Dobry tydzień temu przyszła do nas pewna kobieta, żeby pogadać o torcie komunijnym dla córki. Chciała też zamówić tort z okazji dnia dziecka. Problem w tym, że "młoda" była razem z nią, a to miała być niespodzianka. Muszę przyznać, że kombinowanie "jak by tu przyjąć zamówienie tak, żeby córka się nie zorientowała" było niezłą atrakcją. Obie panie były tak bardzo sympatyczne, że postanowiłem zrobić wybrany przez matkę opłatek "tak od serca".
Jestem z siebie dumny
1
point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00