HAH! Wasze dziecięce zabawy mnie rozbawiają! Najlepiej przecież otworzyć Necronomicon i wzywając imiona wielkich przedwiecznych, narysować kozią krwią na ziemii znak Cthulhu i Yog-Sothotha. Następnie przechodząc pod drabinie świateł przez wszystkie dziewięć bram, dotrzeć do najwyżej sfery, by tam pośród podobnym sobie zasiąść na tronie z kości u boku Khorne'a, Slaanesha, Nurgle'a i Tzeentcha i na bezmiarze chaosu w gwiazdach śmierci ujrzeć nowy odcinek.
Polecam tą metodę. Nurgle zawsze przynosi coś do pochrupania.