Skocz do zawartości

Przeszukaj forum

Pokazywanie wyników dla tagów 'brakm6'.

  • Szukaj wg tagów

    Wpisz tagi, oddzielając przecinkami.
  • Szukaj wg autora

Typ zawartości


Forum

  • Ogólne
    • Serwis & Regulamin
    • Organizacja
    • Equestria Times
    • Zapisy/Eventy
    • Projekty
    • Na start...
  • My Little Pony
    • Generacje 1-3
    • "Friendship is Magic" (Generacja 4)
    • Generacja 5
    • Equestria Girls
  • Twórczość fanów
    • Opowiadania wszystkich bronies
    • Original/Own Characters - czyli postaci użytkowników
    • Prace graficzne
    • Filmy, muzyka, parodie....
    • Inne...
    • Archiwum Dzieł
  • Kinematografia
    • Filmy i seriale
    • Animacje
  • Orient
    • Anime&Manga
    • Azja
  • Nauka i Technologia
    • Filozofia
    • Motoryzacja
    • Wszystko o komputerach
  • Zakątek Przyrodniczy
    • Wszystko o Naturze
    • Rośliny
    • Zwierzęta
  • Strefa Gracza
    • Multiplayer Online Battle Arena
    • Gry muzyczne
    • Gry Sportowe
    • Gry Strategiczne
    • Sandbox
    • MMORPG i RPG
    • Strzelanki etc.
    • Konsole
    • Steam
    • O grach ogólnie
    • Archiwum gier
  • Wymiar Discorda
    • Nasze zainteresowania
    • Off-topic
    • Humor
    • Książki
    • Muzyka
  • RPG/PBF
    • Organizacja
    • Dungeons & Dragons
    • Neuroshima
    • Świat Mroku
    • Warhammer
    • LGR
    • Arena Magii
  • Inne
    • Forumowe Archiwa
    • Kosz

Kalendarze

  • Zagraniczne
  • Dolnośląskie
  • Kujawsko-Pomorskie
  • Lubelskie
  • Lubuskie
  • Łódzkie
  • Małopolskie
  • Mazowieckie
  • Opolskie
  • Podkarpackie
  • Podlaskie
  • Pomorskie
  • Śląskie
  • Świętokrzyskie
  • Warmińsko-Mazurskie
  • Wielkopolskie
  • Zachodniopomorskie
  • Ogólnopolskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki...


Data utworzenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Ostatnia aktualizacja

  • Rozpocznij

    Koniec


Filtruj po ilości...

Data dołączenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Grupa


Strona www


Yahoo


Jabber


Skype


Facebook


Instagram


Snapchat


Miasto


Zainteresowania


Ulubiona postać

Znaleziono 1 wynik

  1. Jestem na tym forum ponad trzy lata, a biorę się za kolejnego OCka Powód - ile ja mogę męczyć tego Shylitude'a? Przyda mu się zastępca w "fikach", tym bardziej, że "Shy" musi się męczyć z Lyrą w "Lyra i Ludź" (miałem 1.5 rozdziału drugiej części, którą gdzieś mi wcięło. Piszę od nowa, ale ta strata nie wiedzieć dlaczego wpływa na chęci ) Urodzony 103 lata p.p.m6 (przed powstaniem Mane6) Imię: Blue Feather Imię wywodzi się z zaskakująco niskiej wagi oraz koloru sierści. Tuż po urodzeniu lekarze byli w szoku. Owszem, pegazy są lżejsze, ale żeby aż tak? Kalibrowali wagę dwa razy (przy użyciu kilograma soli). Niemowlak zdrowy jak ryba, a lekki niczym wcześniak. ("zdrowy jak ryba, a lekki jak piórko" - słowa lekarza) Błękitna sierść zainspirowała ojca, który był uparty jak diabli. Matka dała imię nawiązujące do wagi. I tak oto wrócili z synem, który nie "odziedziczył" nazwiska. Na szczęście w Equestrii nie jest to obowiązek. "Wishes" pasowało by do imienia jak pięść do nosa. Rasa: Pegaz Rodzina: młodsza siostra (o niej za chwilę) - Metty Wishes. Nie, rodzice nie zmarli śmiercią tragiczną. Każdy ma matkę i ojca. Mniejsza o ich imiona Wiek: ludzki odpowiednik 29 Talent: początkowo lot, później nauczanie Uroczy znaczek: białe pióro Wygląd: błękitna sierść, biała grzywa, ciemno-niebieskie oczy Cechy charakteru: uparty jak osioł (odziedziczył to po ojcu), początkowo zbyt pewny siebie (z czasem uległo to zmianie), ego jak z Canterlot do Crystal Empire i z powrotem. Po pewnych wydarzeniach: nieśmiały, osamotniony (nie mylić z samotnością!) i zamknięty w sobie (patrz historia) samotnik. Na szczęście i to uległo zmianie. Nadal jest uparty (ale nie aż tak), empatyczny, troskliwy. Niestety ze względu na wydarzenia z przeszłości potrafi być wybuchowy Historia: Gdy miał 5 lat urodziła się jego siostra. Dla ojca było to spełnione marzenie - zawsze chciał mieć córkę. Rodzice byli przekonani, że będą musieli znosić zazdrosnego syna. Ku ich zdziwieniu było wręcz przeciwnie. BF mieszkał i uczył się w Cloudsdale. BF chciał latać, marzył o tym, ale nie podobały mu się radykalne metody stosowane przez nauczyciela. "Nie jestem bocianem, żeby wyrzucać mnie z gniazda. A jeśli rąbnę o glebę"? Niestety pewnego dnia nauczyciel miał serdecznie dość takiego podejścia i "zmotywował go" kopniakiem w tyłek (z zaskoczenia). Spadając w dół odruchowo otworzył skrzydła i zaczął szybować (gdzieś w tle słyszał "komplementy" i porównania do latawca). Z każdą sekundą podobało mu się to co raz bardziej. Nie minęło kilka minut, a postanowił zaryzykować i zmienić "ustawienia skrzydeł". Był w szoku do czego są zdolne pegazy. Nauczyciel z resztą też. BF poruszał się niczym piórko na wietrze... w trakcie tornada eF5, z tą różnicą, że potrafił kontrolować wszelkie manewry. I tak oto zyskał uroczy znaczek. W duchu dziękował siostrze, która była spełnieniem marzeń ojca. Odnosił dziwne wrażenie, że w niewytłumaczony sposób przyczyniła się do realizacji jego. Latał w każdej wolnej chwili, z pośmiewiska zamienił się w obiekt westchnień klaczy (i kilku ogierów). Wystartował w kilkunastu szkolnych mistrzostwach deklasując konkurencję. Po jej ukończeniu kontynuował karierę. Zawody, za zawodami. Trofea, medale... Pewnego dnia hobby zamieniło się w sposób na życie. Ba, odrzucił propozycję wstąpienia do Wonderbolts. Jego menadżer praktycznie kierował jego życiem. Dieta, ćwiczenia, wolny czas. Mimo to, uwielbiał takie życie - warto było. Robił to co kochał i "zbijał na tym kasiorę". Niestety nic nie trwa wiecznie. W trakcie przygotowań do kolejnych mistrzostw doznał kontuzji skrzydła. Nic poważnego - miesiąc, góra dwa i wyzdrowieje (ale mistrzostwa przepadną). "Zero latania, terapeuta i jeszcze raz zero latania - za rok olimpiada, musisz wrócić do formy" - twierdził menadżer. Pomimo kategorycznego zakazu wystartował w nic nie znaczących mistrzostwach. Upór odziedziczony po ojcu zrobił swoje. W pewnym momencie poczuł przeszywający skrzydło ból, a upadek z dość dużej wysokości dołożył swoje. Co prawda spadł do jeziora (kopytami w dół, niczym zawodowiec), woda zamortyzowała upadek, ale jakiekolwiek szanse na olimpiadę przepadły. "Więcej szczęścia niż rozumu" - usłyszał od matki. Wyzdrowiał, po długiej terapii wrócił do latania, ale nie takiego jak wcześniej. Nie miał szans w jakichkolwiek zawodach. Był o krok od złotego krążka, najbardziej prestiżowego wyróżnienia... Załamał się. Z pewnego siebie, upartego mistrza, zamienił się w osamotnionego, zamkniętego w sobie samotnika. Czuł na sobie spojrzenia (prawdziwe czy nie, nie dawały mu spokoju). Unikał kucyków, praktycznie nie wychodził z domu. Siostra przekonała go, aby poszedł do terapeuty. Ten zalecił mu wyjazd za miasto. Posłuchał go, ale zamiast dwóch, trzech tygodni opuścił rodzinne miasto na stałe. Zamieszkał w "raczkującym" wówczas Ponyville. Niewielu mieszkańców, spokój, zero spojrzeń. Za pieniądze (których mu nie brakowało) kupił dom i zamieszkał tam na stałe. Pewnego dnia w małej knajpce spotkał lokalną nauczycielkę. Ta wiedziała kim jest smutny kucyk siedzący przy ostatnim stoliku. Postanowiła z nim porozmawiać. Nie potrafił odmówić, maniery mu na to nie pozwalały. Bełkot i odpowiedzi sprowadzające się do "tak/nie/nie wiem..." szybko zmieniły się w normalną rozmowę. Z każdym kolejnym zdaniem konwersacja z klaczą "kleiła się" co raz bardziej. Pod względem wyglądu byli przeciwieństwem. Warm Heart, bo tak się nazywała, miała białą sierść, błękitną grzywę i tak jak on, była pegazem. Widząc jego zdziwienie wyjaśniła, że jest zdrowa, nie ma problemów ze skrzydłami. Po prostu, jej zdaniem rasa nie ma znaczenia, nie decyduje o przeznaczeniu czy talencie. Jej znaczkiem było pióro do pisania. BF sam się sobie dziwił, że zgodził się na pewną propozycję - przyjść do szkoły i spędzić z uczniami jedną lekcję, jako gość honorowy. Do dziś nie wie, dlaczego powiedział "tak". Uroda klaczy? Możliwość odskoczni od monotonnego życia? Spokój jaki panował w Ponyville miał swoją "cenę". Nic tam się nie działo. Każdy dzień wyglądał tak samo. Największe zaskoczenie czekało go jednak w szkole. Czuł ogromną satysfakcję z przebywania z uczniami. Sam już nie wiedział co ma być jego talentem: lot czy przekazywanie wiedzy. A nauczycielka? Od słowa do słowa... Wiadomo. Dziś jest szczęśliwym ojcem, który przyjął pracę nauczyciela WFu. Radzi sobie znakomicie. Potrafi zadbać nie tylko o sprawność fizyczną uczniów, ale jako autorytet zainspirować. Nigdy się nie poddawaj. Nigdy. Po raz kolejny w duchu dziękował siostrze. Rysunku brak - nie chcę wypalić wam oczu tworem z Pony Kreatury Poza tym łatwo go sobie wyobrazić. Nie wygląda jak pracownik fabryki farby, w której eksplodowało 1000 puszek - każda inny kolor Marzenia - brak. Twierdzi, że ma wszystko to, czego potrzeba do szczęścia. Mimo to, siedząc na trybunach w trakcie zawodów wzdycha głęboko: "a mogłem tam być...". W takich chwilach wie, że może liczyć na rodzinę: "brakuje ci tego, prawda?" Uff... to się rozpisałem...
×
×
  • Utwórz nowe...