Dobra, kilka słów ode mnie. Wpierw odniosę się do całego wątku, na końcu sprostowanie na które tak czekacie.
Ktoś pytał o statystyki, ale że Bob upośledzony, to dał do obecnego numeru, co jest wysoce niemiarodajne. Otóż Brohoof nie jest aż tak marginalnym tworem. Strona na Facebooku przekroczyła ostatnio 700 polubień, a wydanie dziewiąte na obecną chwilę ma według Issuu 5603 przeczytania oraz 38 pobrań.
Sttark, moja opinia na temat członkostwa w fandomie i byciem bronym bardzo sie różni od twojej, gdyż ja śmiem twierdzić iż bronym nie jest się poprzez oglądanie serialu, bo to jest dla mnie związane z poczuciem więzi serialem i/lub fandomem. Z drugiej strony nie wyklucza to bycia częścią fandomu, bo jednocześnie można korzystać z jego dobrodziejstw i udzielać mu swojego czasu.
Magazyn obiektywny? Gdziekolwiek gdzie pojawia się wyrażanie opinii następuje wypowiedzenie subiektywnego zdania. Zalecam też spojrzeć do słownika na definicję publicystyki.
Niestety nie jesteśmy w stanie usunąć artykułu z magazynu ze względów technicznych. Poza tym — ten artykuł jest naszym błędem i do niego się przyznajemy. Niech to będzie nauka dla nas i dla innych, którzy będą po nas.
Martwi mnie okropnie jedna rzecz. Potraficie bez sensu kłócić się i pomimo tego, że rozwiązanie konfliktu mieliście pod nosem, to woleliście ciągnąć to dalej. Zawiodłem się, szczególnie na Bobulu, który powinien starać się uspokoić atmosferę, a nie ją podjudzać. Swoją drogą szkoda, że nie macie tak wiele do powiedzenia gdy artykuły są ciekawe. Z drugiej zaś strony cieszy mnie bardzo, że walczycie o swoje dobre zdanie, mimo że to tylko i aż Internet.
Mam mieszane uczucia wobec argumentu „don't take it seriously, it's Internet”. Faktem jest, że łatwo tutaj o fałszywe informacje. Z drugiej zaś strony pracodawcy bardzo chętnie korzystają z tego medium by dowiedzieć się czegoś o swoim pracowniku. Czekam na moment, kiedy profil na Facebooku będzie uzupełnieniem danych z CV.
Mniejsza z tym, bo rozpisałem się trochę bez sensu i zaczyna brakować mi melisy/Melisalu/czegoś-na-uspokojenie. Czas na sprostowanie.
Niestety ze względów osobistych nie zawsze jestem w stanie dopilnować jako naczelny tego co się dzieje w magazynie, stąd są właśnie moi niezastąpieni pomocnicy, zwani zastępcami naczelnego: Bobule i Magenta. Faktem jest, że jako naczelny powinienem mimo wszystko znaleźć czas na sprawdzenie zawartości czasopisma, skoro tworzone jest przez miesiąc. Biję się więc w pierś.
Ten artykuł, przynajmniej w takiej formie, nie powinien nigdy ujrzeć światła dziennego. Pomijam kwestię clop or not to clop, bo nie chcę w żaden sposób wyrażać swojej subiektywnej opinii. Jeżeli ktokolwiek jest jej ciekawy może mnie osobiście zapytać, ale nie będę o tym wspominał tutaj. Forma i język użyte w artykule dyskwalifikują go jako felieton nadający się do publikacji. Kolokwializmy, błędy w korekcie które wyłapałem bez używania zewnętrznych narzędzi.
Kolejną sprawą jest jego wydźwięk. Otóż rozumiem, że można się z jakąś ideą nie zgadzać i bardzo się cieszę, kiedy ktoś chce wejść w polemikę. Tym bardziej gdy chce podzielić się polemiką na łamach Brohoofa. Zawsze marzyła mi się kulturalna dyskusja pod tematem o numerze, a jeszcze nigdy tego nie doświadczyłem w takiej skali. Niestety artykuł — a właściwie pseudoartykuł — dotyczący clopperów nie należy do polemiki, raczej pisanego pod wpływem emocji szyderstwa.
Bardzo serdecznie przepraszam wszystkich. Każdego brony'ego. Omawiany przeze mnie artykuł nie powinien w tej formie pojawić się w tym magazynie. Jest mi niezmiernie przykro, że nie dopilnowałem tego, abyście otrzymali czasopismo dobrej jakości. Szczególnie chciałbym przeprosić jednak fanów twórczości związanej z zasadą 34 Internetu, gdyż to właśnie ich atakował ten, jak już go wcześniej określiłem, pseudoartykuł. Postaram się dołożyć wszelkich starań, ażeby więcej z winy Brohoofa nie zaistniała taka sytuacja.
Tymczasem wybaczcie mi proszę, gdyż życie ostatnio mnie bardzo doświadcza i mam problemy z dojrzeniem literek na ekranie, sen morzy… Niestety nie będę w stanie w najbliższych dniach być zbyt aktywny tutaj.
Pozdrawiam Was serdecznie i jeszcze raz bardzo przepraszam.