Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'oksymoron'.
Znaleziono 3 wyniki
-
Miałam już na forum temat z plastyczeniem, to będę mieć jeszcze raz, a bo co. Prace sprzed kilku miesięcy, piórem, tuszem i akwarelami poczynione Najnowsza praca, 50 x 70, akryl na desce
- 22 odpowiedzi
-
- 18
-
- plastyczenie
- Oksymoron
- (i 3 więcej)
-
Gdy rasie ludzkiej obiecano zmartwychwstanie oraz życie wieczne, to nie spodziewano się, że będzie to wyglądało jak na filmach, gdzie żywe trupy powstawały z grobu i szwendały się po powierzchni ziemi, aby zaspokoić swój niepohamowany głód. Nikt nie wie skąd się to wzięło oraz dlaczego tak się stało. Wiadomo jednak, iż tak szybko się to nie skończy, gdyż za późno zareagowano na wieść o wracających do życia zmarłych. Ludzie zostali zdominowani i niekiedy zmuszeni do życia w warunkach, które uwłaczały ludzkiej godności. Wszystkie prawa, które przez wiele setek lat były ustanowione przestały istnieć, a poza walką z chodzącą śmiercią oraz głodem... do konfliktu dołączyła także wojna z innym człowiekiem. *** Nieraz miał wrażenie, że życie jest niczym spektakl na jego scenie, która zwana jest Ziemią. Był on głównym bohaterem oraz reżyserem, który starał łączyć się koniec z końcem. Osamotniony mieszkał w bezpiecznej części Teatru Globe, którą zmuszony był wyczyścić z marionetek. Kierowane one były w jednym celu, którym miało być zjedzenie każdej żywej istoty. Jednakże według Gabriela to One właśnie chciały pozbyć się go, aby zając główną rolę w przedstawieniu, którym był on głównym bohaterem. Wszystko traktował niczym sztukę teatralną, co w pewnym stopniu pomagało mu przeżyć na tym świecie. Nie mniej jednak zapasy, które znalazł onegdaj w niewielkim, stworzonym na szybko bufecie tuż przy wyjściu, powoli zaczęły się kończyć. Musiał jednak zaspokajać potrzeby znajdujące się na samym dole piramidy Maslowa, gdyż chcąc lub nie był on człowiekiem. Zapasy starczyły mu na dzień lub dwa, toteż musiał streszczać się ze swoimi dalszymi poczynaniami. Na zdobycie pożywienia było kilka sposobów. Najtrudniejszym było coś samemu wyhodować, lecz w aktualnie panujących warunkach mijało się to właściwie z celem. Jednoosobowa grupa artystyczna nie miała czasu na takie bzdury. Do wyboru było wyjście na zewnątrz w celu próby szabrowania pobliskich budynków, wśród których zapewne umiejscowione byłby jakieś domy, restauracje, fastfood'y, sklepy i inne budowle. Drugim sposobem było dostanie się do odciętej części Teatru Globe, która znajdowała się w piwnicy. Miała tam kryjówkę grupa ocalonych, lecz przez przypadkową śmierć jednej ze znajdujących się tam osób wszyscy zginęli, a to co z nich zostało dalej tam się znajduje. Piwnica jest szczelnie zamknięta i marionetki nie mają szans się z niej wydostać, lecz posiadali oni duże ilości dobrze zakonserwowanego jedzenia. Pytanie teraz brzmi: co zdecyduje sceniczny aktor? *** Miasto niemalże całkowicie wymarło, gdyż ludzie zostali zastąpieni przez szwendające się bez celu żywe trupy, które tylko czekają na możliwość wrzucenia czegoś na ząb. To skutecznie trzymało Arta od bliższego kontaktu z tymi zimnymi draniami. I tak miał już wiele szczęścia, gdy udało mu się uciec z wymierającego budynku korporacji, w której pracował. Na własne oczy widział coś, co wydarzyć się nie powinno... no chyba, że na filmie, który miał kiedyś nagrać.Nie było to jednak na ten czas możliwe, W najbliższym czasie prawdopodobnie także nie było na to najmniejszych szans. To co miało być filmem zostało jego życiem, z którym niestety musiał się zmagać. A było one wyjątkowo upierdliwe. Niedoszły reżyser dość długo szwendał się po mieście i unikał śmierci ze strony monotematycznych istot, które niegdyś były ludźmi takimi samymi jak on. Żywymi i świadomymi. Teraz jednak natrafił na pewny problem, gdyż musiał przedostać się na drugą stronę dość szerokiej ulicy, po której niefortunnie roiło się od nieprzyjemniaczków. Było to jedno z miejsc, w którym miał miejsce masowy karambol i bardzo dużo osób poginęło w najróżniejszy sposób. Do teraz wiele z trupów uwięziona jest w pojazdach lub pod nimi. Budynki były dość gęsto rozłożone, toteż była możliwość manewrowania między nimi oraz możliwość znalezienia bezpieczniejszej drogi okrężnej, która mogłaby pozwolić ominąć przytłaczającą ilość worków zgniłego mięsa. Kto wie? Może nawet znalazłoby się coś ciekawego po drodze. Było jednak ryzyko, gdyż okolica ta była bohaterowi zupełnie nieznana. Nie mógł on stwierdzić, czy będzie to opłacalne, gdyż zachód słońca powoli się już zbliżał, a noc nie zawsze będzie sprzymierzeńcem. Przylepiony do jednego z budynków nagle usłyszał dobiegające zza rogu jęczenie oraz powolne stąpanie. Nadszedł czas decyzji.
- 4 odpowiedzi
-
- the walking dead
- zombie.
- (i 2 więcej)
-
Cześć i czołem, towarzysze, koledzy i koleżanki. Nie jestem pewna czy jestem dobra w pożegnaniach, czy nie. Na wszelki wypadek wyciągnijcie chusteczki, albo zdobądźcie Złotą Malinę za odpierdolenie najgorszego dramatu w dziejach forum. Jest to w zasadzie temat dla ludzi, którzy byli mi bliscy, z którymi się kontaktowałam, których wkurzałam, z którymi się kłóciłam. Myślę, że podjęłam decyzję o odejściu. Dam sobie jeszcze kilka dni na zastanowienie, bo takie rzeczy warto przemyśleć, żeby przypadkiem nie zmienić zdania, kiedy będzie za późno (a w tym jestem dobra). Jeśli nie odejście, to przynajmniej długa przerwa. Dziękuję wszystkim, którzy poświęcili mi swój czas i z którymi mogłam gadać. Od 2013, kiedy to dumnie założyłam konto dużo się zmieniło, ale podsumowując, to były całkiem spoko lata i całkiem fajnie zmarnowany czas (którego zmarnowania w zasadzie nie żałuję). Dziesiątki sesji rpg, które były dla mnie rozrywką, pouczające jak nie wiem dyskusje, no i przede wszystkim PONIACZKI. Bo poniaczki są super, co nie? Wiadomo, byli też ludzie którzy mnie irytowali, są nadal, czasem zastanawiałam się jakim, kurwa, cudem ktoś może mieć tak spaczone spojrzenie na świat, albo być tak niedojrzałym ludziem, no ale samo wstąpienie na forum o kucykach nie gwarantowało dyskusyjnej utopii. Nie będę się rozpisywać o tym, że forum się kończy bo ludzie są idiotami, są źli, niedobrzy, bo moderacja zua i wszystko, bo to już chyba było tyle razy powtarzane, że jest to temat rzygogenny, który nic nie zmienia, a jedynie podnosi ciśnienie. A zatem żegnam moi drodzy. Jak już pisałam, nie wiem czy ostatecznie, bo moje życiowe niezdecydowanie zwyczajnie nie pozwoli mi na męską decyzję i wywalenie drzwi z buta. W każdym razie idę załatwiać swoje niecne sprawy, zabić kilka smoków, zbudować Gwiazdę Śmierci albo wykuć Jedyny Pierścień, coś w tym guście. Pamiętajcie o mnie, a 31 października złóżcie może jakąś dziewicę w moim imieniu. Tylko żeby była urodziwa. Przynajmniej 9/10. Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego. ~ Oksymoron/ Nocturnal/ Katarzyna