Moim zdaniem, bo w sumie nie napisałam tego wcześniej to każdy wierzy (oczywiście o ile wierzy) w tego samego Boga, ale każdy na swój sposób. Buddyści, Chrześcijanie czy Islamiści. Ale jak widać ten podział jest również nawet w samym Chrześcijaństwie, dzieli się na rzymsko-katolicki, prawosławny, bla bla bla. Ale nawet sami katolicy będą go zupełnie inaczej widzieć, z resztą jak widzimy. Żeby nie było - ja szanuje wszystkie wasze opinie, mimo że z wieloma mogę się nie zgodzić. Biblia może być dla mnie jedynie wskazówką bądź przypowieścią. Zawsze całość Biblii brałam jako ogromna metafora. Wierzę w Boga, po prostu. Wielu powie, że dobro zależy od punktu widzenia, a ja dobro widzę po prostu jako nie krzywdzenie innej osoby.
Mam nadzieję, że już naprawdę się stąd ulotnie, ale przynajmniej, tak myślę, przywróciłam temat na właściwe tory.
A Branthos, taka mała uwaga - zeszliśmy już na temat Boga, i jeżeli mieliby zamknąć temat przez schodzenie na tematy homoseksualistów to tylko ze względu na Ciebie i Twoje podejście, możesz się nie zgadzać, ale po co od razu pisać obraźliwie "homosie"?