Skocz do zawartości

Ponybius [Z][Seria][Gore][Grimdark][Slice of Life]


Hoffman

Recommended Posts

Przeczytawszy „Ponybiusa” od Hoffmana od razu zapragnąłem sięgnąć po kontynuację „Ponybius. Terroru ciąg dalszy”. Atmosfera i zarazem prostota tego fanfika mnie urzekła. Nie zawaham się w tym miejscu stwierdzić, że gdyby utwór doczekał się tłumaczenia na język angielski albo był napisany w tym języku to zapewne byłby jednym z tych, które ukazują się w jakichś antologiach najlepszych fanfików lub Scribbler lub Thelostnarrator zrobiliby nagranie z muzyką, efektami dźwiękowymi, amatorskimi ale bardzo oddanymi swojej pracy lektorami. W któryś październikowy lub listopadowy wieczór, leżąc w łóżku, przeniósłbym się do sennego miasteczka Ponyville, w którym otwarto gabinet z grami na automatach. A potem... a potem bałbym się sam przebywać w pokoju bez włączonego światła.

 

„Ponybius. Terroru ciąg dalszy”, to dobry fanfik. Mam jednak jedno duże zastrzeżenie, nie wiem czy z fabularnego punktu widzenia jest potrzebny, a z drugiej strony, także z fabularnego punktu widzenia, nie jestem pewien czy jest on właściwie zakończony.

 

„Ponybius. Terroru ciąg dalszy” jest kontynuacją i zaczyna się krótko po zakończeniu poprzedniego fanfika. Fabuła jest ponownie dość prosta a w zasadzie można stwierdzić, że kontynuacja oferuje więcej tego samego. Bohaterki poprzedniej części pełnią tutaj funkcję marginalną a akcja koncentruje się przede wszystkim na Twilight, Pinkie Pie i Fluttershy. Z nowości dodano wątek śledztwa, mającego wyjaśnić przyczyny zajścia, ale jest ono zaledwie wątkiem pobocznym. Moim zdaniem jego rozwinięcie i poprowadzenie mogłoby bardziej urozmaicić fanfika. Tymczasem wszystkie wątki tajemniczej organizacji kucyków w czerni urywają się zbyt nagle, zostawiając czytelnika tylko z przeżyciami bohaterek.

 

W tym wypadku próżno szukać większych zmian. Opisy halucynacji są jednak dłuższe i bardziej szczegółowe, chyba nawet bardziej pomysłowe. Zajmują one nieraz po kilka stron ale wbrew pozorom nie są główną siłą fanfika. Są nim natomiast postacie bohaterek a dokładnie to jak przeżywają straszne wydarzenia. Owszem, każda odczuwa to w inny sposób, ale to jak próbują się chronić nawzajem i podtrzymują na duchu jest bardzo ciekawie pokazane. Te pełne czułości gesty i słowa dobrze oddają charaktery bohaterek.

 

I chcę napisać teraz coś bardzo ważnego. Utarło się, że w bohaterki w fanfikach zachowują się często zupełnie inaczej niż w serialu. Przykładowo Pinkie Pie zostaje morderczynią, Rarity szyje sukienki ze skóry kucyków albo jest sadomasochistką, Fluttershy zabija zwierzęta itd. W przypadku „Ponybius. Terroru ciąg dalszy”, nie miałem wrażenia, że bohaterki mają innych charakter niż ten, którym zdobyły nasze serca. Twilight jest nadal dociekliwa, Fluttershy troskliwa a Pinkie Pie próbuje wszystkich rozweselić. Rarity i Applejack są na drugim planie, ale z racji na to, co spotkały ich siostry jest to zrozumiałe. Wątek Znaczkowej Ligi także jest z uzasadnionych powodów ograniczony do minimum. Charaktery bohaterek się nie zmieniły, po prostu zmieniły się okoliczności, które przerastają ich możliwości. Zwłaszcza dobre wrażenie zrobiła na mnie Fluttershy a konkretnie danie Pinkie pluszowej zabawki, w którą ta może się wypłakać i wyżalić co jest smutne lecz i wzruszające. Fluttershy cierpi psychicznie, ale nie dlatego, że grała w Ponybiusa, lecz dlatego, że cierpią jej przyjaciółki a ona nie może im pomóc. Ale to koszmary Pinkie są pokazane w najbardziej dosadny i tak jak ona zakręcony, bardzo mroczno-zakręcony sposób.

 

Podsumowując, „Ponybius. Terroru ciąg dalszy” wywarł na mnie dobre wrażenie. Co prawda w kilku miejscach dobór słów jest nazbyt potoczny albo sformułowania brzmią nieco nie po polsku, ale nadal pod względem formalnym jest to bardzo starannie napisany fanfik. Lecz fanfik pozostawia również niedosyt, gdyż po pierwsze nie popycha wątku kucyków w czerni i Ponybiusa do przodu. Na końcu wiemy niewiele więcej niż to czego się dowiedzieliśmy z pierwszej części. Po drugie opowiadanie wydaje mi się w pewien sposób urwane. Nieznany jest dalszy los wielu bohaterek i aż się prosi ono o część trzecią. Po trzecie, nie wnosi on wiele nowego poza tym, że koszmarne przeżycia dotykają teraz innych członkiń Mane 6, co w sumie stawia pod znakiem zapytania potrzebę jego napisania.

 

Jednak uważam, że fanfik spełnił większość moich oczekiwań, dlatego polecam go z całego serca. I gdyby pojawił się jakiś polski odpowiednik Scribbler albo Thelostnarrator, to bym chciał wysłuchać jego interpretacji tego fanfika. 

Edytowano przez Obsede
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...