-
Zawartość
724 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Gypsy
-
Mi się podoba ta teoria, cierpię na niedomiar jednorożców
-
Chcemy Discorda! A tak poważnie to będzie przezabawny widok patrzeć na Twii większą od innych. Będę się tarzał po ziemi.
-
Twoja sygna mówi tak: Jestem sobie wilczek szary, skacze goniąc za twoim tatą by go zjeść. Najpierw wyrwę jejmu flaki i zjem serducho. Żeby nie było nudno odgryzę nos i inne odstające członki
-
Trzymam go w piwnicy w beczce po ogórkach Gdzie jest Kuba Rozpruwacz
-
Ban bo w okolicach Jaworze- Jasienica- Biery- Bielsko
-
K.Z.E [NZ][Kryminalne Zagadki Equestrii][Zagadki]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Ścieżka niedaleko stacji…………Godzina 17.05…………Obrzeża Ponyvill Deszcz przestawał padać, zza ciemnych, burzowych chmur zaczęły wychodzić pierwsze promienie słoneczne. Na niebie pojawiła się kolorowa tęcza ubarwiając przygnębiające podeszczowe niebo. Wraz z Ironem postanowiliśmy przejść się i pomyśleć co zrobić dalej. Powietrze pachniało świeżością. Szliśmy po ścieżce prowadzącej od stacji do farmy Apple. - Co o tym wszystkim myślisz?- Spytał Shield. - Wydaje mi się, że pokłócili się o interesy. Ofiara była zbyt chciwa, albo zbyt wiele wiedziała, dlatego go zabili.- Zamyśliłem się chwilę.- Oczywiście mordercy mogą być też zwykłymi świrami. Chociaż działali dość ostrożnie. - Ta bomba, to nie była amatorka. Uczą czegoś takiego w wojsku.- Przyśpieszyliśmy chód.- Jeden z nich musi być niezłym saperem. - Cóż pozostaje nam czekać aż dowiemy się kim był nasz denat. Albo…- Uśmiechnąłem się.- …Albo pójść na piwo gdy już czekamy. - Daj spokój najpierw robota.- Zamilkł na chwilę, jakby chciał przemyśleć nasz następny ruch.- Wiesz co? Ty pójdziesz sprawdzić co u Nasty’ego, a ja będę ochraniał Leon’a, znaczy świadka. Tęcza na niebie ukazała się już w całej okazałości. Była wspaniała, rozciągała się przez całe niebo rozjaśniając podeszczowe ciemności. Dotarliśmy do skrzyżowania dwóch ścieżek. Pierwsza prowadziła na famę rodziny panny Applejack. Natomiast druga w stronę miasteczka. - Dobra to tutaj się pożegnamy. Nie ma sensu byśmy dalej kontynuowali nasz spacer.- Powiedziałem do Iron’a.- Do późniejszego spotkania. - Racja zróbmy swoje i schwytajmy tych dupków.- Dodał alicorn. Po tych słowach każdy ruszył w swoją stronę, każdy zająć się swoją robotą. Ścieżka niedaleko farmy Apple………….Godzina 17.42……………Obrzeża Ponyvill Niebo już całkiem się rozjaśniło, a tęcza zaczęła powoli znikać z nieba. Od farmy dzieliły mnie jeszcze góra dwa kilometry. Szedłem żwawo w jej stronę. Liście pobliskich drzew szumiały na wietrze. Nagle coś przeleciało między nimi i wpadło na mnie. Była to przeciętnego wzrostu jasnoniebieska klacz. A raczej pegaz. To co zwracało w niej największą uwagę była jej grzywa. Była w kolorze tęczowym, a dokładniej przy głowie była czerwono, pomarańczowo, żółta. Natomiast włosy ułożone niżej zielono, niebiesko, fioletowe. Grzywa posiadała wszystkie te barwy poukładane właśnie w tej kolejności. Po bliższym przyjrzeniu się zauważyłem jej jasnofioletowe oczy od których aż pulsowało nieposkromioną energią. Otrzepałem się z ziemi i chwyciłem za głowę. - Patrz jak chodzisz!- Powiedziała klacz wytrzepując sobie pył z włosów. - Jak ja chodzę?!- Odpowiedziałem oburzony.- Przecież to ty na mnie wpadłaś! - Ja?! Biegam tędy codziennie. Wszyscy o tym wiedzą.- Wyjaśnił pegaz.- Do tej pory na nikogo nie wpadłam. - A teraz? Spojrzała na mnie, na ziemie i znowu na mnie. - No dobra! Przepraszam!- Powiedziała klacz. Słowa te wypowiedziała w taki sposób jakby drażniło ją samo ich brzmienie w jej ustach.- Kim ty właściwie jesteś? Nigdy wcześniej nie wiedziałam cię w Ponyville. - Bo widzisz, dzisiaj jestem tu pierwszy dzień.- Uśmiechnąłem się do klaczy chcąc pokazać, że się nie gniewam.- Jestem inspektorem, przyjechałem tu wspólnie z kolegami żeby wyjaśnić sprawę zabójstwa na farmie Apple. - Aaaa racja Twilight o was wspominała.- Przewróciła oczami.- Trochę inaczej sobie ciebie wyobrażałam. - Co to znaczy inaczej? - No wiesz. Myślałem, że będziecie ubrani w czarne marynarki i że będziecie chodzić w czarnych okularach. - Uwierz mi jak brałem tą robotę to też taj myślałem.- Zażartowałem.- Tak właściwie to nazywam się BlackHawk. - A ja jestem Rainbow Dash! Najszybszy pegaz w całej Equestrii!- Pochwaliła się fioletowo oka dziewczyna. Zamyśliłem się na chwilę. Wiem, że już gdzieś to słyszałem. - Że też na to wcześniej nie wpadłem. Jesteś kuzynką Leona. Tego co też chce być najszybszym pegazem. - Może sobie pomarzyć. A co z nim? - A nic. Jest tylko świadkiem morderstwa.- Odrzekłem spokojnie. - Co?- Strzeliła sobie facepalm’a.- Zostawić go na jeden dzień, a już się wpakuje w kłopoty. - Bez obaw pilnujemy go cały czas, teraz już ma całą masę nianiek. Klacz zachichotała. - W każdym razie idę teraz na farmę rodziny Applejack. Idziesz ze mną? - Pewnie, nie widziałam jej od dwóch dni chętnie się przejdę. -
Ban bo cię nie poznałem
-
Ban bo Rick Grimes ześwirował
-
Aż mnie żołądek rozbolał To nie może się dobrze skończyć
-
Ban za ban za pijaństwo, bo z tym poczekam do jutra. A tak to będą mi się śniły koszmary z Twilight alicornem. Twicorn w zdrobniale. Brzmi jak coś do jedzenia
-
Ban bo spojrzałem na Twilight w wersji alicorn. Teraz muszę się schlać żeby o tym zapomnieć
-
Lubi pisać w nawiasach (mam oczy to widzę)
-
Ban bo ma racje, zostaw samo Call of duty
-
Burzy ściany
-
N: No cóż dość oryginalny A: Jakiś szturmowiec, spoko fajne wybuchy w tle S: BRAK a więc nie mogę jej niczego zarzucić U: Jest spoko, fajnie się z nim gada
-
Super. Te smutne oczy i ta pięknie błyszcząca grzywa ummm pięknie. Nawet kratki w napisach pasują
-
Ban bo czekam na tłumaczenie The Suicide King
-
Nie narysowała nigdy Octavi, a także Bon bon, Carrot Top, Colgate i Lyry, oraz Flitter i Cloudchaser. Znaczy nie sprawdzałem, ale tak mi się wydaje
-
Ban bo cierpisz na dość niezwykły przypadek senności. Ja poszedłem spać o 2 w nocy, a się wyspałem
-
Ban bo cierpisz na dość niezwykły przypadek lenistwa
-
Ban bo ja idę sprawdzić, czy ktoś jest na skype
-
Ban bo musisz znaleźć sobie zajęcie
-
Ban bo Harold Shipman zabił ok. 250 osób, a potem się powiesił
-
Ban bo run rabbit run
-
No fajnie mi mówi żeby nie palić. a same jarają i to jakiegoś skrenta. Ciekawe z czym? W każdym razie spoko rysunek