Skocz do zawartości

Tajemniczy Przybysz [NZ][Dark][Fantasy][Crossover][Slice of Life]


Recommended Posts

Jest to crossover z Władcą Pierścieni, ale zapożyczyłem głównie potwory, miejsca z Władcy będą jedynie wspominane (chyba że będę miał wenę na to uniwersum)

Poza tym aktualnie to wygląda bardziej na opowieść violence ale potem to sie rozwinie :P (planuje rozpoczęcie cięższej przemocy koło rozdziału 15)

 

Wersja google docs tutaj.~Dolar84

Rozdział 1 (Wersja poprawiona)

  Odkryj ukrytą treść




Rozdział 2 (Wersja poprawiona)

  Odkryj ukrytą treść



Rozdział 3

  Odkryj ukrytą treść



Rozdzial 4
 

  Odkryj ukrytą treść



Rozdział 5
 

  Odkryj ukrytą treść



Rozdział 6
 

  Odkryj ukrytą treść



Rozdział 7

  Odkryj ukrytą treść



Rozdział 8
 

  Odkryj ukrytą treść




Rozdział 9

  Odkryj ukrytą treść




Rozdział 10

  Odkryj ukrytą treść




Rozdział 11

  Odkryj ukrytą treść



Rozdział 12

  Odkryj ukrytą treść
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Reaktywacja fica! Poprawiłem pierwsze trzy rozdziały i wrzucam siódmy - Miłego czytania!

Rozdział 7

  Odkryj ukrytą treść

Tajemniczy przybysz

Rozdział 7

080727f409309179med.jpg

Rysunek wykonany przez Eriks

Travis wpatrywał się w jednorożca ze zdziwieniem.

-O co chodzi? spytał się jednorożec odwracając się. Gdy spojrzał na Travisa wpadł w ten sam szok. Po chwili zebrał myśli i powiedział:

-Ty? czego chcesz?

- Mógłbym zapytac o to samo, ciągle na mnie wpadasz. Odparł Travis. - Poza tym zawsze uciekasz jak źrebak, to żałosne.

- Widziałam co potrafisz, jesteś groźny!

- Gdybym chciał żebyście byli martwi, już byście nie żyli. Mam inny cel.

- Czyżby? a jaki? Spytał poddenerwowany jednorożec.

- Nie interesuj się tym, ciekawośc to pierwszy stopień do piekła. Rzekł Travis kierując się do drzwi. Miał już je popchnąć i wyjść do miasteczka, ale poczul że nie może. Były zablokowane magią. Widac tamten jednorożec naprawdę chce wiedzieć. Ale raczej się nie dowie. Zaczął szukać slabego punktu, okna lub osłabionej ściany. Wreszcie znalazł - otwarte okno, na piętrze. Musiał tylko szybko rzucić sie na piętro i wyskoczyć, zanim jednorożec je zablokuje. Było jednak za późno. Jednorożec zauważył że Przybysz przygotowywuje się do podnania na piętro. Travis mógł jedynie patrzeć jak jego jedyna szansa na ucieczke zamyka się w murze magicznej fioletowej energii. Nie miał wyboru. Przynajmniej na razie. Musiał gfrac w tą grę aż dopóki nie znajdzie wyjścia.

-Więc chcesz wiedzieć skąd pochodzę? Zaczął - Zgoda, ale w zamian za to mie wypuścisz. - Powiedział.

- Zatem opowiadaj.

Travis miał mało czasu, musiał coś zmyślić.

- Urodziłem się w Canterlocie. Jednak przez pożar moja rodzina zginęła. Wychowywałem się sam. W skrócie to tyle. Travis wiedział że jednorożec mu ni uwierzy, to była tylko gra, chciał zyskać czas, by zebrac energię. Czuł, że w jego ciele zbiera się siła. Siła mroku. Nie miał jednak zbyt wielkiego wyboru, musiał sie wydostać.

-Łżesz, nie jestem głupia. Odparł jednorożec.

- Widac jesteś. odparł Travis. Siła się zebrała. Cisnął nią w drzwi, których zasłona pekła jak bańka. Zaczął uciekać. Najwyraźniej jednorożec wiedział już, kim on jest. Musiał zniknąć. Przynajmniej na razie.

C.D.N

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie niezłe, jednak nie zdołałem jak do tej pory zbudować żadnej więzi pomiędzy bohaterem a czytelnikiem. Innym słowem: nie obchodzi mnie jego los i nie zapłaczę jeśli umrze. Dlaczego tak jest? Bo nie znany motywacji działań bohatera. Podejmuje różne decyzji, ale nie wiemy w oparciu o co. Właściwie stanowi jedynie przerysowaną postać tajemniczego woja o smutnej przeszłości, który chce być przyjazny, ale jest za bardzo aspołeczny. Widzieliśmy to już wiele razy, no ale w końcu jest to crossover z władcą pierścieni, więc uzasadnione.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Cytat

W sumie niezłe, jednak nie zdołałem jak do tej pory zbudować żadnej więzi pomiędzy bohaterem a czytelnikiem. Innym słowem: nie obchodzi mnie jego los i nie zapłaczę jeśli umrze. Dlaczego tak jest? Bo nie znany motywacji działań bohatera. Podejmuje różne decyzji, ale nie wiemy w oparciu o co. Właściwie stanowi jedynie przerysowaną postać tajemniczego woja o smutnej przeszłości, który chce być przyjazny, ale jest za bardzo aspołeczny. Widzieliśmy to już wiele razy, no ale w końcu jest to crossover z władcą pierścieni, więc uzasadnione.

Nie chcę spoilerowac, ale bohater nie jest kucem. Jest czymś innym. W następnym rozdziale będzie odkrytych parę kart fabularnych


Rozdział 8

  Odkryj ukrytą treść

Tajemniczy Przybysz

Rozdział VIII

080727f409309179med.jpg

Rysunek wykonany przez Eriks

Minęło pięć długich lat. Zapomnieli, mówił Travisowi jeden głos, zabiją cię jeżeli nadejdziesz! mówił drugi. Ten drugi kłamał, Travis obroniłby się przed przeciwnikiem, nawet jeżeli było by nim całe miasto. Powolnym krokiem nadszedł. O dziwo nikt nie uciekał. Nikt nie płakał, nikt nie atakował. Widać nie pamiętali. Travis miał taką nadzieję. Czuł, że dziś stanie się coś złego. Mimo to parł naprzód. Po chwili zdał sobie sprawę, że idzie wbrew swojej woli.Zastopował. Ktoś był za nim. Sięgnął po miecz, ale było za późno. Ktoś uderzył go od tyłu czymś ciężkim. Travis stracił przytomność.

* * * * *

Przybysz obudził się. Siedział na fotelu, był przywiązany łańcuchami. Nie mógł nawet drgnąć. Po chwili światło zapaliło się. Był w małym pokoiku, koło niego stało dwóch strażników Canterlotu. ,,W co ja się wpakowałem?" myślał Travis, o ucieczce nie było nawet mowy, Ledwie mógł oddychać. Wyższy strażnik nachylił się nad nim i uderzył go w twarz. Nie przejęło to Travisa, był już przesłuchiwany. Jednak to nie było przesłuchanie. Dojrzał w głębi trzecią postać, Jednorożca, piszącego coś szybko w notatniku. Jeden ze strażników wyjął miecz, I ciął nim w pierś Travisa. Oboje ze zdziwieniem przygladąli się, gdy po kilku minutach po ranie nie został nawet ślad. Jednorożec w głębi zaczął coś szybko notować. Więc to były testy, sprawdzali czym był. Typowe. Drugi strażnik wziął lampę błyskową i przystawił mu do oczu. Po chwili światło znów zgasło. Po kilku sekundach znów zostało zaświecone. Travis patrzył na strażników trzeźwo, mimo że powinien był być oślepiony. Po kilku podobnych badaniach Jednorożec z tła podszedł do strażników i rzekł:

- Nie mam pojęcia co to jest, ale regeneruje się piekielnie szybko. Do tego jest odporne na kontrolę umysłu i oślepienie. To coś powinno być wyeliminowane i to natychmiast! Travis zrozumiał, że to najwyraźniej koniec badań. Jednak podczas jego pobytu w Sheogh, nauczył się czegoś ciekawego. Skupił się, i nagle jego ciało otoczyła czarna mgła. Gdy po kilku sekundach mgła przeminęła, Travisa nie było. Był na zewnątrz, biegł przed siebie chcąc oddalić się jak najdalej od tamtego miejsca. Po chwili sprintu był już w jakimś lesie. Dopiero po chwili zrozumiał, że to las Everfree. Po kilku godzinach błądzenia trafił na ścieżkę, prowadzącą do starego, dobrego Ponyville. Był już wczesny ranek, jednak coś w miasteczku było nie tak. Travis jednak nie miał wyboru, popędził w stronę miasta, miejąc nadzieje że gdzieś się ukryje. Po chwili zobaczył jednak, że coś się pali. Podkradł się do miejsca z którego dochodził płomień, i zauważył coś, czego się w sumie spodziewał. Dwumetrowy Płonący demon pustoszył Ulice, paląc i mordując wszystko co napotkał. ,,Czas się ujawnić" pomyślał i wystąpił przed demona. Ten spojrzał na niego, i już miał zionąć w niego ogniem, jednak nagle przyjrzał się dokładniej małemu stworkowi i zrozumiał.

-Draxis! Jakiż ten świat mały! powiedział demon patrząc na przybysza z irytacją.

- Cóż za zbieg okoliczności, że atakujesz akurat tę wioskę, w której się ukrywam. Czyż to nie ironiczne? Odparł Travis.

-Wy półkrwiści musicie się ukrywać co? Może lepiej uciekaj, bo mogę ,,Niechcący" cię spalić!

-Czyżby? A ciekawe co powiedział by Władca, gdyby dowiedział się że jesteś poza Sheogh bez jego pozwolenia. My półkrwiści mamy tą zaletę, że nie potrzebujemy pozwoleń. A teraz wynoś się stąd! Wykrzyczał Travis - I nie nazywaj mnie tamtym imieniem. Wiesz ze skończyłem z przeszłością.

-Czyżby? odparł demon powoli znikając - Możesz uciekać przed swoim pochodzeniem, ale ono w końcu cie dorwie! Powiedział demon, I zniknął.

C.D.N

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  Cytat

Bardzo ciekawy fanfic z niecierpliwością czekam na następne części.

Dzięki, takie słowa naprawdę mnie motywują :twilight2:

Rozdział 9

  Odkryj ukrytą treść

Tajemniczy Przybysz

Rozdział 9

080727f409309179med.jpg

Rysunek wykonany przez Eriks

Minęło kilka sekund. gdy kucyki zrozumiały o co chodzi, można było zobaczyć jedynie oddalającą się sylwetkę Travisa. Rainbow Dash, która pierwsza zrozumiała pochodzenie Travisa, popędziła za nim zostawiając za sobą tęczową smugę. Przybysz jednak wiedział, że będą go ścigać. Zebrał energię, miał już wykorzystać ją do teleportacji, gdy nagle znów coś trafiło go w tył głowy. Jednak tym razem Przybysz nie stracił przytomności, padł jednak na ziemię ogłuszony. Poczuł że ktoś go podnosi. Zobaczył drugą sylwetkę, która okazała się żołnierzem Celestii. Całkowicie o nich zapomniał. Miał teraz jedną szansę. Zebrał ponownie energię, tym razem jednak wykorzystując ją do umorzenia bólu. Nie było jej wiele, ale wystarczyło by Przybysz odzyskał pełnię świadomości. Zauważył, że trzecia postać grozi tęczogrzywej klaczy. Czyli to nie byli ludzie Celestii. Oni nie ryzykowaliby zranienia jednego z poddanych. Nie było jednak czasu na rozmyślanie. Zabrano mu miecze, ale o nie był większy problem. Jego kopyto powoli powędrowało w pobliże jednego ze strażników i nagle uderzyło w kark. Żołnierz zachwiał się i upadł. Travis sięgnął do pasa przeciwnika, wyjął zza niego miecz i rzucił nim w trzeciego przeciwnika. Chybił, ale nie o trafienie chodziło. Przeciwnik nie wiedział

skąd nadszedł cios, a gdy się obrócił było za późno. Cios w gardło załatwił sprawę. Trzeci strażnik zdążył wyjąć broń, po czym zaczął atakować Travisa na oślep. "Celestio, jak oni go przyjęli do wojska?" pomyślał Travis. Umiejętności wojownika były mizerne, nawet nieuzbrojony Przybysz dałby mu radę. Skoczył naprzód i uderzył Strażnika w twarz. Ten zachwiał się, a gdy wrócił do równowagi Travis miał już broń. Jednym ciosem podróżnik wytrącił broń z ręki przeciwnika, jednak nie dobił go. Kucyk uciekł najszybciej jak mógł, typowe. Jednak Travis miał gorsze zmartwienia. Widać było kolejne kilka kucyków biegnących do nich, na oko pięć. Zaczął znów zbierać energię. Gdy reszta dobiegła, wystąpił niej fioletowy jednorożec. "Znów to samo, to już zaczyna robić się nudne" powiedział w duchu Travis. Jednorożec spytał:

- Co to miało być? Jak mogłeś chociaż pomyśleć o zbliżaniu się do zwykły... Nie zdążyła dokończyć, ponieważ Travisa znów otoczyła czarna mgła, a gdy znikła, przybysza nigdzie nie było.

C.D.N

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Powrót weny! Postaram się wrzucać 1-2 rozdziały dziennie (ogółem, do wszystkich fanfików)

Rozdział 10

  Odkryj ukrytą treść

Tajemniczy Przybysz

Rozdział 10

Kolejna jaskinia, kolejna kryjówka przed ścigającymi przybsza wojownikami. jednak tak sie tylko zdawało. gdy tylko travis wszedł do środka, dało się zauważyć masywne kamienne drzwi z dziurką w środku. Przybysz poczuł coś na plecach, wyjął miecz, i zauważył że runy na nim świecą jasnym blaskiem. Przedtem myślał, że to tylko ozdoby, ale najwyraźniej było to coś więcej. Travis powoli przysunął miecz do dziurki, od run zaś zaczęło pulsować energią. Przybysz poczuł, że prześladowcy są blisko, więc nie miał wyboru i docisnął miecz do dziury. O dziwo pasowało idealnie. Ściany jaskini zaczęły pulsować jasnym światłem, po kilku sekundach drzwi powoli otworzyły się. Travis wszedł do środka. Znalazł się w obszernej ciemnej komnacie, oświetlanej jedynie przez strumyk światła z sufitu, który padał na piedestał na którym położony był dziwny kamień. Gdy travis się zbliżył, poczuł dziwną więź łączącą go z tym przedmiotem. Zaczął powoli zbliżać się do kamienia, gdy poczuł że drzwi zpowrotem zatrzaskują się za nim. Zza nich dalo się słyszeć głosy wojowników. Było ich wiecej niż się spodziewał, około dwudziestu, jednak zanim się przedrą minie kilka godzin. Travis postanowił zbadac kamień, lecz gdy tylko go dotknął, przed jego oczami ukazała się wizja. Był gdzieś wysoko, Nad poziomem chmur. Rozejrzał się, i zobaczył siebie. INNEGO siebie. Był jaśniejszy, jego skrzydła były całkowicie białe, tak jak oczy. Mimo to zdawało się że wszystko doskonale widzi. Stał przed masywnymi, wykonnymi z diamentu wrotami Po kilku sekundach przed Drugim Travisem pojawiła się kolejna postać, Całkowicie czarny kucyk bez znaczka, ze skrzydłami wykonanymi z popiołu. Drugi Travis zbliżył się do stwora i powiedział głosem, kótry zaczął odbijać się echem:

-Przepuść mnie

Stwór odpowiedział:

-Oczywiście strażżnikuuu, Właadcaa oczekuujeee.....

Nagle wrota otworzyły się ze skrzypieniem, a drugi on wszedł w nie spokojnie. W tej chwili Travis się obudził. Leżał na posadzce, dało się słyszeć odgłos wyważania drzwi, które ledwie trzymały się w zawiasach. Travis nie miał casu na przemyślenie, złapał kamień i polecił w górę w stronę dziury w sklepieniu. Nie miał pomysłu gdzie lecieć, ale instynkt podpowiadął mu, żeby dowiedział się co to za kamień. Travis nie miał wyboru, wiedział tylko o jednym kucyku ktory może wiedziec co to. Jej imię brzmiało: Twilight Sparkle

C.D.N

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny rozdział, dostałem od weny w łeb :P

Rozdział 11

  Odkryj ukrytą treść

Tajemniczy Przybysz

Rozdział 11

Strach. Tylko to uczucie ogarniało Travisa, gdy powoli leciał w dół w stronę drzewa-biblioteki. Musiał dostać się tam cicho, Na ulicach też byli ci dziwni wojownicy. Przybysz powoli uchylił okno, i wszedł po cichu. W głównej sali nie było jednorożca. W innych pokojach też nie. Widać wyszła. Nie było innego wyburu, Travis musiał czekać. Po godzinie dał się słyszeć skrzypienie drzwi i kroki. Fioletowy jednorożec zamknął drzwi, a gdy się odwróciła, ogarnęło ją przerażenie, stał przed nią Travis, znany także jako demon z Ponyville. Powoli podszedł i powiedział cicho:

-Bądź cicho, jeżeli mnie znajdą, poleje się krew. Nie jestem tu by cię skrzywdzić, potrzebuję pomocy.

Twilight uspokojona, postanowiła wykorzystac tą chwilową słabość Travisa, i zaspokoić swoją ciekawośc. Odpowiedziała:

-Pomogę ci, ale pod jednym warunkiem. Odpowiedz na kilka moich pytań.

-Niech ci będzie, ale pośpiesz się.

-Czym ty jesteś?

-Do nie tak dawna wydawało mi się, że.. że jestem potworem, pół kucyk, pół demoniczna istota z najgłębszych odchłani piekła. Ale od kilku godzin dowiedziałem się o sobie czegoś jeszcze... Ale sam nie wiem czego. Własnie w tym potrzebuję pomocy. - Wyznał travis.

-Nie rozumiem.

-Ja też nie. Dowiedziałem się tego, gdy dotknąłem tego dziwnego kamienia, znalazlem go w jaskini. Dostalem Czegoś w stylu... wizjii. Travis powoli wyjął kamień, i pokazał go Twilight. Ta przyjrzała się kamieniowi, i powiedziała:

-Wygląda jak jeden z kamieni przekazujących wspomnienia, ale ten jest stary. Starszy niż wszystkie niż widziałam. Najwyraźniej przekazuje spomnienia za pomocą dotyku. Mogę spróbować?

Travis pokiwał głową. Twilight powoli dotknęła kamienia. Po czym upadła na ziemię. Po chwili ocknęła się i powiedziała:

-To byłeś ty?!

-Najwyraźniej. Wiesz o tym coś jeszcze?

-To chyba tylko odłamek wspomnień, który wskazuje kolejny. To taka układanka.

-W takim razie jak aktywować wskazówkę?

-Nie mam pewności, Ale w najstarszych znanych mi kamieniach trzeba było je uderzyć.

-Więc spróbujmy. Odparł travis. Uderzył kamień kopytem, co skończyło się Wybuchem niebieskiej energii, która skierowała się w pobliskie góry.

-Powrócę z następnym kawałkiem. Rzekł Travis i znikł w kłębach czarnej mgły.

C.D.N

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozdział 12 nadszedł!

Małe info:

Powstała OC Travisa, Link: http://mlppolska.pl/Watek-Travis--7257

Oraz "Zapytajka" dla tej samej postaci: http://mlppolska.pl/Watek-Zapytaj-Travisa--7282

Rozdział 12

  Odkryj ukrytą treść

Tajemniczy Przybysz

Rozdział 12

Drugi kawałek kamienia spoczywał spokojnie w nietkniętej jaskini, identycznej do poprzedniej. Travis Podszedł do niego i połozył nanim rekę. Rozpoczęła się jego wizja. Był w ciasnym pomieszczeniu, oświetlonym dziwnymi, niebieskimi lampami. Zauważył Dwumetrową humanoidalną postać o niebieskiej skórze, przygląjącej się kucykowi w dziwnym, wykonanym ze szkła zbiorniku. Po chwili do sali wszedł podobny stwór, jednak niższy i o czerwonym kolorze skóry. Powiedział donośnym, grubym głosem:

- Lordzie Antimanadarze, czy praca została wykonana dobrze? - Zapytała postać ze strachem

-Wyobrażałem sobie ich inaczej, ale mogą być. - Odparł Stwór

- Czemu? Mają w sobie cechy wszystkich tutejszych form życia. Mają władzę nad magią, potrafią latać i zdrowo myśleć.

- Wiem, jednak chodzi mi o coś innego.

W tej chwili obraz zaczął się rozmazywać, a po kilku sekundach utworzył się nowy. Znów widział innego siebie, Stojącego przed znacznie większym, najwyraźniej wykonanym z popiołu kucykiem z czerwonymi oczami, który zapytał:

- Czgo tu szukasz?! Wynocha stąd! Drugi Travis bez słowa rzucil sie na Stwora. Trudno było opisac co się działo, przy każdym ciosie błyskały fontanny kolorowych iskier i świateł. Po Chwili trudnej walki Drugi Travis Pokonał przeciwnika, Urywając mu łeb. Popiół, z którego był stworzony ulotnił się znikając po chwili. Wtedy wizje się skończyły. Travis spokojnie wyszedł i poleciał w stronę Ponyville.

**********

Gdy tylko Trav wszedł, wydawało się że coś jest nie tak. Wydawało mu się że usłyszał szmery, więc na wszelki wypadek wyjął broń. Nagle zza rogu wyskoczył wojownik w nieoznakowanym pancerzu i rzucił się na Travisa. ten Uderzył go w tył głowy, jednak biegło do niego trzech następnych. Dało się słyszeć brzęk metalu, jednak oni nie mogli się równać z doświadczonym wojownikiem. Drzwi do głównego powoju były zabarykadowane. Trav otworzył je kopniakiem po czym zobaczył Ostatniego wojaka Trzymającego miecz koło szyi Jednorożca. Broń powoli zbliżala sie do krtani. Sytuacja była zła, ale Travis podjął decyzję. Rzucił miecze na bok i powiedział:

-Zostaw ją. Poddaje się.

C.D.N

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Cytat

Umieść proszę pracę w google docs i zamieść w pierwszym poście. Nadal możesz utrzymywać taka formę publikacji, ale niech będzie też całość dostępna na początku. To ułatwia życie.

Google docs niestety mi nie chodzi, jutro (dzisiaj mi sie nie chce :fluttershy5: ) wstawię na 1 post ale dalej będę pisał nowe rozdziały jako osobna odpowiedź (potem włożę je w 1 post) ponieważ w ten sposób nabijam temat i daję możliwość innym na zobaczenie go,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...
  Dnia 21.11.2015 o 12:59, Pan Pisak napisał:
Expand  

 

W swoim czasie ta analiza była całkiem swego rodzaju hitem - sporo osób z półświatka fanfikowego zaczytywało się w niej i na jej temat dyskutowało. Trzeba powiedzieć iż analiza wyszła całkiem zabawnie i przysporzyła czytającym ją bólu przepony ze śmiechu. Zapraszamy do analizowania kolejnych opowiadań - może tym razem traficie nieco lepiej :D

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...