Skocz do zawartości

Wilk11

Brony
  • Zawartość

    570
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wilk11

  1. Wilk11

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Klockowe szaleństwo
  2. Wilk11

    [ogólna dyskusja] Applejack

    A mnie zastanawia taka jedna rzecz. Mianowice: Skoro Applejack nigdy nie kłamie to czy przypadkiem nie jest tym samym co lojalna? No taki przykład. Applejack obiecała że przyjdzie na imprezkę, więc przychodzi. *wiem kiepski przykład ale jednak* Czy przypadkiem Lojalność i Szczerość nie są ze sobą ściśle powiązane?
  3. - Niech to, co za skąpiec - mówił w duchu Hemigar - żałować informacji. Mógł przynajmniej powiedzieć gdzie konkretnie mam szukać... Muszę popytać ludzi. Hemigar przeszedł ścieżką obok jednego z domostw, był pod wrażeniem zarówno tego, że posiadłość przetrwała Ragnarok, jak i tego jaką moc miało morze przelewające się przez lądy. Wychodząc zza rogu, w duchu miał nadzieje że zobaczy jakiegoś wieśniaka, może kogoś ważniejszego. Najlepiej kupca, oni zawsze mieli jakieś ciekawe historie. Tak ich zapamiętał Hemigar. Po drodze założył masywny hełm z długimi rogami.
  4. Wilk11

    [Zabawa] Dokończ zdanie ...

    wielbłądy tańczą Makarenę
  5. Applejack jest bardziej męska niż kobieca, według niektórych jest chłopczycą. Więc to co mogło spowodować że my ją pokochaliśmy, może też spowodować że innych będzie zniechęcać. Jej pracowitość - niekiedy może spowodować że my się zawstydzimy, przez co nas zniechęci do siebie. Szczerość - każdy z nas kłamie, w mniejszym lub większym stopniu. Applejack *poza spotkaniem Discord'em* nigdy. Jej zwyczajność - nie potrafi latać ani czarować, nie jest super śmieszna czy coś... Takie jest moje zdanie.
  6. Wilk11

    [ogólna dyskusja] Applejack

    Mi tam się spodobała przez jej zdolności przywódcze oraz jej opanowanie które pokazała w pierwszym odcinku.
  7. Jako taka magia iluzji u nas istnieję, niestety, by opanować naszą wersję w perfekcji, u nas ludzi, trzeba być po prostu wyjątkowym. Większość naszej "magii" iluzji to po prostu dobrze wyćwiczone sztuczki, jak na przykład wyjmowanie monety z ucha. Jednak są też wyjątki, tacy jak ten człowiek, którzy robią rzeczy "niemożliwe" dla nas.
  8. Ja z województwa Łódzkiego, miasto Zgierz
  9. Wilk11

    FOL czy POZ?

    W tym konflikcie jestem po części z obu stron. POL jak i FOL mają swoje rację, nie mam jednak zamiaru stawać po jednej ze stron. FOL i ich zamachy terrorystyczne to zło i gdyby jakiś był to stałbym po stronie POL, jednak gdybym na ulicach zobaczył hasła "zmień się w kucyka" itp. brałbym stronę FOL. Istnienie obu niekoniecznie mi przeszkadza, wszystko ma prawo by istnieć, jednak nic nie powinno być wywyższane i nic nie powinno się starać zniszczyć drugiego w niedyplomatyczny sposób.
  10. Droga Twilight. Z tego co mi wiadomo to istnieją u nas "magiczni uzdrowiciele", wszyscy oni opierają się na pomocy bóstw lub bóstwa. Potrafią się oni "komunikować" z nimi poprzez liczne obrzędy i prosić ich o różne rzeczy w tym o uzdrowienie ciała. O dziwo wszystkie mi znane relację osób uzdrowionych mówią o tym, że to naprawdę działa. Moim zdaniem osoby te bardzo mocno wierzyły w to że się wyleczą i ta wiara dała im pożądany skutek.
  11. Wilk11

    Nabór na MG

    Doświadczenie: Szczerze? Prawie zerowe, miałem z tym kilka razy styczność, ograniczała się ona jednak do przeczytania tytułu... Dlaczego Ty?: Bo słyszę głosy... A tak na serio. Umiem stożyć rozwinięty świat, pełen przygód, niebezpieczeństw i ciekawych postaci. *Tak mówi moja nauczycielka od polskiego* A także posiadam potrzebny zapał i pomysł na uszczęśliwienie graczy. Często siedzę na forum więc gracze - jeśli jacyś się znajdą - mogą oczekiwać szybkiej odpowiedzi na ich post. Jakie INNE realia mógłbyś zaproponować?: Poza Equestrją? - Borderlands - pełno krwi oraz chorego humoru. - Dead Space - prawie zombie osadzone w kosmosie, pełno żywych trupów i kosmicznej broni. - Mój świat - czyli chory wytwór chorego umysłu... - Światy gracza - "daj mi cegłę a zbuduję dom". - Dead Rising - zombie i niekonwencjonalne sposoby ich zabijania. Dużo krwi, dużo flaków i chorych zabaw. - Świat Tolkiena - chyba nikomu nie trzeba przedstawiać trylogii "Władca pierścieni". - Eragon - świat przedstawiony w książce pt. "Eragon". Wady, zalety (swoje, oczywiście): Zalety: - Szybko odpisuję. - Lubię wracać do starych postów, by trochę utrudnić graczowi. - Liczne zwroty fabuły sprawiające że głównym zadaniem bohatera staje się zupełnie inna rzecz. - W miarę ciekawie rozbudowywuję świat. - Lubię opisywać świat tak by jak najlepiej oddać jego piękno... Wady: - ... jednak często zapominam o opisywaniu mniej znaczących szczegółów. - Czasami tworze zbyt dużo zawiłości w fabule co może trochę zepsuć rozgrywkę. - Mój słownik nie jest aż tak rozbudowany jak niektórych osób na forum, więc niekiedy nie będę potrafił oddać pełnego piękna danego świata. - Lubię wykorzystywać określenia co do znaczenia których nie jestem do końca pewien. - Jestem wymagający. - Bardzo nie lubię oklepanych historii. - Mam czasami problemy z odpowiednim ustawianiem przecinków. - Mam tendencję do chaotycznego pisania. Kontakt (mail / gg / aqq / skype): Kontakt gg jest podany na moim profilu, mail'a u mnie nie polecam bo nie korzystam z niego zbyt często. Przykładowe WŁASNE opowiadanie: Słońce skrzące się pomarańczowym blaskiem, leniwie zachodziło za granicą horyzontu, tuląc się czulę do wzniesień krainy Rozen-borr. Ciepłe promienie Bongeza - mitycznego boga-słońca - troskliwie żegnały się osobno z każdym źdźbłem traw, każdym liściem a także niejednym owadem, czy to motylem, czy komarem. Daleko, na granicy z mroźnym państwem Froz-gomar, stały dumnie góry Bycze, opierające się silnym, mroźnym wiatrom Gazendiusa. U ich podnóża stały dwie, masywne wierze gildii magów, delikatnie promieniujące w stronę podróżnika, niebieskim światłem. Ten zmierzał w stronę zachodu, zmierzał do zamku Smoczego Rogu, przechodził przez stajnie, stały tam niewielkie domki z drewna, ze słomianymi dachami oraz kamiennym dziedzińcem. Podróżnika tego zwali Boron, twarz jego ukrywał lniany, zielony kaptur, ciało jego było pokryte ciężkim orkowym pancerzem, wykutym z najprawdziwszego Elenium. - ciemno zielonym, bardzo rzadkim i jednym z najbardziej wytrzymałych metali znanych mieszkańcom Rozen-borr. Pancerz delikatnie błyszczał w słońcu, przyświecając trupio-zielonym blaskiem. Przed podróżnikiem, dumnie stała wzmacniana żelazem, licznie zdobiona w drewnie, wysoka brama oddzielająca stajnie od Smoczego Rogu. Zza delikatnie uchylonej bramy, przybyszy witały marmurowe, bogato zdobione w wzory kwiatowe domy. Każdy posiadał balkon z których najczęściej zwisały kwiaty Różanego Warkocza lub Bluszcz, nieco rzadziej pojawiały się Babie Wiany. Boron wszedł na dziedziniec, tam przywitał go niecodzienny wzór ułożony z cegieł na podłożu, przedstawiał tańczące słońca. Pomiędzy nimi, a tym samym na środku wzoru, stał strażnik miejski. Ten podszedł do Borona, już z pewnej odległości zaczynając rozmowę. - Hej TY! - krzyknął strażnik, wskazując Borona palcem. - Wyglądasz mi na gościa który szuka kłopotów, czego tu szukasz? - Ja? - Odparł niskim melodycznym głosem. - Przychodzę do przyjaciela... W interesach. - Interesach powiadasz? - powiedział pierwszy, mierząc Borona wzrokiem. - A o jakich interesach mówisz? - Wydaje mi się że nie powinno to ciebie obchodzić... - parsknął z wyrzutem Boron. - Wydaje mi się że nie chcesz spędzić następnych tygodni o misce chleba w wilgotnej celi, pod zamkiem. - Ehh... Jestem łowcą nagród, miałem za zadanie zabić Weroza'nga, przyszedłem po nagrodę. - Tego wilkołaka, pustoszącego okoliczne wioski!? - rzucił zszokowany. - Łżesz! - Czemu miałbym? - Zabić wilkołaka jest tak trudno jak dogonić Bongeza. Udowodnij! - Jeśli muszę... Boron odwiązał worek który wcześniej zgrabnie maskował za pasem. W nim znajdowały się zęby, pazury oraz futro wilkołaka, wszystkie te rzeczy od zwykłego wilka różniły się tylko tym że były kilka razy większe. - Więc to prawda... - patrzył zdumiony strażnik. - Weroza'nga jest martwy. - Mogę odejść? - Spytał Boron, na powrót przywiązujący do pasa woreczek. - Tak... Oczywiście. - Jeszcze jedno. - rzucił Boron - Gdzie jest karczma "Biały Jeleń Woromi" ? Mam nadzieję że nie zrobiłem jakiegoś okropnego babola...
  12. Wilk11

    [Zabawa] Skojarzenia!

    sztuczna szczęka...
  13. Wilk11

    [Zabawa] Skojarzenia!

    pogorszenie sytuacji
  14. -Starcze! - podniósł głos Hemigar. - Łżesz prawda? Musisz kłamać! Nikomu nie udało się wrócić z Niflheimu, nawet Baldurowi! Jeśli prawdą jest to co rzekłeś, to jak można uciec z tego przeklętego miejsca? - zniżył głos. - Co ma oznaczać " lękaj się północnego wiatru"? Starcze, wiesz coś o czym nie wie nikt, musisz mi pomóc, proszę. - Hemigar popchną ręką sakwę, w której zabrzęczało radośnie kilka monet. Wpatrywał się w zakapturzoną twarz, z chęcią zarówno do zerwania kaptura jak i do ponownego wypowiedzenia prośby. Odczekał chwilę, zdejmując masywny hełm i pocierając palcami skronie. Po czym rzekł. Gdzie mam się udać?
  15. Tak jak w tytule! Rainbow Six Vegas 2! Gra nawet na najniższym poziomi trudności jest pierońsko trudna, jeden błąd i po tobie. Ważne jest w niej zarówno planowanie jak i odpowiedni dobór broni do każdego zadania. Fabuła nie jest jakoś wybitna, jednak plansze są rozbudowane i modele nie są jakieś kanciaste. System ACES motywuję gracza by doskonalił się w sztucę zabijania: a) na celność *head shoot, zabicia z dużej odległości* b) na krótki dystans *jak mówi nazwa* c) na szturmowca *granaty, przebijanie osłon* Ponad to możliwość kierowania drużyną. Która pomaga nam pokonywać kolejnych wrogów, których celność niejednokrotnie przewyższa naszą. Jednak za plusami idą też minusy.: a) tępota naszych towarzyszy b) drużyna gubi się gdzieś po drodze c) niewidzialne ściany A wy? Co myślicie o danej produkcji? Może powiecie co wam się najbardziej podoba?
×
×
  • Utwórz nowe...