-
Zawartość
730 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Flutteryay
-
Mi się tam podoba sesja, zawsze chciałam mieć kucyka harcerkę xD Ale nie wiem jak inni, tyle że ja jestem troszku zazdrosna że tylko Bellamina i imka mają wspólną sesję .-. Ale z drugiej strony moja sesja mi całkiem wystarcza ;P
-
Babs <3 _____________________ Spojrzałam na klaczkę, która przedstawiła się jako Babs Seed. Ciekawe jaką legendę opowie... Wzięłam piankę od pani Ginny i zaczęłam ją piec nad ogniem. Zerknęłam na Luelle. - Masz jakąś historię? - szepnęłam zasłaniając pyszczek kopytkiem, żeby odezwać się niesłyszalnie dla innych, a słyszalnie dla Lulu. Uważnie pilnowałam pianki i słuchałam opowieści Babs Seed.
-
Ja byłam rozkojarzona przez Igrzyska Śmierci (bezsenne noce, nieuwaga na lekcjach) ;P Więc I know that feel sis. ______________________________ Powoli jadłam zupę, która była całkiem dobra. Rzadko w sumie jadałam pomidorówkę, zwykle były to zupy owocowe albo liściaste. Pomidorowa zupa była u nas od wielkiej okazji i zwykle dzieliliśmy się nią z naszymi sąsiadami z całej ulicy... Czekałam co się stanie dalej. - Ciekawe co dla nas szykują... - szepnęłam do Luelle. _______________________________ ((Nie, nie jadam zupy owocowej xD Nienawidzę jej xD))
-
Mała rada: Sesja jest lepsza kiedy są w niej opisy otoczenia, itp. ale nie nalegam Jeżeli opisy sprawiają Ci trudność, bądź po prostu Ci się nie chce to spoko xD Czasem też mi się nie chce pisać długo. ________________________ Usiadłam koło Luelle i wymieniłam z nią przyjazne spojrzenie. Rozejrzałam się dookoła. Czekałam co wydarzy się dalej. Czułam narastające podekscytowanie. Kochałam obozy... Ogrzewałam kopytka przy ogniu, wpatrując się w płomienie.
-
Moim zdaniem powinnaś też założyć ogłoszenia w dziale z sesjami
-
Rozpakowałam swoje rzeczy w miarę szybko. Wyszłam więc na zewnątrz i kręciłam się przy namiocie.
-
Nie chce mi się zmieniać konta. ______________________________ Gdy skończyłem jeść, umyłem swój talerz i odłożyłem go. Teraz nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić. Ostatecznie powlokłem się w kierunku swojego pokoju. Nie musiałem być cicho, bo wiedziałem, że perkusja Tisy zakłóci moje kroki. Skoro byłem już najedzony, znowu mogłem pójść spać. Może obudzę się następnego ranka...
-
Uśmiechnęłam się. - Dzięki Iris! Gdy zobaczyłam te jajka miałam podejrzenia, ale jak widać... - zerknęłam na odtrutkę wystającą z mojej torby i schowałam ją głębiej. Sama zjadłam dwa moje ciastka, garść jagód i kilka innych owoców.
-
Za żadne skarby nie mogę się zabrać do obejrzenia odcinka, bo po prostu wiem już co się stanie po obejrzeniu clipu -.-' Typowy scenariusz z "Uratowałaś mi życie muszę Ci służyć", nothing interesting for me... sorry.
-
A ja bym dała panu wiejowi, ale mnie przegłosują Lemuurem .-. Jasnowidzyay .-. ~Discors
-
20 październik, Waga, Libra... http://pl.fairytail.wikia.com/wiki/Libra Cokolwiek
-
Ale ja nienawidzę się stroić, nawet ciężko mi jest w sklepie przymierzać ubranie -.-' Matka flecistów i grających na harfie? I'm okay with this...
-
Czyli co aktualnie sucham <3
-
Przestałam się śmiać, wstałam, odchrząknęłam. Przybrałam poważną minę i zasalutowałam. Czekałam na dalsze polecenia.
-
Niedawno oglądałam "Meridę Waleczną", wczoraj Zaplątanych i Mój Brat Niedźwiedź. Kocham Disney Jeszcze na święta dostałam na DVD Zakochanego Kundla <3 Mój ulubiony film <3
-
Spojrzałam na panią Ginnę. Przenosiłam wzrok z Luelle na Rose, z Rose na Iris, z Iris na Layę, a z niej na śpiącą Minty i tak w kółko. Spokojnie odłożyłam koszyk z jagodami na ziemię, po czym wymieniłam spojrzenia z Lulu. Obydwie wybuchłyśmy śmiechem przewracając się na grzbiet.
-
Przyśpieszyłam bieg. Nie chciałam oddać odznaki, ale także nie potrzebowałam jej aż tak bardzo. Być może dobiegniemy do Ginny jednocześnie, a wtedy da naszej czwórce odznaki? Chwila. A co jeśli ktoś już dobiegł? Przyśpieszyłam jeszcze bardziej, uważając żeby nie wysypać jagód i nie potknąć się.
-
Bellamina, ja czekam na piaszkowiec
-
W małej wiosce niedaleko Fillydelphi A potwierdziłam że nie Everfree, ponieważ ina nawet nie zna tego lasu. Sprawności dawaj jakie chcesz ^^ _______________________________ Zrywałam jagody najszybciej jak potrafiłam. Co piątą wkładałam do pyszczka. - Ołkej Lulu, chyba możemy iść - powiedziałam widząc pełny koszyk. Wzięłam jeszcze garść jagód do zjedzenia. Lulu to ksywka, którą nadałam Luelle kiedy jeszcze nie potrafiłyśmy wymawiać swoich imion prawidłowo. Ona nazywała mnie Lil.
-
No raczej nie everfree (Klik!), bo Everfree jest koło Ponyville ______________________________________ Wzięłam koszyk i przyjęłam pozę do biegu. - Luelle, para? - powiedziałam. Czekałam na jej odpowiedź gotowa w każdej chwili wystartować. Rozglądałam się wzrokiem za krzakami jagodowymi. Reszta klaczek dobrała się już w pary: Rue i Pyrus, Vanilla i Vania, Iris i Rose, Minty i Laya.
-
Szybko rozczesałam grzywę, założyłam berecik oraz pelerynę, wzięłam torbę i wybiegłam z domu. - Mamo, tato, idę! - krzyknęłam po drodze. Stanęłam przed swoim zastępem i zasalutowałam. - Lily Derris zgłasza się na służbę! - powiedziałam z poważną miną po czym roześmiałam się. Podeszłam do klaczek. - Hehe x3 - dodałam.
-
Klacz w sukience wieczorowej? No nie rysunek spoko (Ale zbroja serio wygląda trochę jak sukienka wieczorowa, meh)
-
Ze zdziwienia przechyliłam głowę na bok. Schowałam ciasteczka do czystej torebki foliowej i schowałam do swojej torby. W razie czego wzięłam też z apteczki odtrutkę. Przezorny zawsze ubezpieczony.
-
Ponownie sadowię się na podłodze przed piekarnikiem. Przeglądam książkę w poszukiwaniu obrazków. () Co jakiś czas zerkam na ciasteczka.