Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07/28/20 w Posty

  1. Na kompie i Xklocku też jest Swoją drogą muszę w końcu zagrać, bo brat udostępnia mi bibliotekę na Steam i mam.
    1 point
  2. Przeczytany rozdział III. Beware the spoilers! Po raz kolejny przed lekturą czułem pewien niepokój, ponieważ Kairos w prologu budził moją największą antypatię. Coś mi w nim po prostu nie grało, obawiałem się więc, że i rozdział o nim będzie męczący. A tu niespodzianka! Z tych naprawdę przyjemnych. Zacznę od tego, iż wybitnie przypadła mi do gustu idea Helvetii jak dzikiego, acz niezmiernie bogatego kraju. A jeszcze bardziej to, iż w ostatecznym rozrachunku w niczym im to bogactwo nie pomogło. To takie... świeże spojrzenie. Pomysł by język kóz był krańcowo odmienny od innych też jest świetny, na dodatek dodaje do światotworzenia więcej, bardzo potrzebnej, różnorodności lingwistycznej. A skoro już jesteśmy przy dziwnych językach to daję minus za czerwoną czcionkę z "ozdobnikami" - ilekroć to widzę, to szlag mnie trafia. Parsknąłem serdecznie z szydery jaka została zafundowana odpowiednikowi turbolechitów - był to bardzo miły przerywnik. Podpisuję się jednak pod teorią, że Discord był pierwszy i źli Nieśmiertelni ukradli mu władzę! Pod lód z nimi! Od razu dodam tu kolejną pochwałę, za pomysł umiejscowienia w miejscu akcji cienkiej granicy pomiędzy strefą materialną a magiczną. To daje szerokie pole do popisu i zostało tu wykorzystane bardzo, ale to bardzo dobrze. Rozwinięcie charakteru Kairosa jako wrednego intryganta i manipulatora też poszło jak trzeba. Teraz wiadomo iż w świecie KH mamy odpowiednik Discorda, tylko że dużo wredniejszy i bardziej nieobliczalny. Możliwości wykorzystania tej postaci jest doprawdy legion. Na koniec wspomnę o najlepszej w moim mniemaniu części rozdziału czyli o atmosferze i klimacie. Jest ciężki, miejscami wręcz mroczny i bardzo, ale to bardzo przytłaczający. I to jest wspaniałe. Podczas lektury cały czas gdzieś w tle kryje się coś groźnego i niestrudzenie zakłóca spokój czytelnika. Najlepszą sceną jest oczywiście pierwsze spotkanie z Nieśmiertelnym. Posunąłbym się wręcz do stwierdzenia, iż ten krótki tekst lepiej nadawałby się na dreszczowiec czy nawet horror, niż spora część "klasycznych" książek z tych gatunków jakie czytałem. Jest tak dobry, iż mogę nawet przymknąć oko na powtórzenia, których w tekście było całkiem sporo. Bezwzględnie ocena celująca!
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...