Skocz do zawartości

Testar

Brony
  • Zawartość

    234
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Testar

  1. Smutno mi się zrobiło, że nikt jeszcze nie skomentował, to postanowiłem owo dzieło przeczytać, z racji nieco utrudnionego dostępu do internetu na wakacjach, dopiero pierwszy rozdział.

    A więc zacznijmy może od strony technicznej. Jak ostrzega autor - jest źle. Sporo zjedzonych przecinków, liter, a miejscami nawet całych wyrazów. Często natrafiałem też na powtórzenia, błędy ortograficzne i różnorakie błędy stylistyczne i składniowe. Błędy te wydają się dość głupie i myślę, że ponowna, uważna lektura tekstu mogłaby sporo pomóc. Dialogi są w porządku, choć pewien stuprocentowo nie jestem, bo wyświetlanie na telefonie jest nieco dziwne. Narracja i opisy nie są może zbyt wyrafinowane, ale są w porządku, trzymają się na przyzoitym poziomie.

    Autora wypada pochwalić za ciekawy początek i zawiązanie akcji. Potem niestety jest trochę sztampowo, Flashlight zdaje się być typowym bohaterem fica, dobrym i przyjaznym, któremu wojskowa tożsamość ma dodać szczyptę zawadiactwa i powagi. Wzbudza powszechną sympatię, przyjaźni się z księżniczką i rozwiązuje problemy małych klaczek, a nieco sztuczna w moim mniemaniu buta Rainbow Dash, ma na celu chyba tylko ukazanie bohatera jako rozważnego, doświadczonego kucyka. Nie zdziwię się też zbytnio, jak Flaslight wskoczy w którymś z następnych rozdziałów do łóżka Rarity. Sam wątek turnieju nie wnosi zbyt wiele do fabuły i jego jedynym zadaniem jest chyba tylko złamanie nogi naszego żołnierza i podstawę do zbudowania miłosnych relacji z Rarity.

    Bez względu na moje marudzenie, fanfic nie jest w gruncie rzeczy zły. Gdyby tylko przyłożyć się nieco do eliminacji błędów byłby całkiem dobry, zwłaszcza jak na pierwsze opowiadanie. Dobre wrażenie zabija też stosowanie utartych w fanficach schematów. Być może trochę w tym mojej winy, bo przeczytałem na razie pirwszy rozdział (Swoją drogą gratuluję objętości i nie lecenia po łebkach). Jak na razie mogę opisać opowiadanie jako typowy fanfic, trzymający średni poziom, taki, jakich tutaj wiele. Radzę się nie poddawać, pisać dalej i doskonalić warsztat. Ja z kolei obiecuję, że przeczytam dalszą część i wpomnę co o niej myślę.

    • +1 1
  2. Mam małe pytanko. Czy ktoś mógłby polecić mi, gdzie mogę kupić jakieś kucykowe koszulki w dobrej jakości? Wiem, że stron gdzie mogę takowe kupić jest mnóstwo, ale zdarzyło mi się już koszulki kupować i srodze przejechałem się na ich jakości. Dlatego chciałbym by ktoś polecił mi miejsce, gdzie z doświadczenia wie, że można dostać porządny produkt. Z góry wielkie dzięki.

  3. Uch... Zamierzałem wziąć udział zarówno w tej edycji konkursu, jak i edycji specjalnej, ale brak czasu, szkoła, lenistwo, lenistwo, lenistwo, blablabla... 

    W każdym razie już teraz gratuluje, wszystkim biorącym udział w konkursie, jako że prace są na dość wysokim poziomie i z pewnością niełatwo będzie wyłonić zwycięzce... 

  4.  

     

    ,,Gdy pociski nuklearne zniszczyły armie zombie na pyszczku dowódcy zapanowała ulga".

     

    A ja z kolei właśnie tak bym to ujął... Kucyki to kucyki, i choćby było to opowiadanie na miarę Fallout: Equestria to i tak pisałbym o pyszczkach, grzywach i kopytkach... Jeśli piszesz "twarz" to przywodzi mi to na myśl raczej anthro i równie  dobrze mogliby to być ludzie... W sumie kopytka też są dość "niepoważne" i lepiej pisać o "rękach" czyż nie? A jeśli już koniecznie tego chcesz, to nikt ci o kucach pisać nie każe, zawsze możesz skrobnąć coś o ludziach...

    • +1 1
  5. Nie wiem kim jest ten człowiek podszywający się pode mnie i z czystej złośliwości piszący opowiadania o 100 słów za długie, ale na szczęście szybko swój post usunął dzięki czemu mogę zaprezentować moje opowiadanie na tą edycję. Oto Odcienie miłości [silce of Life][Romans] mające dokładnie słów 1194... I dziękuję wielce panu Kaczorowi, bo gdyby nie on moje szanse na zajęcie jednego z ostatnich miejsc spadłyby do zera... A pomyśleć, że w 1300 tak zmieściłem się idealnie... A i tak było to nieco okrojone...

    • +1 1
  6. Choć w poprzedniej edycji konkursu nie udało mi się wziąć udziału z powodów wakacyjnych (Powinno się zabronić startowania z edycją w czasie letni!), to wciąż staram się konsekwentnie brać udział w każdej. No i tak powstało dzieło, dobijające zaledwie do 1400 słów, do którego trudno dopasować tagi i z jak zwykle głupim tytułem. A, pragnę, jeszcze wspomnieć niejakiego Kadziorka, który nieustannie motywuje mnie do pisania i chwała mu za to!

    Nosząc To pod sercem [silce of Life][sad]

  7. Muszę rzec, że tak jak już pisałem, nie było łatwo połączyć te tagi i to w tak krótkim opowiadaniu. No właśnie... Co się tyczy tagów... O ile taki [sad] można dodać do prawie każdego opowiadania i kwestią sporną jest, czy smutek ono wywołuje, to już według forumowej definicji [Adventure] to "Przygoda, akcja, długie wędrówki, wspaniałe odkrycia… Taki chleb powszedni Daring Do" (I zresztą parę opowiadań o samej Daring tu mamy) wszystko jest jasno określone. I choć się starałem, kwestią dyskusji jest, czy rzeczywiście coś takiego w tym tekście tam występuje... Zdaje sobie sprawę z tego, że mogę zostać zdyskwalifikowany, i choć mam nadzieję, że taka sytuacja nie nastąpi, prawdę powiedziawszy taki pomysł miałem i innego opowiadanie pisać ochoty nie miałem. No ale liczy się udział, nawet z tak... hmm... dziwacznym opowiadankiem, czyż nie? Nawet jeśli na podium miałbym nie stanąć... Na pograniczu dwóch rzeczywistości - 798 słów.

  8. Yay! Drugie miejsce! Przede wszystkim chciałbym pogratulować Tristeowi (Dobrze to piszę?), który był dla mnie faworytem tej edycji. No i cieszę się, że moje opowiadanie się komuś spodobało i znalazło uznanie, bo tego niezbyt się spodziewałem. No to teraz czekamy na kolejną edycję. Lub tą specjalną.

  9. Oto i moje opowiadanko: Lyro, jesteś ingwilowana [silce of Life][Random]

    Powiem tak: Dołączę do tłumu biadolących o braku szans. Rzeknę jeszcze, że w przeciwieństwie do reszty uczestników spróbowałem napisać coś lżejszego, komedyjkę bardziej. Próbowałem. Dobre słowo. Trochę zresztą musiałem tekst ścisnąć (980 słów według Googla). Żebyście widzieli tą akcję i wybuchy z dłuższej wersji. No cóż, może jednak się komuś spodoba, pomimo tego, że pod koniec pisania zorientowałem się, że napisałem coś zupełnie innego niż zamierzałem. Mówi się trudno. Czekam na kolejną edycję.  

  10. Dziś miałem(mam) usiąść i zabrać się do pisania. Naprawdę. Rzecz w tym, że po przeczytaniu dwóch powyższych opowiadań dopadła mnie lekka depresja i aktualnie tylko gapię się tępo w monitor. Naprawdę muszę pogratulować autorom dobrej roboty. Oby więcej (mniej?) takich opowiadań...

  11. Zegary. Fanfic, można by rzec, niemal legendarny. Tak więc niedawno, wraz z przypływem wolnego czasu, postanowiłem zabrać się za jego lekturę. I muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś więcej. Nie zrozumcie mnie źle, to przecież bardzo dobre opowiadanie, gdzie akcja toczy się warto, porywając czytelnika niemal już od pierwszej strony, bohaterowie nakreśleni są wyraziście, no i jest też intrygująca fabuła. Lecz, podobnie jak z Past Sins, opowiadaniem kultowym, które ja uważam za "tylko" dobre, tu także liczyłem na opowieść która wgniecie mnie w fotel, tak że nie będę mógł oderwać się od lektury. Przeżyłem lekkie rozczarowanie. Pomimo, iż z czystym sercem mógłbym polecić to opowiadanie każdemu, bo w istocie trzyma wysoki poziom. Może po prostu to ja celowałem za wysoko?

  12. Gore lub opowiadanie erotyczne powiadacie? Jak dobrze zresztą wiadomo, wypruwanie flaków i tortury nie są złe, w przeciwieństwie do scen przeznaczonych tylko dla osób dorosłych, które są w ogólnej opinii bardzo "be". Tak więc o festynie bezsensownej przemocy i sadyzmu, coś bym był w stanie napisać, a co się tyczy opowiadania erotycznego, to będzie ciężko. Już nie chodzi o to, że prawdopodobnie by mi się czegoś takiego napisać nie udało, ale w końcu poprawność polityczna obowiązuje, więc wiek mógłby tu być przeszkodą nie do obejścia.

  13. TestarPL, poziom 10, gram głównie Przystanią (Tak, najwyraźniej jestem masochista), obecnie utrzymuje się w ELO na poziomie 600, co jest niezłym wynikiem jak na karty które posiadam (Za cholerę mi Elitarnego Giermka ani Świętego Pretorianina nie da, już nawet epicką Banshee wylosuję, ale wyżej wymienionych panów oczywiście nie). Chętnie odbyłbym z kimś krótki sparing.

  14. Obiecałem, że się wypowiem, i choć trochę czasu minęło, tak też zrobię. Jednak konstruktywnej krytyki nie będę w stanie wydać. Powiem tak: To opowiadanie odrzuciło mnie. Alicorn co krok, klimaty epickiej fantasy, dość dużo błędów oraz to nieodparte wrażenie, jakbym ponownie czytał "Past Sins". Po protu, nie są to moje klimaty, i choć z pewnością wielu może się to spodobać, na mnie nie wywarło ono pozytywnego wrażenia.

  15. Prawdę powiedziawszy liczyłem na coś więcej i jeśli mam być szczery ukazane w numerze komiksy niezbyt mnie rozbawiły (Choć to kwestia gustu, co człowieka bawi) i choć pomysł naprawdę szczytny a i wykonanie dobre, właściwie tylko przy paru paskach uśmiech zagościł na mej twarzy.

×
×
  • Utwórz nowe...