Skocz do zawartości

Misja: Zmienić przyszłość [Oneshot][Sci-Fi][Violence]


Recommended Posts

Podróże w czasie, zacny temat na opowiadanie ale logika....np. często spotykany motyw: wysyłamy gościa w przeszłość by zapobiegł no nie wiem, apokalipsie zombie dywanów, i nasz klient robi to ale...w przyszłości z której on przybył nigdy nie zaistniały warunki skutkujące wysłaniem go w przeszłość więc, podróż nigdy się nie odbyła. No dobra zobaczmy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiadanie całkiem, całkiem, tylko że masa błędów :F

 

Ja tam nie jestem fanem czegoś takiego:

1. Coś się dzieje

2. Wysyłamy kogoś, by temu zapobiegł

3. W efekcie on nigdy się nie rodzi

4. Jeśli on się nie rodzi, to nie ma jak tego powstrzymać

5. Więc to się dzieje

6. Czyli ten ktoś się rodzi

7. Więc to powstrzymuje

I tak w kółko....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 years later...

Lubię fanfikowe wykopki. Można podczas nich znaleźć najróżniejsze fanfiki. Fajne, niefajne, smutne, wesołe, nieśmieszne komedie, albo wesołe akcyjniaki... Mam jednak takie dziwne wrażenie, że jest pośród nich bardzo, bardzo dużo fików, które cierpią na zmarnowany potencjał. Tak jak ten.

 

Pomysł na crosover z terminatorem (a przynajmniej wygląda to na crosover z terminatorem) jest naprawdę dobry. Ma spory potencjał, zarówno do tworzenia żartów opartych na niedopasowaniu w czasie, jak i opisywania architektury i jej zmian, czy tworzenia wartkiej akcji i napięcia zwiazanego z problemami w realizacji planu. Ale niestety akcja tego fika dzieje się za szybko. Na kilkunastu stronach znalazła się treść godna kilku, może kilkunastu rozdziałów, absolutny brak opisów, przemyśleń bohatera i emocji, brak relacji z innymi i ogólnie zbyt szybką akcję.

Weźmy naszego OP bohatera. Nawet nie będę sie za bardzo czepiał jego OP, bo jednak ma technologie przyszłości i dużo większą wiedzę niż ktokolwiek w Equestrii. Ale cofa się o setki, jeśli nie tysiące lat w czasie. Do zupełnie innej rzeczywistości i nie poświęca nawet sekundy by popatrzeć jak wygląda dworzec, albo pomarudzić, że musi jechać stalową puszką o napędzie parowym i zastanawiać się, czemu te prymitywy nie ywmyśliły jeszcze poduszki magnetycznej. Tak samo nie zauważa, ze hotel jest drewniany i to bardzo łatwyopalny materiał, który wymaga istnienia grupy kuców odpowiedzialnych za gaszenie podpalonych budynków. Tu naprawdę było co wyciągnąć z samego faktu, ze cofnął się w czasie. Poza tym, on nie jest zbyt inteligentny. Owszem, wpadł w połowie fika, że mechaniczne skrzydła wzbudziłyby zainteresowanie, ale nie wpadł, że dziwna metalowa zbroja też. Nie wpadł też na to by przed pierwszą próbą zmiany przyszłości zrobić rozeznanie. A skoro już o zmianie przyszłości, to przy scenie w szpitalu aż by się prosiło o to, by komputer mu powiedział, kogo przypadkiem załatwił i jak to wpłynęło na przyszłość. Nawet pomińmy drobny fakt, że mógłby od razu zniknąć, bo zabił tam prababcię, ukochanej swego prapradziadka, ale móglby chociażby jęknąć, że właśnie zabił twórcę ulubionych ciastek. 

 

Dalej, mane six i księżniczki. W jednej chwili go zaatakowały, a w drugiej, no spoko, elo można pogadać. I od razu mu uwierzyły, że jest z przyszłości. Bez gadania w stylu: a może to podmieniec, który coś kombinuje?  Nie było też konsekwencji za akcję w szpitalu. Mimo wszystko coś z tego powinno wyniknąć. Nawet jakaś początkowa niechęć, którą musiałby przezwyciężyć. Jakieś wątpliwości. Dalej, Twilight oddaje mu notatnik tak od razu, bez gadania i próby ukrycia go, albo zażądania wyjaśnień. To nie w jej stylu. Powinna była podjąć dyskusję o podróżach w czasie, skoro sama próbowała. A gdy był z Applejack na rodeo, mógłby opisać co za cyrk ogląda i jakoś go skomentować. Plus w tym, wszystkim można za to dać, że na kisscamie nie cmoknął Applejack. To by było w tym fiku kompletnie bez sensu.  

 

Zakończenie też mogłoby być lepsze. Przecież Apple Bloom mogłaby zupełnie inaczej wykorzystać wiedzę, którą jej dal i uodpornić się na jego działanie, oraz na przykład podjąć próby przeniesienia umysłu do ciała maszyny, by w przyszłości uniknąć wielu problemów. Albo po prostu mogłaby stwierdzić, że to okazja by lepiej zadbać o dobrobyt rodziny i swoich potomków, odpowiednio modyfikując maszyny. 

I na koniec sprawy techniczne. Korekta niby była, ale jeszcze trochę by się mogło przydać. 

 

A wiec, podsumowując, czy polecam? Niezbyt. To cała masa zmarnowanych potencjałów. Ale nie odradzam. To może być dla kogoś ciekawa inspiracja do napisania własnego fika. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...