Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'brutal'.
Znaleziono 2 wyniki
-
Zanim cokolwiek włączycie, przeczytajcie ten tekst. To... coś(bo fic tu nie pasuje) jest napisanym na kolanie randomowym clopem, który powstał początkowow dla żartu, jako eksperyment wymyślony przez trójkę baranów na live Ravebowa(nie związany). Ogólnie rzecz biorąc, jest to historia radosnej sex-przygody Derpy i Socks podczas ataku na Canterlot. Czytacie na własną odpowiedzialność. Autor: Eh... Ja... Gościnne Występy: Socks Chaser (Ona zaczęła i się zgodziła. Ja tylko żartowałem )
-
(ta sesja jest moją pierwszą clop. czasem mogę tu nie odpisywać, gdy nie będę miała clopowatego nastroju.) Water Maze czuła się jak w niebie. Siedziała nad brzegiem pięknego jeziora wraz z wysokim, granatowym ogierem. Dookoła nich tylko drzewa. Jednak nie to przynosiło jej to szczęście. Jego usta były złączone z jej ustami, jego język ścigał jej ozorek w tańcu miłości. Gdy się od siebie oderwali, ogier szepnął coś o mocniejszym temacie i delikatnie położył Maze na trawie. Zanim klacz zdążyła zaprotestować, pocałował ją namiętnie, tłumiąc wszelkie protesty. Wkrótce będą tylko oni... Na wieki... Lecz oczywiście, to nie mogłaby być prawda. Właśnie w momencie pocałunku Water się obudziła. Pierwsze, co chciała zrobić, to przeciągnąć się, ale coś jej przeszkodziło. Mianowicie stalowe kajdany na kopytach. I prawda uderzyła w nią jak cegła. Nie była w swoim przytulnym pokoiku w domu, ani nad jeziorem z ogierem. Który zresztą był jej wymysłem. Była w metalowym pomieszczeniu, na metalowym stole, uwiązana w pozycji X. Na małym stoliczku obok leżała klatka z puchatym wężem, zwiniętym w kłębek. Maze nie pamiętała, jak się tu znalazła, wiedziała jednak, że poprzedniej nocy zostawiła otwarte okno w sypialni. Pech. Do jej uszu dotarł odgłos kopyt, dobiegających zza metalowych drzwi za nią.