Skocz do zawartości

Krocząc przez popioły i zgliszcza - „Wędrówka ku wieczności” (Draco Brae)


Applejuice

Recommended Posts

Klaczka nic na to nie odpowiedziała. Dalej siedziała na ziemi i lekko dygotała, jednocześnie przesuwając się nieco bliżej twojego ogona.

Na niebie zawisły szare i ciężkie chmury, z których wkrótce lunął rzęsisty deszcz. Flavi gdzieś zniknął, a klaczka nadal nie ruszała się z miejsca. Przez tę krótką chwilę obaj zdążyliście przemoknąć do suchej nitki.

- Korona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Rzęsisty deszcz był bardzo przyjemny. Matka natura powtarzała kolejny cykl bez żadnych zaburzeń. To właśnie było najdziwniejsze. Dlaczego bowiem, mnie spotkało coś niespodziewanego? Męczące pytania bez odpowiedzi. W dodatku szkrab mógł się przeziębić, więc pozwoliłem sobie rozłożyć jedno ze skrzydeł i osłonić Małą przed deszczem. Niby nic, ale zawsze coś. Jej strach przed burzą i splot słów pozbawionych sensu sprawił, że przestałem przywiązywać uwagę do ich znaczenia.

- Długo masz zamiar sterczeć na tej pogodzie? - spytałem nieco zrzędliwie. - Wydawało mi się, że chciałaś gdzieś iść...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie w burzę - odparła klaczka. - Boję się burzy.

Spojrzała w górę, na twoje skrzydło. Musiało ją zafascynować, bo po raz kolejny przyglądała się mu z lekko otwartą buzią, ale kolejny grzmot przywrócił ją do rzeczywistości. Tym razem po prostu się do ciebie przytuliła, drżąc na całym ciele.

- Chcę do domu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzyłem na szkraba już z nutą zniecierpliwienia. Brak zdecydowania, jak i poparcia działaniem w swoich słowach, sprawiał, że miałem ochotę kontynuować podróż. Obcowanie z innymi jest nie tylko bolesne, ale i upierdliwe. Uczą się całe życie jak żyć, a potem odchodzą. Poza tym ciągłe spoglądanie na ten schemat, jakże podobny u wszystkich, było męczące.

- To chcesz do domu czy wolisz siedzieć w lesie w trakcie burzy? - spytałem srogo. - Zdecyduj się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Klaczka spojrzała na ciebie obrażona i wystraszona jednocześnie. Odsunęła się jak najprędzej.

- Chodź, Flavi - mruknęła cicho.

Piesek podbiegł do niej, radośnie machając puszystym ogonkiem. Klaczka niepewnym krokiem ruszyła przed siebie. Po chwili zaczęła biec, aż w końcu straciłeś ją z oczu.

Edytowano przez Applejuice
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stojąc w deszczu i patrząc jak klaczka biegnie przed siebie, a raczej prawie że ucieka, poczułem pewną ulgę. Był to powrót do ładu jaki panował od dawien dawna dla mnie. Była to dziwna odmiana, która szybko się skończyła. Ulewa z piorunami odcinała mi jednak możliwość szybkiej wędrówki, mogłem zatem jedynie ruszyć na swoich kopytach przed siebie. Ten fakt na niebie nie był tak bolesny, może dlatego, że tam nie ma specjalnie punktów orientacyjnych. Nie licząc słońca oczywiście, ale mimo to, tam jest się wolnym...

Kierunek nie miał dla mnie znaczenia i ruszyłem po prostu przed siebie. Powoli i spokojnie, pozwalając przy tym by deszcz oczyścił moje myśli. Niestety, jednej nie mogłem się pozbyć - pragnienia odpoczynku od wszystkiego. Nieśmiertelność lub raczej wieczność, o niej nie potrafię zapomnieć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...