Pegazica patrzyła na wszystkie kucyki, które padły ofiarą tych "żartów", potem na Corrie. Chciała mieć jak najszybciej to z głowy. Chwilę znowu się rozglądała. Próbowała cokolwiek powiedzieć, ale nic z tego. Usiadła zadem na ziemi, skrzyżowała kopyta i najprawdopodobniej obraziła się na cały świat, że cała grupa wlazła w tą roślinę, i że Zecora czy jak jej tam wcale nie przychodzi, a już tym bardziej, że ta klacz w ogóle nawet nie chce ruszyć się i pójść po tego kuca, lub czymkolwiek jest ta "Zecora".