[Adventure][Mature] Słabe ogniwo (emili878)

[emili878]

- Perfim, a ty coś zabrałeś?- Zapytałam gdy przestałam się kręcić- A i czy ktoś wziął śpiwór koc lub coś takiego?

[PlagueOverlord]

- Przecież Ci mówiłem Cleo, że ja zabrałem śpiwory - odrzekł Shesk. Po czym Perfim powiedział - Zabrałem kilka niezbędnych rzeczy, które się przydarzą. Kto weźmie pierwszą wartę? - dopytał się po chwili Sheck.

Edytowano Listopad 30, 2013 przez PlaguePony

[emili878]

- Ja mogę wziąć! Nadal jestem pełna energii- Odpowiedziałam- Czy ktoś ma twardy sen?

[PlagueOverlord]

- Jak chcesz Cleo - odrzekł Perfim.

- Nas nikt nie ma twardego snu - powiedzieli obaj jednocześnie - tylko bądź ostrożna - po chwili dodali.

[emili878]

Usiadłam na ziemi i wzięłam kunaia do samoobrony.

- Dobranoc, bo później Mi by się mówić nie chciało-

Edytowano Listopad 30, 2013 przez emili878

[PlagueOverlord]

Ta krótka noc przebiegła miarę spokojnie. Czasem jakiś królik przebiegł przed nosem, albo zahuczała sowa. Byłaś po tej warcie zmęczona, ale nie chciałaś tego po sobie pokazywać.

[emili878]

Uśmiechnęłam się słabo. Nie da się ukryć worów pod oczami bez makijażu którego nienawidzę. Zaczęłam się bawić moim naszyjnikiem, kręcąc nim na palcu.

[PlagueOverlord]

Po chwili stali ze snu twoi przyjaciele, którzy przeciwieństwie do Ciebie byli wypoczęci. - Cleo czy nie chciałabyś się trochę przespać? - zapytał się Shesk.

[emili878]

Ziewnęłam i po chwili powiedziałam rozciągając się.

- Nie, nie trzeba- Uśmiechnęłam się powoli.

Edytowano Grudzień 2, 2013 przez emili878

[PlagueOverlord]

- Może jednak prześpisz się trochę, bo naprawdę jesteś zmęczona - rzekł tym razem Perfim - chyba chcesz być silna?

[emili878]

Na początku chciałam coś powiedzieć, ale tylko otworzyłam usta.

- No dobra- Odpowiedziałam z miną wkurzonego dziecka. Położyłam się i zamknęłam oczy.

Edytowano Grudzień 2, 2013 przez emili878

[PlagueOverlord]

Po dwóch godzinach snu, obudziłaś się już trochę lepszej formie niż wcześniej. Byliście gotowi na dalszą podróź.

[emili878]

- Idziemy?- Zapytałam się wstając- Już czuje się lepiej!

[PlagueOverlord]

- Jak wszystko w porządku to idźmy - rzekł Perfim. Po spakowaniu swoich rzeczy wyruszyliście w dalszą drogę do Kraju Deszczu.

[emili878]

- Tak w ogóle nie dodali wam kogoś do grupy? Bo z tego co wiem temu całemu "Nauto" czy jak Mu tam, po tym jak odszedł Sasuke, dodali kogoś- Powiedziałam odwracając się do nich, idąc do tyłu.

[PlagueOverlord]

- Szczerze, nikt się do nas nie dołączył, po prostu nie było na to czasu - powiedział drapiąc się za głowę Shesk. - Jak możesz nie znać Naruto, przecież dzięki niemu wioska przetrwała, przecież On pokonał Pain'a - krzyknęli obaj ze zdziwieniem.

[emili878]

- Tak, tak wiem o tym, ale znacie mnie gdy wszyscy wokoło mnie mówią o jednym to ja zawszę co innego- Powiedziałam- Jeśli chodzi o tą drużynę to wiem tyle, że jeden uciekł z wioski, druga jest beznadziejna i głupia, do tego myśli, że jest najlepsza jakoś jej nie polubiłam. A trzeci to Naruto. Jeszcze ten nowy Sai z anbu, jego pamiętam gdyż interesuje się Anbu- Mówiłam z zamkniętymi oczami przypominając sobie wszystko co wiem.

[PlagueOverlord]

- A ten Sai nie jest z Korzenia? - zapytał się Shesk. Po dwóch godzinach drogi zaszliście do małego miasteczka.

[emili878]

- No właśnie o tym mówię- Zaśmaiałam się. Gdy doszliśmy od razu się zapytałam- Może wiecie co to za miasteczko?

[PlagueOverlord]

- Jeżeli dobrze pamiętam to doszliśmy do Ōme - rzekł sprawdzając mapę Shesk - mają dobre osemy, możemy zrobić sobie dzień na przyjemnościach - dodał po chwili Perfim.

Edytowano Grudzień 7, 2013 przez PlaguePony

[emili878]

- Tak!- Zgodziłam się od razu. Odwróciłam się i już miałam iść- Tylko wiecie może w którą stronę?

[PlagueOverlord]

- Fajnie, do miasta trzeba zejść schodami w dół - rzekł krótko Shesk.

[emili878]

- Idźcie pierwsi- Powiedziałam chowając się za nimi- Nie lubię schodów, nie wiem dla czego po prostu ich nie lubię

[PlagueOverlord]

- Jak chcesz, to my zaczekamy na dole - rzekli obaj jednocześnie.

[emili878]

-To dobry pomysł- Powiedziałam stawiając pierwszy niepewny krok w stronę schodów.