Akurat dla mnie Trixie to najnudniejsza i najbardziej dennie zrobiona postać. O rany, jestem najwspanialszą czarodziejką! O nie, ktoś jest ode mnie lepszy! Mam kompleksy! To jest przykład wymyślenia postaci najtańszym kosztem.
Owszem, Thorax nie jest super skomplikowany, ale jeśli się ocenia negatywnie jedną postać, to tym bardziej drugą. Zresztą Gilda, którą de facto uwielbiam, też nie jest wcale super kreatywnie stworzona. Ot złośliwa gryfica, której nie podobały się przyjaciółki Fluttershy. Co tutaj jest takiego drogiego w wytworzeniu jej? Ani grama kreatywności.
A tak teraz całkiem poważnie - postacie w MLP są PROSTE. To jest serial dla dzieci w wieku 5 lat, a nie Metal Gear Solid, w którym musisz filozoficznie i psychologicznie rozpatrzeć każdy aspekty gry, najlepiej przejść każdą część po 10 razy, żeby zrozumieć chociażby 1/5 o co Kojimie chodziło. My Little Pony jest proste. Przyjaźń to magia. Więc nie szukajmy tutaj niczego super skomplikowanego.