Skocz do zawartości

Flutteryay

Brony
  • Zawartość

    730
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Flutteryay

  1. ARGH!!! Zero dyskusji?! Nie umiecie wymyślić tematu?! Nie chce wam się tu zaglądać?! HOW DARE YOU!!!??? *calm down* Uff... A prawda jest taka że jej matka na tych obrazkach to Posey i oryginalnie to ona chyba jest kucykiem ziemnym... ktoś wie kim jest ojciec?

  2. Ano, niektóre gry są takie, że się mówi "To jest boskie! Nigdy nie przestanę w to grać!" a potem się nudzi i jest długi okres nie-grania-bo-się-znudziło, a następnie jakimś cudem się włącza tą grę i znowu się mówi że jest cudna xd

  3. Uwaga! Część tego tekstu napisała Applejuice. Ja tylko dopisałam moment po trzech gwiazdkach i zmieniłam wiele szczegółów przed nimi ;) Życzę miłego czytania!

    Zaskoczenie po tym dziwnym wydarzeniu szybko minęło. Jedynie Fluttershy, po swoim nagłym akcie odwagi nadal stała nieruchomo w miejscu, przerażona zniknięciem tajemniczej postaci. Nadal wpatrywała się w miejsce, gdzie zniknął wampir. Zielony pył jeszcze przez chwilę unosił się w powietrzu, po czym zniknął tam samo nagle, jak jego posiadacz.

    Spike powoli otwierał oczy, w których znów zaświeciły iskry. Lekko rozkojarzony, mamrotał coś pod nosem, przecierając oczy. Twilight szybko zareagowała, podchodząc do swojego najlepszego pomocnika:

    - Och, Spike, nic ci nie jest? – spytała ze zmartwioną miną, uważnie oglądając całe cało smoczka.

    - N-nie, chyba nie… - powiedział Spike, rozglądając się dookoła. – A tak w ogóle… To co się stało?

    - Właśnie Twilight – rzekła stanowczo Crystal. – My też chcemy wiedzieć. Prawda, Fluttershy? – nie czekając, co odpowie przyjaciółka, ciągnęła dalej - Musimy wiedzieć wszystko, jak ten wampir się tu znalazł i jak ugryzł Spike’a .

    - No więc… - zaczęła Sparkle, chodząc w kółko po kamiennej uliczce, starając sobie przypomnieć wszystko, co się wydarzyło.

    Fluttershy powoli odzyskiwała zdolność do poruszania się. Wyjęła miecz z ziemi i ruszyła w kierunku swoich przyjaciółek, nadal przestraszona.

    - To trudne! – wykrzyknął nagle fioletowy jednorożec, sprawiając, że Fluttershy podskoczyła w miejscu ze strachu. – Nic nie pamiętam! Spike, a ty? – spojrzała z nadzieją na smoka.

    Spike chwile pomyślał, aż w końcu wydukał:

    - W głowie coś mi świta, ale nie potrafię powiedzieć, co to jest…

    - no nic. W takim razie, pójdziemy zbadać cię do naszego laboratorium…

    - Laboratorium?! – wykrzyknął przerażony.

    Twilight widząc to, uśmiechnęła się do niego życzliwie.

    - Nie martw się, nie będzie bolało.

    - No to ruszajmy! – rzekła entuzjastycznie Crystal.

    Fluttershy westchnęła, wyjęła miecz z ziemi i ruszyła za nimi.

    *

    Wkrótce dotarli na miejsce. Nie czekając na nic, szybko ruszyli do piwnicy, w której znajdowało się laboratorium. Stała tam wielka maszyna z mnóstwem kabli, przycisków i dźwigni. Obok niej był fotel, na którym usiadł Spike. Twilight podłączyła do miejsca jego rany długi, niebieski kabel i nacisnęła takiego samego koloru przycisk na maszynie. Natychmiast z wąskiej szparki u dołu pudła, zaczęło wychodzić mnóstwo notatek, linii i liczb, które tylko tak uzdolniony kucyk jak Twilight mógł rozszyfrować. Jej oczy błądziły pod kartce, kiedy maszyna zakończyła pracę.

    - Czegoś się dowiedziałaś, Twilight? – spytała z nadzieją Fluttershy.

    - Poczekaj…

    Nagle Fluttershy usłyszała skrzypienie podłogi na górze... Ktoś wszedł do biblioteki. Tylko ona zdawała się to słyszeć. Starała się powiadomić o tym resztę.

    - Dziewczyny, chyba ktoś--

    - Eureka! – wykrzyknęła Twilight, przerywając swojej przyjaciółce – Zaraz, muszę znaleźć książkę na ten temat, żeby wam coś więcej powiedzieć…

    Sparkle podeszła do półki z książkami, by odnaleźć potrzebną księgę, kiedy nagle do laboratorium wszedł kucyk w pelerynie, z kapturem na głowie. Przerażona Fluttershy schowała się za Crystal. Postać odkryła swoje oblicze. Okazało się, że była to… Vinyl Scratch.

    Przez chwilę milczała, a potem, używając swojej magii jednorożca, przymocowała mocno Crystal i Twilight do ściany. Klaczki nie mogły się ruszyć. Fluttershy przestraszyła się jeszcze bardziej. Schowała się za maszyną i trzęsła się ze strachu.

    Vinyl milczała przez chwilę, a potem powiedziała:

    - Chodź ze mną.

    Z Fluttershy stało się wtedy coś dziwnego. Nie zważając na słowa przyjaciółek, ruszyła za Vinyl jak zaczarowana, po drodze łapiąc swój miecz.

    - Fluttershy, nie! Nie słuchaj jej! – krzyczała rozpaczliwie Crystal, jednak żółty pegaz nie słuchał jej. Wkrótce razem z Vinyl wyszły z laboratorium, pozostawiając klaczki przywiązane do ściany.

    ***

    Wkrótce dotarły do opuszczonej chatki na skraju lasu Everfree. Vinyl zawiązała na ustach Fluttershy czarną chustę i usadowiła na krześle, po czym mocno ją przywiązała.

    - Fluttershy, posłuchaj mnie... – rzekła.

    Klaczka po otrząśnięciu się natychmiast zaczęła się miotać, jednak nie mogła nic zrobić. Próbowała zawołać o pomoc, jednak chusta była zbyt mocno związana, by cokolwiek powiedzieć.

    Pozostało jej jedynie wysłuchać tego, co Vinyl ma do powiedzenia.

    - Dobrze. A więc słuchaj uważnie. Podam ci instrukcję. Masz wykonać wszystko dokładnie tak jak mówię, bo inaczej!... - Flutter zatrzęsła się lekko pod wpływem podniesionego głosu Vinyl - Och... przepraszam cię... wiem, że sprawiam wrażenie jakbym chciała cię zabić, ale... - W tym momencie klaczka patrzyła na Scratch wielkimi oczyma, do których napływały łzy. W Scratch coś drgnęło. Poluźniła węzły tak, żeby Fluttershy było wygodnie - Uwierz mi, nie chcę cię skrzywdzić. A teraz posłuchaj. Musisz znaleźć wampira z granatową grzywą, podobną do mojej. Ukrywa się gdzieś w pobliżu królewskiego zamku. Gdy go znajdziesz, przyciśnij go do ściany i każ mu powiedzieć gdzie ukrywa się Virdis. Jeżeli nie będzie chciał wygadać, zabij. Musisz to zrobić, inaczej on zabije księżniczkę Lunę! Zrozumiałaś? - Fluttershy przytaknęła lekko głową, na znak że Vinyl może ją już wypuścić. Kucyk powoli odwiązał węzły, a gdy tylko to zrobił, Flutter podbiegła do drzwi.

    - STÓJ! - Vinyl krzyknęła i jak za zaklęciem Fluttershy zatrzymała się i podeszła grzecznie do jednorożca - Masz go zabić! Jasne!? - Flutter zatrzęsła się. Kiwnęła stanowczo głową. Nie rozumiała, dlaczego to było dla Vinyl tak ważne. Sama też nie chciała, żeby księżniczka zginęła, to jasne, ale czemu Scratch była taka zła na tego wampira?

    Vinyl szeptała coś pod nosem, jakby kogoś zaklinała. Fluttershy poczuła się słabo... zemdlała.

  4. Ooo to jest świetne! Ja nie umiem tak rysować NA KARTCE! A ty takie cuda tworzysz myszką? Dam u :< Ajm jelous :< Świetnie narysowałeś Fluttershy i Rainbow :> Tylko palce u rąk takie zbyt rozłożone, rozwarte... I Rainbow chyba powinna mieć to białe coś (białko?) koło oka xd

  5. Fluttershy stała przez dłuugą chwilę huśtając kopytkiem w tył i w przód. Co jakiś czas wzdychała cichutko i rzucała krótkie spojrzenia w kierunku Crystal.

    - Jak to możliwe? To niemożliwe! To nie fair! I co mamy teraz zrobić? Ahh cała noc schodzenia po tych głupich schodach na marne! Głupie wampiry, głupia przepowiednia, głupia zagadka, głupi miecz - użalała się Crystal.

    - Przestań... to nie twoja wina. Już dobrze. Nic się nie stało - szeptała Fluttershy.

    - To co robimy? Nie wiem co robić... Ja nie mogę wyciągnąć tego głupiego miecza, nie jestem tobą.

    - Może zaczekamy chwilkę... odpoczniemy tu, szłyśmy całą noc...

    - Masz rację, Fluttershy. Nic innego nie możemy teraz zrobić.

    Usiadły na posadzce koło małego okienka, z którego padało światło. Słońce wzeszło już dosyć wysoko, żeby zobaczyć cokolwiek. Flutter przyjrzała się bliżej pomieszczeniu. Było ono okrągłe, z wysokim sufitem. Dookoła pokoju, kilkadziesiąt centymetrów od ścian znajdowały się wąskie, wysokie kolumny. Ściany wyłożone były starymi, marmurowymi płytami. Na podłodze widniała mozaika przedstawiająca różne zwierzęta i jednego pegaza. Na środku widać było miecz wbity w ziemię. Miał on wąską i bardzo długą klingę. Okienko było w kształcie oka.

    Fluttershy westchnęła cicho. Jak teraz może pomóc swoim przyjaciołom? Wampiry ich zabiją! Na samą myśl klaczka zadrżała. To okropne!

    Nagle coś zaczęło się dziać. Promień światła padającego z okna przesunął się na miecz, ten natomiast zaczął błyszczeć jak diament. Flutter wstała i patrzyła się na to dziwne zjawisko.

    - Co tak stoisz? Spróbuj go wyjąć! - rzekła Crystal.

    Fluttershy podeszła niepewnie do miecza, chwyciła go, pociągnęła lekko i... przedmiot z łatwością wysunął się z ziemi.

    - O rany! Udało ci się! - uradowała się Crystal.

    - J-ja...

    Zanim Flutter zdążyła coś powiedzieć, wszystko zaczęło się zamazywać... nagle znalazły się na przedmieściach Ponyville.

    - Co u licha... - wydusiła Waters.

    - FLUTTERSHY! CRYSTAL! POMOCY!

    Odwróciły się gwałtownie. To była Twilight. Biegła w ich kierunku ze łzami w oczach.

    - Twilight, co się sta-

    Zanim Flutter zdążyła dokończyć, dostrzegły w oddali szarżującego w ich kierunku wampira.

    - O-on ugryzł Spike'a! Nie wiem co się z nim stało, zrobił się blady i zemdlał, chciałam go ratować a-ale uciekłam... Och byłam głupia! Nie ważne, zróbcie coś! - przejęła się Twilight.

    - A-ale co!? - przestraszyła się Flutter.

    Wampir był coraz bliżej. Klaczki widziały jego długie, ostre, zakrwawione kły. Fluttershy nie wiedziała co robić, patrzyła na Twilight, której łzy lały się strumieniami. Wszystkie trzy zaczęły mieć łzy w oczach... Wampir niósł na plecach martwego Spike'a. Nie wiedziały czy był martwy... mógł być nieprzytomny, ale jego rana po ugryzieniu krwawiła mocno. Był biały jak kreda.

    - N-nie t-to niemożliwe... NIE WOLNO KRZYWDZIĆ MOICH PRZYJACIÓŁ! - Fluttershy podniosła miecz, podbiegła do wampira, wzięła duży zamach i...

    Złoczyńca zamienił się w zielony jak jego grzywa pył. Spike spadł na ziemię.

    ***

    - SPIKE!

    Twilight pobiegła do małego smoka. Fluttershy wbiła miecz w ziemię. Nie mogła uwierzyć w to co się stało. Oddychała głęboko i patrzyła się na Spike'a ze łzami w oczach.

    - O-on... - Twilight okrążyła go kilka razy - Spike... Spike... słyszysz mnie? Spike!

    Smoczek zdawał się powracać do życia. Odzyskał kolory, i oddychał spokojnie. Nie było ani śladu po ugryzieniu.

    CDN...

  6. Soczek: BŁĄD! Myślisz że my tak blisko do Bydgoszczy mamy?

    Dołączona grafika

    Tu macie poprawkę.

    Edit: Przeniosłam napis Kujawsko-Pomorskie bo zasłaniałby czerwony napis :P Niestety, przez tą operację zasłoniłam napis "Bydgoszcz"

    LOOOL :O Sorry, taka wiocha że nawet nie wiem gdzie jest położona.

  7. Wczoraj oglądałam wersję polską odcinka gdy Applebloom poznała Sweetie Belle i Scootaloo, patrze:

    Cutie Mark Crusaders crawlers! Yay!

    Dołączona grafika

    Więc robie screena i do neta :P

    Crawl to czołgać, dodałam końcuwkę ers i bah. CMC Crawlers.

    Chyba że istnieje jakiś zawód "czołgacza" xd

    Edit:

    Dołączona grafika

    Hmm... Scootaloo wygląda jak Yoruichi.

×
×
  • Utwórz nowe...