Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'joke'.
Znaleziono 2 wyniki
-
Witam serdecznie wszystkie osoby, które zechciały zajrzeć do tego tematu. Pochylcie swe głowy i urońcie wraz ze mną łezkę nad moją stratą. Moja ukochana mnie opuściła; nagle, bez zapowiedzi. Już jej nie ma i czuję pustkę. Napiszę teraz kilka zdań ku jej pamięci, specjalnie dla niej - tak prosto z serca: Kilkanaście lat. Tak długo byłaś wraz ze mną. Nie wiem jak mam Ci dziękować, za lata wierności, cierpliwości i zrozumienia. Przez te długie lata wciąż byłaś ze mną, zawsze cierpliwie czekałaś na mój powrót, czy to ze szkoły, czy też pracy. Wierność Twa często mnie wzruszała, przecież każdego roku oglądałem się za innymi... większymi, smuklejszymi, piękniejszymi. Ty jednak nie zwracałaś na to uwagi, pokornie milczałaś. Zawsze byłaś niczym Penelopa wyczekująca powrotu swego Odysa. Tak cudownie było codziennie położyć na Tobie palce. Nie powiedziałaś nic, gdy cię zalałem pierwszy, drugi i piąty raz... nic, ni słowa sprzeciwu. Czy pamiętasz jak strach mnie obleciał, gdy po raz pierwszy aż się z Ciebie wylewało? Prawdziwa trwoga, że już po Tobie i po mnie? Ty jednak zniosłaś to dzielnie, wciąż przy mnie trwałaś. Ba, przetrwałaś nawet pojedynek z kisielem, choć wypływał ze wszystkich Twych szpar, wszystkich zakamarków. Przetrwałaś, wytrzymałaś, choć kisiel był gorący, lepki. Po tamtym wydarzeniu miałem pewność, że Ty przetrwasz wszystko. Że jesteś niczym odporny na promieniowanie karaluch, niezatapialna jak Titanic. A jednak opuściłaś mnie wczoraj... nagle, niespodziewanie. Wyzionęłaś ducha. Nie pozostaje mi nic innego, jak się pożegnać. Cóż, zatem: I to tyle, jeśli chcecie coś dodać, to śmiało - piszcie. Na pewno będzie jej miło...
-
Nie, tak naprawdę to nie rozdaję żadnych muffinek. Po prostu chciałam, żebyście tu weszli. Ale skoro już jesteście... Czołem! Macie przed sobą... To znaczy, po drugiej stronie komputera, zwyczajną klacz. Uczę się pilnie przez całe ranki w liceum, konkretnie na profilu biol-chem, i mam jakieś tam małe ambicje z tym związane... Chociaż bez przesady. Próbuję pisać. Mimo opisu w sygnaturce, dość odważnym stwierdzeniem jest nazwanie tego "literaturą", ale dochodzą mnie słuchy, że ciekawe, że fajnie się czyta i tym podobne bzdety. Oczywiście, dla mnie to za mało, więc ćwiczę ile wlezie, notorycznie wyżywając się na kartkach i klawiaturze. Jeśli ktoś ma ochotę mi pomóc, to zapraszam na bloga (link w sygnaturce), na którym dręczę niewielki (naprawdę niewielki) ułamek ludzkości swoimi dziwnymi tworami. Może nawet Wam się spodoba, hmm? Kucyków tam nie uświadczycie (wszystko przede mną), ale fani fantastyki już coś dla siebie wygrzebią. A i obyczaju się trochę znajdzie. Dobra, koniec z tym pseudo-reklamowym bełkotem... Co jeszcze o mnie? Mam bzika na punkcie literatury, zwłaszcza Szekspira... Ostatnio przechodzę też etap fascynacji pozytywizmem. Ogólnie rzecz biorąc, czytam ile wlezie. Ulubiony gatunek współczesny - fantasy, bezsprzecznie. Ulubiony autor - na chwilę obecną niejaki Dmitry Glukhowsky (tak, wiem że nie pisze fantasy, ale nie przeszkadza mi to w uwielbianiu go...). Oprócz tego... Jestem uzależniona od herbaty; W fandomie siedzę już dość długo, ale po cichaczu; Moim marzeniem jest wyjazd do San Francisco i zwiedzenie Alcatraz. To w skrócie cała ja A tak w ogóle to... Mówcie mi Scatty
- 19 odpowiedzi
-
- joke
- to tylko ja
-
(i 1 więcej)
Tagi: