Cipher 618 Napisano Październik 19, 2014 Share Napisano Październik 19, 2014 Twarda szczotka, dużo gorącej wody... Ałć. "Malarz" ma przerąbane. To drobnostka. Ćwiczyłam TO. Coś, na co czekałam. Próbowałam chodzić tak, jak chodzą ludzie. Na dwóch tylnych nogach. Słowo klucz - próbowałam. Oparłam się o parapet, zaczęłam podnosić. Moje ciało drżało. W końcu ciężar naszego ciała, jest rozłożony na cztery nogi, a nie dwie. Pomimo wysiłku udało się! Eee... prawie. Stałam oparta o parta o parapet. Odetchnęłam kilka razy. "Teraz albo nigdy". Zrobiłam pierwszy krok, drugi, puściłam parapet. Stoję! Tak jak człowiek!!! A teraz idziemy. Chwiałam się, coraz bardziej i bardziej... aż nagle straciłam równowagę. Przewidziałam to. Nie uda się? Wyląduję na czterech nogach. W końcu mam refleks. A jednak nie... rąbnęłam twarzą o podłogę. Bolało. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts