Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/07/25 w Posty
-
Fani klasycznej "Lalki" Bolesława Prusa dopiero będą w szoku! Oto i mamy spin-off - być może pierwszy z kilku, a może z wielu - do "Twilight Sparkle w nowoczesnej baśni o Księżycu", którą oczywiście z tego miejsca polecam, jeśli jeszcze jej nie przeczytaliście. Perypetie księżniczki Twilight na srebrnym globie, podobnie jak chyba większość tekstów Niki, nie należą do najłatwiejszych w odbiorze, trzeba niekiedy się nad nimi skupić, a także wykazać się cierpliwością, gdyż opowiadanie przedstawia odbiorcy, nie zawsze w konwencjonalny sposób, mnóstwo tajemnic i niedopowiedzeń, do odkrycia potem, dla naszej wyobraźni do interpretacji, ale finał zdecydowanie jest tego wart, a ponadto przez całą lekturę towarzyszy nam tajemniczy, gęsty, często mroczny klimat, który wciąga i nie pozwala się oderwać. Uwaga, drobne SPOILERY w kolejnym akapicie! Przy "Nowoczesnej lalce", przynajmniej na tym etapie (dostępny jest na razie tylko pierwszy jej rozdział) nie wydaje się, by znajomość fabuły "Nowoczesnej baśni" była nieodzowna przy lekturze. Możliwe, że czytając o Twilight, która mogła w [czymś] pomóc głównej bohaterce, lecz tego nie uczyniła, ktoś, kto nie przeczytał jeszcze głównego fanfika może poczuć się lekko zagubiony, gdyż wydaje się, że jest to dosyć istotny plot point, przewija się jeszcze jakieś tajemnicze [zabójstwo], którego najwyraźniej dopuścił się Firelight. Ale zaraz, zaraz, jaka Chrysalis? Próbuję postawić się w pozycji kogoś, kto o "Nowoczesnej baśni" tylko słyszał i nie wydaje mnie się, by "Nowoczesna lalka" nie radziła sobie jako samodzielny tekst, tematycznie wpisany w szerszą fabułę, gdyż znajome wątki mogą w spin-offie funkcjonować na tej samej zasadzie, na jakiej autorka w głównym tekście zasypała nas tajemnicami, dziwami i niejasnościami - w ten czy inny sposób, będziemy mieli coś, na czego rozwiązanie będziemy czekać, śledząc dalszą fabułę. Po prostu najwyżej będzie tego więcej i nie wszystko znajdzie swe rozwiązanie w "Nowoczesnej lalce". A co z wrażeniami z lektury i klimatem? Uwaga na możliwe SPOILERY! Główną bohaterką jest tym razem Starlight Glimmer, znana zresztą z "Nowoczesnej baśni o Księżycu". Klacz odnajduje się w rzeczywistości, w której zostaje zmuszona rozstać się z ukochanym ojcem, w związku ze śmiercią kogoś, kto znany był jej jako Fortune Wheel, a która to śmierć bynajmniej nie była wypadkiem. Tak jak ta Fortune Wheel, to wcale nie była Fortune Wheel. Naprawdę, niezdrowo zaczyna mnie intrygować to czy klacz znana jako Fortune Wheel naprawdę istniała, czy była to w pełni autorska persona wykreowana przez Chrysalis. I niezależnie od odpowiedzi, jaki był cel królowej Podmieńców? Czy chciała zbliżyć się do Starlight, by w odpowiednim momencie dokonać zemsty, a może autentycznie trzeba jej było kucyka, którego miłość mogłaby spijać? Może jej intencje zmieniły się w trakcie? Jak Firelight odkrył prawdziwe oblicze Fortune Wheel? Podoba mnie się, że spin-off podtrzymuje tajemnice, im dłużej się o nich myśli, tym głębszy wydaje się ten wątek, momentami nawet wieje subtelną grozą. Ale wracając - nowa, smutna rzeczywistość Starlight przesiąknięta jest rozczarowaniem swą przyjaciółką, która mimo wszelkich narzędzi ku temu, by jej pomóc, postanawia tego nie robić, ale także bolesną przeszłością i wspomnieniem swej matki, która... jak się okazuje, nadal żyje. Istotny w tym wszystkim wydaje się również jej pokój - od dawna nie ruszany, wyrażający to, kim była ta klacz, o znaczeniu sentymentalnym - jako symbol, jako ostoja, jako coś z "lepszej" przeszłości, co przetrwało cały ten czas, do czego dorosła Starlight może powrócić w dowolnym momencie. Nowe sekrety z miejsca absorbują czytelnika, a pierwszy rozdział kończy się w idealny wręcz sposób, mamy taki mały, ale genialny w swej prostocie cliffhanger, który wręcz zmusza do niecierpliwego oczekiwania na ciąg dalszy i myśleniu o nim. Jednocześnie w ciągu chwili zbudowane jest napięcie, bo zastanawiamy się, co się stanie, jak przebiegnie konfrontacja, jeśli do niej dojdzie, co zrobi Starlight i jak to ją zmieni, jeśli w ogóle. W ogóle, tekst pełno ma detali i smaczków, które rozszerzają jedną z postaci "Nowoczesnej baśni", czy to wspomniana w opisie opowiadania lalka, czy krewni Starlight, z których spojrzeniami i słowami, malutka Starlight nie bardzo umie sobie poradzić. Tu pragnę pochwalić kreację Firelighta - z miejsca udaje się autorce sprzedać go jako bohatera pozytywnego, troskliwego i empatycznego ojca, który wspiera córkę i którego sukces (czyli wydostanie się z bardzo złej sytuacji, w której się znalazł) pragniemy zobaczyć. Jego relacja ze Starlight jest tym jaśniejszym, cieplejszym punktem tekstu, który generalnie pozostaje melancholijny, chłodny, tajemniczy. W ogóle, fragment podczas Wigilii Serdeczności nadał rozdziałowi świątecznego nastroju, aż przez moment pomyślałem, że to będzie fanfik świąteczny. Miło. Poszczególne scenki, nie zawsze rozgrywające się podczas fabuły bieżącej, zostały napisane zwięźle i zrozumiale, moim zdaniem przynajmniej na tym etapie tekst wydaje się bardziej przystępny niż "Nowoczesna baśń" i kto wie, czy na początek nie będzie lepszym wyborem przed zapoznaniem się z główną fabułą. Opisy czy to otoczenia, czy emocji, są dosyć skromne, ale treściwe, więc z łatwością wyobrażamy sobie scenerie czy grymasy, emocje postaci. Poprzez zwięzłość wiele trzeba sobie wyobrazić samemu, więc nadal różne osoby, czytając to samo, mogą wyobrażać sobie nieco inne rzeczy, a to zawsze jest bardzo interesujące. Podziwiam to, jak autorka w nieco ponad osiem stron stworzyła melancholijny, mroczny, piękny klimat; emocji jest akurat tyle, ile trzeba, bez zbytniego epatowania wyciskaczami łez, bez szokowania dla szokowania, czy na siłę przekonywania czytelnika o tym, że Starlight jest postacią tragiczną. Zwłaszcza wątek powrotu do domu i podjęcie tematu, skąd się wzięła jej wiara w równość, to są takie momenty, gdzie to refleksyjne oblicze fanfika, ta melancholia naprawdę lśnią i inspirują. Tempo akcji jest w sam raz. Rozdział czyta się sprawnie, przejście z początku do końca nie zajmuje zbyt wiele czasu, a i tak wydaje się, że zadziało się więcej, niż nakazywałaby sądzić ilość stron czy rozpiętość akapitów. Nie ma niedosytu, nie ma tez przesytu, a bohaterka według mnie została dobrze oddana, tak w kontekście głównej fabuły, jak i w kontekście kanonu. Dobrze śledziło mnie się jej losy, choć nie były to wesołe rzeczy. Jestem ciekaw co będzie dalej. O, kolejna rzecz - chociaż jej późniejsze losy są mi znane z głównej fabuły, nadal jestem zainteresowany tym, co się z nią stanie, jak się to stanie i jak ją to ukształtuje. Po prostu nadal nie wiadomo o tylu rzeczach, że taki dodatek zachowuje atrakcyjność. Co do formy, to tutaj było chyba najmniej innowacji. I dobrze - lepsze wrogiem dobrego. Miałem przyjemność czytać tekst przedpremierowo i zasadniczo nie miałem przy nim wiele roboty. Oczywiście, mamy pewne zabiegi, charakterystyczne dla stylu autorki, które na pierwszy rzut oka wydają się czymś wartym przemontowania (np. sam początek, gdzie mamy kilka zdań prostych, jedno po drugim, nim bohaterka popada w rozpacz), ale ostatecznie nie psują wrażeń z lektury. Po prostu wysyłają sygnał, zwracają uwagę - coś nastąpiło, coś się z protagonistką zadziało. I to niezmiennie robi robotę. Oczywiście "Nowoczesną lalkę" polecam, można do niej podejść także bez znajomości "Nowoczesnej baśni o Księżycu", tekst jest napisany zaskakująco jak na jego tematykę i klimat lekko, intryguje i inspiruje, obsadzenie w roli głównej Starlight i przedstawienie jej historii uważam za dobrą decyzję, niecierpliwie będę oczekiwać na ciąg dalszy jej opowieści. Myśląc o tym, co przeczytałem, wydaje mnie się, że może to być ten typ historii, co do której chciałbym, by nie skończyła się nigdy, bym mógł kosztować tych melancholijnych, ale życiowych rzeczy bez końca, czerpiąc inspiracje, odnajdując w tym jakieś części samego siebie, a może szukać... nie wiem, odpowiedzi? Słowem, to może być idealna historyjka dla mnie Pozdrawiam serdecznie!1 point
-
Czego mi brakuje do zrozumienia, to - chociaż może to wyjaśni się w kolejnym rozdziale. Ale rozumiem, że bez przeczytania TSwNBoK zabraknie mi kontekstu, żeby zrozumieć, Na marginesie, początkowo zgubiłem się i myślałem, że Ale to mogło być moje niewyspanie.1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00