bukal Napisano Listopad 2, 2012 Share Napisano Listopad 2, 2012 Ja chodzę do 3 klasy Gimnazjum Publicznego im. Andrzeja Wajdy w Rudnikach (taka wieś województwo opolskie powiat oleski). W sumie to szkoda że już ostatnia klasa bo całkiem tu fajnie a poza tym jedno z najlepszych gimnazjów w Opolskim (szczególnie jeśli chodzi o wyniki sportowe). Martwi mnie tylko to że na 300 osób chyba tylko ja (nie wiem czy jakiś "tajniaków" nie ma) oglądam MLP. Nauczyciele są całkiem spoko: Polski - tej akurat nie lubie, strasznie lubi dawać nam do pisania rozprawki na jakiś walnięty temat do domu. Niemiecki - nie nawidze tego języka więc nie wypowiadam się dalej. Angielski - spoko nauczycielka, mam wrażenie że nie potrafi nas opanować ale całkiem dobrze prowadzi lekcje. Historia - nasz wychowaca niszczy nasz dziennik ( początek roku a dziennik ledwo w 1 kawałku) , prowadzi jeszcze zajęcia szachowe, ja tam go lubie nie wiem jak inni . Matma - wymagająca, ale za to dobrze tłumaczy. Dyrektor - spoko gość Nie wiem co jeszcze napisać a poza tym już mi się nie chce Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
deHavilland Napisano Listopad 28, 2012 Autor Share Napisano Listopad 28, 2012 Spokój panuje na Górce... Nie licząc dzisiejszej próbnej ewakuacji. Codzienne jakieś jaja i niewiarygodny smród fajek z WC. Z tym to normalnie masakra. Na informatyce oglądałem sobie wyciągamykarteczki i na długo zatrzymałem się na obrazku z RD. Dziwne... nikt nie zauważył... Za to mój list do Mikołaja jako ćwiczenie na inf był co najmniej dziwny. Napisałem że chcę AK-47, wódkę, Mocnego Fulla i masę innych niedorzeczności. Nauczycielka spadła. Ale piątka jest! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Multiszymen Napisano Styczeń 7, 2013 Share Napisano Styczeń 7, 2013 Gimbazjum nr. 26 w Poznaniu - co mogę o nim napisać: -Hiszpański - super gość, żartowniś a zarazem potrafi zaciekawić lekcją -Matematyka - nie lubię, ale nie jest źle -Plastyka itp. - spoks -Geo - O boże... pani niby ok, ale jak się np. nie ma zadania to masakra -Angielski - standardowo Więc podsumowując, nie jest źle [a, no i ze mną 4 bronies w klasie] Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Phinbella Flynn Napisano Styczeń 8, 2013 Share Napisano Styczeń 8, 2013 Ja napiszę dość krótko i ogólnikowo. Dużo harówy, praca, krzyki i wrzaski i nudy.-.- Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
deHavilland Napisano Styczeń 29, 2013 Autor Share Napisano Styczeń 29, 2013 No to jestem świeżo po feriach i czuje się okropnie. Już bardziej chciałbym na 1000 lat na Księżyc niż tutaj... Same kartkówki, sprawdziany i inne takie. Żyć się nie chce i jeszcze do tego klasa się rozpada, eh już tylko 20 osób, a każda inna klasa ma 30... Tylko do końca tygodnia i jakoś poleci dalej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 16, 2013 Share Napisano Marzec 16, 2013 Towarzyszu... obozy pracy zwane szkołami są dla naszego dobra, nawet jeśli ktoś tego nie pochwala... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Oriox Napisano Marzec 17, 2013 Share Napisano Marzec 17, 2013 Ja też jestem w tym roku w nowej szkole, a dokładnie w Zespole Szkół, w technikum o profilu technik ekonomista (oficjalnie to się tak nazywa ;_. Wszyscy mówili, że dużo matematyki itp, itd, ale osobiście nie narzekam. Wiem, że po tej szkole bez większych problemów mogę się dostać na dość dużą ilość studiów. Wszystko co związane z finansami, bankowością, prawem stoi przede mną otworem Jeżeli kogoś nie przeraża wypełnianie dokumentów to bardzo serdecznie polecam ten zawód Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kabhun Napisano Marzec 26, 2013 Share Napisano Marzec 26, 2013 Moja edukacja? Uniwersytet, a do niedawna Akademia Ekonomiczna w Mieście Doznań. Jestem na pierwszym roku, a już z utęsknieniem czekam na ostatni - nie w smak mi ta nauka, chociaż fakt faktem, że ciekawe rzeczy tam poznaję. Jestem na wydziale gospodarki międzynarodowej i sobie egzystuję na logistyce międzynarodowej (dokładny kierunek: międzynarodowe stosunki gospodarcze). I cóż... nie śpieszno mi, żeby dobierać sobie drugi kierunek, czy cokolwiek z innego. Coś jeszcze? Robię sobie certyfikat językowy w lokalnej szkółce Profi Lingua i w styczniu jakoś zamierzam go zdać. W wakacje zacznę nieco mocniej ogarniać do niego materiał, bo zasób słownictwa angielskiego u mnie jest, khm... swoisty. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MasterBezi Napisano Marzec 26, 2013 Share Napisano Marzec 26, 2013 Mam strasznych nauczycieli' date=' okropnie daleko do szkoły i chyba brak Bronich i Pegasis.[/quote'] Witaj w klubie. W Ambasadzie Discorda, którą nazywają LOzOI mam tak samo, straszni nauczyciele, prawdopodobny brak bronies i pegasis a w dodatku baba od niemca mnie gnębi bo nie lubię niemca Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
deHavilland Napisano Marzec 30, 2013 Autor Share Napisano Marzec 30, 2013 Hehe u nas było podobnie ale na szczęście udało mi się znaleźć odpowiednią paczkę kolegów a raczej koleżanek i tera na każdej historii nie można narzekać na nude. Tylko przeżyć fizykę w poniedziałek a dalej nawet chemia i bio przejdzie, chociaż z tym nie miałem raczej kłopotu. Nie ma to jak rysować radzieckie symbole pod nosem babki do historii a później na pp haha:molestia:. A te koleżanki to coś w stylu pół-pegasis, bo nasz zbiorowy obiekt rysowania to Jednorożec i jego Żona. Ale ostra polewa jest zawsze! Jeszcze jakieś niecałe 3 miesiące i koniec 1 klasy. O,da! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Linds Napisano Lipiec 11, 2013 Share Napisano Lipiec 11, 2013 Poważnie się tutaj nigdy nie wypowiadałem? O_o Dziwne, myślałem, że waliłem tu kiedyś posta... Osobiście szkoły zawsze nienawidziłem. I podstawówkę i gimnazjum, zaś na liceum miałem wywalone. Byleby dotrwać do studiów. Polski - meh, a raz w gimnazjum wykazałem się inteligencją. By nie być na lekcjach poszedłem od tak na ogólnopolski konkurs. Jakoś chyba w roku szkolnym 2005/2006. Nic nie umiałem. No, ale 1. część - czytanie ze zrozumieniem. 2. część - nauka o języku, to tutaj strzelałem. 3. część - lektury,których nigdy nie czytałem, odpowiadałem na czuja. Efekt - 2 miejsce na cały kraj Matematyka - przydatne, choć zawsze miałem z tym problemy. Wina systemu edukacji, w Polsce uczy się korzystania ze schematów, a nie logicznego myślenia. O dziwo, w liceum to ja często niektórym tłumaczyłem matmę, a sam ledwo na 3 wychodziłem... Geografia - mój ulubiony przedmiot W gimnazjum gdybym się postarał i nie był leniem to 5 na koniec by było, a w liceum gdyby mi się chciało, to na świadectwie końcowym byłoby nawet 6. Gera po prostu mi jakoś sama wchodziła od głowy, do tego lubiłem zrobić własne lekcje na temat transportu w Polsce, czy jakieś plansze przygotować na te tematy. Z tego przedmiotu to jedyny podręczniki były, jakie czytałem od deski do deski. Informatyka - w szkołach to kpina, a nie informatyka. Umiem korzystać z Excela trochę (mimo, że miałem 1 semestr informatykę na studiach!), Power Pointa, Painta. A czy umiem np. sformatować komputer? Nope. Języki obce - o ile miałem/mam łeb do angielskiego, tak niemieckiego, czy włoskiego opanować nie potrafiłem. Przede wszystkim przez lenistwo. Chemia - zawsze mnie ciekawiła, a nie umiałem ogarnąć tego uzgadniania cząsteczek, czy co to się robiło w 1 gim... PO (Przysposobienie Obronne) - byłoby nawet ok, gdyby nie fakt, że nauczycielka lubiła sobie faworyzować tych "popularnych". Historia - miałem farta i zawsze trafiałem na fajnych nauczycieli, tak więc nawet jak człowiek nie chciał się uczyć,to z lekcji dużo wynosił. 1. nauczyciel historii.- No to wyobraźmy sobie teraz, że ten jest rycerzem, ten mieszczanem, ten księdzem...- A ja? A ja?- Ty Linds jesteś zwykłym chłopem, zamknij się 2. nauczyciel, przypominający doktora z "Tarzana" by Disney.- Wy, wiedźmy, co wy się tam chichotacie?- My nie wiedźmy, my piękne księżniczki!- Taaa, księżniczki. Wy to jesteście wstrętne, zielone ropuchy. A kumkacie czasami?Ten sam nauczyciel, po przeniesieniu jednej dziewczyny do innej ławki.- Co Monika? Wkurzający jestem co? Może solówa po lekcjach? - Nieee, nie miałabym z Panem szans, gdy Pan ma taką dużą pałę*.<Śmiech na sali.>Do innej dziewczyny.- Widzicie, jedni ludzie rodzą się zdrowi, a inni są niedorobieni. I ty się dziewczyno nie śmiej, bo to i ciebie dotyczy.* Chodziło o drewnianą pałkę, która leżała w biurku i facet czasami nią szpanował, że nią się za komuny biło milicję. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts