Skocz do zawartości

Killer Poke

Brony
  • Zawartość

    968
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    31

Wszystko napisane przez Killer Poke

  1. jak chcesz się tak mocno przytulać to najpierw umyj pachy
  2. W odcinku poznaliśmy nieco komnat zamku Twilight (a w kuchni jak dla mnie trochę zalatywało gumisiami). Starlight okazuje się być wbijającą 70 lvl czarodziejką z diablo 2 Sam nie wiem, pewnie małą niedźwiedzicę by rozgromiła... Jednak nadal posiada zniekształcone pojęcie o relacjach z innymi - tym bardziej o przyjaźni. Nie specjalnie interesują ją zadania/zainteresowania przyjaciółek Twi, dlatego decyduje się na rozwiązanie ze swojego arsenału, co niestety daje negatywne rezultaty i czyni same szkody. W pełni ją rozumiem: Starlight oczekuje spędzać czas mniej więcej z kimś równym sobie lub kimś kto ją zaintryguje. Sądzę że jej zachowanie było bardziej przejawem pewnego rodzaju szczerości wobec siebie, a przydzielone zadania/lekcje chciała zaliczyć tak po prostu, (pan/i da 3); mniejsza jeśli chodzi o szczerość w stosunku do reszty. Przy okazji mamy możliwość popatrzeć jak m6-1 zachowuje się w trybie zobie. Ponadto, wciąż da się zauważyć delikatną nić wzajemnych relacji Starlight i Spikea. Oczywiście jak to w takiej bajusze bywać musi Starlight ma poznać negatywne skutki swojego pójścia na łatwiznę, włącznie z wytłumaczeniem się przed resztą i ogarnięciem całego powstałego bajzlu. Plusy: - pokazane nowe czeluście zamku; - Pinkie jak robot kuchenny albo co najmniej dr octopus; - Starlight w swoim żywiole; - skruszona, przepraszająca mina Starlight; Minusy: - potop w zamku; - robactwo pełzające po Flutterce; - w trybie zobie Rarity była aż za głupia; Podsumowując odcinek bardzo mi się podobał (dałem 11) mimo swojej totalnej przewidywalności i banalnego poniekąd przesłania. Dlaczego dałem 11? Jest Twilight, jest Stalight, jest impreza!!
  3. wyleję wiadro krochmalu na ten czerwony szalik
  4. lotniskowcu missouri strzeż się!, nadlatuję
  5. bo jest podniebnym strusiem pędziwiatrem
×
×
  • Utwórz nowe...