-
Zawartość
1398 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez BrokenRC
-
-
Proszę o dopisanie!
-
-Nie, to rozgrzewka- Zygfryd przeciągnął się- Może zaatakujemy wszyscy razem?
((tak pasuje?; edytowałem tamten post; jestem Rex nie Red, ale się domyśliłem))
-
Moim zdaniem najlepsze opowiadanie z konkursu, żadne opowiadanie z podium nie spodobało mi się jak to. Rozczarowało mnie, że "Ku głębinom" nie zdobyło żadnego miejsca.
Liczę na kontynuację
-
Więcej czasu- więcej myślenia= więcej spisków= większa trudność= zabawa
-
Let's the war begin!
-
-Ja p******e!- powiedział Zygfryd i rzucił mieczem( tym materialnym) w Dantego
-
-Tak?- spytał z niepewnością Zygfryd- No to tniemy.- Zygfryd zamachnął się na głaz.
-
Zygfryd stanął przed głazem i powiedział.
-Ostrze cienia!- Zygfryd stał się mega szybki, ale powiedział- Jak to k***a ma pomóc w zniszczeniu kamienia? Dobra, bawimy się po mojemu.
Zygfryd wyciągnął miecz i zaczął atakować kamień wojną partyzancką( przyskok- atak- odskok- przyskok itd.)
-
Zygfryd posłusznie poszedł za Dante.
-
Nie wiem, jaka jest poprawna odpowiedź, ale strzelam: trzecia era celestiańska
-
Zygfryd widząc, że zbliżają się członkowie jego rodziny uśmiechnął się.
-Dziś ważny dzień- rzekł sam do siebie
-
((Nie chce się czepiać, ale może niech Law i Emily przyśpieszą romans; do romansu nic nie mam, nawet fajne opisy i dialogi, ale tak z lekka robi się nudno))
-
-Po kiego chcą zapanować nad ludzkością?
-
-A co do nas mają Upadłe Anioły?
((może trza dodać warunki atmosferyczne, ponieważ wpływa to na rozgrywkę))
-
To z lekka, nie fair( demokracja i te sprawy).
a) Derpy wpada na wiele osób, łatwo na nią wpaść.
-
-Ciągle gadasz o tych darach. Jak się wogóle ich używa?
-
- Wole materialne rzeczy. Po prostu nie ufam, nie ja nieznoszę magii. Powiem Ci, dlaczego jej nie znoszę. Nasz ród, Hohenbergów, był ideałem rodu niemieckiego z szlaheckimi korzeniami. Pałac, w naszym przypadku zamek Hohenberg( wysoka góra), i rodzina złożona z ojca, matki, dwóch synów i jedej córki. Idealna rodzina. Pewnego dnia moja siostra chodziła osowiała, ja jednak niczego nie zauważyłem, a ona wyglądała jakby wiedziała za dużo. W nocy kamienny pokój zajął się żywym ogniem. Woda ani wynalazek zwany gaśnicą nie zgasiły ognia. Płonoł tylko i wyłącznie pokój mojej siostry. Mój ojciec wypowiedział tylko słowa "To magia!". Moja siostra spłoneła żywcem, dlatego nie lubię magii.
-
-Boski dar? Jak to mówi niemiecka maksyma:"W życiu można polegać tylko na sobie i swoim ostrzu!". Ja się do niej odnoszę.
((znikam do 19.30, mam zajecia konne; nie narubcie burdelu))
-
1. Czekolada
2. Wódka
3. Miód
-
-Czemu się tak uśmiechasz? Czy mam sądzić, że będę z kimś walczyć?- na te słowa zgrzytneło ukryte ostrze, a sam Zygfryd odsłonił przytroczony do paska miecz
-
Verlax, popełniłeś błąd- tylko jeden piechur miał iść, a poszło dwóch.
-
-Napadnięto na mnie i zostałem zgwałcony. Sorry, ale muszę odreagować sytuację. Pojechałem w góry, obudziłem się w samochodzie, a samochód nie miał paliwa, a opony były przebite. To z grubsza tyle. A dzięki za przykrycie kocem. Co robimy?
-
Zygfryd obudził się w samochodzie.
-Gdzie ja jestem?- powiedział sam do siebie, po chwili przypomniał sobie swoją wieczorną wycieczkę w góry( jakieś 15 km od Tokio)
Przekręcił kluczyk w stacyjce, ale nic się nie stało, spojżał na ilość paliwa i powiedział.
-K***a! Ktoś mi paliwo z baku spuścił!- wyszedł z samochodu- Fajnie, jeszcze opony przedziurawione! No cóż muszę iść pieszo( bo telefonu zapomniał).
Zamnkął samochód i udał się w drogę do Tokio.
-
((Portmonetka=portfel; dla mnie to żadna różnica))
[Zapisy] [Gra] Rodzina Diabłów [Highschool DXD][Reaktywacja]
w Luźna gra ról
Napisano
-Skoro ja i Yukito to skoczki, to my powinniśmy zająć się walką partyzancką. Emily jako wieża powinna, hmm, tutaj problem "co robi wieża?", idzie w tanka? A co dopiero Law "co robi królówka?" Proponuje czysty atak. Do ataku!
((ja wiem co robi wieża i królówka, ale Zygfryd nie wie))