Vulture Napisano 3 Czerwiec Share Napisano 3 Czerwiec (edytowany) Na początku, nawiązując do odpowiedzi tłumacza The Royal Affair... Gdy zapytałem sam, czy nie podjął by się tego karkołomnego zadania. Dnia 7.05.2025 o 20:49, Sun napisał: No co ty nie powiesz. Obawiam się, że na tym się skoczy. Nie mam tyle życia by brać się za Dywergencję, czy nawet Nowy porządek świata. Mam nadzieję, że na to starczy mi ochoty i sił Postanowiłem zatem sam spróbować własnych sił w tłumaczeniu, oczywiście ze wsparciem. Jeśli nam się uda, planuje co około tydzień - maksymalnie - wstawiać nowy rozdział. Ten fanfik jest OGROMNY i to nie jest żart. Ma trzy księgi, ale nie będę tworzył osobnego tematu dla każdej. Nawet aTOM, tłumacz oryginalnego CRISISA zrobił zbiorczy, wiec idąc jego śladem zrobię to samo. Nie przedłużając zapraszam na... CRISIS: Equestria – Divergence autor: GanonFLCL Tłumaczenie: Vulture, Shadow Blade i Accurate “Accu” Memory. Korekta: Pierwszy rozdział @Sun Księga pierwsza ORYGINAŁ: " Tajemniczy portal pojawia się pewnego popołudnia w Lesie Everfree, a Twilight Sparkle i jej przyjaciele zostają wysłani, by to zbadać. Portal przenosi ich do innej Equestrii, pełnej ciemności i konfliktów, gdzie walczą o przetrwanie, próbując znaleźć drogę do domu, zawierając nowe przyjaźnie po drodze i stawiając czoła niebezpieczeństwom, a wszystko to pod czujnym okiem manipulującego władcy, który chce ich wykorzystać do jakiegoś złowrogiego celu. Chwila, to wszystko brzmi znajomo, prawda? To podstawowa fabuła całego uniwersum CRISIS, nieprawdaż? Ale tym razem jest coś innego, coś, co wpływa na wszystko w sposób, którego się nie spodziewasz. " Przedmowa i Rozdział I - Rozpoczęcie - Ukończony Rozdział II - Przestępczynie - Ukończony Rozdział III - Ofiara - Ukończony Rozdział IV - Katalizator - Ukończony PS!! Komentowanie we wszystkich rozdziałach będzie włączone, jest włączone. Za sugestie i poprawki bardzo dziękujemy. Niejednolity zapis dialogów z rozdziału pierwszego, poprawiony w drugim. Już nie będzie takich rozjazdów - mam nadzieję. Edytowano Poniedziałek o 01:14 przez Vulture 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sun Napisano 4 Czerwiec Share Napisano 4 Czerwiec Przeczytałem, zostawiłem sporo uwag i... i tu zostawię więcej swoich opinii. Na początek sama dywergencja, czyli alternatywna wersja Crisisa. Czytałem oryginał w całości i muszę przyznać, że to dość ciekawy projekt. Owszem, można go czytać jako samodzielne dzieło i będzie fajnym fikiem, ale tak naprawdę najlepiej jest go przeczytać dopiero po lekturze Crisisa (warto też wcześniej przeczytać new world order i może royal affair), bo wyszukiwanie różnic i obserwacja jak te drobne zmiany wpłynęły na przebieg zdarzeń, daje dużo frajdy. Zresztą, jeśli się przyjrzeć, to pierwszy rozdział jest defacto kopią jeden do jeden rozdziału Crisisa, ze zmienionymi dosłownie dwoma małymi detalami (które zmienią kolosalnie dużo w całej historii). Nie zamierzam nic spoilerować, by nie zepsuć poszukiwań i tylko polecę fanom crisisa i ten fanfik. A teraz pora na tłumaczenie. Otwieram plik i ujestem bardzo mile witany. Są odstępy między akapitami, są pauzy (wygląda to jak pauza), tekst wygląda schludnie, no jest prawie dobrze. Brakło justowania i wcięć pierwszego wiersza, ale kilka kliknięć i już są. Niestety od połowy zapis dialogów się zmienia na angielski, a odstępy się zmieniają na entery (o ile ich nie brakuje). Nawet takie ładne separatory w postaci gwiazdek zamieniają się w zwykłe **** No już nieładnie. Ja wiem, że tu jest więcej niż jeden tłumacz (to też widać po treści, ale to za moment), ale powinni się albo dogadać co do wspólnej wersji formatowania, albo powinna jedna osoba przed publikacją to sprawdzić i ujednolicić. Bo to po prostu wygląda brzydko i jest nieporawne. No i treść. Nie siedziałem z otwartym angielskim tekstem, by oceniać każdą linijkę i każde słowo, choć kilka razy zerknąłem, by się upewnić. Ogólnie, tu też bardzo widać dwóch autorów. Pierwsza część zdaje się być OK. Raz czy dwa odniosłem wrażenie, że tłumaczenie jest zbyt dosłowne (chociażby pryzmatyczny, zamiast tęczowego), ale nie byłoby to coś, co jakoś bardzo by mnie bolało, czy denerwowało. Po prostu taka myśl, że ja bym to zrobił inaczej i lecimy dalej w tekst. Zwłaszcza, że czyta się go płynnie Druga część (tam gdzie się zmienia formatowanie) wypada niestety gorzej. Nie bardzo gorzej, ale niestety zauważalnie gorzej. Jest trochę mniej płynności, a ponadto, kilka razy tlumaczenie ewidentnie było złe (mocno złe). Byli, jeśli dobrze zapamietałem: zakrwawieni nudyści, albo aww man, jako, ojej człowieku. Zupełnie jakby ktoś korzystał z translatora (co nie jest złe), tylko nie sprawdził potem, czy to ma sens w kontekście. I na sam koniec jeszzcze jedna rzecz, która mnie prywatnie rozdrażniła i nie będę ukrywał, będę na to wyczulony w przyszłości. Mianowicie nazwy własne w Equestri V. Tu była tylko jedna: New Pandemonium City Police. Jeśli dobrze pamiętam, potem to jest New Pandemonium Polcie Department. U aToma była to Policja Miasta Nowe Pandemonium. Osobiście lubię jeśli w ramach jednego zbioru dzieł nazwy po tłumaczeniu się nie zmieniają. Wiem, że to nie zawsze jest możliwe, czy coś, ale po prostu tak lubię, jako czytelnik. Poza tym, nazwa, która była w tym fiku wcześniej nie była poprawna. Podsumowując, ten rozdział wymaga poprawek wizualnych (prawdopodobnie paru innych też), ale widzę tu potencjał na dobre tłumaczenie bardzo fajnego (aczkolwiek wielkiego) fika i mocno wam kibicuję, by szło jak najlepiej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vulture Napisano 4 Czerwiec Autor Share Napisano 4 Czerwiec (edytowany) Dodano rozdział Drugi... Nie wiem kiedy wstawimy trójkę, pójście za ciosem było lekko przytłaczające. Ale życzę miłego czytania i poniżej trochę statystyk dla ciekawych. Spoiler Edytowano 4 Czerwiec przez Vulture Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vulture Napisano Niedziela o 03:21 Autor Share Napisano Niedziela o 03:21 Dodano rozdział Trzeci... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vulture Napisano Poniedziałek o 01:14 Autor Share Napisano Poniedziałek o 01:14 Dodano rozdział Czwarty... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sun Napisano Wtorek o 17:05 Share Napisano Wtorek o 17:05 Mam za sobą rozdział drugi, w którym zostawiłem sporo uwag. Nie wiem kiedy i czy w ogóle wezmę się za trzeci. Historie znam, mam inne książki do przeczytania, więc z tym mi się w ogóle nie pali. A jak wygląda sam rozdział? Cóż, pewnie powtórzę większosć rzeczy odnośnie rozdziału pierwszego. Zacznijmy od chwalenia. Otwieram dokument i widzę bardzo ładnie sformatowany tekst. Justowanie, akapity, pauzy, ładne separatory, numeracja stron... Pod kątem formatowania tekstu, na tym fiku można się wzorować. Owszem, w połowie zniknęło gdzieś justowanie (już jest), ale dalej to estetyczny tekst. Zagłębiam się w treść. Na początku idzie okej, pierwszy akapit, drugi... no jest nieźle. Trzeci... w trzecim okazuje się, że Kapitan Flathoof został woźnym. Biedak, tak zdegradowany. Ale to dopiero początek takich kfiatków, bo kfiatków było więcej. Z ciekawszych na pewno Zegarmistrz zamiast Chronometru, Bastion zamiast Całunu, pozostawione angielskie nazwy (miejsc i rzeczy, które w Crisisie były przetłumaczone (do tego za sekundkę wrócę) czy, moim zdaniem, hit dziwnych pomysłów: Sowyserek (Owlowiscious). Przyznaję, jak to zobaczyłem, to myślałem, że pod stół padnę ze śmiechu. Wiem, ze dużo korzystacie z chatu (z resztą, to widać) i chat sobie nawet nie najgorzej radzi. Przynajmniej póki nie wywali się o każdy napotkany krawężnik. I mam wrażenie, że tu jest problem, bo albo wierzycie mu bezgranicznie i nawet go nie sprawdzacie, albo sprawdzacie, bez... wydaje mi się, głębszej analizy, czy to ma sens w kontekście dzieła. Bo wiele takich wpadek dałoby się uniknąć. Co do angielskich nazw i nazw, które aTOM stworzył w polskiej wersji Crisisa. Wiem, że trudno to wszystko spilnować, trudno pamiętać i szukać za każdym drobiazgiem w Crisisie. Tłumaczę Royal Affair i mam to samo. Jednak jako czytelnik, chciałbym widzieć spójność w uniwersum. Żeby PMNP pozostało PMNP, Pas Równowagi Pasem Równowagi i tak dalej. Jak to podsumować? Divergence to świetny fik. Zarówno dla tych, którzy czytali Crisisa jak i dla tych, co nie czytali. A tłumaczenie? Nie siedziałem i nie analizowałem słowo po słowie. Z perspektywy przeczytania, nie jest źle, aczkolwiek jest co poprawiać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vulture Napisano Wtorek o 17:24 Autor Share Napisano Wtorek o 17:24 (edytowany) 37 minut temu, Sun napisał: w trzecim okazuje się, że Kapitan Flathoof został woźnym Kapitan, jest Kapitanem Woźnym jest do momentu jego formalnego przedstawienia. W końcowej scenie pierwszego rozdziału go nie było, wiec "widz" nie wiedziałby, kim ten ogier jest, jeszcze 37 minut temu, Sun napisał: Sowyserek To również zostało poprawione Ps: Dzięki za posta, możemy zastąpić "Anonima", właściwym nikiem, korekty. PS2: Osobiście uważam, że przetłumaczenie z początku Kapitana, jako woźnego, ma sens w kontekście tego co mówi niekompetentny komendant. Spoiler Przynajmniej miał jeszcze woźnego — rosłego, wiśniowoczerwonego ogiera o krótkiej, blond grzywie — który stał poniżej jego podestu. Przy dobrze zbudowanym woźnym Smokestack, pulchny i bez formy, wypadał blado. Na jego zadzie widniało cygaro; na zadzie woźnego — para kajdanek, co bardziej pasowało do wizerunku porządnego funkcjonariusza. Przynajmniej to nie potrwa długo, pomyślał. Bo uroczy znaczek kajdanek, bardziej pasuje do niższego stopniem, od niego, niż do jego samego. Skorumpowanej gnidy, łasej tylko na kasę. A poniżej, mamy to. Spoiler Zaciągnął się cygarem i dał znak woźnemu. Ten skinął głową, poprawił czapkę i mundur, po czym dał polecenie drugiemu funkcjonariuszowi przy drzwiach. Drzwi się otworzyły i sześć klaczy wprowadzono do środka — aresztowane zaledwie godzinę wcześniej. Wszystkie miały na sobie jaskrawe pomarańczowe kombinezony — standardowy ubiór dla aresztowanych oczekujących szybkiego procesu. Smokestack zauważył, że biała jednorożka w szczególności nie była zadowolona z tego stroju, choć tak naprawdę żadna z nich nie wyglądała na szczęśliwą. Policjanci wyszli, zostawiając w sali jedynie sześć klaczy w kombinezonach, komendanta i jego woźnego. — No dobrze, zaczynajmy — mruknął Smokestack i podniósł papiery. — Sprawa z dnia dwudziestego ósmego zimowego kwartału, rok trzy tysiące pięćdziesiąty dziewiąty. Oznaczenie: Miasto Nowe Pandemonium kontra... — zmrużył oczy. — Twilight Sparkle, Applejack, Rarity, Rainbow Danger Dash, Fluttershy i Pinkamena Diane Pie. Sędzia prowadzący: Komendant Policji Nowego Pandemonium Smokestack — czyli ja. Jak się panie przyznają? — Nie wiemy nawet, o co jesteśmy oskarżone! — odezwała się Twilight. — Po prostu spacerowałyśmy sobie po mieście, nikt nic nie tłumaczył... Wysoki Sądzie. Nawet nie wiemy, co zrobiłyśmy źle. Smokestack uniósł brew i zamruczał. Niewielu oskarżonych zadawało pytania — to on zwykle pytał. Ale przyznanie się do winy? To nowość. Wzruszył ramionami i zaczął przeszukiwać papiery. — Hmph, dobrze, przejdźmy więc po kolei. Już nie mogę się doczekać tych wymówek. Podobno niektórzy patrolowi robią zakłady, kto usłyszy najbardziej kreatywną. Prawda, Flathoof? Kapitan — Flathoof — nie zmienił pozycji i tylko pokręcił głową. — Nie wiem, szefie. Od kiedy zostałem kapitanem, nie jestem już na patrolu. — Ach tak, masz rację — mruknął Smokestack. Oparł brodę o kopyto. — Nawet jakbyś był, i tak by cię nie zaprosili, ty stary zrzędo. No, przejdźmy dalej. Także ten teoretyczny demot nie miał na celu błędnego przetłumaczenia, czy obniżenia pozycji. Uznaliśmy bowiem, że to lepiej odda postać. A jak już mówiłem, dla czytelnika status policianta nie był znany, już od samiusieńkiego startu. 45 minut temu, Sun napisał: Wiem, ze dużo korzystacie z chatu (z resztą, to widać) i chat sobie nawet nie najgorzej radzi. Przynajmniej póki nie wywali się o każdy napotkany krawężnik. I mam wrażenie, że tu jest problem, bo albo wierzycie mu bezgranicznie i nawet go nie sprawdzacie, albo sprawdzacie, bez... wydaje mi się, głębszej analizy, czy to ma sens w kontekście dzieła. Bo wiele takich wpadek dałoby się uniknąć. Coo do tego zatem, wypieranie się że w ogóle nie korzystamy z czatu, przyglądając się jak on przetłumaczył by jakąś krótka scenę, darmowy bot ma limity długości, jednak potem porównujemy z tym co sami przełożyliśmy. Edytowano Wtorek o 17:53 przez Vulture Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sun Napisano Wtorek o 19:42 Share Napisano Wtorek o 19:42 2 godziny temu, Vulture napisał: Także ten teoretyczny demot nie miał na celu błędnego przetłumaczenia, czy obniżenia pozycji. Uznaliśmy bowiem, że to lepiej odda postać. A jak już mówiłem, dla czytelnika status policianta nie był znany, już od samiusieńkiego startu. Całkowicie to rozumiem i kompletnie się nie zgadzam. Bailiff bardzo fajnie się tłumaczy jako strażnik (na przykład więzienny). Pasuje do znaczka, nie umniejsza stopnia. Poza tym, można było troszeczkę odejść od dosłowności i dać jeszcze jednego policjanta. Jeszcze spojrzałem jak to było w Crisisie (biorąc pod uwagę, że pierwsze rozdziały są w zdecydowanej większości bardzo podobne, jeśli nie identyczne). Tam był oficer, co w sumie też ma sens. 2 godziny temu, Vulture napisał: Coo do tego zatem, wypieranie się że w ogóle nie korzystamy z czatu, przyglądając się jak on przetłumaczył by jakąś krótka scenę, darmowy bot ma limity długości, jednak potem porównujemy z tym co sami przełożyliśmy. Mhm. okej, to skoro nie korzystacie dużo, to zwracam honor i przepraszam. Zastanawia mnie wtedy, jak takie oczywiste kwiatki przechodzą. Cóż, życzę sukcesów przy kolejnych rozdziałach Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts
Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Posiadasz własne konto? Użyj go!
Zaloguj się