Skocz do zawartości

Darkbloodpony

Brony
  • Zawartość

    392
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Darkbloodpony

  1. Szukam korektora do króciutkiego opowiadania mającego około siedmiu stron 

  2. Szukam korektora do króciutkiego opowiadania mającego około siedmiu stron
  3. Bardzo dziękuje za tak obszerny komentarz dotyczący opowiadania oraz poświęcony mu czas. Wszelkie uwagi i wskazówki uważnie przeanalizowałem. Następnie za twoją radą poświęciłem trochę czasu na wprowadzenie sugerowanych poprawek i doszlifowania opowiadania na miarę moich umiejętności. To tyle z mojej strony.
  4. -To teraz zróbmy Geralda i Yenefer... - Mam upolować jednorożca? - Głupiutka jesteś...
  5. Wprowadziłbym chaos w zasadach ortografii i interpunkcji, tak aby każda ma wypowiedź była napisana poprawnie
  6. Znaczek przedstawiający zieloną strzałkę w górę, oznaczający repkę.
  7. Darkbloodpony

    Zapytaj Lunę

    Witaj Luno mam kilka ciekawych pytań Chciałabyś urządzać wycieczki na księżyc, dla kucyków? Co powiedziałabyś na zmianę księżyca na jakiś inny? Jeśli tak to, który by ci się podobał najbardziej? Masz jakieś hobby?
  8. Pomyśleć, że kiedyś też byłem taki głupi.
  9. Wykorzystałbym te trzy dni jak najlepiej się da. Co zrobiłbyś gdybyś mógł się cofnąć w czasie?
  10. Rozumiem. To tak wygląda grzyb atomowy...
  11. Witam. Chciałbym przedstawić wam opowiadanie nieco inne niż zazwyczaj. Jest to niejako fanfik do fanfika lub coś w tym stylu, historię poboczną, albo co tam autor uzna za stosowne. Można także całość traktować jako osobne uniwersum. Wszystko zależy od was. Wykorzystałem istniejące uniwersum oraz kilka oc, które mogliście poznać na tym forum podczas zabawy z łapaniem wiedźm (za pełną zgodą autorów oczywiście). Jednak nie jest to kontynuacja itp. Więc jeśli nic słowa Samhain, ani S.T.A.L.K.E.R. Equestria Girls "Spełniacz Życzeń" nic nie mówią to i tak możecie się dobrze bawić czytając opowiadanie, kto wie może nawet lepiej. Na koniec, jak zwykle, życzę miłej lektury. Serdecznie też w tym miejscu chciałbym podziękować Cinramowi, który samotnie zmierzał się z tym dziełem i wytrwał od samego początku do końca. Nie wiem co bym bez ciebie począł. Dziękuję także MagiMenNon za poświęcony czas i uwagi, które okazały się niezbędne do dopracowania tekstu. Wyprawa Autor: Darkbloodpony Pre-riding i korekta: @Cinram Pre-riding: @MagiMemNon Opis: Strefa miejsce, do którego przybywają dziesiątki ludzi. Świat łamiących prawa fizyki amonali, perpetów-mobile, monstrów zabijających wzrokiem. Wypełniony szumowinami i głupcami poszukujących łatwego zarobku kładących na szali własne życie w celu osiągnięcia marzeń. Wielu z nich ginie, nieliczni powracają, jeszcze inni zostają w niej na zawsze. Jak będzie tym razem? LINK
  12. Łzy leciały z oczu batponego. Ostry nóż poruszał się błyskawicznie rytmicznie uderzając o deskę. Rubby wrzuciła cebulę do miski i z uśmiechem wzięła się do przygotowania siana. W rodlu obok woda pomału zaczynała wrzeć. Klacz dodała soli, wrzuciła makaron i przełknęła ślinę, która popłynęła na myśl odnośnie gotowego dania. Po dwóch trzech minutach odcedziła garnek i wsypała zawartość do miseczek. Następnie ponownie napełniła garnek i wrzuciła do niego warzywa oraz siano wraz z odrobiną masła. W między czasie, czekając na wrzenie wody. Podsmażyła cebulę wraz z papryką w proszku oraz pozostałymi przyprawami. Kuchnie wypełnił pobudzający zmysły zapach przyrządzanego dania. Rubby pociągnęła nosem, spróbowała wywaru i z uśmiechem stwierdziła, że już prawie jest gotowy. Klacz odwróciła się. Za nią widniały otwarte na oścież drzwi, przez które woń wydostawała się na zewnątrz. Batpony strzygła uszami. Podeszła do drzwi i zamknęła je. - Oby niczego nie wyczul... - rzekła wyobrażając sobie jaką niespodziankę sprawi przyjaciąłą, gdy wszystko będzie gotowe.
  13. Szare kopytka przybliżyły się do niebieskiego ognia i zawisły nad płomieniem. Rubby trwała w bezruchu czekając, aż przyjemne ciepło rozgrzeje podeszfy i przywróci czucie. - Dziękuję Cigi, tego mi brakowało - rzekła kładąc kopyta na podłodze. Batpony odwrócił się i rozmyślając nad słowami przyjaciółki zatrzymał wzrok na sofie przeżartej przez mole wyglądającej na dosyć ciężką. - Myślę, że idealnie nada się na blokadę w drzwiach - rzekła Rubby wskazując mebel. - Chłopaki dacie radę go przenieść? Następnie klacz nie czekając na odpowiedź zostawiła ekipę. Sama zaś udała się do kuchni i stanęła przed pierwszą z szafek. Nie miała wielkiej nadziei. W końcu już w setkach miejsc znajdywali szafki pełne zgniłego jedzenia nienadającego się do spożycia. Dlaczego w tym miejscu miałoby być inaczej? Rubby westchnęła. Pociągnęła za pierwszy uchwyt i zajrzała do środka. Zaskoczona zamknęła drzwiczki i ponownie otworzyła. Widocznie cuda na tym świecie istnieją. Wewnątrz dostrzegła makaron, masło, przyprawy, cebulę i pieczarki. Wszystko świeże, zapakowane, bez odrobiny pleśni. Jak za dawnych dni. Batpony ostrożnie wyjął produkty na blat, po czym znalazł garnek i podszedł do zlewu. Zawiesił kopyto nad kranem. Zastygł zastanawiając się, czy nie trafiła na najszczęśliwszy dzień w życiu. Rubby nacisnęła kurek. Woda poleciała wartkim strumieniem. - Jestem w raju - wyszeptała klacz, bojąc się spłoszyć piękną rzeczywistość. Następnie uśmiechnęła się i położyła garnek pod wodną strugą. W planach miała zamiar ugotować zwyczajną zupę cebulową z makaronem oraz pieczarkami. Danie godne alikornów w czasach zagłady.
×
×
  • Utwórz nowe...