Skocz do zawartości

Wędkarstwo


Skipcio

Recommended Posts

Witam

Po długim czasie nie obecności i żadnej stycznosci z fandomem postanowiłem napisać temat. Od lata 2012 zaczęła się moja przygoda z wedkarstwem, zacząłem od spławika teraz głównie lowie na spinning i grunt. Mam na swoim koncie kilka ładnych szczupaków :) stosuję się zasadzie C&R wedkuje głównie na rzece ze spiningiem za sandaczem i szczupakiem ale ostatnio podchodzą ładne okonie :) Cóż nie chciałem się specjalnie rozpisywać i nie będę tego robić. Czekam na jakieś posty innych bronnies wędkarzy lub tych co kiedyś mieli jakąś styczność z wedkarstwem albo tych co być może chcieliby zacząć a nie wiedzą jak :) No cóż to tyle jak na razie może jak temat się rozkreci to wstawię jakieś zdjęcia lub opowiem trochę więcej o sobie gdzie i jak lowie a jak na razie czekam na komentarze :) to dobranoc

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ChrisEggII

Wędkarz ze mnie żaden, chociaż raz po raz zdarza mi się latem wyskoczyć z dziadkiem nad jezioro. I powiem szczerze, że chociaż w Zalewie Siemianówka nie ma zbyt wielkich okazów, to naprawdę fajnie się spędza ten czas. Zwłaszcza jak się trafi na jakiegoś skłonnego do rozmowy miejscowego.

Wędki używam takiej, jaką akurat da mi dziadek, robaki mam ze starego drewnianego szaletu pradziadków, a haczyki jakie tylko się trafią. Więcej mi do szczęścia nie potrzeba :P

 

Swoją drogą, życzę wszystkiego najlepszego.

Edytowano przez ChrisEggII
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż fajnie że ktoś się zgłosił :) Dla mnie wędkarstwo to jednak hobby które uprawiam co weekend jeżeli nawet mam czas to w tygodniu. Tak, trochę śmiesznie powrócilem bo czekałem na swoje urodziny aby odnaleźć moja nazwę użytkownika :D No cóż, jeszcze jacyś zapalency ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz zbytnio czasu nie mam, ale jeszcze w wakacje jeździłem z tatą łowić. Nie jestem zapaleńcem, w przeciwieństwie do niego, ale kilka ładnych sztuk udało mi się złowić, ostatni był chyba karpik 2kg. Nie mam zdjęcia, bo został wypuszczony, ale za to panowie niżej nie mieli tyle szczęścia. Próbowałem łowić na grunt, spinning, spławik i chyba ostatni sposób najprzyjemniejszy dla mnie.

31500f5f59.jpg

Złapane w odstępie tygodnia praktycznie w tym samym miejscu, na tę samą wędkę. :D

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może niektórym to się wyda dziwne, że dziewczyna lubi wędkować ale żeby nie zachwiać równowagi wszechświata powiem, że od lat nie miałam okazji potrzymać wędki. Kochałam wędkować gdy byłam w podstawówce, ponieważ jeździłam co lato nad jezioro. Co do tej pory mnie bawi (i dziadka- zapalonego wędkarza też), to że robiłam wszystko nie tak jak powinnam według każdego, kto zna się na rzeczy, ale efekty miałam zwykle lepsze niż większość wędkarzy nad naszym jeziorkiem. XD Dziadek zrobił mi najzwyklejszą wędkę na takim giętkim brzozowym kiju, ze spławikiem, tym ciężarkiem (zapomniałam nazwy), którego używałam łowiąc wyłącznie z pomostu zwykle w cieniu drzew. Mogłam to robić godzinami choć większość dzieci zaczęłaby się wiercić i niecierpliwić po paru minutach. Myślę, że udawało mi się złowić wiadra sporych ryb dlatego, że wtedy jeszcze woda przy brzegu była krystalicznie czysta więc ryby tam chętniej pływały niż teraz, a moja wędka wyglądała naturalnie, tylko listków brakowało. ^^" Z tych drzew przy brzegu w wielkich ilościach schodzą pająki i lądują w wodzie, więc ryby czekają tam na nie. Widać moja przynęta w takim miejscu nie wzbudzała wielkich podejrzeń. ;D Również ludzie często karmili tam łabędzie czy kaczki, więc ryby bez namysłu rzucały się na wszystko co wpadało do wody.

Zabawna była sytuacja gdy sąsiedzi wstali o 6 z rana, zabrali cały sprzęt, najlepsze wędki i przynęty i popłynęli daleko, gdzie niby miało dobrze brać, wrócili koło południa wysmażeni w słońcu praktycznie bez niczego, a ja im macham z pomostu z tym kijkiem w łapie i pokazuje 2 wiadra ryb. XDDD Oj, obrazili się po tym bardzo...

Zeszłego lata próbowałam też łowić na oceanie, niestety okazało się, że mam straszliwą chorobę morską i większość czasu musiałam spędzić pod pokładem. Przy innym... źródle wody. XD

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wspaniale że ktoś się jeszcze zgłosił :) Tymbardziej nie spodziewałem się jeszcze w szeregarz wędkarzy dziewczyne co nad wodą widuję bardzo rzadko.

 

GoForGold- Takiego karpika ciągnąć to fajne przerzycie takie małe wariaty lubią dać popalić wiem co mówie bo często łowie takie na grunt, ja właśnie preferuje grunt bo szybciej da się rozstawić nie trzeba gruntować ani nic z tych rzeczy po prostu się rzuca i łowi i jest to zabójczo efektywna metoda. Łowiłem głównie na feedera jeżeli coś to komuś mówi czy też drgającą szczytówkę, i jestem w tej metodzie bardzo dobry. Mój największy Karp jakeigo złowiłem ważył 4,6kg ale straciłem kilka razy większe Karpie które nie potrafiłem zahamować kiedy płyneły mi w zaczepy. Dlatego od nowego roku chce zakupić sprzęt typowo karpiowy na którym moge wycholować te duże karpię. Natomiast jak narazie tylko drpaieżniki, a wracając do drapieżników to fajne szczupaki :) Twoje czy twojego ojca? Ja jestem jak już wspomniałem za zasadą C&R z Angielskiego Catch and Realese czyli Złów i wypuść. Wędkarz który stosuję się tej zasady wypuszcza złowione ryby, ja po prostu ryb słodkowodnych nie lubie a i daje mi to frajde że rybę którą złowiłem mogę złowić jeszcze raz, co raz mi się już zdażyło ;)

 

Burning Question- Super że znalazła się też jakaś dziewczyna w gronie jak na razie tylko ex-wędkarzy :) Ja również podobnie zaczynałem, ale zaczynałem od wędki z kołowrotkiem a nie od bata. Co do zestawu spławikowego czy ten ciężarek to przypadkiem nie była łezka? A wracając do tekstu to zainteresowało mnie to jezioro. Nie było to przypadkiem Jezioro Margonińskie? Ja już co prawda nie mieszkam w Margoninie ale jest tam podobna sytuacja, jest dużo pomostów, drzew i można się obłowić wzdręgą i ukleją jak się trafi na ławice :) Ja je tam nawet łowiłem bez spławika i w nie całe pół godziny złapałem 0,65kg tych małych rybek :D Po prostu widziałem jak przynęta opadała bo również jest tam w miare czysta woda albo na wyczucie czy już nie siedzi. Wędkowałem tam tego lata ale było słabo, równierz wielu wędkarzy mówiło mi że z roku na rok jest coraz gorzej. A na morzu byłem tylko raz niestyety nie z wędką. A jak musiałaś wymiotować no to chyba byłaś też na jakimś kutrze za dorszem czy nie mówimy tu teraz o bałtyku? Oczywiście temat wędkarstwa nigdy się nie wyczerpie ale jak na razie na tym zakończe napisz mi czy to nie przez przypadek jezioro Margonińskie bo jak już mówiłem opisujesz swoje jezioro dokładnie jak te :)

 

A i miałem wstawić też jakieś zdjęcia no to wstawie kilka moich ryb z tego roku. Aczkolwiek mordy nie pokaże xD

 

43iyalil.jpg

 

Jak narazie moja największa ryba, Szczupak 94,5cm!!!

 

idsGgx0l.jpg

 

Sandacz 65cm

 

hbZdIGgl.jpg

 

Okonek 32cm :)

 

No nic, ciesze cię z waszych komętarzy ale nadal mam nadzieje że jeszcze ktoś napiszę kto również jak ja łowi ryby jak szalony, jak tylko ma na to czas :)

 

Edytowano przez Skipcio
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cóż jeśli chodzi o ten ołów no to na myśl nasuwa mi się tylko śrucina która wygląda tak

ElWw1qK.jpg

dalej to nie wiem nie będę juz się w to zagłembiał to tylko ciężarek :P

- Niestety nie to jezioro, szkoda :/

No cóz jak narazie temat mam wyczerpany będe nadal czekał aż jeszcz ktoś coś napisze, do tej pory jak ktoś by coś chciał no to chętnie odpowiem na pytania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie strzelam, nie wędkuję etc... Wychodzę z założenia - wędkujesz, żeby zjeść rybę. Super  :aj5:  Wędkujesz, żeby pokazać: "patrz Stefan, jakiego szczupaka złowiłem!" (+10 do rybo-penisa).NOPE. To żaden sport, a zamęczanie zwierząt. Wbij sobie jeden z drugim w gębę haczyk i pociągaj. Fajne uczucie prawda?

 

Skrajne poglądy? Głupie (szczególnie wśród wędkarzy). Może i tak. Łowienie dla jedzenia = OK. Dla pokazu = Buck You. To samo tyczy się "sportu", który polega na złowieniu, sfotografowaniu zdobyczy i wypuszczenie jej. Jakby na to nie patrzeć - to bezsensowna męka.  :burned:

 

PS. Polecam wycieczkę w okolice Czarnobyla. Tam to są okazy. Ze względu na promieniowaniu, nikt ich nie je. Ale fotka z takim bydlakiem... bezcenna. Tak jak i świecenie w ciemności  :ajawesome:

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj nie zgodzę się, przecież jeżeli ktoś jezdzi konno lub na zaprzęgu Husky to też męczy zwierzęta :) A ryba po haczyku ma tylko ukucie przeciez takie ryby jak Szczupak lub Sandacz mają całą szczękę z kośći. Mało tego jedzą takie ryby jak okoń którę mają ostrę kolce na grzbiecie co z resztą widać na zdjęciu, więc wątpie żeby coś im ten haczyk wielkiego robił, no chyba po za tym że ktoś za ten haczyk ciągnie. Oczywiście są też pechowe ryby co szczęki z kości nie mają. Niestety ile argumentów bym nie wymienił wędkarstwo nie jest i nigdy nie będzie etycznym hobby. Ale warto też wiedzieć że ryby którę kupujemy w sklepie np. Dorsz są wyciągnietę z sieci w którę najrpiew się zaplątały i mogły tak leżeć przez 2 dni zaplątane często o skrzela bez możliwości nabrania powietrza. Jeżeli rybacy już je wyciągną z wody to położą je do skrzyń i dadzą im umrzeć powoli odcinając im tlen bo po co każdego dorsza pojedyńczo w łeb walić skoro wystarczy poczekać z 20 min? Ryby trafią do pułek sklepowych i wszyscy je kupują mówiąc że jak wędkarz sobię złowi rybę i wypuści to wielki barbarzyńca bo ciągnie rybę, hakiem wbitym w pysk :(. Co do męczenia ryb no to jak pobiegam to też się zmęczę jak upadne na chodnik to upadne i boli, i jak bym był rybą to co z tego że bym się zmęczył wolał bym żeby mnie wypuszczono niż zjedzono :).  A co do tego filmu z tymi rybami Sumami dokładnie to widziałem :) chciał bym się wybrac na takie ryby ale to prędzej do Rio Ebro do Hiszpani. Bo dłużej bym taką rybę holował niż wolno było by mi tam stać żeby nie przekroczyć maksymalną dawkę promieniowania :D

 

P.S. Polecam wybrać się raz na ryby bo to piękny i ciekawy sport :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


To samo tyczy się "sportu", który polega na złowieniu, sfotografowaniu zdobyczy i wypuszczenie jej. Jakby na to nie patrzeć - to bezsensowna męka. 

Spokojnie Triste, tutaj akurat rybko nie dzieje się nic złego, również te ich gęby w miejscach gdzie zwykle przebija je haczyk są takie, że w nich praktycznie nie ma czucia. Praktycznie nie są ukrwione i mięśnie dookoła tylko ruszają tymi fragmentami. To jakbyś miał taki cienki paznokieć, który mocno sterczy i wbił sobie w niego igłę- nic byś nie poczuł. Jeśli ktoś złowi, zrobi fotę i za moment wypuści to rybka będzie się miała świetnie. Stres z tego powodu nijak nie wpłynie na nią ani np. na rozrodczość czy cokolwiek (bo o ile wiem to np. zestresowane kurczaki nie znoszą jaj).

 

Ja osobiście nie lubię gdy ktoś łowi ryby i wrzuca je do wiadra bez wody jedne na drugie. Zwykle dzieje się to latem, więc one się tam smażą bez tlenu i umierają bardzo wolno przygniatane coraz większym ciężarem. Straszna śmierć. Mój dziadek ma przy pomoście taką długą siatkę w którą wkłada złowione ryby i dopiero gdy jest gotowe miejsce i sprzęt do spreparowania ryby, to wyciągamy ryby z tej siatki po kolei i szybko zabijamy. A tak to sobie tam pływają niezbyt świadome co się dzieje i tlenu im nie brakuje.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż miałem w sumie się nie chwalić ale byłem dzisiaj na rybkach złowłem 5 okoni z czego jeden nowa życiówka 39.5cm! :D

 

Z0M9Ka6l.jpg

 

Złowiłem go na gumę Sandrę firmy DelanDe z poderwania rybcę zwróciłem wolność ;) Nie będę wstawiał tu zdjęcię z każdej wyprawy bo potem będzie tutaj długa lista moich postów. Chciałbym żeby temat był odwiedzany, i czekam aż znajdzie się może jeszcze ktoś kto wędkuje regularnie ;)

Edytowano przez Skipcio
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
26.11.2014 at 21:05 Triste Cordis napisał:
26.11.2014 at 21:05 Triste Cordis napisał:

Nie strzelam, nie wędkuję etc... Wychodzę z założenia - wędkujesz, żeby zjeść rybę. Super  :aj5:  Wędkujesz, żeby pokazać: "patrz Stefan, jakiego szczupaka złowiłem!" (+10 do rybo-penisa).NOPE. To żaden sport, a zamęczanie zwierząt. Wbij sobie jeden z drugim w gębę haczyk i pociągaj. Fajne uczucie prawda?

 

Skrajne poglądy? Głupie (szczególnie wśród wędkarzy). Może i tak. Łowienie dla jedzenia = OK. Dla pokazu = Buck Yokolice Czarnobyla. Tam to są okazy. Ze względu na promieniowaniu, nikt ich nie je. Ale fotka z takim bydlakiem... bezcenna. Tak jak i świecenie w ciemności  :ajawesome:

 

Nieprawda wędkarstwo to nie to co ty myślisz nie wiesz nic o tym temacie to sie na ten temat nie wypowiadaj dobra

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
Dnia 27.11.2014 o 21:40, Skipcio napisał:

jezdzi konno lub na zaprzęgu Husky to też męczy zwierzęta

Tak się tylko wtrącę apropo tego cytatu. Akurat oba te zwierzęta muszą biegać, męczeniem ich by było nie wykorzystywanie ich zdolności. Co innego jeśli waga przekracza ich możliwości, ale z założenia to bezpieczne i zdrowe dla zwierzęcia.

 

Ale żeby nie offtopować to nigdy nie miałam za bardzo możliwości by łowić ryby. Za to moja siostra to uwielbia, jak była mała to niemal non-stop łowiła, a teraz nie raz do tego wraca. Widzę też, że już większość wyjaśniła Triste, że wędkarstwo takie złe nie jest, więc nie będę też się powtarzać. 

To na pewno bardzo relaksujące hobby, ale jako że jestem raczej potworem z jaskini to raczej nie wypróbuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...