka którą dobrałem, współgra z tekstem?

    O ile Opus Magnum jest już przeczytane:

    Jak teraz odnosisz się do postaci Maestro?

    Czy któryś z elementów, głównie II i III części, zwrócił jakoś twoją szczególną uwagę?

    Jakiś konkretny "upadek", czy może któryś "zwrot fabularny"?

    • +1 1
  7. Pojedyncza historia, jak i jej finał, widziany z różnej perspektywy. Głównych bohaterek, młodego ogierka, jak i kogoś, kto śni już od tysięcy lat, w mroku.

     

     

    Symfonia - Docs - [Dark][Violence] - Preludium

    Sugerowana muzyka:

    Call of Duty: Black Ops

    alternatywa

    Call of Duty: Black Ops

    Opus Magnum - Docs - [sad][Dark][Violence]

    Sugerowana muzyka:

    Część I - MMO Aion

    Część II - Call of Duty: Black Ops alternatywa Call of Duty: Black Ops

    Część III - Planescape Torment: Fall-From-Grace's Theme

    Ścieżka przez Sny - Docs - [Adventure][sad][slice of Life]

    Sugerowana muzyka:

    Two Steps From Hell - Northern Pastures

    Planescape: Torment - Deionorra's Theme

     

    Fui Primus - Sum Aeternus - Docs - [Dark][Violence][Chronicle]

    Sugerowana muzyka:

    Ścieżka dźwiękowa z filmu Gabriel - soundtrack "Raphael" - niefortunnie, poza chomikiem, niezwykle trudne do odnalezienia - mogę podesłać, jeśli ktoś chciałby posłuchać

    Beyond the Veil - Adrian von Ziegler

    Odrodzenie - Docs - [slice of Life][slice of MLP]

    Sugerowana muzyka:

    Within Temptation - The Last Dance

     

    Podziękowania dla Alberich'a i Madeleine za pomoc z tagami.

    Jak i dla obsługi forum za pokłady anielskiej cierpliwości.

     

    Tagi Autorskie:

    Chronicle [Kronika] - Uzupełnienie historii Equestrii o poprzednią erę, jak i kompleksowe wyjaśnienie niektórych faktów z ery współczesnej.

    Slice of MLP - W serialowym stylu ukończenia sezonów.

     

    Życzę przyjemnej lektury, jak i mile spędzonego czasu.

     

    Jest to moja pierwsza publikacja internetowa, stąd też proszę o wyrozumiałość, zwłaszcza jeśli chodzi o tagi.

    Jeśli ktoś nie dysponuje programem do pobierania muzyki z YT, mogę podesłać wybrane utwory.

     

    Epic: 2/10

    Legendary: 2/50

    • +1 2
×
×
  • Utwórz nowe...