Skocz do zawartości

Rainbow Monte Christo


Flippyn

Recommended Posts

Witam, jako, że niedawno obejrzałem parodię MLP w wersji Hrabia Monte Christo, którą od serca polecam obejrzeć ze względu na walory artystyczne jak i wprowadzenie do tematu. Wszyscy dobrze wiemy, że elementem naszej kochanej Tęczółki jest lojalność wobec swoich przyjaciół jak i korony. Po obejrzeniu tych trzech krótkich filmików wzięło mnie na rozmyślanie. Czy nasz tęczowa klacz byłaby zdolna do zemsty na swoich przyjaciółkach, gdyby te obróciły się przeciwko niej? Scenariusz przedstawiony w HMC byłby oczywiście zbyt przesadny, jednak czy mogłaby ona pragnąć zemsty czy wybaczyła by im w każdym przypadku, a jeśli tak co według was musiałoby się stać, by nie mogła im przebaczyć ot tak ( powody w granicach rozsądku oczywiście. Wiem, że temat ogółem nieco dziwny, ale takie przeważnie mi wychodzą ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to zależy od rodzaju zdrady i okoliczności. Najcześciej zdradą nazywamy jakiś czyn, który jest niehonorowy i szkodliwy, popełniony z powodu negatywnych intencji. W takim wypadku nie sądzę, że RD mogłaby dochować lojalności, z resztą nie widziałabym w tym ani sensu ani żadnej "magii przyjaźni". Wprawdzie spotkałam się w Polsce z ludźmi, którzy dochowują lojalności tym, którzy im szkodzą- po znajomości- ale jest to jakiś chory rodzaj solidarności, którego nie rozumiem i wątpię by wpadł do głowy komuś w Equestrii.

Jest też drugi rodzaj "zdrady", gdy nam się wydaje, że ktoś działa przeciw nam, ale tak naprawdę próbuje zrobić coś dobrego czy nawet pomóc. Zwykle zauważam to u niedojrzałych osób np. gdy ktoś znajomy próbuje rozprawić się z ich uzależnieniami. Wtedy nie jest to zdrada, ale ta osoba przyjmuje to za zdradę w swoim dziecinnym toku rozumowania. W tym wypadku RD mogłaby wybaczyć, gdyby była w stanie zrozumieć jakiś swój błąd i intencje przyjaciółek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje nieszczęście jestem takim przypadkiem :( . Raczej zastanawiałem się nad aspektem zdrady właściwej,a dokładniej po wyciągnięciu kilku wniosków przypadku tymczasowego odsunięcia jej od siebie w celu uzyskania pewnych korzyści, bez wyrządzania jej żadnych, bądź większych szkód. Co o tym myślisz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Wprawdzie spotkałam się w Polsce z ludźmi, którzy dochowują lojalności tym, którzy im szkodzą- po znajomości- ale jest to jakiś chory rodzaj solidarności, którego nie rozumiem i wątpię by wpadł do głowy komuś w Equestrii.

O ten przypadek mi chodziło

Jezu Chryste ja to napisałem 0_0? Dobra to teraz po ludzku :flutterblush:  Chodziło mi o prawdziwą zdradę, czyli, że naprawdę się kogoś odwracamy, w jakimś celu. A jako samo dizałanie przeciw niej, czyli usunięcie jej na chwilę z planu,żeby coś zrobić. Osobiście przepraszam za to zdanie, nie wiem jak ja to skonstruowałem :rainderp:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...