Skocz do zawartości

Lyra i "ludź" [Seria][NZ][Slice of Life][Rożne]


Cipher 618

Recommended Posts

Lyra i "ludź" [seria] [NZ] [slice of Life] [Rożne] wersja nieaktualna!
 
Uaktualnienie: 15 kwietnia 2014

"Lyra i Ludź" nie opowiada epickiej historii zwieńczonej jeszcze bardziej mega epickim finałem. :ohmy:
 
Dominuje tu Slice of Life, ale w zależności od odcinka będą pojawiać się inne (w większych lub mniejszych dawkach). Zgodnie z nowymi zasadami otagowałem to jako nieukończona seria i wyrzuciłem tag Human ponieważ

główny bohater jako człowiek występuje tylko w pierwszej części


 
Fabuła:
 
Lyra po wielu latach badań, zamęczania mieszkańców Ponyville twierdzeniami, że Antropologia to zatuszowana historia Equestrii, a nie zbiór mitów w końcu dopina swego. Udowadnia, że ludzie istnieją. Ale co z tego wyniknie?
 
Opowiadanie spakowane winrarem, aby google docs nie zmasakrowało go tak jak poprzedniej wersji. 
 


Lyra i "Ludź" 1: Jak to kucyk zrobił mnie w "konia".

[Z][slice of life][Human][Comedy?]

 

Uwaga! Dla bezpieczeństwa (aby google drive nie zmasakrował mi tekstu) spakowałem go. Dostępne wersje doc oraz pdf

Zalecam pobranie całego archiwum! (Plik >Pobierz)  :fluttershy3: 

Edytowano przez Dolar84
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem ciekawe, niewiele błędów( pominięto zaledwie kilka przecinków i kropek). Jest też jakaś pomyłka(?) w ostatnim słowie.

 

Nie pozostaje napisać nic innego, jak to, że czekam na więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy zobaczyłem tytuł od razu wiedziałem, że muszę tutaj zajrzeć i tego nie żałuje.

Lyra i jej pasja to dość znany i męczony temat, lecz bardziej jest wykorzystywany jako tło ficów, niż historie poświęconej tej wspaniałej klaczy, która jest przekleństwem jak i zbawieniem każdego człowieka.

Świetnie napisane dialogi, które idealnie pasują do klimatu i lekko komediowego zacięcia fica.

Jedną z wad owego fica, była długość. Mimo, że jest to wersja rozszerzona fica konkursowego to i tak fabuła leciała zbyt szybko. Brakło mi trochę przystopowania akcji i odetchnięcia głównego bohatera. Zastanowienia się, co się tak naprawdę stało i jakie z tego wynikły konsekwencje. Zebranie możliwości itp. Końcówka to już był istna "gonitwa" - wygląda tak jakby autorowi już zaczęło brakować czasu i chciał skończyć to jak najszybciej.

 

Jedynym małym błędem jakim znalazłem jest błąd logiczny związany z ostatnimi rozdziałami. Mam nadzieje, że go poprawisz.

 

Podsumowując fic jest miłym, krótkim i przyjemnym dziełem, godnym polecenia każdemu kto ma ochotę na odprężającą lekturę przed snem. Polecam.

 

I na koniec pytanie. Czy możesz rozwinąć zdanie: "czy nie stworzyć z tego serii opowiadań"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiadanie było przeznaczone na konkurs. Limit słów 40XX (nie pamiętam końcówki). Chciałem napisać dokładnie na tyle. Opowiadania konkursowe mają to do siebie, że człowiek pisze i nagle budzi się z ręką w nocniku - kurde, powinienem już kończyć a nie jestem w połowie. I jak sam widzisz na koniec to czuć. Akcja przyspiesza. Chciałem wprowadzić Spike'a dla którego uwielbiam pisać dialogi.

Co do zdania - zakończenie jest otwarte, a najważniejszy tag to Slice of Life. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pisać krótsze opowiadania skupiające się wokół tej pary. Nie mam na myśli żadnych romansów / shippingów, a raczej ich perypetie (oraz ich znajomych których będą stopniowo poznawać).

Na dzień dzisiejszy pracuję nad tekstem do VIII ed konkursu. Jeśli pojawi się więcej opinii co do tego tekstu, wezmę się za niego.

EDIT. WTF? Po konwersji GD tekst jest w opłakanym stanie. Co innego mam na HDD, co innego na GD :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

No Triste, postarałeś się. Jak dla mnie fic fajny. Licze na tą "serie" i oby była jak naj szybciej. Na końcu walnołeś literówke i był to jedyny błąd jaki zauwarzyłem. Czekaj,czy Shylitude nie był jednorogiem? Nie żebym się czepiał, ale nie daje mi to spokoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem w PW Shylitude to ktoś w rodzaju aktora. Raz Pegaz, raz Jednorożec, a jak zajdzie potrzeba to i Ziemniak. Z całą pewnością nie Alicorn :P Raz stary, raz młody... Czasami jego imię wydaje się znajome etc  :squee:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Lyra i Ludź będzie serią. Mam już pomysł na część drugą, ale najpierw chcę poprawić pierwszą, w której pojawiły się cięcia wynikające z limitu konkursu. Taki mały spoiler - Shylitude będzie musiał nauczyć się latać :derp:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Opowiadanie cały czas jest rozbudowywane. Obecnie ma prawie 40 stron. Miało być nieco dłużej, ale będzie... długo. Oby nie zbyt długo.

Dominujący tag to Slice of Life, choć mam nadzieję, że uda mi się potraktować z przymrużeniem oka typowe motywy z opowiadań. Mam tylko nadzieję, że sam ich uniknę.

Jak już wspominałem opowiadanie będzie serią. Pierwsza część: "Jak to kucyk zrobił mnie w konia". Umieszczę je ASAP.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Pierwsza część pod tytułem "Jak to kucyk zrobił mnie w "konia"" jest już dostępna. Zalecam pobranie całego archiwum (plik > pobierz). 

 

Konkursowe opowiadanie rozrosło się do 50 stron i mam nadzieję, że jest ciekawsze. Dominuje w nim tag Slice of Life, choć starałem się przemycić nieco komedii. Mam nadzieję, że nie ma w nim idiotycznych dziur, wykluczających się wzajemnie wątków etc. Jeśli tak... cóż. Czekają mnie kolejne dni pracy, a raczej zarwane wieczory. 

 

Przyznaję się bez bicia, że największym utrapieniem jest dla mnie opisywanie kucyków. Starałem się też krzywym okiem spojrzeć na powtarzające się w wielu opowiadaniach wątki. W części drugiej będzie tego więcej... o ile sam ich nie na wrzucam.

 

Tak czy inaczej zapraszam do czytania pierwszej ukończonej części serii Lyra i Ludź.  

 

Opinie mile widziane  :fluttershy5: 

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to kolejne opowiadanie o człowieku w Equestrii, z tą różnicą, że pod wieloma względami jest wyjątkowo solidne. I to porównując do ogółu fikcji, a nie tylko tych o podobnej tematyce. No i, chyba tradycyjnie, są obrazki!

Fabularnie nic wyjątkowego, zwykłe szare życie klaczy wierzącej w Antropologię. Choć z tego co zauważyłem, już samo to wyróżnia opowiadanie na tle innych, które mierzą raczej w przygodę lub akcję. Dodatkowo to szare życie jest pokazane całkiem zgrabnie. Wypełnione jest ciekawymi, aktualnymi, wydarzeniami i, mimo wszystko, występują pewne niespodziewane (oryginalne) zwroty akcji. Bardzo podobały mi się momenty o zabarwieniu humorystycznym. Był to ten typ komedii, który całkowicie mi odpowiada: sytuacyjny, naturalny i niewymuszony. Najlepszym tekstem tego epizodu pozostanie chyba ten o osiadaniu kurzu na oczach :)

Nie wiem, może jestem przez to złym człowiekiem, ale uważam, że całkiem zabawnie ukazałeś sytuację (dochodzenie ludźia do wniosku, co się właściwie stało), która w rzeczywistości taka wesoła by nie była.

Bohaterowie, Lyra i ludź, całkiem zgrabnie dobrani. Kreacja Lyry najbardziej mi się podobała. Niepozbawiona wad, powiedzmy, że po przejściach, uparta klacz. Jej działania wydają mi się jak najbardziej realne. Jeżeli chodzi o ludzia, sprawa wygląda troszkę gorzej. O ile przez większą część tekstu wydaje się być przedstawiony dobrze — jego sceptycyzm, zagubienie i reagowanie żarcikami — to w pewnych chwilach wydał mi się zbyt spokojny i pogodzony z losem. Przykładowo mam na myśli „oddawanie kamienia” oraz pogodzenie się z tym, co spotkało go na końcu. Rozumiem, że Lyrze odpuścił, ale w sytuacji gdy wydaje się, że Celestii chyba wcale nie zależy… Tak, kreacja księżniczki była dla mnie najsłabsza. Jeśli chodzi o Bon Bon, to wykreowana została raczej zgodnie z tym, co widziałem w Antropologii.

Styl jak na mój gust jest przyjemny w odbiorze. Kiedy jest to konieczne, znajduje się obszerny opis. Zauważyłem jednak, że niektóre były zbyt długie i można je było podzielić na dwa lub trzy akapity. Na początku miałem też wrażenie, że ta sama myśl została przekazana dwa razy, akapit pod akapitem, tak dla pewności(?) ;) Bardzo mocną stronę stanowią dialogi, chociaż w pewnej chwili wdarł się chaos przez błąd w zaznaczeniu kto, do kogo mówi.

Tekst wygląda na poddawany wielokrotnej korekcje przez samego autora. Być może idea zajęcia się samemu poprawianiem własnych błędów, zamiast obarczać kogoś trzeciego tym przykrym obowiązkiem, jest godna pochwały. O tyle skuteczność takiego sprawdzania rzadko dąży do poziomu, jaki może osiągnąć ktoś inny sprawdzając tekst choćby tylko dwa razy. Rzuciły mi się w oczy błędy, które powstały raczej podczas kolejnego poprawiania tekstu, niż podczas samego pisania.

Zastanawia mnie też stosowanie formy grzecznościowej (Ci, Twoje, Cię…) w dialogach. Raczej czegoś takiego się nie stosuje. Z drugiej strony „wasza”(wysokość) już została tej formy pozbawiona.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do obrazków - lubię je dodawać. Szczególnie takie, które oddają w jakiś sposób jakąkolwiek sytuację z rozdziału. Korekta - nie  mam nic do dodania. Masz rację

 

Odpowiedź na twój post:

Księżniczce jak najbardziej zależało. W końcu użyła dwukrotnie magii, której nigdy nie chciała użyć ponownie. Nie chciałem pisać wprost. "Za pomocą magii łączonej wysłałam chciwą siostrę na Księżyc" czy coś w tym stylu. Mimo to zaryzykowała. 

 

Co do kamienia - początkowo człowiek miał go po prostu podnieść i odłożyć na ziemię. Później wpadłem na pomysł z tą grą słów. 

 

A co do odpuszczenia poszczególnym postaciom:

 

-Celestia - widział, że zrobiła wszystko co mogła zrobić. Nie miał prawa być na nią zły, tym bardziej że w niczym nie zawiniła. 

-Lyra - na pewno jej wybaczył? A może robi dobrą minę do złej gry? Poczekaj na część drugą.

 

Pogodzenie się z losem jako człowiek - ufał Lyrze, że znajdzie sposób aby go odesłać na Ziemię. Stąd ten spokój

 

Pogodzenie się z losem jako kucyk - czy aby na pewno pogodził się z losem? Moment w którym Twilight uspokoiła Lyrę dał jasno do zrozumienia, że nie, ale nie chciałem aby do samego końca części pierwszej chodził przybity.

Pamiętaj, że to cykl. 

 

DUŻY spoiler dotyczący drugiej części - mini zapowiedź części drugiej

Druga część rozpocznie się niemal natychmiast po zakończeniu pierwszej. Lyra będzie święcie przekonana, że Shylitude pogodził się z losem, jest super i w ogóle. Bon Bon będzie innego zdania. Zauważy w jego zachowaniu to, że udaje co będzie starała się udowodnić swojej przyjaciółce. Na pewno pojawi się "rozmowa" w trakcie której teraz już pegaz wygarnie Lyrze co o tym wszystkim myśli, obarczy ją winą, przypomni, że ludzie wybaczają ale nie zapominają ("a ja nigdy ci nie wybaczyłem i nie zapomnę tego co mi zrobiłaś" - coś w tym stylu). Powie jej, że udawał, z trudem, ale jednak uśmiechał się na siłę. Bon Bon rozumiejąc jego sytuację dołoży swoje. Kto i kiedy... a to już muszę sobie poukładać.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czemu ostrzeżenie o DUŻYM spoilerze działa na mnie jak magnes, a potem chodzę zdruzgotany z powodu zepsutej niespodzianki.

 

Tak czy inaczej, ja trochę inaczej dopowiedziałem sobie to, czego jeszcze nie ma. Założyłem, że ludź nie orientuje się w historii Equestrii i w prawach w niej panujących. Z drugiej strony wiedział, że księżniczka jest władczynią i powinna posiadać odpowiednie możliwości. W gruncie rzeczy była jego największą nadzieją. Opanowana i dostojna postawa budzi zaufanie kryjąc jednocześnie zaangażowanie. To spora, choć niewypowiedziana, obietnica. Księżniczka go ostrzegała, ale ostatecznie, jakie miał wyjście?

Kiedy przychodzi co do czego, człowiek nie zawsze panuje nad sobą, czy kieruje się rozsądkiem. Wyobraziłem sobie to tak, że z Lyrą spędził jakiś czas, trochę bliżej ją poznał. Przez to nie do końca był wstanie obarczyć ją winą. Zawiodła, ale ostatecznie nie spowodowała jego zmiany. Prawda, był zdruzgotany przez wymazanie go z historii, w końcu to potężny cios… Ale odrzucić jedyną znajomą twarz i zostać samemu w obcym świecie, zaraz po tym jak zniknęło się z własnego? Lyra została, księżniczka się rozmyła.

Spoiler tłumaczy chyba wszystko — obrałem odwrotny kierunek w swoich przypuszczeniach. Niechciałem też ograniczać się w komentarzu, bo nie do końca byłem pewny, co było, a co nie było zamierzone. Nigdy nie wiadomo, czy nie znalazło się czegoś, co podsunie jakiś pomysł, żeby następna część była jeszcze lepsza.

Edytowano przez Fistach8
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 4 years later...
  • 2 weeks later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...