Skocz do zawartości

Michał Mac

Brony
  • Zawartość

    154
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Michał Mac

  1. 48 minut temu Triste Cordis napisał:

    @Michał Mac Jeśli nie masz jeszcze Tearaway to bierz w ciemno. Ta gra jest niesamowita i wykorzystuje wszystkie funkcje Vity: nagrywanie głosu, kamera, tylny panel dotykowy. Co więcej w przeciwieństwie do takiego Uncharted nie wrzucili ich na siłę. 

    Mam Tearaway od roku i stwierdzam, że jest genialne (że po wstępie odkleiłem sobie nawet kamerkę przednią (!), czego nigdy bym nie zrobił). :squee:

    Ten świat jest po prostu magiczny :yay:
    Przekonałeś mnie już na samym początku w tym temacie :rdblink:

  2. Witajcie po długiej przerwie. Nieco tu cicho, a akurat mam powód, by co nieco ożywić ten temat.
    Do 6. kwietnia trwają promocje.
    Co można tam znaleźć? Wiele gier, bardzo wiele. Od Tearaway przez wszystkie Wipeout'y i Sly'a Coopera po Killzone'y i Uncharted.
    Zdziwiłem się, że jest aż tyle tytułów, które mnie zaciekawiły.

     

    1.02.2017 at 23:01 BrainDev napisał:

    Właśnie miałem o tym napisać :) Jestem wielkim fanem Sly'a Coopera i posiadam wszystkie cztery części + Pakiet Hakerski Bentleya :rdblink: Uważam, że to fenomenalna seria, która szkoda, że się zakończyła (miała wyjść piąta część, ale twórcy zrezygnowali :( ). Wciąż czekam na film Sly Cooper, który miał się pojawić w zeszłym roku, lecz zostało to przesunięte na później. Ogólnie polecam tę serię, bo według mnie jest wszystko, co mogą oferować te gry: przygoda, humor, zbieranki i długie godziny zabawy :)

    Niedawno przeszedłem całą serię, kupując trylogię. I powiem to tak: wszystkie osobno są świetne i unikalne. Miałem zaufanie do 4-ki, więc kupiłem sobie i te wierząc, że poprzednie też są świetne (ponoć nawet lepsze - co jednak jest nieco prawdą). Na początku jedynki zwątpiłem nieco w tę konkretną część (patrząc na system walki i momentami na nieznośny głos Bentley'a), ale jednak przekonałem się po krótkim czasie, że jednak jest bardzo dobra, kryjąca ciekawą fabułę. Dwójka jest kontynuacją (około 20 godzin gry), która mi się najbardziej podobała, trójka natomiast także, ale była krótsza o ok. 5 godzin (za to miała parę fajnych rzeczy jak pływanie statkiem albo latanie samolotem itp.).
    Porównując te części do "złodzieje w czasie" - najnowsza część jest fajna i nadal ma dobry dubbing, ale poprzednie części to też inny czar :yay:

    Ja też czekam na film Sly Cooper. :rd7:

     

    1.02.2017 at 23:01 BrainDev napisał:

    Do tego mogę dorzucić starego Jaka i Daxtera, Ratcheta i Clanka, to były czasy :aj5:

    Polecacie jakieś gry, które są aktualnie na promocji? (jest Ratchet&Clank trylogia i Załoga Q no i zastanawiam się, czy jest z tym jak ze Sly'em Cooperem :rdblink: - że tak wciągające).

  3. 15 godzin temu Chief napisał:

    @Michał Mac Czy wszystkie misje w pozostałych miastach już skończyłeś? Masz już Lunę.

    Niektóre misję z tego co pamiętam ukazują się dopiero przejściu którejś tam w innym mieście.

    W sumie to nie. Chciałem trochę by było po kolei, czyli Canterlot i princess Twi dopiero po Lunie. Czyli zrobię sobie zadania z innych miast, aż się w Ponyville coś pojawi. Chyba, że się nie pojawi.

    Dzięki za pomoc.

  4. Hej, ostatnio (czyli tak naprawdę już dawno temu) uzbierałem te 360 klejnotów na dworzec! I po tej misji... nie mam nic. Żadnych zadań. Czekałem już długo, więc raczej nie jest tak, że zaraz się pojawi. Ogółem chciałem iść "fabułą" gry, czyli robić tylko to co mi każą, ale teraz nie mam wyboru - nie miałem jeszcze zadania o aktywację ostatniego elementu, magii. Aktywować?...

  5. Niech będzie, że 10/10.

    Ciekawe, że nie chciały się do siebie odzywać, to tak jakby naprawdę się pokłóciły - a to możliwe w MLP?... Jeśli w ogóle to na krótko, bo od czego jest Twilight, princess of friendship.

    Bardzo ciekawe było przedstawienie tej samej historii z trzech punktów widzenia, tym bardziej, że na takie pytania typu "jak dostały się na ląd będąc na środu oceanu?" odpowiedziały dopiero pod koniec.

    A na koniec można się dogadać z wężem morskim (czy tego czegoś, bunyipa) i dowiedzieć się, że to jego wina - i jeszcze przeprosi za wywrócenie łodzi. Czemu nie.

    W piętnastej minucie nadal nie wiedziałem jak się to skończy - jak Twi je pogodzi. Nowość, bym nie przewidział niczego bardziej prawdopodobnego co się stanie. A już na pewno nie wpadłbym na to, że winna jest kanapka.

    Pomysłowo i ciekawie. Śmiesznie i trochę żałośnie. Ta ocena się należy.

    • +1 1
  6. Pragnę zauważyć, że początek był taki prędki, że ledwo co się zaczął i już AJ i Fluttershy były w Los Pegasus (48 sekund?). Prawdopodobnie to oszczędzanie czasu odcinka, ale nie spodobało mi się takie "teleportowanie" do miejsca misji wyznaczonego przez mapę, chociaż jest wtedy więcej czasu na akcję, może się bardziej rozwinąć.

     

    Wszystko potem było już dobrze - czy raczej po prostu akcja odcinka mi się spodobała. Flim i Flam, podstępy, kłótnie itp. Swoją drogą zauważyć można było w tle parę tych pierwszych gości zaproszonych do restauracji z odcinka 12. sezonu 6. Byłem też nieco rozczarowany - miasto wyobrażałem sobie raczej jako miasto pegazów niż jak jedno wielkie miejsce imprezowe dla każdego. Liczyłem też, że jak już będzie Los Pegasus to i Rainbow. Szkoda, może kiedy indziej.

     

    Pod koniec było tragicznie mało czasu, musiał być jakiś przełom właśnie tego typu, że jednak się wygada i wszyscy jakoś to usłyszą. Chociaż jak Fluttershy naciskała ten przycisk to jednak nasz czarny charakter się obracał, więc zauważyłby to. Jednakże w sumie to było nieźle - oceniam odcinek 9 na 10. W mojej opinii był pomysłowy.

    • +1 1
  7. 7/10.

    Nowy, nieco przewidywalny i trochę nudny. Nie narzekam, w końcu nie może być wszędzie max punktów. Nie ma czego komentować.

     

    Fajnie, bo Rainbow wystąpiła i w naszym dubbingu dobrze brzmi.

     

    Nienajlepiej, bo Fluttershy robiła te "nowe", dla mnie nienaturalne w MLP miny.

  8. Kolejny odcinek i kolejna dziesiątka. 10/10.

    Odcinek był śmieszny (negatyw rzeczywistości - wrzeszcząca Fluttershy, te tory kolejowe prowadzące do wulkanu i inne) i dobrze, bo Discord nadal jest sobą jako tako.

    Ciekawe, czy wystąpią kiedyś te wymienione lokalizacje. Zapewne tak, w końcu by było coś nowego.

    A ta gra planszowa... coś czułem, że Discord "z nudów" zrobi im realną walkę z tym złym potworem.

    Ciekawe, że tym razem było jasno powiedziane o miłości Spike'a do Rarity. Czyżby coś nadchodziło w tym temacie, czy to nadal tylko "wspomnienie" i "przeszłość"?

    Nie spodziewałem się, że Discord mu tak prosto i otwarcie powie, że jego "sekrety romantyczne są u niego bezpieczne".

    Pomijając pomniejsze elementy ("I'm listening" itp.) - mimo przewidzenia tej akcji to nadal podoba mi się motyw pół/realnej gry. Zwłaszcza Rainbow w tej grze. Chętnie zobaczyłbym ją trochę więcej w tej grze.

    Ale najbardziej mnie ciekawi - co jakby Rarity dołaczyła do gry i zobaczyła kogo ma uwolnić? :)

    Podsumowując - odcinek znowu mi się bardzo podobał.

    • +1 1
  9. Moja ocena to 10/10.

    Zaskakujące, że tyle razy daję 10tkę.

    Ogółem mam tyle komentarzy, że gdyby wypisać je wszystkie wyszedłby jeden wielki chaos.

     

     

    Spoiler

     

    Najlepiej zacznę w punktach pisać:

    - tytuł był tak oczywisty, że nie wierzyłem, że pojawi się faktycznie zmiannokształtny.

    - pluszak Rarity w rzeczach Spike'a? Czyżby jednak nie wygasła ta miłość? Może to tak tylko dla spostrzegawczych, niespodzianka odłosujaca się do przeszłości.

    - Flurry Heart jest trochę straszna. Znaczy powinna być mniejsza. Patrz: bobasy Cake.

    - Spike jest na serio tak bardzo znany? Ze aż tłumy lecą? Trochę przesadzone.

    - Pytanie naukowe: czy zmiennokształtni potrafią zmieniać się w rzeczy? Okazało się, że tak. Co oznacza, że jak przyjdzie ich więcej sytuacja będzie beznadziejna. Bo mogą być kompletnie wszędzie.

    - Ciekawe, czy tylko on tam przybył. Oraz czemu nie przybrał jakiejś postaci, nikt by nie zorientował się.

    - Zmiennokształtny musiał ujawić się w okolicach Imperium tuż przed przyjazdem Twi i Starlight, skoro nic nie wiedziały. A nie pod koniec s6e2. Chociaż kto to wie...

    - Zmiennokształtni mieliby duży problem, gdyby każdy miał dowód osobisty albo jakiś dokument tożsamości.

    - ciekawe, gdzie jest królestwo tych podmieńców.

    - Spike jak został sam w poszukiwaniach to od razu wiadomo było, że znajdzie podmieńca.

    - niektóre "zagrania" były typowe, czyli nawrócenie na dobrą ścieżkę, Spike w lustrze itp.

    - ciekawe jak go rozpoznają, gdy przyjdzie więcej zmiennokształtnych.

    - ciekawe oczy podmieńca.

    - Ale tekst "pewnie nie chcesz zostać przyjacielem" jest tak... podejrzany to najmniej co można powiedzieć.

    - spodziewałem się raczej takiego zmodyfikowanego i groźniejszego głosu podmieńca, ale ok.

    - Spike powinien do Twi się zgłosić z tym problemem, a nie do straży i Armora. No ale na koniec wykazał się odwagą.

    - wybieranie imienia na szybkiego przez Spike'a:)

    - pod koniec: Twilight i jej wewnętrzna walka: Spike przyjacielem podmieńca.

    - Podczas piosenki: Armor ma minę jakby chciał go zamknąć z podmieńcem.

    - "ciemne może w jasne się obrócić" Starlight jakby przeanalizowała przypadek na sobie samej.

    - bardzo ciekawa jest ta postać. Zwłaszcza, że jeszcze wystąpi. Ciekawe, czy przyda się w finale (jak i Starlight) i jego umiejętności.

    - 22. minuty to za mało. Ledwo co się wyrobili.

     

     

     

    Na sam koniec powiem: podmieniec po dobrej stronie? Kto by pomyślał. Można było pomyśleć, że kłamie,  ale jak płakał z powodu czynu Spike'a to już nie bardzo.

    Bardzo ciekawy odcinek, daję wyróżnienie. Mimo iż był trochę typowy to jednak mi się bardzo spodobał. I odcinek i Thorax. Jest wg mnie bardzo sympatyczny. Mimo swoich dziwnych syknięć jestem pozytywnie nastawiony.

    • +1 1
  10. 7 godzin temu Niklas napisał:

    Że ją dopadła i że boi się wszystkiego :v

    Daj spokój, czasem przesadzają w MLP. I to trzeba zrozumieć. Bo jakby przeprosiła to by odcinek nie istniał.
    Albo Rainbow by zrozumiała od razu jakie te kawały mają być.

    • +1 1
  11. Oceniam 10/10, jeden z najlepszych.
    Trochę takie znane, ale zapomniane: Rainbow robi dowcipy. W każdym razie szkoda, że nie śmieszne dla drugiej strony. Szkoda Fluttershy na początku. Płakała, czyli było poważnie fatalnie.
    Przypomnieliśmy sobie, że w końcu lubi robić te kawały, ale czy to robi codziennie, czy od czasu do czasu?
    Niestety Rainbow zamiast robić śmiesznych żartów - robi je starannie (na stwierdzenie, że jest leniwa) i tym się głównie "przejęła".
    Myślałem, że całe miasto wraz z Celestią zacznie wojnę na dowcipy przeciw RD i może PP. Byłoby ciekawie :) 
    Ten trolling z wysyłaniem listów był bezbłędny. Po prostu idealny.


    A co do ciasteczek - jak zobaczyłem PP w łóżku to ja na miejscu Rainbow - wycofałbym się, oddał ciastka te normalne. Znaczy dostrzegłem też, że to jest w 85% zasadzka. By nabrać Rainbow. By poczuła się źle.
    Kiedy zobaczyłem, że całe miasto jest w takim stanie - było to dla mnie pewne na 100%, że to dowcip. Mimo ogromnej skali. Chociaż nie mogłem być pewien, to jednak widać to, że to było zaplanowane. Rarity, AJ i znaczkowa liga powiedziałyby RD, że jadły już ciastka. Ale RD się nie skapnęła. W każdym razie - gdyby Rainbow przecisnęła się przez drzwi stodoły, to mogłaby odpocząć na chmurce. Przeszłoby im, a jak nie to wysłać tam ekipę do oswobodzenia Ponyville heheheh
    A kurczę chcieli ją złapać, bo była tęczowa? To od razu widać, że dowcip.
    No i ten tekst: "teraz wymyślę coś, co przebije to!... *przestraszone miny* Mam was!" pod koniec. No ładnie ładnie.

    Zabawny odcinek z odrobiną strachu dla Rainbow. Not bad.

    • +1 1
  12. Ogółem oceniam 8/10.

    Komentarze osobne i bez ładu:

    -Sytuacja z czasem zaczęła się rozwijać i ostatecznie mi się spodobała.
    -Winę za rozbicie ponoszą nie kierowcy, ale kucyk, co zrobił ten tor.
    -Fizyka do nauki dla takich małych kucyków, by zrobić pojazd, który faktycznie będzie się poruszać. Mądre.
    -Rainbow i Rarity znają się na "fizyce"? Trochę takie... dziwne. No ale skoro je pewnie też ktoś uczył w szkole...
    -Derpy wygrała z Rarity? Toć to brednia.
    -Nie rozumiem, czemu nie zamieniły się - mogły pójść do odpowiednich kucyków, a nie koniecznie do swoich sióstr. Potem tylko wywalczyć by zostało kierownicę.
    -Ten moment, gdy to Rarity, RD i AJ bardziej się ekscytują od ich młodszych sióstr.
    -Kurczak Scootaloo jako wóz? Srsly.
    -Szkoda, że nie umiały wywalczyć o swoje. Chociaż i dobrze, że potem zaczęło się wszystko od nowa.
    -Można było przewidzieć, że będzie "katastrofa" na koniec. Bo źle by się skończyło bez zderzenia.
    -Odpoczywanie RD, AJ i Rarity na leżaku. Przynajmniej Rainbow wykazała, że zależy jej na wyniku wyścigu.
    -Taki sobie odcinek. Nowy i z akcją jakąś z nowym wydarzeniem.

    • +1 1
  13. 17 godzin temu Battlebird napisał:

    Próbowałam zrobić Dashie w kostiumie operację plastyczną, ale... jakby Ci to powiedzieć... pacjent zmarł na stole operacyjnym. Zwłok ci nie pokażę, bo na wszelki wypadek zostały poddane kremacji - nie wiem, czy te szare krosty nie są zaraźliwe... Przykro mi. 

    To już lepiej nie pokazywać, dobrze się rozumiemy.

     

    Spoiler
    17 godzin temu Battlebird napisał:

    rsz_1img_20160711_154738.thumb.jpg.62f76

    W mojej opinii... *tu teatralna pauza...*

    Ładne. :D Dobre. Piękne. Lepsza od poprzedniej;

    +grzywa lepsza i na wietrze (tylna grzywa też bardzo ładna),

    +skrzydła naturalniejsze, jeśli nie jak najbardziej naturalne (nie za długie, nie za grube, nie za krótkie)

    +postawa, rozmiar i całokształt

    ~ciekawe uszy (może lekko za duże, a może właśnie nie?)

    -ogon (powinien być dłuższy, jest taki mało "rozczochrany" - chyba na nie mieścił się na kartce, tak?)

    Co do kolorów to chyba (może to wina zdjęcia) w grzywie ma słaby czerwony. A oczy ciut mogłyby tak bardziej intensywnie... tak lekko.

    Ocena ogólna daję 9/10, jestem szczęśliwy (serio :) ), że mogę patrzeć na Twoje rysunki :rd6:

    Nie musisz już poprawiać (chyba że naprawdę chcesz).

    DZIĘKUJĘ! Dziękuję za poświęcony czas!!!

     

  14. Ocena: 8/10

    Nic wielkiego.

     

    Co mi się nie spodobało to powrót do mapy. Niby dzięki temu jest powód, dla którego kucyki miałyby podróżować gdziekolwiek (co w sumie jest dobre), ale ja jednak wolę takie powody nie "z góry", "przez kogoś" narzucone. Np. Rainbow musi pojechać do Los Pegasus z powodu występu Wonderbolds, a nie że mapa jej kazała.

     

    Pinkie Pie i Rarity w Canterlot. Z początku brzmiało to jak najnudniejszy pomysł, na jaki można wpaść.

    A problem rozwiązany oczywiście nietypowo, bo za prosto by było. Nic nowego.

    Myślałem już, że wszystkie restauracje kupiły sobie ocenę 3.

    Morał z tego jest, żeby robić to co się chce w swoim stylu, po swojemu i dobrze, a osiągnie się za sukces.

  15. Odcinek oceniam na 9,5. W zaokragleniu 10, ale nie max. Ciężko będzie mi tu wszystko powiedzieć, tak wiele myśli...

     

    Jak brat FS powiedział, że Rainbow robi wszystko, by "by mu ZAIMPONOWAĆ" to byłem tak zszokowany jak Rainbow, jej mina wszystko wyraża. I tak samo potem się zdenerwowałem na niego. Późniejsze odpychanie i ignorowanie jest na plus, a także, gdy nareszcie Rainbow po tym wszystkim jak się opóźniał w pracy to dostawał piorunem, aż uciekł w popłochu. Zemsta jest słodka. Plus.

     

    Ogółem rzecz biorąc myślałem, że nie może być w MLP postać jak Król Julian.

     

    W każdym razie sądzę, że życie w lesie bardzo dobrze nauczyłoby go życia. Tzn. Nie na wieczność, ale na jakiś czas - może zrozumiałby, że nie ma lekko, trzeba pracować, a się dostanie. A nie - wyręczyć się Spikiem albo zwierzętami. Patyki same się nie podpalą, zwierzęta nie pofarbują tkanin czy co. Tak trudno to zrozumieć.

     

    Można znaleźć też małe podobieństwo mnie do niego. Niestety. Nie chce mi się robić niektórych rzeczy, czy raczej chciałbym, ale "nie teraz" - np. nawet nieźle rysowałem i początki, szkice czekają na dopracowanie od bardzo dawna. Ale jeżeli ktokolwiek mnie o coś poprosi lub mam pracować - to przecież to zrobię! Ale to bajka, lubi wyolbrzymiać.

     

    Właściwie... to jak on dostał znaczek? Za co? Jak nie wiedział co w życiu robić, to co z jego znaczkiem?

     

    Ogólnie fajne wprowadzenie do rodziny Fluttershy. I ona jest tam najodważniejsza? Hehe.

    My pierwszy raz słyszymy cokolwiek o bracie i rodzinie Fluttershy, gdy dla innych to oczywiste. Typowe.

    Tylko rodzina Rainbow nie została przedstawiona. I sądzę, że jeszcze trochę poczekamy na taki odcinek.

     

    Mimika w tym odcinku jest doskonała, nareszcie.

     

    Fajny odcinek, chociaż nie lubię brata Fluttershy za to jego hm... za ten jego stosunek do Rainbow.

    • +1 1
  16. Odcinek oceniam 9/10, już myślałem, że to będzie spokojny odcinek, gdy pojawiła się Rainbow na początku i na końcu odcinka.

    Jak to tu zacząć... "niezopytmalizowana" robota Applejack oraz instrukcja dla Twilight, która ma skrzydła były po prostu totalnie bez sensu.

    RD jak się dowiadujemy polubiła masaże kopytek w spa... i chyba dowiadujemy się, że RD lubi łaskotki. Ykhm.

    Domek spa wydaje się mniejszy od zewnątrz jak AJ biegała po nim, działa to jak w Harrym Potterze torebka Hermiony, hm? No cóż, ładnie rozwiązała problem.

     

    I znowu Rainbow... pod koniec przewidziałem, że wystąpi z taką sceną, "czasem klacz musi się rozpieścić"...

    Ja nie skomentuję tego, bo nie wiem jak miałbym to zrobić.

    Reszta była taka mniej ważna, nie wiem. Nie potrafię już nic więcej powiedzieć.

  17. 2 godziny temu Battlebird napisał:

    Konstruktywizm, I like it! :fluttershy5: Oki, poprawię, jak znajdę czas ^^ A kopyta były większe celowo - to miał być rysunek "od dołu", ale jak widać, nie wyszło :flutterblush: 

    Jak znajdziesz czas, więc nie mów kiedy, byś się nie spieszyła ;)

     

    Rysunek od dołu... w sumie można tak o tym pomyśleć. Przy Twoim poprzednim dziele pomyślałem o tym, że kopytka są "bliżej", ale tutaj już nie. 

    Znaczy wiesz, może zrezygnuj z kamery od dołu, bo może to być ewentualną przyczyną nieporozumień? Jak wolisz, bo ogółem mi się wydaje, że lepiej gdyby było to bardziej widoczne albo wcale nie było.

    Dzięki za wszystko :rd2:

  18. 8 godzin temu Battlebird napisał:

    Przepraszam za spóźnienie :rainbowcry: Naprawdę, strasznie mi głupio, parę rzeczy mi wypadło i nie zdążyłam... no, ale jest! 

    Nic nie szkodzi, absolutnie nic nie szkodzi!

     

    Dziękuję za poświęcony czas, jakby tu zacząć...

    Nie lubię oceniać i wymieniać wszystkie wady, bo bardzo się starałaś i doceniam to.

     

     

    Spoiler

    Nie obraź się, bardziej podobał mi się pierwszy rysunek leżącej RD na chmurce. Był on dla mnie lepszy. Doceniam i ten rysunek i głupio mi to wszystko ot tak powiedzieć, jeśli chodzi o wady. Ale to zawsze przecież nauka, a następny raz będzie jeszcze lepszy! Oczywiście wszystko co Ci wymieniłem jest tylko moją opinią, nie jest to wielka sprawa.

     

    + -Piórka są za duże (wydaje mi się,  że powinny być dłuższe niż jak grubsze), a tak to skrzydła są ładne;

    - tylne nogi chyba za bardzo odstają od ciała, brak uda...

    - kopytka rysuj minimalnie mniejsze (?) Czy może raczej nogi,

    - mi osobiście najbardziej podoba się klasyczna grzywa RD - najbardziej mi się podobają kolory oraz ułożenie górnej grzywy (tutaj jakby za płaska i za długa)

    - może teraz za duże (za grube i lekko za długie) rzęsy, wręcz grubość Rarity... ( nawiązanie do odcinka ;) )

    + - oczy są w porządku, chociaż uwielbiam większe :rd2:,

    + tylna grzywa zbyt ładna :rdblink: (wydaje mi się, że tylna grzywa nie musi tak koniecznie być "przyklejona" z przodu do szyi czy do policzka, ale może być widoczna minimalnie z tej strony. Jakby to ująć... spójrz na ten emotikon - :dunno: - a z tyłu jak najbardziej niech powiewa grzywa. Oczywiście mowa o grzywie, która ma być z tyłu, nie klasycznie.)

    + kolory piękne

    + uśmiech także :rd10:

    + postawa, dumna poza. Może minimalnie przednie kopytko wyżej

     

     

    Dziękuję jeszcze raz za ten rysunek. Dziękuję.

  19. 20 godziny temu Battlebird napisał:

    @Michał Mac A dziękuję, dobrze poszły :fluttershy5:Co prawda najgorsze przede mną ( USTNY POLSKI  :crazytwi2:), ale jest dobrze. :fluttershy4: Będzie na za tydzień :rdblink:

    Miło mi to słyszeć :rdhug: (ile procent? Ciężko było?). Ale jak dalej masz matury to odłóż na później, w końcu są ważniejsze...:fluttershy3:

  20. Nie umiem ocenić tego odcinka. Daję max za te plusy poniżej, ale reszta to zło wcielone.

    Nareszcie RD jest Wonderboldsem oficjalnie, odcinek do 3. lub 5. minuty zapowiadał się mega, miałem wielkie nadzieje, a sama RD w stroju Wonderbolds wygląda bardzo "nowo" zwłaszcza bez gogli. Koniec też nie był taki kiepski. Przynajmniej jest to nadal nauka na błędach.

     

    A potem odcinek stał się jak strój RD - mocno się "ubrudził".

    Bardzo dużo było sytuacji pod rząd, których "nie mogłem dalej oglądać". W końcu by dojść do końca musiałem szybko się zbierać po jej wyczynach oraz nie "myśleć co robi". Rozumiem,  że dla dzieci taki odcinek to chyba jest ok, ale ja dużo męczyłem się na nim. Dlaczego znowu RD, a nie inne mane6, czemuuuu?

    Żeby takie rzeczy wyczyniać... ja rozumiem nawet z tym koszem (chociaż powinna raczej pamiętać o tej zasadzie, a nie zrobić kino), rozumiem złość o przezwisko, jej wymówki oraz ta próba pod koniec, ale granie pozostałych mane6 było dla mnie ponad me siły. Zmiana głosu, podejście i grzywy... (a już myślałem, że Rarity nie może wyjść tak źle) why...

    Dotrwałem do końca. No i chociaż tam było trochę ratunku w tej sytuacji i jakoś dobrze się skończyło mimo kolejnej katastrofy.

     

    Rozumiem, że w odcinku może być ten niezręczny moment albo fatalna sytuacja, ale NIE przez 75% odcinka! Proszę!

    Chciałem odcinka o RD - to mam. Ale żeby to był odcinek typu s3e6 s3e7, s4e4, s4e10 itd. A nie, że RD znowu robi katastrofę. Czy ja proszę o zbyt wiele?...

    • +1 1
  21. W mojej opinii odcinek był wyjątkowy, ale nie aż tak bardzo jak poprzedni. Był wyjątkowy, bo porusza tematy, których nie było wcześniej - np. dać komuś drugą szansę, ale faktycznie jest dużo trudniej niż jak tylko tak powiedzieć.

    Poza tym był momentalnie wyjątkowo śmieszny -  np. Bigmac "yep, yepyepyepyepyepyepyep (...)" albo ten uśmieszek Twi... bezcenne!


    Natomiast co mi się nie spodobało to ten straszny moment, kiedy to RD zrobiła taką bardzo nienormalną minę... fatalnie, taka mimika ABSOLUTNIE nie pasuje do MLP. Nigdy!

     

    Zastanawiałem się co będzie przez te 22 minuty, no i znowu gdzieś od 6 do 20 minuty szybciej minęło w akcji.
    Mimo spoilerów, które przeczytałem o Trixie - zapomniałem o niej kompletnie, aż sam domyśliłem się, kto kryje się pod tą maseczką.
    W każdym razie ciekawie zrobiło się także pod koniec, gdy to Trixie sama "rozbiła" swoją przyjaźń, tym razem Twi jej nie pomogła nawet. Coś nowego.

     

    Swoją drogą trochę nietypowo-kucykowy (bardziej "realistyczny") ten plakat Trixie.
    Ale od razu można się domyśleć, że jedyne co uratuje Trixie w tamtej trudnej, samotnej sytuacji to wystrzelenie się w paszczę Mantykory, by Starlight ją uratowała.

    Natomiast kolejną nową rzeczą jest to, że Trixie nie pogodziła się zbyt bardzo z Twi. "Przyjaciółka przyjaciółki nie jest moją przyjaciółką"

    Zabawny był także wcześniej wspomniany koniec, całość oceniam 9/10.

    Chyba ostatecznie zrezygnowano z klasycznej piosenki MLP, gdy są pokazani autorzy, choć czuję, że jeszcze kiedyś (koniec sezonu?) powróci...

    • +1 2
  22. 5 minut temu Niklas napisał:

    Ale też zauważ, że Torch zwrócił się do swojej łuskowej trzódki per "Dragons of Equestria", co może wskazywać, że każda kraina ma swojego przywódcę smoków :wow: 

    Dowiemy się tego w 16. sezonie. Z pewnością. ;)

×
×
  • Utwórz nowe...