Skocz do zawartości

Cwałując między mrokiem, a światłem - Dawn Charm (Legion990)


Draco Brae

Recommended Posts

Tristis się uśmiechnął.

- Jeśli chcemy ich dogonić musimy przyspieszyć tempa. Nie ma czasu na zatrzymywanie się - powiedział energicznie i ruszył. Zrobiłeś to samo. - Mniej więcej 3 dni drogi przed nami czterech ogierów z masą ładunku. Handlarze. Plan jest taki, że będziesz udawał przynętę...

Tristis skończył mówić i przyspieszył. Zrobiłeś to samo mimo wyczerpania jakie już krążyło po Tobie. Przy takim tempie nie było miejsca na pogaduchy. Tristis zwrócił na to uwagę, gdy chciałeś dopytać o szczegóły... Ściemniało się podczas całego tego marszu. Wreszcie podróż ustała. Przewodnik się zatrzymał.

- Na dziś koniec. Wyruszymy o świcie. Rozpal ognisko i kładź się spać... ja obejmę pierwszą warte.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Tristis poruszył Cię z rana. Z bladego świtu. Celestia dopiero podnosiła słońce, a Luna chowała księżyc. Przy ognisku siedział Tristis, piekł dziką marchew i jakieś bulwy przypominające ziemniaki.

- Zjadaj i ruszamy dalej - rzucił krótko. - Jeśli masz jakieś pytania wal śmiało.

Po tych słowach jednorożec wziął się za swoją porcje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tristis popatrzył na Ciebie zdziwiony. Kiwnął tylko łbem i rzucił Ci małe zawiniątko.

- Przestań się wydurniać... To prezent. A teraz ogarnij się i ruszamy.

Zajrzałeś do środka zawiniątka i ujrzałeś kieszonkowy zegarek. A przy nim takie oto słowa

Korzystaj mądrze, bo może cofnąć czas... ale by to zrobić, musisz go naładować zachowaniem na jakie byś się nigdy nie zdobył... Alternatywny wybór...

Spojrzałeś na Tristisa z nadzieją, że powie coś więcej, lecz on milczał...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy zegarki kieszonkowe można nosić jak te zwykłe :>? Tak tylko pytam...

____________________________________________________________

- Nie wiem - odparł Tristis. - Ja zwyczajnie nie potrafiłem go uruchomić... Ogarnij się, bo czeka nas kolejny długi dzień marszu...

Tristis wstał, był już gotowy. Trzymał warte całą noc... Teraz tylko coś sprawdzał na trawie i patrzył na niebo. Mruczał coś o astrologii...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobudzić Cię nie można było, to rozstawiłem pułapki i zdrzemnąłem się - odparł krótko. - Gotowy czy nie? Nie mamy całego dnia...

Pochwyciłeś pieczone warzywa i wchłonąłeś je z apetytem. Delicje to, to nie były, ale zawsze coś pożywnego... Kolejny dzień marszu. Tak mogłeś to tylko skomentować. Tempo jakie narzucił Tristis, jak zwykle było duże. Wkrótce otwarta przestrzeń ustąpiła miejsca lasom. Kroczyliście udeptaną ścieżką, gdy nagle Tristis się zatrzymał. Spojrzał na Ciebie. Wyglądałeś na zmęczonego... Byłeś zmęczony!

- Postój... - odparł krótko i zebrał na szybko trochę chrustu i gałęzi, poczym rozpalił ognisko. - Odpocznij... Pamiętaj, jeśli masz jakieś pytania wal śmiało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Tristis zmarszczył brwi, a potem się rozejrzał.

- Niezdecydowanie to Twój wróg. Z takim podejściem nie masz czego szukać w ruinach Tambelonu - odparł sucho. - Zaczynam mieć wątpliwości co do Ciebie. Jak widać umiejętności skradania to jedyne co masz, ale po za tym w głowie pusto - Tristis wstał i skierował się znów na północny wschód. - Wstawaj, ruszamy.

Czułeś gniew i poirytowanie w głosie towarzysza...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Aha, no cóż moge powiedzieć. Niewiem jak duża ta karawana, co przenosi i po co nam ona. Tak samo niewiem gdzie będziemy szli jeżeli ją ominiemy więc myśle że w pewnym sęsie masz racje, mam pusto w głowie ale tylko do tematu który jest własnie wokól nas. I to niestety moja wina, bo się ciebie nic niepytam ale co tam. Wstałem i ruszyłem za nim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tristis nic nie odpowiedział, narzucił tylko duże tempo... Równiny, to jedyne co wam towarzyszyło. Na wschód widziałeś Canterlot. Zamek prezentował się jak zawsze idealnie. Czułeś, że byliście blisko siedziby dwóch księżniczek. Przed wami rozciągały się góry. Tristis prowadził Cię do Gryfiego królestwa, albo przez. Obserwowanie i analizowanie w takim tempie męczyło jeszcze bardziej więc zaprzestałeś tych czynności. Dzięki temu szybko nastał wieczór i upragniony odpoczynek. Tristis sam szybko rozpalił ognisko i zorganizował coś do jedzenia. Tym razem jednak milczał...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogień płonął równo, a warzywa piekły się w nim. Tristis gapił się w płomień dłuższą chwilę, a potem położył.

- Mówiłem już, do ruin Tambelonu... Mam wrażenie, a zresztą...

Z tymi słowami wstał i porządnie się rozejrzał.

- Pułapki gotowe, zjem i idę spać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tristis spojrzał na Ciebie wściekłym wzrokiem.

- Sprawdzić czy się nadajesz - wycedził przez zęby. - Tam rezyduje organizacja, szkoląca nowych. Zakładam, że nigdy nie słyszałeś o Tehavis.

Po tych słowach, Tristis wylewitował warzywa z ogniska i zostawił Ci porcję przed ogniskiem. Swoją cześć cały czas lewitował i pogryzał w milczeniu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tristis nic więcej nie odpowiedział, jadł dalej w milczeniu, a potem położył się spać. To musiałeś przyznać nigdy nie widziałeś takich warzyw jakie wynajdywał Twój poirytowany towarzysz. Wkrótce poszedłeś w jego ślady. Sen był nawet spokojny i co zabawne pełen wyobrażeń o tym co Cię czeka. Tak naprawdę nie miałeś pojęcia co czekało w Tambelonie. Ruiny śniły Ci się jako straszne miejsce. Pełne mroku, kruków i... śmierci. Twojej śmierci. Ten fakt zbudził Cię tuż przed tym jak Tristis miał to zrobić. Stał nad Tobą z wyciągniętym kopytem, by Cię poruszyć. Obaj nieźle się zdziwiliście. Ty swoim towarzyszem, którego kopyto przez chwilę wyglądało jak broń, a on Tobą, żeś go "wyczuł".

- Emm... dziś powinien być ostatni dzień marszu... Zjedz warzywa i ruszamy...

Porcja warzyw leżała obok wciąż płonącego ogniska, a jasno niebieska aura nieba dawała znać, że jest jeszcze wcześnie, mimo to nawet wyspałeś się...

Brak zainteresowania sesją przez okres dłuższy niż (czternaście dni) dwa tygodnie. Zmuszony jestem wrzucić do archiwum.

~ Brae

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...