Killer Poke
-
Zawartość
968 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
31
Killer Poke's Achievements
Stary koń (7/17)
1.6k
Reputacja
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje Killer Poke
-
zaledwie kilkanaście kilometrów ode mnie
nie na darmo tę miejscowość nazywano krainą latających siekier
- Pokaż poprzednie komentarze [4 więcej]
-
Aleś ty mądry.
Jeśli ktoś mówi że osoby LGBT powinno się rozstrzelać czy powsadzać do majdanka to cóż, sam to mówi, to jego słowa i stanowisko za które powinien być gotów odpowiedzieć, skoro nie boi się go wygłosić przed kamerą i do mikrofonu.
Prowokacja? Zacznijmy od tego, że takie poglądy - rozstrzelać, majdanek otworzyć - mu w głowie musiały siedzieć, skoro je wygłosił. I tak, po wpływem nerwów mówimy różne rzeczy, ale to dosyć śmieszne by uznać że słowa "Walczą o swoje prawa" czy "Ale jak się kochają..." są wielką prowokacją, bo w ten sposób za wielką prowokację można uznać chyba wszystko. Zresztą życzenie śmierci jakiejś grupie, zagazowania czy rozstrzelania przez "niemców" jest nie do obronienia, i jest karygodne, bez względu na kontekst czy emocje.
To w ogóle jest bardzo wygodne - prowokacja, głupi dziennikarzyna, po co pytać wieśniaka, robienie sensacji. Wygodna ucieczka od problemu. Wygodne uniknięcie konieczności zastanowienia się nad daną kwestią.
-
I sądzisz że proces w sądzie rozwiąże ten problem? To wymaga edukacji, poszerzania horyzontów i zmian pokoleniowych. Gościowi pewnie od dziecka kościół i lokalna społeczność wciskały jakieś przekonania do głowy, w której idea związków homo się po prostu nie mieści. Najpierw mówił "to było zawsze, ale się tak nie rozprzestrzeniało". Potem dziennikarz, który już bardzo dobrze wyczuł tę osobę ( w końcu po takie okazy tam pojechał ) wbił odpowiednią szpilkę, żeby wywołać możliwie skandaliczną reakcję. Btw. rozpoczęcie wypowiedzi od "aleś ty mądry", teksty o wygodnym unikaniu zastanowienia się nad problemem czy klikanie reakcji "nie lubię" to dość słaba próba zdyskredytowania mojej opinii na temat karania takich zachowań. Taki odpowiednik przedszkolnego "jesteś głupi".
-
Może ja się wypowiem, tak z perspektywy "lokalsa":
Myślę że człowiek ten chciał się popisać jaki to on nie jest dobry Polak i katolik, aby przypochlebić się tzw dżihadowi*, lokalnym politikierom, reszcie społeczności, a przede wszystkim księdzu.
/*
Śpieszę z wyjaśnieniem; dżihad - to cała zgraja głównie starych babek (których próbkę widać na filmie), obmawiają innych po całej miejscowości, dziwne ale mają całkiem duży wpływ na kształtowanie opinii reszty społeczności i są szczególnie wyczulone na temat postrzegania przez innych swojej religijności. Kogo wezmą na języki ma przej****; w sklepie, w środkach komunikacji publicznej (patrz autobus, bus), w kościele itp. Stosują głównie agresję słowną, plotki, pomówienia, potrafią na ulicy okładać kogoś laską/parasolką, lezą do proboszcza i daną osobę szkalują, dają na mszę aby ksiądz z ambony tę osobę upomniał. Jak im podpaść; np powiedzieć że jedna z nich źle się modli w kościele.
*/
Praktycznie wszyscy mieszkańcy tej sporej wsi to z dziada pradziada rolnicy (i to z dużymi areałami, - małżeństwa dla hektarów), nie powiem bo uchodzą za przedsiębiorczych ludzi. Jednak w obecnej dobie większość młodych stamtąd wyjeżdża regularnie za granice za pracą albo już tam pozostaje. Co się tyczy LGBT, to wg mojej wiedzy dla większości ludzi w sferze prywatnej temat ten jest raczej obojętny - zdarzają się podśmiechujki, ale o aktach przemocy wobec takich osób nic mi nie wiadomo. Co innego gdy prostak dorwie się do mikrofonu i/lub kamery i może pochwalić się jaki to on nie katolik i święty w ogóle (święty bo nienawidzi ludzi - nawet nie chcę wiedzieć kto w jego umyśle zaszczepił taki światopogląd). Kiedy jednak trafi się realny przypadek osoby o innych upodobaniach seksualnych to tak naprawdę nic się nie dzieje i nikt nie robi z tego halo, podobnie jak w okolicznych wsiach. Sądzę że w okolicy problemy maja bardziej innowiercy - np świadkowie jehowy, którzy faktycznie spotykają się z ostracyzmem społecznym.
W miejscowości w której mieszkają moi dziadkowie (sąsiednia do tej z filmu o raczej zbliżonej mentalności - wiadomo kościół i ksiądz najważniejszy) było kilka przypadków osób homoseksualnych a nawet innych zainteresowań podchodzących pod paragraf (i nie chodzi tu o pedofilię) - ludzie co najwyżej trochę się pośmieją, ale na tym koniec. Fakt, była sytuacja gdzie ludzie się wkurzyli i wywieźli delikwenta na taczce - ale to był proboszcz który przygruchał sobie chłopaka z pośród jednego z ministrantów (wbrew woli ministranta i jego rodziców oczywiście), poza tym defraudował jakieś tam pieniądze na remont kościoła.
Podsumowując, jedyne znane mi przypadki faktycznej agresji (w tym fizycznej) czy ostracyzmu z tej okolicy dotyczą przede wszystkim podpalaczy i złodziei. W tych dwóch przypadkach nie zadzwonią nawet na policję, a sami wymierzą sprawiedliwość.
- Pokaż następne komentarze [3 więcej]