Skocz do zawartości

Flutteryay

Brony
  • Zawartość

    730
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Flutteryay

  1. Taka mała rada: to TY jesteś swoją postacią... zapomniałam o tym napisać ;P Czyli piszesz tak: powiedziałem i wyszedłem z domu, kupiłem jabłka, udałem się na targ.

    ________________________________

    Sprzedawczyni powitała Cię z uśmiechem. Wydawało Ci się, że jest sztuczny, ale może to tylko złudzenie wywołane negatywnymi emocjami.

    - Co mogę podać? - zapytała klacz.

    - Worek jabłek poproszę - mruknąłeś.

    Kucyk zręcznie zapakował jabłka do worka i podał Ci je.

    - To będzie 10 złotych monet.

    Podałeś monety i odszedłeś dziękując. Spojrzałeś do sakiewki. Bogactwo się Ciebie nie trzymało... trzeba by gdzieś zarobić... może jakaś praca?

  2. Imię (i przezwisko): Line Stain (Lance)

    Rodzina: Paint Stain (ojciec, 42 lata, malarz - artysta, jednorożec), Dye Stain (matka, 39 lat, wykładowca w Akademii Sztuk Pięknych w Canterlocie, jednorożec), Ink Stain (siostra, 13 lat, uczennica w Prywatnej Szkole Pisarskiej, adoptowany pegaz)

    Rodzinne miasto: Canterlot

    Aktualne miejsce zamieszkania: Fillydelphia

    Gatunek: jednorożec

    Wiek: 17 lat

    Wygląd: Line

    Cutie Mark: Celownik, mimo artystycznej linii

    Specjalne zdolności: jeśli chodzi o celność, to nie ma sobie równych

    Charakter: leniwy, marzycielski, cichy, poważny w stosunku do innych, sceptyczny, nigdzie nie rusza się bez odtwarzacza, słuchawek i zegarka, nie obchodzi go nikt inny z wyjątkiem Rubina oraz jego siostry

    Krótka historia: Line mieszkał w Canterlocie wraz z bogatymi rodzicami. W wieku 12-stu lat odkrył swoją specjalność - niesamowita celność. Skrycie rozczarowani, przerwaną linią artystyczną oraz brakiem przyjaciół u Line'a, rodzice adoptują Ink. Zdziwiony Line udaje się na samotny spacer w celu przemyślenia swojego życia. W trakcie podróży zauważa smoka na niebie, którego trop wyprowadza go na górską skarpę. W tym momencie poznaje "upośledzonego" oraz osieroconego diamentowego psa - Rubina, wypytuje się go o wszysto na temat tamtego smoka, niestety uzyskuje niewiele informacji na jego temat, przez zbyt młody wiek Rubina (12 lat). Razem postanawiają się dowiedzieć więcej. W trakcie pobytu w bibliotece Line zostaje ogłuszony grubą księgą, która wypadła z półki. Podczas chwilowej nieprzytomności doznaje wizji siebie jako smoka stojącego na dwóch nogach. Zafascynowany rozpoczyna studiować magię, aby jak najbardziej upodobnić się do niego. Niestety nie ma czaru, który może go zmienić. W międzyczasie dorastania lepiej poznaje swoją siostrę i stara się o nią dbać, mimo nienawiści ze strony rodziców. W wieku siedemnastu lat postanawia się przeprowadzić do Fillydelphii w celu uwolnienia się od znienawidzonych rodziców, poszerzania swojej wiedzy oraz szlifowania swojego talentu w pokazach na większej scenie. Mieszka w jednym domu wraz z Rubinem i nadal szuka sposobu na zmianę w smoka. Natomiast jego przyjaciel zarabia jako barman w pobliskim barze, co pare dni jest odwiedzany przez siostrę. Wieczory spędza na strzelnicy, basenie lub ze swoim towarzyszem w barze lub na kręgielni. Nadal drzemiąca w nim lekka nienawiść w stosunku do innych kucy sprawia, iż marzy mu się postapokalipsa, w której mógłby sobie pozabijać.

    Cel postaci (co chcesz osiągnąć): znalezienie jakiegoś sposobu na zmianę w smoka, potajemnie planuje wywołać postapokalipsę

    Towarzysz: Rubin -"upośledzony" oraz osierocony diamentowy pies rasy Shiba (po prostu ma proporcjonalnie wykształcone kończyny oraz wyprostowaną postawę) oraz siostra - Ink

    Cel Rubina: chce dowiedzieć się kim byli jego rodzice, dlaczego wygląda jak wygląda oraz poznać jakiegoś dorosłego smoka, po tym jak dowiedział się o nich czegoś więcej

    Cel Ink: próbuje naprostować przyrodniego brata, bo wie, że wszystkich nienawidzi oraz dowiedzieć się kim byli jej rodzice

    Hm... cel i dla postaci i dla towarzyszy? Będzie sie działo :> Ciekawa historia, brak błędów. Czyli doskonały materiał na gracza!

    _____________________

    Siedzisz w barze rozmawiając ze swoim przyjacielem i Rubinem. Śmiejecie się i jecie chleb popijając sok z dzikich jagód. Mogłoby być tak co wieczór! I może. W końcu nigdzie Ci się nie śpieszy. Takie życie to miód! Wystarczyłoby jeszcze znaleźć jakąś cichą, opuszczoną dzielnicę, żeby nie musieć słuchać rozmów innych. Ostatnio zepsuł Ci się walkman, ale nie możesz kupować nowego, ponieważ oszczędzasz na podróż statkiem do Zevery. Podobno tamtejsze szamanki wiedzą jak zostać smokiem... jednak daleka droga przed Tobą. Przecież musisz też mieć bilet w drogę powrotną, a to nie jest takie tanie jakbyś chciał. Trzeba poczekać.

    Zorientowałeś się, że jest już późno i musisz iść do domu. Rubin zasnął.

    Co robisz?

  3. I tak oto otwieram nowy dział. Pokazuję na co mnie stać.

    Versalini, Confetti, Ziomisz... witajcie w Waszej wspólnej przygodzie!

    _______________

    Obudziliście się nad brzegiem jeziora. Nie pamiętacie nic z ostatniej nocy... tylko że przed czymś uciekaliście. Wokół szumią drzewa, śpiewają ptaki... może warto wykorzystać tą okolicę? W końcu nikt nie broni Wam tu nocować. Nikt nie zakazuje założyć tu obozowiska. Zaczęliście rozmawiać i dyskutować na ten temat. Po chwili poczuliście głód... trzeba poszukać czegoś do jedzenia. Zapasy skończyły się wczoraj. Wasi towarzysze też zdają się być głodni.

    _________

    FAQ (odpowiedzi na niezadane pytania)

    Każdy kontroluje SWOJĄ WŁASNĄ POSTAĆ. Obowiązuje KOLEJKA, czyli każdy ma prawo napisać tylko jeden post pod moim. Obojętnie w jakiej kolejności. Ale najlepiej najpierw uzgodnić jakąś akcję między całą trójką, żeby nie było chaosu.

    http://i.imgur.com/9VbSg.png

    Oto i mapka ^^

  4. Pobiegłam radośnie za Scootaloo. Trzeba cieszyć się życiem! Zero czarnej magii. Jak na razie... Postanowiłam przebywać jak najdalej od Luny i Nightmare Moon. To na pewno pomoże mi opanować czarne myśli i oczywiście zdobyc Cutiemarka. Ale jak na razie pomogę Scoot. - Hey Scoot! Kiedy nauczysz się latać? Przecież powinnaś już dawno to umieć. Nikt Cie nie uczył? Przecież to może być twój specjalny talent!

  5. Widzę, że jestem dopiero drugi, miło. Wiem, że to mój pierwszy post na forum ale jestem raczej milczącym obserwatorem jadącym po ludziach którzy piszą brednie ;)

    Dobra, do rzeczy, postać:

    Imię (i przezwisko): Fire Mane

    Rodzina: Sierota (podobno reszta rodziny zginęła w pożarze, sam Fire Mane nic z tamtych wydarzeń nie pamięta).

    Rodzinne miasto: małe miasteczko na granicy Equestrii jego nazwa raczej nic nie zmieni.

    Aktualne miejsce zamieszkania: od około dwóch miesięcy Ponyville.

    Gatunek: jednorożec

    Wiek: 20

    Wygląd: http://img42.imageshack.us/img42/1159/firemane.png

    Cutie Mark: Płomień (pojawił się po pożarze)

    Specjalne zdolności: Fire Mane to piromanta (nie podpalacz tylko osoba kontrolująca ogień - piszę na wypadek gdyby ktoś nie wiedział). Nie roznieca ognia na życzenie ale potrafi kontrolować ten istniejący, o ile nie jest zbyt duży, zmusić go do rozprzestrzeniania się w określonym kierunku, wzrostu i wygaśnięcia.

    Charakter: Introwertyk, ma problemy z komunikacją z innymi kucykami, lubi sobie udowadniać (wmawiać?), że nie potrzebuje innych.

    Krótka historia: W sumie pierwsze 13 lat jego życia to nudy, spokój i szczęście, mimo braku cutie marka, jego rodzina może nie była bogata ale niczego im nie brakowało. I pewnie tak wyglądało by całe życie Fire mane'a gdyby nie tamta nieszczęsna noc. W ciągu trzech dni ledwie trzynastoletni kucyk stracił wszystko: rodzinę, dom, przyjaciół i wiarę w siebie... Sam nie pamięta nic z nocy gdy zginęła jego rodzina - wie tyle ile powiedzieli mu sąsiedzi; nagły pożar postawił na nogi całe miasteczko, spłonęły trzy domy, a dwa kolejne zostały uszkodzone, łącznie zginęło pięć kucyków. Fire Mane ocknął się dopiero w południe następnego dnia. Wieczorem widząc ogień w kominku stracił nad sobą panowanie i omal nie spalił szpitala. Łatwo się domyśleć co było dalej... Po opuszczeniu miasta podjął decyzję: "Zapanuję nad ogniem, już nikogo nie skrzywdzę i będę liczył tylko na siebie." Od tamtego czasu minęło już niemal siedem lat i trzeba przyznać, że życie go nie rozpieszczało ale dotrzymał postanowienia teraz czuje, że może wrócić wśród normalne kucyki... Ale czy będzie umiał się z nimi porozumieć?

    Cel postaci (co chcesz osiągnąć): W sumie jego głównym celem jest normalne życie i pomoc innym mieszkańcom. Problemem jest jego strach przed tym, że gdy dowiedzą się o jego darze znów go wygnają... No i oczywiście dalsze doskonalenie kontroli nad sobą, traci ją w stresujących sytuacjach.

    Towarzysz (inny kuc lub zwierzątko): Mała czerwona jaszczurka o imieniu Igni

    Bardzo urzekła mnie Twoja historia. Z chęcią zacznę prowadzić ją dalej.

    __________________________________________________________

    Budzisz się w swoim domu. W kominku leży węgiel drzewny. Patrzysz się na niego jak zahipnotyzowany. Ogień dawno zgasł, ale ty nadal go widzisz. Czujesz że coś chodzi Ci po kopytku. To Twoja jaszczurka, Igni. Całą noc leżała koło Ciebie. Słyszysz dziwne odgłosy za oknem. To trójka dzieci, bawią się. Jedna z dziewczynek jeździ na skuterku, a reszta ją goni. Zaczynasz się zastanawiać czy mają rodzinę... czy są tak szczęśliwe, jak ty kiedy byłeś mały. Zastanowienia nie trwają krótko. Po chwili do dziewczynek podbiegają dwie klacze i zabierają je ze sobą. A co z dzieckiem na skuterku? Czy ona też ma rodzinę? Czy została porzucona? A może opuściła rodzinę z własnej woli... Nie to nie możliwe. Z resztą i tak nie ważne... ona ma przynajmniej przyjaciółki... a Ty? Co jest z Tobą nie tak? Dlaczego inni omijają Cię z daleka... Dlaczego? Dlatego że umiesz kontrolować ogień? Czy do dlatego, że posiadasz tą nienaturalną zdolność? Nie wiesz. Ja też tego nie wiem. A Twoi rodzice? Czy oni... wiedzieliby? Wracają wspomnienia z dzieciństwa. Ty, tata, mama...

    Serce bije jak szalone. Nie można długo wspominać czegoś, co złamało serce na pół. To blizna na całe życie. Ta rana nigdy się nie zagoi. A może jednak? Wiesz co powinieneś zrobić. Musisz dowiedzieć się co wydarzyło się tamtej nocy. Ale do tego potrzebni są przyjaciele, kontrola nad sobą i... normalność.

    Dość. Musisz już iść. Wyruszyć w swoją podróż. Spełnić swój cel. Ruszaj.

  6. Nieech to! Gratuluję Soczek, jak zwykle jesteś we wszystkim ode mnie lepsza -.- No cóż, trzeba poprawić. Akurat wczoraj nie miałam weny, dlatego skopiowałam.

    Pinkamena weszła cicho do pokoju spowitego ciemnością. Tylko słabe promienie księżyca padały na podrapane nożem biurko. Na fotelu siedziała dorosła klacz.

    - Noc jest piękna, nieprawdaż? Aaach... - Nightmare Moon przeciągnęła się i odwróciła w stronę różowego kucyka - Masz to czego żądałam? - spytała NMM.

    - Tak, ukradł... ekhem, zdobyłam wszystko o co prosiłaś. Co teraz? - odparła Pinkamena.

    - Teraz postaraj się, aby twoje przyjaciółki przyszły tu o zachodzie słońca.

    - To nie są moje przyjaciółki! Nikt nie zasługuje aby być moim przyjacielem... nikt prócz CIEBIE.

    - Hehehe... - Nightmare Moon zaśmiała się cicho i opuściła zasłony. W całym pokoju zrobiło się ciemno jak w grobie.

    Pinkamena wybiegła z pomieszczenia. Potargała włosy, uśmiechnęła się i zaczęła skakać w kierunku Ponyville.

    Następnego dnia, pięć klaczek było w drodze do tajnej kryjówki Nightmare Moon. Nic nie podejrzewały...

    Kiedy dotarły, Pinkie zaprowadziła je do celi i zatrzasnęła kraty. Włosy opadły, a uśmiech zniknął z jej twarzy.

    - P-pinkie! Co ty robisz? - zlękła się Twilight.

    - Nic... tylko wykonuje polecenia - rzekła spokojnie Pinkamena.

    - Czyje polecenia?! - krzyknęły chórem cztery klaczki.

    - Proszę, proszę, proszę... oto te, które użyły durnych kryształków i tej swojej całej "magii przyjaźni" aby mnie pokonać...

    Przyjaciółki przytuliły się. Nightmare Moon weszła spokojnie do lochów i zaczęła przejeżdżać kopytkiem po kratach celi.

    - Tyle lat na to czekałam... nareszcie... nareszcie nadszedł ten czas... czas ZEMSTY! - NMM użyła swojej magii do podniesienia Rainbow Dash i wyjęcia jej z klatki.

    - EJ! Puszczaj mnie ty... - klaczka szarpała się i wyrywała, jednak nic to nie dawało. Nightmare Moon tylko dotknęła kopytkiem miejsca, w którym znajdowało się serce Rainbow. Wszyscy usłyszeli okropny krzyk. NMM rzuciła bezwładne ciało klaczki w kąt pomieszczenia.

    - RAINBOW! Odezwij się! Co ty jej zrobiłaś!? Ty potworze! - krzyknęła zrozpaczona Applejack.

    - To czeka was wszystkich... zyskam nowych poddanych do zabawy... hahaha... - zaśmiała się Nightmare.

    Po kilku minutach wszystkie klaczki leżały w kącie blade jak duchy. Jednak Rainbow Dash wstała i... zmieniła się w dorosłą klacz podobną do Nightmare Moon.

    Takie tam... na podstawie rysunków Giulii Beck. Być może napiszę całego fica O.o

  7. To może ja spróbuję :> Doświadczenie: No więc byłam MG w tego typu sesjach RPG na forum o pokemonach gdy miałam 8 lat. Wyrzucili mnie ponieważ dawałam za dużo pokemonów do złapania :S Dlaczego Ty?: Ponieważ jest mało MG i nikt oprócz mnie się jeszcze tu nie zgłosił, a poza tym chcę dać zabawę innym oraz sama mieć zabawę ^.^ Wybierz mnie, nie pożałujesz. Jakie INNE realia mógłbyś zaproponować?: Inne realia? O.o Pokemon? Przygoda z horroru? Minecraft? I have no idea. Wady, zalety (swoje, oczywiście): Zalety: - Nie wiem co napisać O.o - Być może piszę dobre opowiadania? Nie wiem >.< Wady: - Nie umiem napisać zalet -.- - Nieśmiała - Czasami za dużo siedzę na minecrafcie. - Mam limit dzienny na komputer i nie tak często można mnie tu spotkać (3-4 godziny dziennie) Kontakt (mail / gg / aqq / skype): Dam GG jak wejdę na laptopa bo nie pamiętam :/ Poza tym można mnie spotkać na form. Przykładowe WŁASNE opowiadanie: Ekhem... Mogę skopiować z pamiętnika Flutters? Nie? I have no idea! Na razie skopiuję z pamiętnika Fluttershy bo i tak JA to pisałam, jak nikt mi tego nie uzna to napiszę inne opowiadanie. Fluttershy stała przez dłuugą chwilę huśtając kopytkiem w tył i w przód. Co jakiś czas wzdychała cichutko i rzucała krótkie spojrzenia w kierunku Crystal. - Jak to możliwe? To niemożliwe! To nie fair! I co mamy teraz zrobić? Ahh cała noc schodzenia po tych głupich schodach na marne! Głupie wampiry, głupia przepowiednia, głupia zagadka, głupi miecz - użalała się Crystal. - Przestań... to nie twoja wina. Już dobrze. Nic się nie stało - szeptała Fluttershy. - To co robimy? Nie wiem co robić... Ja nie mogę wyciągnąć tego głupiego miecza, nie jestem tobą. - Może zaczekamy chwilkę... odpoczniemy tu, szłyśmy całą noc... - Masz rację, Fluttershy. Nic innego nie możemy teraz zrobić. Usiadły na posadzce koło małego okienka, z którego padało światło. Słońce wzeszło już dosyć wysoko, żeby zobaczyć cokolwiek. Flutter przyjrzała się bliżej pomieszczeniu. Było ono okrągłe, z wysokim sufitem. Dookoła pokoju, kilkadziesiąt centymetrów od ścian znajdowały się wąskie, wysokie kolumny. Ściany wyłożone były starymi, marmurowymi płytami. Na podłodze widniała mozaika przedstawiająca różne zwierzęta i jednego pegaza. Na środku widać było miecz wbity w ziemię. Miał on wąską i bardzo długą klingę. Okienko było w kształcie oka. Fluttershy westchnęła cicho. Jak teraz może pomóc swoim przyjaciołom? Wampiry ich zabiją! Na samą myśl klaczka zadrżała. To okropne! Nagle coś zaczęło się dziać. Promień światła padającego z okna przesunął się na miecz, ten natomiast zaczął błyszczeć jak diament. Flutter wstała i patrzyła się na to dziwne zjawisko. - Co tak stoisz? Spróbuj go wyjąć! - rzekła Crystal. Fluttershy podeszła niepewnie do miecza, chwyciła go, pociągnęła lekko i... przedmiot z łatwością wysunął się z ziemi. - O rany! Udało ci się! - uradowała się Crystal. - J-ja... Zanim Flutter zdążyła coś powiedzieć, wszystko zaczęło się zamazywać... nagle znalazły się na przedmieściach Ponyville. - Co u licha... - wydusiła Waters. - FLUTTERSHY! CRYSTAL! POMOCY! Odwróciły się gwałtownie. To była Twilight. Biegła w ich kierunku ze łzami w oczach. - Twilight, co się sta- Zanim Flutter zdążyła dokończyć, dostrzegły w oddali szarżującego w ich kierunku wampira. - O-on ugryzł Spike'a! Nie wiem co się z nim stało, zrobił się blady i zemdlał, chciałam go ratować a-ale uciekłam... Och byłam głupia! Nie ważne, zróbcie coś! - przejęła się Twilight. - A-ale co!? - przestraszyła się Flutter. Wampir był coraz bliżej. Klaczki widziały jego długie, ostre, zakrwawione kły. Fluttershy nie wiedziała co robić, patrzyła na Twilight, której łzy lały się strumieniami. Wszystkie trzy zaczęły mieć łzy w oczach... Wampir niósł na plecach martwego Spike'a. Nie wiedziały czy był martwy... mógł być nieprzytomny, ale jego rana po ugryzieniu krwawiła mocno. Był biały jak kreda. - N-nie t-to niemożliwe... NIE WOLNO KRZYWDZIĆ MOICH PRZYJACIÓŁ! - Fluttershy podniosła miecz, podbiegła do wampira, wzięła duży zamach i... Złoczyńca zamienił się w zielony jak jego grzywa pył. Spike spadł na ziemię. - SPIKE! Twilight pobiegła do małego smoka. Fluttershy wbiła miecz w ziemię. Nie mogła uwierzyć w to co się stało. Oddychała głęboko i patrzyła się na Spike'a ze łzami w oczach. - O-on... - Twilight okrążyła go kilka razy - Spike... Spike... słyszysz mnie? Spike! Smoczek zdawał się powracać do życia. Odzyskał kolory, i oddychał spokojnie. Nie było ani śladu po ugryzieniu. To tylko część opowiadania (reszta jest w pamietniku Fluttershy) Mam nadzieję że mnie przyjmiecie bo to jakoś mnie zbliży do forum, a teraz nie za często tu wchodzę (niestety)

  8. A więc, to było kilka tygodni temu. Postanowiłam wspiąć się na jedno-klockową wieżyczkę (gdzieś tak 20 klocków wysokości, może mniej) i obejrzeć sobie potworki (potem chciałam zejść i je pozabijać, patrzyłam kogo najłatwiej zabić). I wtedy... zrespiły się Endermany. Ja głupia jak zwykle przez przypadek spojrzałam się na niego -.- No i co? Oczywiście zrzucił mnie z wieżyczki. A na dole niespodzianka- Creeper. Tak się przestraszyłam że wyłączyłam grę. I jeszcze jedna historyjka: Niedawno na serwerze budowałam zagrodę dla zwierząt. Nie wiem do końca co się stało, chyba padał deszcz (lub zwyczajnie była noc). Coś mnie zaatakowało... odwracam się- Dwa kostki i dwa creepery. Jeden creeper wybuchł i zabił jednego kostka, a drugiego drugi kostek zabił strzałą (wyleciała płyta muzyczna!). Kostek mnie zabił i musiałam się wracać na sam szczyt górki żeby odzyskać przedmioty xd

  9. Ekhem. Mam pytanie. Czy da się wgrać jakieś mody na serwer? Jeżeli tak, to proponuję moda świątecznego ^^

    http-~~-//www.youtube.com/watch?v=_PhdDcug-lw&feature=g-all-u&context=G25f811dFAAAAAAAABAA

    (Proszę nie zważać na to, że koleś nazywa gwiazdę "gwiazdka wielkanocna" ponieważ nagrywał to w późnych godzinach, tłumaczył się)

×
×
  • Utwórz nowe...